Na samym początku chciałabym szczególnie podziękować
Martynie, współorganizatorce spotkania, okazała się naprawdę fajną miłą osobą z
którą bardzo chętnie będę utrzymywała kontakt.
Podziękowania dla madziakowo za piękne fotografie ze spotkania które zamieściłam w tym wpisie:)
Podziękowania dla madziakowo za piękne fotografie ze spotkania które zamieściłam w tym wpisie:)
Pragnę także podziękować dziewczyną które przybyły na
spotkanie: za towarzystwo i mile spędzony czas.
Miało być nas 8 było pięć, myślę że to dobry wynik frekwencyjny
:]
W połowie stycznia zgłosiłam się na spotkanie blogerek które
miało się odbyć, jak było na banerku napisane w Poznaniu. Chciałam osobiście
poznać dziewczyny które znam z blogów…. niektóre to już lata, więc pomyślałam
że się zgłoszę. Czy żałuję tego? Bywały momenty że naprawdę zachowanie pewnej
osoby doprowadzało mnie do łez, to właśnie przez nią miałam nie jechać… i to
nie jeden raz traciłam ochotę... W bardzo sprytny i zgrabny sposób „organizatorka” posłużyła się
mną i Martyną która zrobiła banerek. Obie pozyskiwałyśmy sponsorów
„organizatorka” swoje działania ograniczyła do podania listy firm do których
pisałyśmy… wszystko szło na Martyny wypracowaną markę i moją. Były momenty że
naprawdę miałam nie jechać nie chcę pisać o nieporozumieniach, kwasach
plotach….
Jednak widząc pozytywne odpowiedzi mailowe, potem upominki
od sponsorów wiedziałam że nie mam wyjścia. Bilet można oddać ale sponsorzy,
wypracowana marka…. Nie było odwrotu!
Wiem że Martyna, podobnie jak ja bardzo przejmowała się
samym spotkaniem za to organizatorka sie wyraziła delikatnie to ujmę że ma w nosie
co i jak będzie.
W czwartek miałam bardzo miłe spotkanie…. Które ukoiło me
skołatane serce tą cała sytuacją z „organizatorką”
Jednak mail który przyszedł niemalże w ostatniej chwili:
postawił nie tylko kropkę nad i ale i na samym końcu zdania mojego o tej osobie. Jak tak można?! My zrobiłyśmy prawie wszystko ona prawie nic! Ogłosiła spotkanie, zgrabnie usiłowała scedować wszystko na innych…. ostatecznie dwie osoby wykonały kupę roboty, a w ostatniej chwili ona wycofuje się, bez żadnego przepraszam…. Po tym jak odebrała upominki od ostatniego sponsora przestała odbierać telefony….
postawił nie tylko kropkę nad i ale i na samym końcu zdania mojego o tej osobie. Jak tak można?! My zrobiłyśmy prawie wszystko ona prawie nic! Ogłosiła spotkanie, zgrabnie usiłowała scedować wszystko na innych…. ostatecznie dwie osoby wykonały kupę roboty, a w ostatniej chwili ona wycofuje się, bez żadnego przepraszam…. Po tym jak odebrała upominki od ostatniego sponsora przestała odbierać telefony….
Oczywiście biorąc pod uwagę starania by wszystko było jak
najlepiej to "organizatorka" sie nie popisała... Myślę że wyrażając swoje zobojętnienie nie tyle chciała mi na złość
zrobić co naprawdę wyraziła swój stosunek… w końcu i tak wszystko „szło” na
moją i Martyny markę, wiec czym ona miała się przejmować…
Ja i Martyna odpowiadałyśmy przed sponsorami…. Co za wstyd….
Miałam ochotę zapaść się pod ziemię…
Jednak chęć poznania się osobiście oraz wyjścia z twarzą
sprawiły że spontanicznie zorganizowałyśmy „swoje” spotkanie.
Ostatecznie spotkanie odbyło się w galerii „City Center” w
Poznaniu gdzie lokalizacyjnie miałyśmy o niebo lepiej niż do Suchego Lasu…
gdziekolwiek on się znajduje…
Na miejsce spotkania został spontanicznie wybrany
gastronomiczny dobytek inspirowany słoneczna Italią.
Było miłe towarzystwo:
Prezenty:
Spotkanie zapadnie mi w pamieć jako miłe wydarzenie mimo "dziwnych" okoliczności.
Wspólne zdjęcie:
blogi uczestniczek:
Heh trudności na początku ale na szczęście spotkanie wypaliło to najważniejsze :)
OdpowiedzUsuń:*
UsuńFiliżanka dałaby radę nawet i w kosmosie:D szkoda, że mi nie wyszło dotrzeć ale no cóż pominę milczeniem te pewne kwestie ech...
OdpowiedzUsuńhehehe
UsuńNajważniejsze, że spotkanie się jednak odbyło i udało :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń:)
Usuńbardzo kameralne grono, fajne spotkanie
OdpowiedzUsuń:)
UsuńAle tak to już jest że bycie organizatorką to przejebana sprawa :/
OdpowiedzUsuńdowiedziałam sie przypadkiem o tym ;)
UsuńDobrze że spotkanie się udało, fajna z Was ekipa :)
OdpowiedzUsuń:*
UsuńNajważniejsze że się spotkałyście i dobrze bawiłyście. A zachowanie tej dziewczyny jest dziwne, niezrozumiałe i dziecinne - przykro mi że musiałyście przez to przechodzić. Takie postępowanie jest na maksa nieprofesjonalne
OdpowiedzUsuńprawda jest taka że schudłam przez te nerwy związane z tą sytuacją....
Usuńoj dobrze, że po burzy wyszło słońce ;D
OdpowiedzUsuń:)
UsuńMimo licznych manipulacji pani A. spotkanie było bardzo sympatyczne i się odbyło :D
OdpowiedzUsuńsympatyczne i emocjonujące ;)
Usuńale fajne z Was dziewczyny :)
OdpowiedzUsuń:*
UsuńCóż...pani A.wystawiła świadectwo samej sobie , tym samym pozbywając się wielu fajnych znajomości.Krętaczka, mataczka , niewiarygodna blogerka , fajnie brzmi, nie ma co... Najważniejsze jednak , ze spotkanie się odbyło i jesteście zadowolone ;-)
OdpowiedzUsuń:*
UsuńTakie nieporozumienia przy organizacji , ale dobrze że udało się w końcu spotkać.
OdpowiedzUsuńoj tak:)
UsuńNajważniejsze, że w końcu spotkałyście się. Niestety niektórzy ludzie zdają się urywać z choinki...
OdpowiedzUsuńStanęłyście na wysokości zadania i myślę, że naprawdę uratowałyście to spotkania. O organizatorce może nie będę się wypowiadać bo ewidentnie całą pracę wykonałyście Wy. Cieszę się, że mimo wszystko spotkanie doszło do skutku, a Wy miałyście okazję się spotkać i lepiej poznać. Obyście już nigdy nie trafiły na takich "organizatorów".
OdpowiedzUsuńz tej sytuacji wyciągnęłam pewne wnioski....
UsuńZ przebojami, ale dałyście radę :)
OdpowiedzUsuń:))
Usuńspotkanie bardzo pozytywne, fajna jest taka wymiana myśli:)
OdpowiedzUsuń:)
Usuńmega zazdroszczę spotkania! też chciałbym w takim wziąć udział i poznać inne dziewczyny :)
OdpowiedzUsuńa może zorganizować coś ;)
UsuńWażne, że spotkanie się udało! Niestety nie z każdym da się dogadać i jak wiesz spotykamy na swojej drodze różne osoby :)
OdpowiedzUsuńmiałyśmy sie poznać tośmy sie poznały:)
Usuńzazdroszczę, bo zawsze chciałam wziąć w takim udział. :-)
OdpowiedzUsuńSuper, że jednak spotkanie wyszło :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńNajważniejsze, że się udało. A Suchy Las jest pod Poznaniem, trzeba kawałek drogi dojechać autobusem. Lokalizacja w City była o niebo lepsza, bo pod ręką ;)
OdpowiedzUsuńAle suuper , zazdroszcze ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie http://marrstyle.blogspot.com/
?
UsuńCzytałam już o tym u Martyny... porażka z tą pseudo organizatorką. Na szczęście zachowałyście zimną krew i zorganizowałyście super spotkanie! :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńNajważniejsze, ze się udalo :) Ja jutro jadę na takie spotkanko! Już sie nie mogę doczekać, bo to zawsze dużo frajdy :)
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że jednak się udało :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńWow! :) Super, że się udało!
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem kto jest organizatorką, tak na przyszłość, żeby wiedzieć kogo się wystrzegać.
OdpowiedzUsuńnie warto wspominać....
Usuńale fajne spotkanko widać że było udane;)
OdpowiedzUsuń:))
UsuńMimo wszystko było super, świetnie spędziłam ten czas :)
OdpowiedzUsuń:*
UsuńMoja kochana Filiżanka zawsze da radę! Któraś na fotach:)?
OdpowiedzUsuń;)
UsuńFajny pomysł na spotkanie ;)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńMilutko. Może i kiedyś ja.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńLudzie bywają niepoważni! Ale najważneijsze, że nie zrezygnowałyście i spotkanie się udało :)
OdpowiedzUsuńOby więcej takich udanych spotkać bez zbędnego stresu i niepotrzebnych osób ;)
:)
UsuńDobrze, że Wam wypaliło to spotkanie, szkoda że tak się narobiło :( W ogóle jestem pełna podziwu dla Waszej roboty, jednak w pewnym momencie poczułam się zniechęcona i po tym całym zamieszaniu odechciało się wszystkiego.Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńroboty było naprawdę sporo.... szkoda że Cię nie było...
UsuńNo masakra... Na szczęście zakończyło się wszystko pozytywnie i byłyście w kameralnym, elitarnym gronie ;)
OdpowiedzUsuń:))
UsuńNa szczęście wszystko się udało! Czerwona Filiżanka potrafi działać nawet w sytuacji awaryjnej. :-)
OdpowiedzUsuńe tam wazne, że wam się udało ;D został najlepsze
OdpowiedzUsuń