Zauważyłam, że ludzie jakimikolwiek wielolicowcami by nie byli
starają się stwarzać pozory i kłamać w żywe oczy. Jak był Robercik, nikt nie
powiedział by o nim złego słowa! Kurczak twierdził, że to jego kolega
najlepszy! Bryl z troszku większym dystansem się odnosił, to prawda. Wodzirej z
nim to byli jak bracia. Eliska potakiwała mu, no chyba że chodziło o tematy
kościelne, jednak w sprawie jego postępowania w rozmowie z udziałem Roberta nie
skrytykowała go.
Jedyną osobą mającą odwagę mu powiedzieć co o nim myśli,
prócz mnie była Sylwia.
Nagle Robercik zniknął, nie ma go. Kurczakowego telewizora
nie ma kto nastroić, bezskutecznie szukać już przestał, i doszło do niego, że
Robercik jest tam gdzie wolniej płynie czas. Tak więc opowiada jaki to z
Roberta bajerant, kłamca, gołodupiec i z lubością leje na niego pomyje…
Eliska nazywa kryminalistą, mówi, że nie trzyma się z
takimi, i że nagle miała obawy co do niego. Dziwne nagle ich oświeciło? Czy dopiero
oświecenie przyszło wraz z wiadomością o zapuszkowaniu Roberta. A może dopiero
ta wiadomość rozwiązała im języki? Wspaniali polscy przyjaciele.
Dzwonili do mnie z policji. Dopust Boży, że musiałam się po
komisariatach włóczyć… i odpowiadać na pytania kim dla mnie jest Robercik.
Powiedziałam, że znajomym i że w żadnym związku nie żyjemy. Bo to prawda.
Mieszkać nie mieszka, telefonów nie odbiera.
Jednak okazało się, że Robercik powiedział, że jestem jego
konkubiną, że mieszkamy razem.
I oto jest moralność Polaka, tak Polskie Matki synów chowają
(nawet wykształcone panie pedagog pracujące w szkole) jak chodzi o korzyści
należy się przyznawać, mówić oszukiwać zwodzić, obiecywać, wszystko by jak
najwygodniej sobie ułożyć. I to jest społecznie uznawane, no dobry jest udało
mu się…- mówią inni z otoczenia. Lecz jeśli chodzi o opłaty to powie: my się w
ogóle nie znamy! Nie mamy nic wspólnego ze sobą. Mnie tu wcale nie ma! Polak i
jego mentalność.
Jaka duma gdy w rodzinie syn się rodzi… I rośnie taki „bóg”.
A Bogu wszystko wolno i nie przewidziane są jego wyroki…
Żebym po komisariatach musiała się włóczyć! Co jak chodzi o
opłaty to my się nie znamy go tutaj nie ma. Ale jak by co to łączy nas piękna
Polska miłość…
Wsrod serdecznych przyjaciol psy zajaca zjadly...
OdpowiedzUsuń(calosc: http://literat.ug.edu.pl/ikbajk/047.htm)
...aż mi się włos zjeżył, mam uraz do tego wiersza, brrrr...
Usuń...już Ci kiedyś pisałem, że jak masz miękkie serce, to musisz mieć również twarde siedzenie. Sprawdziło się. Trzeba go było wywalić, a nie się użalać. Trzeba było policji pokazać rachunki i kto je płaci, taki konkubinat...
OdpowiedzUsuńŻeby mnie nachodzili?!
UsuńOlej to wszystko.
OdpowiedzUsuńByłaś na policji, ok. Powiedziałaś co miałaś do powiedzenia, i dobrze... Nie patrz na innych, bo za wszystkimi ,,nie trafisz".
Weź psa na spacer, idź w jakieś fajne miejsce, porób zdjęcia albo kup sobie jakiś drobiazg. Zajmij się sobą.
Po co walczyć z wiatrakami?
Dokładnie tak, olej to po prostu...
UsuńA co ma wspólnego Polak z mentalnością Robercika kłamcy ??
OdpowiedzUsuńW każdym kraju są tacy...
Nie wiem co to znaczy "polska" mentalność ,
bo ja spotykam się z samymi pozytywami.
W Polsce i zagranicą. :-)
To jest tylko kwestia środowiska w jakim przebywasz.
Zmień środowisko i będziesz miała spokój.
Jest tak: jakieś 90% tego co słyszę, a słucham co mówią:
UsuńOn wspaniały cudowny kochający wzór cnót wszelakich, żyły sobie w pracy wypruwał byle rodzinę utrzymać, ohhh jak mieli z nim dobrze! Gdzie to nie byli czego nie kupił sielskie anielskie życie! A ona (i tu obowiązkowy szczegół 99% historii takich) zdradziła, on cierpi niemożebnie i szuka miłości, czułości.
Ale, nie wiedzieć czemu pomija istotny szczegół jak na przykład: to, że jest w jednej z ostatnich faz uzależnienia alkoholowego, że sam zdradzał na morgi, wykorzystywał seksualnie swoje dziecko - tu powody są różne.
filiżanko, przestań słuchać co mówią inni.
OdpowiedzUsuńzajmij sie sobą i swoim życiem.
robercik był i go nie ma
a jak był, to mówiłaś, że zaopatrzenie robił...
a skoro mieszkał u ciebie to tak powiedział.
ja tam spotykam się z pozytywną mentalnością polaków.
jak mi coś nie odpowiada, to nie przebywam w towarzystwie tych osób. po prostu.
Nigdy nie wiadomo kto z najbliższych strzeli nożem w plecy. Niby każdy bliski, każdy miły i do rany przyłóż, ale jak się coś wali to plecami się odwrócić trzrba ... eh Polska
OdpowiedzUsuń