sobota, 4 lutego 2023

"Miłość nie zdradza i nie oszukuje." - Susan Forward (Może tuż obok?)

 Może tuż obok - seria opowiadań opisujących prawdziwe zdarzenia, czasem zmieniam.... detale, tak by uniknąć identyfikacji osób, wydarzeń. Może sie zdarzyć że jest to sytuacja lub osoba znana... sprawa jawna wówczas zmienia sie postać rzeczy;) zapraszam.

Ta historia mogła zdarzyć się chyba wszędzie... pewnie nie jest niczym zaskakującym...




 Nikki (imię nadane na potrzeby wpisu) przeglądając telefon swojego męża trafiła na niepokojące odkrycie.  W galerii urządzenia zobaczyła zdjęcia które wskazywały na to że mąż nie jest jej wierny. Pytanie kim jest ta kobieta - spędzało jej sen z powiek. Postanowiła zabawić sie w detektywa. Śledząc ślubnego trafiła do salonu masażu, który okazał się domem uciech. "Po wejściu do środka okazało się, że jej mąż opuścił już to miejsce, natomiast znajdowała się tam kochanka męża, siedząca na krześle. Zdradzona żona postanowiła swą złość przelać na prostytutce, dotkliwie ją bijąc.Rozwścieczona żona uderzała kobietę wielokrotnie w twarz. Ściągnęła z niej ręcznik, rozbierając ją do naga, w międzyczasie oddając ciosy. Atakowana kobieta prosiła, by ta przestała. Krzyczała, że nie wiedziała, że on miał żonę. Przepraszała swoją oprawczynię, obiecując że nigdy więcej się z nie spotka z jej mężem."

To co jest niepokojące to to że koleżanki z pracy atakowanej widziały zdarzenie i wolały nagrywać zamiast pomóc współpracownicy. Filmik został opublikowany w sieci, a także trafił na policje która apeluje do pokrzywdzonej jak i świadków by złożyć zawiadomienie o napaści. Niestety nikt sie nie zgłosił a samego salonu masażu nie namierzono. na podstawie klik


Cała sytuacja wydaje mi sie dziwna...

Reakcja policji na pobicie... no cóż sprawa medialna to sie odnieśli.... mają w nosie. No ale to szczegół. Po pierwsze dlaczego kobieta nie ufa swojemu mężowi i musi go kontrolować? Ja wiem że zawartość telefonu może kusić i to bardzo... Myślę że w zdrowym związku ludzie powinni określić pewne zasady i granice swojej prywatności, oraz zaufanie do siebie na wzajem to podstawa związku. Druga sprawa nie zgadza mi się brak dyskrecji wiarołomcy, to trochę tak jakby chciał zrobić przykrość żonie skoro niespecjalnie ukrywał przed nią.... skoro jak przeczytałam Nikki już coś przeczuwała, coś jej się nie zgadzało więc szukała konkretów i znalazła. Kolejna sprawa której nie pojmuję to to dlaczego ona ukarała pracownicę seksualną (która nie wiedziała że jej klient ma żonę) zamiast osobę nielojalną. Skoro nakryła kochanków na "gorącym uczynku" to skąd wiedziała czy do zdrady doszło i czy definicje nielojalności miała omówioną z mężem? Wiem i rozumiem że jest to trudne gdy prawda o bliskiej osobie wypływa jak ta oliwa i że mimo twardych dowodów człowiek nie chce wierzyć w to co widzi i słyszy, gdyż to mocno odbiega od wyobrażeń. Oczywiście nie usprawiedliwia to napaści i uważam za chore jakby uniewinniać nielojalną osobę za to co zrobiła i całą winę przypisywać "szybkiej pani". Pozostaje pytanie czy wybaczyć zdradę i co dalej z małżeństwem Nikki. Różne są zdania wiem i to jest fajne że ludzie potrafią zatrzymać się i z uwagą we dwoje spojrzeć na swoją relacje, na to co sie podziało i razem wspólnie albo też z pomocą terapeuty popracować.

Co do mojego podejścia i doświadczania wiem że ludzie i relacje są różne. Mi przypomina się zdanie: "ze szmaty jedwabiu nie zrobisz". Kiedyś byłam młodą dziewczyną, mój ówczesny ex przyznał mi sie do zdrady, cierpiałam okrutnie. Wybaczyłam. Był to błąd bo jak wiadomo "ze szmaty jedwabiu nie zrobisz" niby nie powinnam tak pisać o ówczesnym chłopaku ale jak określić kogoś kto będąc ze mną w klubie całuje sie z dziewczyną którą znam, ba! Nie docenił przebaczenia, potraktował je jako akceptacje nielojalności. Ja nie uznaje tłumaczenia że alkohol... Ex był tak bezczelny że przyszedł do mnie wyłudzić pieniądze by jej postawić drinka. Do niej nie miałam żalu mimo że wiedziała że nie całuje sie z wolnym gościem a jednak ta wiedza nieszczególnie ją hamowała. Właściwie mogę czuć jakąś wdzięczność do kogoś kto okazał sie papierkiem lakmusowym pokazując jaką "fajną jest znajomą" oraz jaki to jedwab z jej "adoratora". Ex był zaborczy wściekał sie jak miałam kolegę, jak pisaliśmy smsy, jak mnie kontrolował mimo że nie robiłam nic złego korespondując ze znajomym z neta, zwłaszcza w kontekście tego co ex zrobił - lądowanie w łóżku z laską z imprezy, a po wybaczeniu pocałunki na moich oczach z osobą którą znałam. Mówią karma wraca.

A Ty uważasz że warto wybaczyć zdradę? Zapomnieć sie nie da. 

21 komentarzy:

  1. Każda dostaje to, na co się zgadza. Nie wybaczyłabym nielojalności.

    OdpowiedzUsuń
  2. W związku ważne jest zaufanie, chociaż jak dla mnie naiwnym jest ślepo ufać komukolwiek. Nie zmienia to faktu, że ja nie kontroluje mojego faceta, nie zaglądam mu do telefonu i nie czytam smsów. Uważam takie zachowanie za naruszanie czyjeś prywatności. Jednak gdybym miała jawne podejrzenia co do zdrady, to zapewne chciałabym w jakiś sposób je udowodnić. Co do zachowania Nikki to oczywiście jest straszne i nieludzkie. Już samo bicie i upodlenie w ten sposób człowieka to jakiś horror, dodatkowo uważam że kobieta nie jest tu winna.
    Nie wiem czy wybaczyłabym zdradę, raczej nie, ale co innego myśleć o takiej sytuacji, a co innego przeżywać ją na prawdę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No własnie nie rozumiem tego podejścia kobiet zwalających całą winę na "tą drugą" zamiast mieć pretensje do kogoś od kogo lojalności można oczekiwać. Zaufanie to podstawa w relacji, nawet po wybaczeniu sie nie zapomina....

      Usuń
  3. Ja nigdy nie wybaczyłabym zdrady. To chyba jedyne, czego nie potrafię przełknąć.

    OdpowiedzUsuń
  4. Im jestem starsza, tym bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że nie potrafiłabym żyć z człowiekiem, do którego nie miałabym zaufania.

    OdpowiedzUsuń
  5. Zdrada potrafi skutecznie zabić każde uczucie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja w pewnym sensie powtórzę to co już napisałaś. Nie mieści mi się w głowie jak Nikki mogła potrakować tą kobietę, z kóa zdradzał ją mąż. Ta kobieta wykonuje zawód jaki wykonuje i ona nie jest tu niczemu winna. Mąż Nikki był świadomy co robi i to on ponosi całkowitą winą za zdradę, której się tu dopuścił. Wiem, że emocje musiały tu być ogromne, ale jak dla mnie to nic nie usprawiedliwia Nikki w związku z tym pobiciem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Są panie dla których winę ponosi inna kobieta i nie można wytłumaczyć że ona mogła nie wiedzieć a lojalności to należy oczekiwać od partnera, zastanawiam sie co jest przyczyną tego moze niechęć do przyznania sie do pomyłki co do partnera... nie wiem.
      Zgadzam się że nic nie usprawiedliwia Nikki i mam nadzieje że poniesie karę.

      Usuń
  7. Bez sensu, i ten mąż i reakcja żony.

    OdpowiedzUsuń
  8. Myślę, że nie byłabym w stanie wybaczyć zdrady.

    OdpowiedzUsuń
  9. Historia w której żona orientuje się, że mąż ją zdradza, ale nic mu o tym nie mówi, tylko go śledzi, to historia dwojga kretynów, którzy są siebie warci, w związku z tym dalszego rozwoju sytuacji nie warto śledzić.

    Nie wiem, co bym zrobiła w sytuacji zdrady. Jeśli ktoś uważa się za nieatrakcyjnego, to może się mu wydawać, że warto wybaczyć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, ale z drugiej strony podczas rozmowy wiarołomca może sie wypierać a Nikki może chciała mieć twarde dowody....

      Rozumiem że ciężko gdybać.

      Usuń
  10. sprawy zdrady zawsze są skomplikowane ... prawda jest taka, że jeśli ktoś ma takie skłonności to szybko wyjdą na jaw , lepiej więc się z takim nie wiązać. Jeśli problem jest w małżeństwie - mężczyzna długo nie wytrzyma i prawie zawsze zdradzi , chyba, ze jest na to zbyt leniwy (znam takiego)

    OdpowiedzUsuń

Cieszy mnie że tu jesteś, proszę zostaw ślad po sobie. Wspólnie dbamy o miłą atmosferę tutaj i szanujemy sie wzajemnie, dla tego nie pisz wielkimi literami, nie SPAMuj, nie zostawiaj linków do siebie. Nasze zdania mogą się różnić, ale zachowujemy kulturę i dobry smak.
Komentarze: propozycje wspólnej obserwacji, łańcuszki, autoreklamę (z linkami) i teksty nie na temat usuwam. Ja szanuję Ciebie, więc proszę szanuj mnie, a odwiedzę Cię gdy tylko będę mogła.
Bardzo mnie ucieszy gdy dołączysz do zacnego grona moich obserwatorów.
Życzę przyjemności!