Rimmel - 60 seconds

Lakier kupiłam w Super Pharm z okazji dni Lifestyle w normalnej cenie bym go nie kupiła ok. 10,50 to moim zdaniem przesada jak za lakier do paznokci. Zapłaciłam za niego połowę czyli jakieś 5 z groszem co i tak jak dla mnie to sporo jak za lakier do paznokci. Co mnie skusiło? Kolor, rozglądałam się za czymś innym, nowym…
I tak oto zdecydowałam sie na ten kolor:

Moja opinia:

Kolor ładny, powinnam być zadowolona, jednak podczas pierwszego malowania byłam wściekła: no takich smug nie robił żaden lakier, ku mojemu zdziwieniu nie pomogła kolejna warstwa – no tego jeszcze nie grali! A co do schnięcia myślałam że nigdy to nie nastąpi. Chciałam oddać go. Komukolwiek. Pozbyć się ostrzegając nową właścicielkę o wadach produktu wszelakich. Jednak postanowiłam drugą szanse produktowi wspaniałomyślnie darować… malując najstaranniej jak potrafiłam rezultat uzyskałam lepszy niźli uprzednio. Wyschnięcia się doczekałam w końcu ciesząc się kolorem. Obserwując bacznie trwałość zauważyłam że lakier ściera się od przodu paznokcia i to zauważyłam na drugi dzień po pomalowaniu paznokci…. W niedziele malowałam, w czwartek zmyłam, nie zauważyłam odprysków co poczytać można na plus za trwałość lakieru, ściera się jednak sukcesywnie. Czy kupię ponownie ten lakier? Nie! Cena jest zbyt wygórowana: lakier ma być moim zdaniem tani i dobry! Wibo, Lovley – to są dobre marki za lakiery płaciłam nie całe 3pln/ sztukę, i byłam mega zadowolona. Tu skusił mnie kolor. kolejną rzeczą przesądzającą na niekorzyść jest wymuszane (smugami) na mnie staranne malowanie. Doprawdy podziwiam dziewczyny prawdziwe artystki tworzące na paznokciach cuda. Jednak mi cierpliwości brak co do paznokci! Lakier ma szybko schnąć… co zatem zadziwiło mnie na plus? Pędzelek jest ok. maluje się nim dobrze ale lakier rewelacyjnie się zmywa! Zaskoczona jestem jak jednym płatkiem można obie dłonie zmyć…. Wow!