Czarno.

Marsz czarny, wiele hałasu, kłótni… emocje żywe, jednak czerń wymowna niczym sytuacja kobiet które ustawodawca usiłuje stawić pod ścianą. Sytuacje marginalne a jednak są dramaty ludzkie… przerażające, niesprawiedliwe że… sytuacje gdzie ludzie często nie myślą, nie działają logicznie tak bardzo pokiereszowani….traktuje się jako kość niezgody, obrzydliwe i plugawe potępienia największego wołające jest odgrzewanie w kółko i wciąż na nowo tych samych tematów; aborcja, związki homoseksualne…. By wciąż odwracać uwagę od tematów aktualnych… niczym rzucenie mydełka pod prysznicem - schylają się nadstawiając miejsce gdzie plecy kończą swój szlachetny… no i prowokacja udana; który raz z kolei… a tematów „zastępczych” u nas dostatek. Niestety.

Z za sklepowej witryny obserwowałam maszerujący tłum odzianych na czarno person obu płci…

- oni już tak chodzą kolejny raz przeszli – powiedziała ekspedientka.

A mnie zastanawia co osiągną demonstranci swoim marszem czarnym i hasłami… owszem, dobrze że tłum potrafi się zebrać i wyjść na ulice, że nie tylko hasła w Internecie… i foty, filmiki z marszu… zastanawia mnie co tak naprawdę musiało by się stać by nastała zmiana?!

Przecież tu nie chodzi o człowieka… wszak prawo nie dla jednostek sankcjonowane…

Temat umrze naturalną śmiercią jak nieporadna osoba, dziecko prędzej zabiorą niż pomogą Społecznice Pomocowe takie to już eldorado mamy. Wstyd i hańba!

Gdzie w tedy obrońcy życia tak zaciekle obstający przy swoim? Pokrzyczeć, wyładować się – to taka tania rozrywka, odskocznia… jakież to żałosne! Jakież to tanie… bo pokrzyczeć można i wszystko prawie a i są nietykalni którzy mogą wszystko dosłownie, co innego działać zrobić coś dobrego – oj nieee bo to już zobowiązania bo tu wolności nie ma bo wymagać od siebie trzeba, wywiązać się a to praca żmudna.

A do sedna daleko, tym razem TTIP i CETA, ale to temat inny mający miejsce za drzwiami zamkniętymi... a ja pytam: gdzie sie podziała ta demokracja?

źródło grafiki