Kiedyś transseksualista mylił mi się z transwestytą. Ale to
było dawno temu, i jak mówią nie prawda. Kim jest transseksualista? Jest to
osoba, która nie identyfikuje się ze swoją płcią anatomiczną. Pragnie wyglądać,
żyć i zajmować miejsce w społeczeństwie właściwe dla przedstawiciela (ki?) płci
którą jest w środku. Trafne określenie gdzieś słyszałam „mężczyzna uwięziony w
ciele kobiety, kobieta uwięziona w ciele mężczyzny”. Taki stan u
transseksualisty musi się utrzymywać co najmniej 2 lata. Transseksualizm
figuruje w Międzynarodowej Statystycznej klasyfikacji Chorób i Problemów
Zdrowotnych pod numerem F64.0.
Frustracja spowodowana brakiem akceptacji rozbieżności pomiędzy
psychiką a stanem ducha, może być przyczyną depresji a nawet myśli
samobójczych. Transseksualista potrafi
być bardzo zaabsorbowany i podejmuje wszelkie działania zmierzające ku zmianie
tego co widzi na to co czuje. Stan taki osoba może odczuwać już od wczesnego
dzieciństwa (postać pierwotna) lub też nabyć go w wieku późniejszym (postać
wtórna).
Transseksualizm występuje w kilku odmianach, w statystykach
światowych u 1 na 30 tys. osób genetycznie płci męskiej i u 1 na 100 tys. osób
genetycznie płci żeńskiej. W Polsce i w innych krajach Europy
Środkowo-Wschodniej obserwuje się przewagę liczby kobiet (K/M) (4-7 razy
więcej) nad liczbą mężczyzn (M/K) wyrażających dezaprobatę swej płci (w
pozostałych regionach świata notuje się większą liczbę osób transseksualnych
mężczyzn, wyższą średnio 3-4-krotnie).
klasyfikacja zaburzeń psychicznych Amerykańskiego Towarzystwa
Psychiatrycznego, wyróżnia następujące kryteria dla zaburzeń identyfikacji
płciowej (dawniej transseksualizmu):
1)
Utrzymująca się silna identyfikacja z płcią
przeciwną.
2)
Stały dyskomfort wynikający z bycia osobą danej
płci lub poczucie, że własna rola płciowa jest nieodpowiednia. Zaburzeniu nie
towarzyszy fizyczny stan interseksualizmu.
3)
Zaburzenie powoduje dyskomfort o znaczeniu
klinicznym lub upośledzeniu w społecznym, zawodowym lub innym ważnym obszarze
funkcjonowania.
1. Pragnienie, aby żyć i
być akceptowanym jako osobnik płci przeciwnej, zwykle z towarzyszącym
pragnieniem, aby tak dostosować ciało poprzez zabiegi chirurgiczne i leczenie
hormonalne, aby było zgodne z płcią odczuwaną, jak to tylko możliwe
2. Tożsamość transseksualna
powinna utrzymywać się stale, przynajmniej przez ostatnie 2 lata
3. Nie może być przejawem
innego zaburzenia psychicznego lub nieprawidłowości chromosomalnej
Mimo tego wszystkiego nie jestem
sobie w stanie wyobrazić co czuje taka osoba dotknięta tym zaburzeniem, którego
nawet przyczyny nie są do końca znane. Transseksualizm jest był i będzie, mimo,
że temat jest tabu, a osoby nieakceptowane i spychane gdzieś na margines. Bo
jak zaakceptować fakt, że do brat Edek jest Rozalią? Sam już widok brata jako
kobiety, zwracania się nowym imieniem, traktowania przyprawia mnie o zawrót głowy.
Słuchania i oglądania tego co
jest związane z przejściem na płeć odmienną.
Leczenie, to przede wszystkim terapia
hormonalna, a potem operacja zmiany płci. Pierwsze zabiegi korygujące wykonano
w Pradze i Berlinie, na początku XX w. (1912 r.), ale dopiero w latach
pięćdziesiątych w Danii zaczęto przeprowadzać zabiegi połączone z leczeniem
hormonalnym. Kazus Christine Jorgensen był pierwszym naukowo opisanym
przypadkiem (1953 r.). W Polsce zabiegi były wykonywane począwszy od lat
sześćdziesiątych, po raz pierwszy w 1963 r. w Szpitalu Kolejowym w Warszawie
Międzylesiu (pacjentem był transseksualny mężczyzna). W 1983 r. wykonano
pionierski w Polsce zabieg zmieniający biologiczną kobietę w mężczyznę.
Dokonano go w Klinice Chirurgii Plastycznej w Łodzi.
Kiedyś widziałam znakomity film „transamerica”
– o trans sensualiście, któremu przyszło zmierzyć się z przeszłością, mimo że
wiele rzeczy, sytuacji było tak śmiesznych, ze wywoływało śmiech. Śmiech –
dobrze, że nie dotyczy to mnie ani nikogo z moich bliskich. Miejsce w
społeczeństwie transseksualisty nie
zależnie od kultury jest marginalizowane.
Hidźra (hijra) – określenie
osobnika trzeciej płci w kulturach Azji Południowej (na subkontynencie
indyjskim). Występują pod innymi nazwami w Pendżabie jako khusra, khotti lub
ćakka, w Tamil Nadu jako arawani. Wśród rdzennych mieszkańców Ameryki Północnej
funkcjonują berdache, na Madagaskarze sekrata
Jeśli chcesz zgłębić temat bardziej:
W filmie dokumentalnym o dziwactwach Azji, zatytulowanym "Szokujaca Azja",pokazywano miedzy innymi operacje zmiany plci u transseksualisty. Krok po kroku zmieniano mu penisa w wagine. Podobno Tajlandia przoduje w operacjach zmiany plci. Ludzie z calego swiata zjezdzaja tam poddac sie temu procesowi, nie tylko dlatego, ze taniej niz w zachodnich klinikach, ale i lekarze sa znakomitymi fachowcami w tej dziedzinie.
OdpowiedzUsuńTemat ważny i poważny. Niesamowitej determinacji wymaga decyzja poddania się kilku, a czasem kilkunastu operacji.
OdpowiedzUsuńJa ze swoja płcią jestem pogodzona, chociaż nie jestem nią zachwycona;) Facetom łatwiej. W każdym razie jak się drugi raz urodzę i zobaczę,że jestem dziewczynką, to wracam z powrotem;)
oczywiście, że faceci mają łatwiej. Osoby transseksualne są mega zdeterminowane do zmiany płci. Zauważyłam, że chętnie o tym opowiadają, dzielą się przeżyciami, i informacjami. To jakby ich pasja.
UsuńPrzed 30 laty, miałam okazję obserwować taką zmianę. To, co przechodził ten chłopak, determinacja z jaką dążył do zmiany była godna podziwu. Tym bardziej, że musiał pokonać ogrom przeciwności, przede wszystkim totalny ostracyzm środowiska. Traktowano go obrzydliwie, poniżano, wyśmiewano...coś okropnego. Po latach dowiedziałam się, że wytrwał i teraz jest podobno, piękną kobietą.
OdpowiedzUsuńmarginalne zachowania napędzane brakiem akceptacji są okrutne. Przecież taki transseksualista cierpi, więc dlaczego mu dokładać?! Przykre, ale co czuje taka osoba, jak musi być jej ciężko... to straszne..
Usuńhmm dla mnie rzecz nie wyobrażalna... co nie znaczy, że nie do zaakceptowania. jakoś trudno mi wyobrazić co może czuć się osoba pomyłkowo uwięziona przez "matkę naturę" w ciele płci przeciwnej...
OdpowiedzUsuńmyślę, że temat nadal kontrowersyjny i wart dyskusji
...szkoda tyko, że my Polacy, jesteśmy takimi fobami i rasistami...
OdpowiedzUsuńwiesz, nie tylko nasza kultura nie akceptuje takich osób...
UsuńNie zetknęłam się na szczęście z taką sytuacją.
OdpowiedzUsuńJest to na pewno problem...
Sasiadka mojej bliskiej znajomej, ktora tez poznalam przy okazji tam bywania, poddala sie zmianie plci. Juz po urodzeniu trojga dzieci, ni stad, ni zowad zachcialo jej sie byc facetem. Dlugo trwalo: dwa lata psychoterapii, leczenie hormonalne, zmiana wszystkich dokumentow, z metryka urodzenia wlacznie, pozniej amputacja piersi i macicy z jajnikami, a na samym koncu organy plciowe. Dalej wychowuje dzieci, sam, bo maz go zostawil. Dzieci mowia do niego po imieniu, zamiast mamo.
UsuńO ile po Grodzkiej widac, tak w jego przypadku ktos, kto nie wie, ze byl kobieta, na pewno tego nie rozpozna. A hormony musi brac do konca zycia.
nie mam nic przeciwko, człowiek nadal jest człowiekiem i należy to tolerować ... !!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńa co masz na myśli pisząc "Taki stan u transseksualisty musi się utrzymywać co najmniej 2 lata" ? dlaczego musi ? do czego to prowadzi ? pisz jaśniej :)
Do diagnozy.
UsuńSzczerze współczuję osobom dotkniętym takim problemem. Faktycznie, mamy mało tolerancyjne społeczeństwo, tylko każdy z nas mógłby się zastanowić, co jeśli my mielibyśmy taki problem
OdpowiedzUsuńzachecam do audycji kochaj se dlugo i zdrowo - powtorki w internecie:)
OdpowiedzUsuń