Czuję smutek po śmierci taty. Jaki był taki był, ale to
zawsze tata. Alicja mówiła, że by go nie żałowała, wspominała jaki był… te
wspomnienia mogła zachować na inną okoliczność.
Robercik do mnie wydzwania, i wypisuje smsy, żebym przyszła,
że mi czekoladę kupi… nie wiem czy on naprawdę nie rozumie tego co zrobił?!
Uderzenie w twarz, całkowite zlanie w takiej chwili jak
pogrzeb taty… co on sobie myśli?!
Od swojej mamy nawyłudzał pieniędzy że niby na kwiaty dla
mojego taty na grób, że na bilety – wszystko to obiecał! I jak się zachował? Nie
rozliczył się ze mną ani z pieniędzy ani z niczego, teraz myśli że jak mi kupi
czekoladę za kilka złotych to ja go przyjmę z otwartymi ramionami. Przyjdzie się
umyje, będzie miał wyprane ciuchy – smród nie ziemski fuuuuj, aż mnie skręca
jak o tym pomyślę. A jak już będzie czysty to powędruje do mamusi dalej
wyciągać od niej.
Fantastyczny facet. Zastanawiam się za jakie grzechy ja mam go
wąchać? Podobno żalił się mojej
koleżance że jest ze mną jak w zaklętym kręgu… jaki on jest biedny… a jaka ja
nie dobra: przykre słowo powiem, o pieniądze na opłaty się upomnę, często przy
kimś. Do pracy wyślę. Tak że komfort ma obniżony.
Tak sobie myślałam: od stycznia u mnie mieszkał za nic nie
płacił, o wszystko ja się musiałam troszczyć, przez ten cały czas to on może z
300pln mi dał?! Tak to tylko od mamusi jedzenie przynosił, psa wyprowadził,
naczynia pomył. Przy koleżance się darł, że jest wykorzystywany do sprzątania,
a za pomoc w opiece nad psami… - szkoda gadać. Kawał gnoja! Niech go tam mamcia
z braciszkami wąchają. Bo koleżki go trzymać nie będą… jak się pieniądze
skończyły to won, na klatkę. Nie ma! Po imprezie i narka! Teraz on bez
pieniędzy bo się spłukał na alkohol i papierosy, dla nich to myśli, że za
czekoladę ja go przyjmę. Zastanawiam się co on chce skoro ja taka nie dobra, że
się koleżance mojej żali… niech idzie tam gdzie są dobrzy ludzie: Krzychu,
kurczak. Ja go na siłę nigdy nie trzymałam!
Nie rozumiem , dlaczego go tak się kurczowo trzymasz.
OdpowiedzUsuńTrzymając się starego nie wpuszczamy nowego...
Skoro w takim potwornym zakletym kręgu facet tkwi, to widocznie trzeba mu ulżyc w cierpieniu i go uwolnić od Twojej osoby?! Mogę się załozyć, kto na tym lepiej wyjdzie! Takich ludzi nie zapraszaj więcej do swojego życia - oni tylko wysysają energię. Pomagałaś, jak mogłaś ale na chama nikogo nie uszczęśliwisz! "NIE" ma naprawdę potężną moc!
OdpowiedzUsuńPognaj pasozyta z domu! Mysl o sobie, bo i tak swiata nie zbawisz.
OdpowiedzUsuńO widze,że zmieniłas bloga...
OdpowiedzUsuńNie rozumiem w jakim celu mozna utrzymywac kontakt z ewidentnym pasozytem.