Mama dzwoni do mnie I pyta o decyzje. Chciała by uniknąć
konfrontacji z rodzeństwem ojca i w ogóle. To dla mnie bardzo przykra sprawa,
zwłaszcza, że mama dąży do kłótni… powodem może być kilka kanapek które
zrobiłam sobie u niej kilka miesięcy temu… albo jakieś sytuacje sprzed lat…. Nie
jest mi łatwo podjąć decyzje… co prawda nie chcę się kłócić, ale z drugiej
strony dlaczego miałabym odpuścić? Boje się stanąć z mamusią w sądzie? Przecież
już stałyśmy po przeciwnych stronach. Bo sędzia czy jakiś notariusz powie, że
jestem złą córką bo walczę o coś dla siebie? Ku dyskomforcie mojej mamy… to
wszystko są rzeczy ogromnie trudne.
Po moim dziadku ze strony mamy nie dostałam nic, ani
złotówki… całe gospodarstwo, pola, duży dom…
nawet tam nie mogę na wakacje, znaczy teoretycznie mogę…
Pani z biura
matrymonialnego zaproponowała mi pana, Hiszpana. Jak każdy z jej biura:
kulturalny, bardzo bogaty, chce sponsorować kobietę, obdarowywać prezentami…
Dziwne mi się wdało, że ten pan tylko po hiszpańsku mówi a
na tę okoliczność pani z biura zatrudniła tłumaczkę. Dobra ok. jedno, dwa
spotkania przez tłumacza, a potem?
Wczoraj dzwoniła do mnie proponując mi takiego co to ani
wymówić ani wysłowić się nie potrafi. Na przykład: ja pytam kogo on poszukuje a
on, czy możliwe jest spotkanie ze mną… i weź tu się spotkaj z takim. Czasem mam
wrażenie, że mam zbyt wygórowane oczekiwania. A może sama jestem tak mega
beznadziejna…
Nie! Skoro inni mogą mieć oczekiwania to dlaczego nie ja? Skoro
jakaś laska daje w krzakach to ja już nie mam prawa oczekiwać kultury w
odniesieniu do mnie? Przecież zachowania tych „dżentelmenów portalowych” nie
bierze się znikąd… być może mama która go chowała sama dawała w krzakach, i to
jakiś taki model wyniesiony z domu.
Oczywiście prasa, telewizja też robią swoje, pokazując model
„lekko, łatwo i przyjemnie”.
W końcu jak mama pokaże synkowi, takie detale jak palto,
krzesełko… to on już będzie wiedział o co chodzi. Taki przedstawiciel płci
brzydkiej z pewnością nie będzie szukał przez biuro matrymonialne… O piękna
kobieto by nie powiedzieć o dziwo! Najlepsze spotkania to miałam właśnie z
żonatymi… na przykład Eryczek… do dziś piszemy ze sobą smsy. Naprawdę świetny
facet! Nie dziwię się, że żona tak zazdrosna… chociaż… ale to inny temat. Nawet
tematy.
A ja dalej czuje się samotna
i nie kochana…
Czasami bardziej dojrzali mężczyźni lepsi są niż młodzi to prawda ale ja nie rozumiem żadnych mężczyzn.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMężczyzna jest prosty do obsługi jak drut. :-)))
OdpowiedzUsuńZawsze zachowuje się schematycznie.
Monotematyczny.
I bardzo dobrze.
Skomplikowane i emocjonalne są kobiety.
Ty masz wiedzieć tylko bardzo dobrze czego chcesz
i szukać do tego odpowiedniego modelu w odpowiednim miejscu.
Na pewno nie należy szukać w Biurze Matrymonialnym.
A jeżeli to w ogólnopolskim , bardzo dobrym i nie tanim.
Polki mają wzięcie zagranicą.
Ale trzeba uważać
i nie pchać się w nieznane kulturowo kraje...np Afryka...
zapraszam do mnie na konkurs do wygrania bon na biżuterie :)
OdpowiedzUsuńhttp://onlytheoriginalstyle.blogspot.com
pozdrawiam
Moim zdaniem, do biur matrymonialnych trafiaja mezczyzni, ktorzy w zaden inny sposob nie umieli znalezc kobiety dla siebie, czyli jacys nieudacznicy. Ci pozostali dawno sa juz w stalych zwiazkach. Poza tym, majac przy sobie Robercika, nie jestes tak calkiem wolna. Twoim prawem jest miec wymagania, Twoim pechem, ze trafiasz na facetow, ktorzy ich nie spelniaja. Jestes jednak mloda, masz czas, nie rob wiec nic na sile.
OdpowiedzUsuńKrysia ma racje, ze nie znajdziesz swojej polowki w biurze matrymonialnym, daj sobie z nim spokoj.
Moze poprobuj na portalach randkowych, w tym tez zagranicznych, ale z zachowaniem daleko idacej czujnosci.
Matka sie nie przejmuj i walcz o swoje, jesli Ci sie nalezy, chocby zachowek. Trzymaj sie!
Jeżeli tata zostawił testament i Ciebie w nim nie wymienił to należy się Tobie zachowek to jest 1/2 tego cobyś dziedziczyła gdyby nie było testamentu.Rodzinie taty/bracia/nie należy się nic bo tata ma spadkobierców z I grupy/żona i dzieci/.
OdpowiedzUsuńJest takie stare,dobre powiedzenie:jak masz miękkie serce to musisz mieć twardą doopę.Myśl o sobie.Grzecznie,bez nerwów i domagaj się tego co się Tobie należy.Żaden notariusz czy sędzia nie może Cię osądzić bo nie ma do tego prawa!Prawo Tobie gwarantuje udział w spadku!
ja swoją połowkę znalazłam na portalu randkowym. przez przypadek i wiele lat temu. jesteśmy bardzo szczęśliwi.
OdpowiedzUsuńa teraz jeśli chodzi o sąd. ja nie bardzo rozumiem. ojciec cię wydziedziczył? podał powód? bo jak nie to należy ci się chocby zachowek - jak psu miska.
a jeśli podał powód wydziedziczenia to i tak twoi "przeciwnicy" musza to udowodnić. testament mógł być spisany pod przymusem...
nie daj się! co od nich dostałaś? nic....
http://www.prawospadkowe.pl/
OdpowiedzUsuńhttp://twojeporady.onet.pl/dokumenty/zobacz/204,pozew-o-zachowek
linki,które powinny Ci pomóc.
Czy Ty widziałaś ten testament czy opierasz się na słowach mamy?
a gdzie ten dokument mogę zobaczyć?
Usuńmama powinna Ci go pokazać,powinna Ci podać nazwisko notariusza i sama ewentualnie możesz się u niego dowiedzieć co i jak,nie zgadzaj się na żadne układy bez zobaczenia i zapoznania się z testamentem
Usuńojjjj tu z moją mamą widzę problem....z nią to wszystko jest problemem... a nie da się jej jakoś "obejść" może obdzwonię wszystkich notariuszy w mieście bo już nie wiem co.... z moją mamą to naprawdę masakra... z najmniejszą drobnostką to urasta o mega problemu....
Usuńpowiedz,że przed podjęciem decyzji chcesz się zapoznać z testamentem
OdpowiedzUsuńbyć może nie ma testamentu i mama w taki sposób Cię zmusza do zrezygnowania ze spadku...
OdpowiedzUsuńpo śmierci spadkodawcy trzeba potwierdzić swoje prawa spadkowe albo przed notariuszem-jeżeli wszyscy spadkobiercy się zgadzają co do podziału,jest to droga szybsza ale i kosztowniejsza,jeżeli nie ma zgody to sprawę"nabycia praw spadkowych"załatwia się w sądzie-trwa to dłużej i jest znacznie tańsze...
możesz obdzwonić notariuszy z pytaniem czy są w posiadaniu testamentu Twojego taty...
Faktycznie może testamentu nie być bo mama się boi konfrontacji z rodzinką taty i że to się będzie ciągnęło latami....
OdpowiedzUsuńproblem z rodziną taty jest tylko w przypadku jeżeli są w tamtej rodzinie jakieś nie uregulowane sprawy spadkowe między Twoim tatą a tamtą rodziną np.zmarli taty rodzice i sprawy spadkowe są nie uregulowane a teraz dochodzicie Wy bo macie prawa do tamtego ewentualnego spadku-tak myślę,bo tak jak pisałam wcześniej do spadku po Twoim tacie jego bracia nie mają żadnego prawa,
Usuńwysłałam Ci meila...
ojoj... galimatias....ale z drugiej strony skoro ja już jestem ta najgorsza, to już gorsza być nie mogę. Dziekuję, że mi podpowiedziałaś z tym brakiem testamentu...
UsuńTak maila otrzymałam. Ciekawa jestem następnych.
Usuń...walcz o swoje i odetnij się od rodziny, kuźwa co to za rodzina. Zmień adres i zacznij od nowa...
OdpowiedzUsuńDzięki Bogu jak na razie mieszkam z dala od rodzinki... Chciałabym być tak bardzo mega samodzielna by nigdy z nimi nie musieć mieć nic wspólnego... Cokolwiek by nie powiedzieć rodziny się nie wybiera.
UsuńMoim zdaniem córka, dziecko można wiele zrozumieć wybaczyć takie są prawa młodego człowieka, dziecka wiadomo popełnia błędy.
Ale rodziców okaleczających własne dzieci nie rozumiem i pewne jest że nie zrozumiem... kiedyś pewnie jeszcze napiszę o rodzinach dysfunkcyjnych itd
nie jesteś osamotniona w złych relacjach rodzinnych,takich"układów"jest cała masa,jedne wychodzą wcześniej inne później ale żyć trzeba i dobrze by było aby dla siebie wyciągnąć prawidłowe wnioski...
OdpowiedzUsuńjutro Ci odpowiem na drugą część Twojego posta,miłego wieczoru:)
Ja też swoją Drugą Połówkę znalazłam na portalu randkowym.
OdpowiedzUsuńJestem bardzo szczęśliwa. Większość ludzi jest negatywnie nastawiona do szukania miłości w internecie. Ale my w realu nie mielibyśmy szansy nigdy się spotkać- dzieliło na ponad 700 km.