poniedziałek, 18 lutego 2013

transseksualizm


Kiedyś transseksualista mylił mi się z transwestytą. Ale to było dawno temu, i jak mówią nie prawda. Kim jest transseksualista? Jest to osoba, która nie identyfikuje się ze swoją płcią anatomiczną. Pragnie wyglądać, żyć i zajmować miejsce w społeczeństwie właściwe dla przedstawiciela (ki?) płci którą jest w środku. Trafne określenie gdzieś słyszałam „mężczyzna uwięziony w ciele kobiety, kobieta uwięziona w ciele mężczyzny”. Taki stan u transseksualisty musi się utrzymywać co najmniej 2 lata. Transseksualizm figuruje w Międzynarodowej Statystycznej klasyfikacji Chorób i Problemów Zdrowotnych pod numerem F64.0.
Frustracja spowodowana brakiem akceptacji rozbieżności pomiędzy psychiką a stanem ducha, może być przyczyną depresji a nawet myśli samobójczych.  Transseksualista potrafi być bardzo zaabsorbowany i podejmuje wszelkie działania zmierzające ku zmianie tego co widzi na to co czuje. Stan taki osoba może odczuwać już od wczesnego dzieciństwa (postać pierwotna) lub też nabyć go w wieku późniejszym (postać wtórna).
Transseksualizm występuje w kilku odmianach, w statystykach światowych u 1 na 30 tys. osób genetycznie płci męskiej i u 1 na 100 tys. osób genetycznie płci żeńskiej. W Polsce i w innych krajach Europy Środkowo-Wschodniej obserwuje się przewagę liczby kobiet (K/M) (4-7 razy więcej) nad liczbą mężczyzn (M/K) wyrażających dezaprobatę swej płci (w pozostałych regionach świata notuje się większą liczbę osób transseksualnych mężczyzn, wyższą średnio 3-4-krotnie).
klasyfikacja zaburzeń psychicznych Amerykańskiego Towarzystwa Psychiatrycznego, wyróżnia następujące kryteria dla zaburzeń identyfikacji płciowej (dawniej transseksualizmu):
1)      Utrzymująca się silna identyfikacja z płcią przeciwną.
2)      Stały dyskomfort wynikający z bycia osobą danej płci lub poczucie, że własna rola płciowa jest nieodpowiednia. Zaburzeniu nie towarzyszy fizyczny stan interseksualizmu.
3)       Zaburzenie powoduje dyskomfort o znaczeniu klinicznym lub upośledzeniu w społecznym, zawodowym lub innym ważnym obszarze funkcjonowania.
Według Międzynarodowej Klasyfikacji Chorób wyróżnia się następujące trzy kryteria:
1.    Pragnienie, aby żyć i być akceptowanym jako osobnik płci przeciwnej, zwykle z towarzyszącym pragnieniem, aby tak dostosować ciało poprzez zabiegi chirurgiczne i leczenie hormonalne, aby było zgodne z płcią odczuwaną, jak to tylko możliwe
2.    Tożsamość transseksualna powinna utrzymywać się stale, przynajmniej przez ostatnie 2 lata
3.    Nie może być przejawem innego zaburzenia psychicznego lub nieprawidłowości chromosomalnej

Mimo tego wszystkiego nie jestem sobie w stanie wyobrazić co czuje taka osoba dotknięta tym zaburzeniem, którego nawet przyczyny nie są do końca znane. Transseksualizm jest był i będzie, mimo, że temat jest tabu, a osoby nieakceptowane i spychane gdzieś na margines. Bo jak zaakceptować fakt, że do brat Edek jest Rozalią? Sam już widok brata jako kobiety, zwracania się nowym imieniem, traktowania przyprawia mnie o zawrót głowy. Słuchania          i oglądania tego co jest związane z przejściem na płeć odmienną.
Leczenie, to przede wszystkim terapia hormonalna, a potem operacja zmiany płci. Pierwsze zabiegi korygujące wykonano w Pradze i Berlinie, na początku XX w. (1912 r.), ale dopiero w latach pięćdziesiątych w Danii zaczęto przeprowadzać zabiegi połączone z leczeniem hormonalnym. Kazus Christine Jorgensen był pierwszym naukowo opisanym przypadkiem (1953 r.). W Polsce zabiegi były wykonywane począwszy od lat sześćdziesiątych, po raz pierwszy w 1963 r. w Szpitalu Kolejowym w Warszawie Międzylesiu (pacjentem był transseksualny mężczyzna). W 1983 r. wykonano pionierski w Polsce zabieg zmieniający biologiczną kobietę w mężczyznę. Dokonano go w Klinice Chirurgii Plastycznej w Łodzi.
Kiedyś widziałam znakomity film „transamerica” – o trans sensualiście, któremu przyszło zmierzyć się z przeszłością, mimo że wiele rzeczy, sytuacji było tak śmiesznych, ze wywoływało śmiech. Śmiech – dobrze, że nie dotyczy to mnie ani nikogo z moich bliskich. Miejsce w społeczeństwie transseksualisty  nie zależnie od kultury jest marginalizowane.  
Hidźra (hijra) – określenie osobnika trzeciej płci w kulturach Azji Południowej (na subkontynencie indyjskim). Występują pod innymi nazwami w Pendżabie jako khusra, khotti lub ćakka, w Tamil Nadu jako arawani. Wśród rdzennych mieszkańców Ameryki Północnej funkcjonują berdache, na Madagaskarze sekrata

Jeśli chcesz zgłębić temat bardziej:


14 komentarzy:

  1. W filmie dokumentalnym o dziwactwach Azji, zatytulowanym "Szokujaca Azja",pokazywano miedzy innymi operacje zmiany plci u transseksualisty. Krok po kroku zmieniano mu penisa w wagine. Podobno Tajlandia przoduje w operacjach zmiany plci. Ludzie z calego swiata zjezdzaja tam poddac sie temu procesowi, nie tylko dlatego, ze taniej niz w zachodnich klinikach, ale i lekarze sa znakomitymi fachowcami w tej dziedzinie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Temat ważny i poważny. Niesamowitej determinacji wymaga decyzja poddania się kilku, a czasem kilkunastu operacji.
    Ja ze swoja płcią jestem pogodzona, chociaż nie jestem nią zachwycona;) Facetom łatwiej. W każdym razie jak się drugi raz urodzę i zobaczę,że jestem dziewczynką, to wracam z powrotem;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oczywiście, że faceci mają łatwiej. Osoby transseksualne są mega zdeterminowane do zmiany płci. Zauważyłam, że chętnie o tym opowiadają, dzielą się przeżyciami, i informacjami. To jakby ich pasja.

      Usuń
  3. Przed 30 laty, miałam okazję obserwować taką zmianę. To, co przechodził ten chłopak, determinacja z jaką dążył do zmiany była godna podziwu. Tym bardziej, że musiał pokonać ogrom przeciwności, przede wszystkim totalny ostracyzm środowiska. Traktowano go obrzydliwie, poniżano, wyśmiewano...coś okropnego. Po latach dowiedziałam się, że wytrwał i teraz jest podobno, piękną kobietą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. marginalne zachowania napędzane brakiem akceptacji są okrutne. Przecież taki transseksualista cierpi, więc dlaczego mu dokładać?! Przykre, ale co czuje taka osoba, jak musi być jej ciężko... to straszne..

      Usuń
  4. hmm dla mnie rzecz nie wyobrażalna... co nie znaczy, że nie do zaakceptowania. jakoś trudno mi wyobrazić co może czuć się osoba pomyłkowo uwięziona przez "matkę naturę" w ciele płci przeciwnej...
    myślę, że temat nadal kontrowersyjny i wart dyskusji

    OdpowiedzUsuń
  5. ...szkoda tyko, że my Polacy, jesteśmy takimi fobami i rasistami...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wiesz, nie tylko nasza kultura nie akceptuje takich osób...

      Usuń
  6. Nie zetknęłam się na szczęście z taką sytuacją.
    Jest to na pewno problem...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sasiadka mojej bliskiej znajomej, ktora tez poznalam przy okazji tam bywania, poddala sie zmianie plci. Juz po urodzeniu trojga dzieci, ni stad, ni zowad zachcialo jej sie byc facetem. Dlugo trwalo: dwa lata psychoterapii, leczenie hormonalne, zmiana wszystkich dokumentow, z metryka urodzenia wlacznie, pozniej amputacja piersi i macicy z jajnikami, a na samym koncu organy plciowe. Dalej wychowuje dzieci, sam, bo maz go zostawil. Dzieci mowia do niego po imieniu, zamiast mamo.
      O ile po Grodzkiej widac, tak w jego przypadku ktos, kto nie wie, ze byl kobieta, na pewno tego nie rozpozna. A hormony musi brac do konca zycia.

      Usuń
  7. nie mam nic przeciwko, człowiek nadal jest człowiekiem i należy to tolerować ... !!!!!!!!!

    a co masz na myśli pisząc "Taki stan u transseksualisty musi się utrzymywać co najmniej 2 lata" ? dlaczego musi ? do czego to prowadzi ? pisz jaśniej :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Szczerze współczuję osobom dotkniętym takim problemem. Faktycznie, mamy mało tolerancyjne społeczeństwo, tylko każdy z nas mógłby się zastanowić, co jeśli my mielibyśmy taki problem

    OdpowiedzUsuń
  9. zachecam do audycji kochaj se dlugo i zdrowo - powtorki w internecie:)

    OdpowiedzUsuń

Cieszy mnie że tu jesteś, proszę zostaw ślad po sobie. Wspólnie dbamy o miłą atmosferę tutaj i szanujemy sie wzajemnie, dla tego nie pisz wielkimi literami, nie SPAMuj, nie zostawiaj linków do siebie. Nasze zdania mogą się różnić, ale zachowujemy kulturę i dobry smak.
Komentarze: propozycje wspólnej obserwacji, łańcuszki, autoreklamę (z linkami) i teksty nie na temat usuwam. Ja szanuję Ciebie, więc proszę szanuj mnie, a odwiedzę Cię gdy tylko będę mogła.
Bardzo mnie ucieszy gdy dołączysz do zacnego grona moich obserwatorów.
Życzę przyjemności!