Po około 2 latach
Kornel wrócił pod opiekę fundacji. Nie wiem czy znacie tragiczną historię tego
psa… swego czasu była ona głośna… dzięki działaniom fundacji, dobremu sercu
darczyńców, uporze, systematyczności wielu ludzi pies żyje.
Miał nawet dom,
jednak:
"Niestety po
niespełna dwóch latach opiekunowie zdecydowali o oddaniu Kornela. Bezpośrednim
powodem tej decyzji jest to, że ugryzł ostrzegawczo szczeniaka, który niedawno
dołączył do rodziny i opiekunowie boją się, że agresja posunie się dalej, bo
Kornel wyszczerzył na nich zęby w kilka minut od przykrego incydentu. Dodatkowo
poinformowali nas o dwóch innych sytuacjach, w których ich zdaniem pies wykazał
agresję wobec nich. Zdecydowaliśmy się natychmiast poprosić o pomoc
behawiorystę. Po wizycie u rodziny behawiorysta orzekł, że pies nie jest
agresywny, ma jedynie tendencję do kontrolowania środowiska i pilnowania
zasobów, by uprzedzić ewentualne zagrożenie związane prawdopodobnie z bólem
(prawdopodobnie wynik wcześniejszych doświadczeń). Kornel cierpi, bo stan jego
kręgosłupa znacznie się pogorszył, spondyloza w odcinku L-S, dodatkowo duża
dysplazja, powodują opóźnione reakcje poprawcze w kończynach miednicznych,
szczególnie lewej, w której zaobserwowano zanik mięśni. Zdrowotnie jest więc
tak, że Kornel ma problemy z chodzeniem, w przyszłości może całkowicie
zaniemóc...Obecnie, już pod ponowną opieką Fundacji, intensywnie go
diagnozujemy i leczymy, mimo mało optymistycznych prognoz na przyszłość.
Dotychczasowym opiekunom, dzięki uprzejmości Superrdog Szkoły dla Psów,
zaproponowaliśmy możliwość bezpłatnego szkolenia z Kornelkiem. Niestety nie
zdecydowali się oni na to rozwiązanie, podtrzymując decyzję o oddaniu psa.
Zgodnie z zaleceniami behawiorysty, poszukujemy dla tego doświadczonego przez
los psa DT/DS, z doświadczonymi opiekunami, posiadającymi podstawową wiedzę z
zakresu czytania mowy ciała i komunikatów wysyłanych przez psa, ewentualnie z
opanowanymi podstawami szkolenia pozytywnymi metodami.
Najlepiej gdyby
Kornel był jedynym psem w domu, choć przy odpowiednim podejściu opiekuna jest w
stanie bez problemu koegzystować z psem (najlepiej suczką) o podobnych
gabarytach. Tak funkcjonował w swoim pierwszym domu, w awaryjnym DT gdzie
obecnie przebywa, ma kontakt z amstaffką opiekunki, ich wzajemne stosunki są
jak najbardziej poprawne. DT stosuje się do zaleceń behawiorysty, opiekunka nie
zgłasza najmniejszych trudności w opiece nad psiakiem. Opisuje go jako
grzecznego, emocjonalnego i bezobsługowego. Poszukujemy domu, który zapewni psu
spokój i rutynę, bez dzieci poniżej 14tego roku życia (o wadze większej niż
pies), bez barier architektonicznych powodujących obciążanie stawów i
kręgosłupa (idealny byłby dom z ogródkiem, w przypadku bloku obecność windy).
Przede wszystkim zależy nam, by ten wspaniały pies nigdy już nie doznał goryczy
porzucenia. Szukamy więc ludzi, którzy świadomi problemów zdrowotnych Kornela i
potrzeby pracy z nim, zechcą dać mu mądrą miłość i dom na resztę jego dni."
No tak, Państwo nowego szczeniaczka sobie przygarnęli i nie chcieli "kłopotu"... Biedny psiak. Widzę, że w DT ma jak w raju ale to nie jest pełnoetatowy dom, wiadomo :(. Mam nadzieję, że przygarnie go ktoś odpowiedzialny. Ech, do tego te kłopoty ze zdrowiem. Łatwo nie będzie.
OdpowiedzUsuńto co przeżył to prawdziwy koszmar.... z reszta na zdjęciu widać metamorfoza ogromna! Tyle serca i wszystkiego...
UsuńCo do opiekunów wiesz lepiej że oddali niż wiesz.... chciałabym by znalazł już naprawdę wspaniały dom....
Sliczny psiak, ale auto tragiczne ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda psiaka ;(
no niech w końcu znajdzie dobry dom!
UsuńPies jest dominujacy, a wlasciciele nie umieli sobie z jego dominacja poradzic. Trudno bedzie znalezc mu dom, zwlaszcza ze jest dodatkowo chory.
OdpowiedzUsuńDokładnie, jeśli ktoś nie czuje się na siłach co do opieki nad takim psem, lepiej, że go zwrócili, aczkolwiek nie lepiej dla samego Kornela. Trudna sytuacja i jednocześnie bardzo przykra.
UsuńDziwne że nie przeszkadzało im to/nie zauważyli tego przez dwa lata... mieli do dyspozycji behawioryste.... nawet nie spróbowali... choroba Kornela jak i cała jego historia to sprawa jawna - gazety, strona internetowa fundacji informująca o przebiegu leczenia zwierzęcia.
UsuńMyślę że to nie sprawa czucia sie czy nie na siłach bo jednak zdecydowali sie na niego co oznacza przejście procedury adopcyjnej... dwa lata pies u nich był. Myślę że byCarol ma racje z tym szczeniakiem... ale prawdziwych motywów zapewne nigdy nie poznamy gdyż znają je tylko byli opiekunowie. Żal mi tego psa.... jednak dobrze że fundacja jest ok skoro bierze odpowiedzialność za zwierzęta....
Usuńbiedny psiak... oby wreszcie znalazł przytulny domek z kocykiem i ciepłą miską...
OdpowiedzUsuńwiesz w sumie najgorzej nie ma jak widać tymczas nie jest zły, jednak zmiana "stadka" to stres dla psa ;/
UsuńRęce opadają, jak się takie coś czyta, ale co się dziwić. Ludzie oddają dziewczynkę, którą wzięli jako rodzina zastępcza, bo im się córeczka urodziła, a co dopiero psa :(
OdpowiedzUsuńże co? ;/ oddają dziewczynkę? kiedy to było?
UsuńMasakra.... świat sie kończy...
Usuńpo prostu nie moge w to uwierzyć...
UsuńTak było, tacy moi byli już "sąsiedzi" z bloku obok. Mieli dwójkę swoich dzieci i wzięli dziewczynkę jako rodzina zastępcza. Mała była u nich chyba rok, moze trochę dłużej. W międzyczasie pańcia urodziła córkę, a tę przysposobioną oddali. Jak o tym usłyszałam, to nie wierzyłam, bo to się w głowie nie mieści. Wyprowadzili się, jak ona w ciąży była do innego miasta, a dowiedziałam się o tym od mojej koleżanki, która się z tamtą trochę kolegowała. Koleżanka moja też była zbulwersowana i nie mogła w to uwierzyć.
Usuńw głowie sie nie mieści....
UsuńKocham psy i każdego bym wzięła do siebie. Szkoda mi każdego porzuconego psiaka :( Mam nadzieję że Psiak znajdzie kochających, odpowiedzialnych właścicieli! Powodzenia
OdpowiedzUsuńteż mam takową nadzieje.
Usuńja że sliczny piesek a moja 3 letnia córa uwielbiam taki kolor samochodu:)
OdpowiedzUsuńZaczął się problem, "właściciele" szybko umyli od niego ręce. Gdyby zależało im na psie, skorzystaliby z oferowanej pomocy, ale jak widać od razu chcieli się go pozbyć. Szczeniaczki są słodkie, ale kiedyś też będą duże i co? Oddadzą kolejnego psa, pod głupim pretekstem i wezmą kolejnego szczeniaczka? Nie rozumiem takich ludzi.
OdpowiedzUsuńDokładnie... niestety i tacy się trafiają. Później są takie bidy w schroniskach, na ulicy, w lasach... Bo dla nich pies to nie przyjaciel a zabawka.
UsuńTeż tego nie rozumiem. Zamiast wcześniej sprawdzić jak Kornel zareaguje na psiaka to go od razu chcą oddawać. No i to, że był fachowca i powiedział co się tak na prawdę dzieje. Jak można po dwóch latach oddać psa i po prostu wziąć sobie innego? To po co go wcześniej przygarnęli, by chwalić się znajomym jacy są dobrzy? wściekłość mnie ogarnia na takich tępych ludzi..eh
UsuńDokładnie! Gdyby zależało skorzystaliby z pomocy... na adopcje zdecydowali sie dobrowolnie, w tej fundacji to proces gdzie to przyszły właściciel sie wykazuje chęciami... dwa lata mieli psa i co?! JAkby chcieli to by skorzystali...
UsuńbyCarol wiesz różne są sytuacje w życiu. Nie każdego życie głaszcze, pies to poważna świadoma decyzja na lata... Jednak tutaj wygląda to ewidentnie na brak chęci ze strony właścicieli... tyle dobrze że oddali z powrotem do fundacji a i dobrze świadczy o fundacji że bierze odpowiedzialność za zwierze do końca życia... spotkałam sie z sytuacjami gdzie "fundacja:/ "chodoffffca" wypinał sie i miał... wiadomo gdzie...
Usuńwiesz przygarnęli bo może sprawa głośna... że to ten pies z gazet, neta... ciężko powiedzieć czemu... wszystko rozumiem ale tu ewidentnie brak chęci... nawet nie spróbowali...
UsuńSą ludzie i ludzie, jedni kochają takie psy z przejściami bezgranicznie inni zaś pod byle pretekstem oddająją je...Nie rozumiem takich osób wziąć psa by po dwóch latach oddać go jak rzecz...to po co wogóle zdecydowali się na psa...być może tego szczeniaczka gdy podrośnie może spotkać podobny los oby nie...Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńWiesz z tym oddaniem to różnie bywa jednak tu ewidentny brak chęci... mogli przynajmniej spróbować z behawiorystą...
Usuńja kocham te pieski :D
OdpowiedzUsuńTo może Kornel czekana właśnie na Ciebie...
UsuńBiedny piesek...
OdpowiedzUsuńto prawda...
UsuńPrzyznam, że nie rozumiem właścicieli, ja bym chciała pomóc takiemu pieskowi, a nie go znowu oddawać. Sama mam dwa, duże psy cone corsa i nie wyobrażam sobie, że można się tych zwierzaków pozbyć.
OdpowiedzUsuńwiesz pies wrócił do fundacji... nie ma najgorzej... jednak mogło by być znacznie lepiej...
Usuńjak się nie umie postępować i zyć z astem, to się bierze yorka, choć ten tez potrafi ugryźć.
OdpowiedzUsuńhmmm.... to prawda każdy pies ma zęby...właściciele mogli skorzystać z pomocy behawiorysty.... myślę że tu raczej brak chęci + niekonsekwencja...
UsuńKurcze nie wiem co powiedzieć, bo piesek jest taki piękny a oni go oddali jak zabawkę bo wzięli sobie nowego. Sama mam psiaka wyrwanego ze schroniska i wiem, że to poświęcenie ale warte wszystkiego bo zwierzak odwdzięcza się wielką miłością.
OdpowiedzUsuńTo prawda.... ludzie mogliby wiele sie nauczyć od zwierząt... gdyby chcieli....
UsuńSłabe jest takie wydawanie jednego psa, bo przybył nowy. Nie znam szczegółów, to nie chcę oceniać, ale chyba nie powinni w takiej sytuacji brać drugiego szczeniaka.
OdpowiedzUsuńZgadzam sie.
UsuńPrzypomniało mi to sytuację, kiedy ja byłam w schronisko i chcieli oddać pieska i wziąć szczeniaczka :/ Ja tego nie rozumiem. Czy ludzie nie czują przywiązania i tej psiej miłości jaką takie stworzonko otacza? :/
OdpowiedzUsuńpamiętam pisałaś... ciśnienie rośnie jak o tym czytam za każdym razem... nie rozumiem ludzi... mimo że zdanie mam nie pojmuje....
UsuńOby Kornel znalazł nareszcie dom - ciepły, pełen miłości, z osobami, które nigdy nie zwrócą go do fundacji, schroniska...
OdpowiedzUsuńschronisko mu raczej nie grozi bo fundacja sie opiekuje (i wolontariusze)
UsuńWiadomo ze do zwierzęcia po przejściach trzeba mieć więcej cierpliwości. Dobrze są takie fundacje. Jeśli sobie nie radzili to dobrze ze oddali. Sama mam pieska po przejściach. Kiedyś się bała i była nie uzna a teraz to najbardziej rozpieszcza ny pies który ufa nam i tylko nam.
OdpowiedzUsuńWiesz na etapie procedury adopcyjnej poznajesz sie ze zwierzęciem... informacje o minusach kierunkiem ewentualnej pracy z psem, jego specyfika są jawne... przecież na stronie piszą co i jak, jaki dom jest poszukiwany dla psa...
UsuńKornel miał dom dwa lata....
Właściciele nawet nie podjęli działań choćby skorzystanie z behawiorysty proponowanego przez fundacje.... no tak teraz mają szczeniaka... nie chce oceniać ale nie wiele świadczy na ich korzysć... skoro zdecydowali sie na Kornela to po co szczeniak dodatkowo?! "To sie nie dodaje" - że zacytuje klasyka....
Szkoda mi takich zwierzątek :<
OdpowiedzUsuńmi też ;(
UsuńBiedna psina, szkoda mi go...
OdpowiedzUsuń