poniedziałek, 10 grudnia 2012

toxic relationships

Pojęcie współuzależnienia do drugiej połowy lat osiemdziesiątych było stosowane do żon alkoholików. Kobiety by zapełnić swoją pustkę wchodzą w rolę ratowników, opiekunów. Jednak to zbyt wiele, i same stają się ofiarami i są prześladowane przez swych mężów, którzy wyładowywują na żonach swoje frustracje.W drugiej Polowie lat osiemdziesiątych badacze i psychoterapeuci zauważyli że coraz więcej ludzi wchodzi w niedojrzałe związki, co zaowocowało rozciągnięciem terminu współuzależnienia na wszystkie osoby z tendencją do uzależnienia od niedojrzałych partnerów i uzależniania ich od siebie.Nałogowa miłość jest bardzo bolesnym przymusowym stanem wpływającym negatywnie na oboje partnerów.Współuzależnienia to upośledzenie dojrzałości spowodowane urazem z okresu dzieciństwa. Osoby współuzależnione są niedojrzałe lub dziecinne w takim stopniu, że przeszkadza im to w życiu. Oto cechy:

A) trudność w doznawaniu poczucia własnej wartości, czyli trudność w kochaniu samego siebie.
B) Trudność w wyznaczaniu granic swoich i innych, czyli trudność w chronieniu swojej osoby.
C) Trudność we właściwej i obiektywnej ocenie samego siebie: kim się jest i w jaki sposób dzielić się z innymi
D) Trudność w adresowaniu swoich dorosłych potrzeb i pragnień czyli trudność w troszczeniu się o siebie.
E) Trudność w doświadczeniu i wyrażeniu obiektywnej prawdy o sobie z umiarem czyli trudność we właściwym przeżywaniu zewnętrznych okoliczności.cdn…


6 komentarzy:

  1. Trudny, Krysiu, to prawda. Jednak niektore baby sa tak glupie z tym swoim uzaleznieniem od damskiego boksera/alkoholika/mezczyzny ogolnie (niepotrzebne skreslic), ze zal za tylek sciska. A bylo sie uczyc i zdobywac zawod, ktory pozwolilby sie usamodzielnic i uniezaleznic, zamiast rozkladac nogi i lapac meza na ciaze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie możesz tak mówić! Wykształcenie nie daje gwarancji niezależności.
      Często wykształcone, kobiety mają problemy. Często jest tak, że dobra pani psycholog nie radzi sobie w swoim życiu.
      Poznałam panią magister, pedagog. A, przepraszam znam dwie, ale napisze o jednej: jest alkoholiczką, tkwi w baaardzo chorym związku. Na pewno części jest świadoma, ale może nie ma siły walczyć?
      Nie możesz wszystkich kobiet wkładać do jednego worka. Przecież misiaczek tytułowy też nie jest z normalnej rodziny, i duże prawdopodobieństwo jest takie, że owa piękna miłość z tą azjatką okaże się toksyczna...

      Usuń
    2. Masz racje, nie powinnam wszystkich mierzyc jedna miara. Tyle tylko, ze kobiety, ktore maja wyksztalcenie i zawod, MOGA sie z toksycznego zwiazku predzej wyrwac, w przeciwienstwie do tych, ktore sa w pelni od mezczyzny zalezne. Te ostatnie MUSZA tkwic w takim zwiazku, bo nie maja innego wyjscia. O to mi wylacznie chodzilo.

      Usuń
    3. Mimo wszystko wykształcenie nie jest czymś co sprawia, że kobieta prędzej potrafi się z tego wyzwolić, ja bym tutaj stawiała na indywidualne siły i chęci, oraz na konsekwencje. Cóż z tego, że znajoma pani magister płacze mi, że jej mężczyzna groził jej nożem? A jej koleżanka z uczelni (jak sama mówi, a właściwie ubolewa) to dziewczyna która na piątki wszystko zdała taka zdolna i w ogóle teraz jest złodziejką i prostytutką.
      Fundamentem picia jest jakieś nieszczęście, brak miłości, tragedia, dysfunkcja, i tylko od tego co z tym zamierza dana osoba zrobić zależy co będzie dalej... ale jeszcze napiszę

      Usuń
  2. zgadzam sie z Toba, wykształcenie nie ma nic do rzeczy...

    OdpowiedzUsuń

Cieszy mnie że tu jesteś, proszę zostaw ślad po sobie. Wspólnie dbamy o miłą atmosferę tutaj i szanujemy sie wzajemnie, dla tego nie pisz wielkimi literami, nie SPAMuj, nie zostawiaj linków do siebie. Nasze zdania mogą się różnić, ale zachowujemy kulturę i dobry smak.
Komentarze: propozycje wspólnej obserwacji, łańcuszki, autoreklamę (z linkami) i teksty nie na temat usuwam. Ja szanuję Ciebie, więc proszę szanuj mnie, a odwiedzę Cię gdy tylko będę mogła.
Bardzo mnie ucieszy gdy dołączysz do zacnego grona moich obserwatorów.
Życzę przyjemności!