Wczoraj wszystko się udało, towarzystwo dopisało jedzonko
smakowało, zostały miłe wspomnienia. Robertowi było smutno, że nie został
zaproszony. Ale czy to mój znajomy? Nie, bardziej Robercika. Za to zaprosiłam
go w moje urodziny czyli 16 może uda się coś jeszcze zmontować.
Jak szłam na przystanek po Robercika z Elizą, spotkałam na
korytarzu Natalie z telefonem, podczas obchodu, po mieszkaniach. Ona się chyba
nigdy nie zmieni. Tylko żal dziecka. Smrodo bardzo się cieszył z gości, był
swego rodzaju atrakcją, gdyż Eliza przekonała się jaki na prawdę jest Smrodo,
hehhh co robi antyreklama… człowiek nie widział na oczy takiego psa a się boi. No
i jakby mogło być? Oczywiście, że polubiła go! On ma tak wielkie serducho dla
wszystkich… ostatnio widzę, że trochę mentalność ludzi się zmienia ostatnio
mnie j słyszę głupich docinków na temat psa, więcej jest miłych reakcji. Gdzieś
pod krzykliwym doniesieniem o „strasznym” pogryzieniu coraz więcej jest dobrych
słów poda dresem amstaffów. Były boksery, mijają amstaffy, ciekawe co będzie
następne… jak jest moda na te dobre kochane i piękne tak gdzieś jest potrzeba
odwrotnego, nie wiem z czego to wynika. Przecież generalnie pies jako gatunek
ma swoje cechy, a potem jest rasa czyli
to do czego został wyhodowany…
Mimo, że Sylwia mówiła że nie przepada za golonką tak ta jej
smakowała wyjątkowo, nawet o dokładkę prosiła. A może wcześniej nie jadła tak
dobrej jak moja? Albo w złym tonie się przyznać do lubienia czegoś co jest nie
modne. Ja tam golonkę lubię. Tłuszcz można odgarnąć nożem, skóra chyba jest
najlepsza. Mmmm…
Cieszę, się, że Eliza mimo swojej choroby i leków
przyjechała, imprezka była udana. Jak goście pojechali przyszedł wodzirej. Ja poszłam spać a Natalia
dobijała się domofonem. Pies ujadał a ja się tak źle czułam, że ciężko mi się było
ruszyć. Boje się, że znowu sąsiedzi wezwą policje za zakłócanie ciszy nocnej. Tyle
było rozmów z Natalią, wiedziała, że mam imprezę urodzinową, dała by sobie
spokój… tym bardziej, że była północ!
Cieszę się że imprezowanie było udane życzę miłego dnia.
OdpowiedzUsuńMiła impreza :-)
OdpowiedzUsuńmmm... golonka
OdpowiedzUsuńfajnie że impra wypaliła
Pewnie i pies ucztowal razem z Wami, bo jakies tluszczyki z golonki zostaly.
OdpowiedzUsuńWażne, że wszystko poszło po Twojej myśli :)
OdpowiedzUsuńmnie dzisiaj by pod pocztą dziabnal pies. Taki piesiaczek puchaty uwiazany przy barierce. bez kaganca. Na pewno był z takich 'co nie gryZie'...
OdpowiedzUsuńwłaściciele czasem nie maja wyobrazni...
Miło że impreza się udała. Nie rozumiem co za różnica modne czy nie modne jak dobre ;D
OdpowiedzUsuńMało mam czasu, ostatnio tylko wpadam na blogi na chwilkę i spadam. Mogę ,,nie trafić,, 16-go dlatego już teraz chcę życzyć Tobie wszystkiego NAJlepszego z okazji urodzin.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam