Wypuścili Roberta z aresztu śledczego! Zanim do mnie trafił
już popisał się kłamstwem. Stanął w drzwiach chudy usiłował wzbudzić litość
płaczem, co mu się nie udawało. Kromki chleba nie przyniósł, kwiatka, czekolady
nic! Jak się zapytałam to powiedział, ze przyniósł siebie swoje jestestwo i że
mi się oddaje. Polak przez to rozumie: przychodzę korzystam, i wychodzę. Napił
się, najadł, umył się przebrał, przespał. Dumny z siebie, że grypsy jakieś ma,
że kolesie fajni, że fajno było… muzyka fajna, tylko jedzenie nie dobre. Oto
efekt wychowania Polskiej Matki! Z pewnością za tymi łzami pęka z dumy! Wszak
grypserka to elita więzienna. Ale zawsze elita!
Przerażenie mnie ogarnęło jak on opowiadał o fajnych
kolesiach, grypsach, i że fajno było! Muzyki się nasłuchał, i ogólnie
zadowolony… strach słuchać! Jak zapytałam dlaczego podał mój adres to
powiedział: „bo chciałem wyjść”, a na moje pretensje że po komisariatach się
włóczyłam i że to stres wielki dla mnie to usłyszałam: „i co z tego”. No tak
teraz on jest częścią elity!
Z rana ulotnił się. Miał bigos zrobić, nakupiłam składników,
a Robercik przestał odbierać telefony… Zapewne siedzi u wodzireja. I tam
zapewne przebywa. Będzie siedział tam i tu. No tu raczej nie skoro podał mój
adres dla policji oraz korespondencji, to pewno się raczej nie będzie pojawiał
zbyt często, skoro policja tu będzie bywać.
A ja co? To do moich drzwi listonosz będzie pukał, to mnie
policja będzie nachodzić w poszukiwaniu Roberta.
Cała robota z wszystkim mnie została! Wszyściutko, Robercik
paluszkiem nie kiwnął! Tyle co się wczoraj napił, jeszcze mnie zostawił pustą
flaszkę i brudne kieliszki, i nie tylko na stole. Ot Polska kultura! W pralce
znalazłam rzeczy brudne, które Robercik mi do pralki włożył. Tak polak uczucia
wyraża!
Mimo moich próśb bawi się z pieskiem w nocy. Pies, w
odróżnieniu od człowieka nie zna pojęcia ciszy nocnej. Efektem tej sytuacji
była wyjątkowo nieprzyjemna dla mnie uwaga sąsiadki, że pies hałasuje, i że w
nocy spać nie mogą dzieci. Poprosiłam, żeby Roberta zjebała to zapytała się po
co go trzymam? I że ona by chłopa co nie pracuje nie trzymała.
I sąsiadka ma słuszną rację....Facet Cię wykorzystuje i tyle.Powinnaś go wykreślić ze swego życiorysu i to jak najszybciej, bo jeszcze Ciebie wciągnie w to bagienko.
OdpowiedzUsuń... sąsiadka prawdę rzecze, po cholerę go trzymasz i się nim zajmujesz, jak za służkę robisz. OBUDŹ SIĘ W KOŃCU KOBIETO!!!
OdpowiedzUsuńi ty go wpuściłaś na noc? zdumiona jestem jak nic się w życiu nie nauczyłaś. chyba jeszcze za mało cię zycie pokopało, filiżanko.
OdpowiedzUsuńPowinnas wybrac sie na komisariat i sprostowac, ze on u Ciebie NIE mieszka, ze NIE jestescie razem, ze to ZADEN konkubinat. I zeby czasem nie probowali go u Ciebie szukac. A jego rzeczy spakowalabym i zaniosla mamusi. A pozniej nigdy wiecej za prog nie wpuscila!
OdpowiedzUsuńdostałam oczopląsu:p
OdpowiedzUsuń