Podobno Pan Bóg dzieci
rozdaje... Jako istota nieskończenie dobra i mądra… jeśli czegoś pojąć nie
możemy to jest to Boża tajemnica, Boży plan zbyt wielki na nasz rozum ludzki…
Gdzieś w niewielkim miasteczku na
Kaszubach mieszka Nina, dziewczyna prosta, nie wykształcona, ale przecież szkół
nie trzeba by być mamą…. W końcu to jest Boże działanie (skoro dzieci rozdaje)
tak więc rok temu ta około dwudziestoletnia niewiasta dostąpiła tej łaski
macierzyństwa.
Na mój ludzki rozum to zwykła
wpadka była i nieszczęście… najbardziej dla dziecka. Bo co dostanie od
taty? Skoro w więzieniu obecnie przebywa? Co da mama sama nie poukładana?
Babcia? Alkoholiczka, która wnusi
mleko w proszku wypijała do kawy. Dziadek? Nie stroniący od alkoholu ale od
rodziny i owszem… rozumiem niesmak i obrzydzenie skoro żona jego co jakiś czas
„partnerów” zmienia. Jeden ulotnił się zabierając ze sobą ich wspólne dziecko.
Jako ojciec może stworzy lepsze warunki niż konkubina… od której odszedł… po
angielsku…
Ojcem małej Wiktorii, i obsesją
wielką Niny jest Radek… ma dość prostą filozofie życia: „alkohol, kobiety i muzyka”.
Alkohol, papierosy, kawa, koledzy, imprezowanie i kobity… nie ważny wygląd,
wiek… wybredny nie jest…
Nina goni za Radkiem, on unika
odpowiedzialności i namolnej w kółko wydzwaniającej Niny. Znajomi śmiali się swego
czasu że Radek to człowiek orkiestra…. skoro mu ciągle telefon naparzał… teraz
ma spokój… w więzieniu…
Mama jego nie przepada za Niną,
co może wnuczce dać? Ano nie wiele… tułała się samotna kobiecina z dziećmi
eksmitowana, zadłużona, dzieci po ośrodkach… Radzio przed więzieniem na odwyku
siedział… pewna nie jestem czy narkotyki czy alkohol… może ogólnie… siostra go
podała… „świętoszka, sama od narkotyków nie stroni” – powiedziałby złośliwy. No
i prawdę powiedziałby.
Pewnego dnia Nina pojechała na
widzenie do Radka. Czy Wiktorią zajęła się babcia? Ani jedna ani druga…. Czy dziadek?
Nie! To sąsiad i jego kochanek! W dodatku na straszliwym kacu… kochankowie
mieszkają w kawalerce mierzącej całe 17 m2 , zawsze jest tam alkohol, a w powietrzu
prócz procentowej miłości wisi angielska mgła! Papierosowa naturalnie. Jeden z
kochanków stanowczo protestuje przed nadmiernym otwieraniem okna toteż mgła
spowija mieszkanko…
We mgle leży mała Wiktoria wdycha
dym tytoniowy… taką opiekę zorganizowała jej mama, która nie potrafi podać
Radzia o alimenty… jak więc o dziecko dalej zadba? Skoro o siebie nie potrafi…
no cóż to są Boże tajemnice… a mnie ciśnienie rośnie i wściekłość ogarnia! Dziecko
już na starcie ma ciężko… mama całą ciążę znerwicowana, piersią nie karmiła bo
brzydkich nie chce mieć od karmienia… tatuś alimentów płacić nie musi bo to już
za dużo by było, w końcu swoje zrobił… to za co jeszcze ma płacić….!
Jaki start? Jakie szanse ma
Wiktoria i ile wysiłku i samozaparcia będzie musiała włożyć by swoje życie zdrowym
zbudować… o ile przeżyje cała i zdrowa… wszak homoseksualna para alkoholików
skacowanych zwłaszcza to początek scenariusza dramatu… ktoś powie ok, ale nic się
nie stało… ale jakby?! Mało podobnych dramatów było?
No ale to są Boże plany i
tajemnice…. Od których ciśnienie mi rośnie!
Niestety tak bywa, że margines jest płodny jak króliki, a normalne, wykształcone dziweczyny szwędają się po fundacjach adopcyjnych i klinikach leczenia niepłodności - za mało szalały to i pociechy w nagrodę od Boga nie dostaną...
OdpowiedzUsuńDokładnie!
Usuńpłodny czy nie.... to ponoć Pan Bóg dzieci rozdaje...
UsuńTak... ludzie którzy chcą nie mogą... to wielka niesprawiedliwość....
ta sytuacja jest mega niesprawiedliwa... zwłaszcza postawa kościoła... jako przeciwnika invitro i antykoncepcji.... uważam że nie każdy może, nie każdy powinien być rodzicem.
UsuńNic na to nie poradzimy. Nie ma jeszcze przymusowej sterylizacji czy kastracji niektórych ludzi. A jak się czyta takie historie to tylko to się człowiekowi nasuwa.
OdpowiedzUsuńBiedne dziecko, niczemu niewinne. :(
oczywiście że nie.... to nawet nie wykonalne zwłaszcza że demograficzny niż...
UsuńJa jestem chora na takie sytuacje... Takie Kur*** mają zdrowe dzieci! I nie potrafią docenić!!!
OdpowiedzUsuńjoooo....
UsuńAle skasowali becikowe.
OdpowiedzUsuńBylo na kilka dni picia...
co z becikowym nie wiem....
UsuńKochane, ponoć od 2016 ma wejść coś nowego w większej wysokości, aż tak bardzo nie jestem obeznana w temacie, ale jakieś takie słuchy mnie dochodzą. Ale wtedy to dopiero by się zaczęło...
Usuńno tak "polskapolytykaprorodzinna"
UsuńFiliżanko, zadawaj się z innymi ludźmi, bo to pachnie marginesem.
OdpowiedzUsuńnie trzeba wiele se zadawać by co nieco wiedzieć.... mieszkając w bloku zwłaszcza....
UsuńRozumiem, a nie mogłabyś napisać o jakichś ludziach, którzy prowadzą rozmowy na wyższym poziomie? W bloku na pewno mieszka ktoś spoza marginesu, znam nawet parę takich osób.
Usuńprzykro czytać o czymś takim... najbardziej szkoda dziecko bo ono niewinne w żaden sposób
OdpowiedzUsuńAle przecież Nina, Radek wcześniej ich przodkowie zapewne też byli takimi dziećmi jak dziś jest Wiktoria....
Usuńniestety Boga nie można mieszać do ludzkiej głupoty
OdpowiedzUsuńtemat dyskusyjny, rzeka....
UsuńW temacie - obejrzyj sobie film "Idiokracja";).
OdpowiedzUsuńnie przepadam za science fiction, ale zerkne.... ostatnio bardzo mało oglądam
UsuńSzkoda gadać, kolejne pokolenie patologii rośnie ... no chyba, że zdarzy się jakiś cud.
OdpowiedzUsuńcud? Powiadasz.... to tym bardziej Boże sprawy!
Usuńcóż...brak słów niestety ręce opadają :/ mam nadzieję,że malutka wyjdzie z tego cała i zdrowa!
OdpowiedzUsuńa ja jej życzę by wyszła na ludzi! To ogromna niesprawiedliwość...spotkała to biedne dziecko!
UsuńSzkoda dziecka. Jaka jest szansa, że wyrośnie na porządnego człowieka...
OdpowiedzUsuńniestety nie wielka...
UsuńWiele zależy od tego czy spotka na swojej drodze ludzi, którzy zdołają jej pomóc, czy też wręcz przeciwnie.
Usuńwiele prawdy w tym jest! Oczywiście, masz racje aGaRaSzKo
UsuńI zawsze niewinne dziecko cierpi :o(
OdpowiedzUsuńniestety... kiedyś jej przodkowie mieli podobnie.... to się skądś wzięło....
UsuńEch życie bywa naprawdę okrutne...
OdpowiedzUsuńniestety
UsuńBiedne dziecko, aż żal się robi, że ktoś sprowadził je na ten świat przez swoją nieodpowiedzialność, a inni ludzie muszą się tułać po domach dziecka i klinikach aby ktoś dał im radość bycia rodzicami dla jakiegoś dziecka.
OdpowiedzUsuńniestety...
UsuńSmutne... :(
OdpowiedzUsuńprzejmująco smutne że to ciągnie sie od pokoleń....
UsuńTaka smutna prawda. Jak widzę tyle dobrych bezdzietnych par to też nie mogę zrozumieć jak to może tak być ze tam gdzie dzieci są niechciane rodzą się na potęgę i dorastają w strasznych warunkach a tam gdzie miałyby kochający, normalny dom to nie ma ich wcale :-(
OdpowiedzUsuńi to jest Boża tajemnica....
Usuńa dla mnie koszmarna niesprawiedliwość...
wiem coś o tym bo w miejscu gdzie pracuje duzo mam takich przypadków płodności i słabych genów itp a mam inteligentnych znjomych którzy czekają 5 , 10 lat i nic
OdpowiedzUsuńżyczę tym dzieciom o "słabych genach" by wyszły z tego!
UsuńNajgorsze jest to, że każdy może "zrobić" sobie dziecko i nieważne czy to margines, alkoholicy czy kto, a jak dobra rodzina chce adoptować dziecko to wielkie cyrki...
OdpowiedzUsuńno niestety...
UsuńTaki mały człowiek będzie musiał wiele przejść w swoim życiu, stanie przed wieloma wyborami, czy tego dożyje? Podejrzewam, że tak, zazwyczaj dzieci z takich środowisk są wyjątkowo odporne na czynniki zewnętrzne i wszelkie choroby. Wszystko będzie zależało od tego jaki wykształtuje się u niej charakter i czy nie wchłonie jej patologiczne, jakby nie było, łatwe życie, czy jednak zdecyduje się zawalczyć o coś lepszego. Tak czy inaczej przed tym maleństwem trudna i wyboista droga.
OdpowiedzUsuńuważam że to życie patologiczne wcale nie jest łatwiejsze gdyż utrwalone zachowania to raczej umiejętność przetrwania niż życia... chorego życia w chorym środowisku... normalni ludzie nie rozumieją tego.... i tu pojawia sie kolejny problem: lubimy dążymy podświadomie do tego co znamy, a co zna i do czego dążyła będzie Wiktoria? Małe szanse są na cud, czego jej życzę.
UsuńKotuś: aby zawalczyć będzie musiała zdać sobie sprawę z wielu rzeczy co jest ogromnie trudne... bo najpiere trzeba zauważyć że jest problem... często ten moment jest wówczas gdy "życie" a właściwie skutki dziedzictwa rodzinnego dadzą tak w kość że jedni szukają wyjścia, inni sie szarpią dalej.... jedni po czasie sie zastanowią poszukają pomocy inni dalej sie szarpią....
Czy takie dzieci są wyjątkowo odporne? hmmmm... często później odzywają się choroby psychosomatyczne (fizyczne objawy o podłożu psychicznym)
Pisząc 'odporne' zdecydowanie miałam na myśli odporność fizyczną, bo jak jest z ich psychiką oczywiście wiadomo i wiadomo też, że wszystkie traumy z dzieciństwa mają odzwierciedlenie w przyszłości. Zgadzam się z Tobą, że zazwyczaj dążymy do tego co znane, ale jeśli Wiki będzie miała swój rozum, przeanalizuje swoją sytuację, porówna ją i miejmy nadzieję wyciągnie z tego konsekwencję. Być może nawet stoczy się na samo dno, aby jednak podnieść się i nie dać się stereotypom. Ciężko gdybać, co będzie gdy... Możemy mieć jedynie nadzieję, na jej lepsze jutro.
UsuńTrauma jest zawsze traumą a już szczególnie u dziecka...
Usuń