Okres letni to czas gdzie często przebywamy na świeżym powietrzu, lato leśne wycieczki, ogniska, grile spotkania ze znajomymi.... ale w beczce miodu znajduje się łyżka dziegciu... bo przecież podczas miłych spotkań nie towarzyszą nam jedynie osoby które chcemy widzieć... nieproszeni goście w postaci rządnych krwi skrzydlatych i nie tylko owadów bywa że spotkania z nimi zostawiają na naszej skórze nieprzyjemną pamiątkę...
Latem nie jesteśmy całkowicie bezpieczni nawet we własnych domach, mieszkaniach... nie potrzebujący zaproszeń sami sie pojawiają... oczywiście są środki które z lepszym lub gorszym skutkiem odstraszają intruzów ale bywa że zapominamy o nich...
Tak łatwo o podrażnienia....
Pan Tomasz Górka z agencji PR credopr.pl skontaktował się ze mną i w ramach współpracy miałam już przyjemność przedstawić Wam:
Dziś przyszła kolej na piankę łagodzącą która wygląda tak:
Co mówi producent na swojej stronie klik:
Pianka chłodząca stosowana w trakcie łagodzenia skutków oparzeń:
- słonecznych,
- przez meduzy,
- ukąszenia przez owady itp.wspierający proces leczenia skóry działając odżywczo i regenerująco ( skóra sucha, ze skłonnością do alergii).
Działanie:
Pianka jest preparatem miejscowo chłodzącym i znieczulającym. Stosowana bezpośrednio po oparzeniu wykazuje działanie ochładzające i przeciwbólowe. Składniki czynne zawarte w składzie stymulują regenerację naskórka oraz przeciwdziałają powstawaniu blizn i przebarwień. Niwelują one również uczucie gorąca i pieczenia skóry. Pianka doskonale nawilża i odżywia podrażnioną skórę.
Wskazania:
Oparzenia 1° spowodowane płomieniem, gorącą wodą lub parą oraz powstałe na skutek nadmiernego promieniowania UV (słońce, solarium).
Przeciwskazania:
Nadwrażliwość na poszczególne składniki preparatu.
Sposób użycia:
Stosować zewnętrznie. Na oparzoną powierzchnię rozpylić warstwę pianki za pomocą pompki i pozostawić do wchłonięcia. W zależności od potrzeb czynność powtórzyć usuwając pozostałości po wcześniej nałożonej warstwie. Po każdorazowym użyciu, zamknąć opakowanie. W przypadku wątpliwości skonsultować się z lekarzem.
Skład:
woda
Panthenol - witamina B5 - nawilża, działa przeciwzapalne, przyspiesza procesy regeneracji naskórka. Pantenol wykorzystywany jest w preparatach do pielęgnacji skóry i włosów, dzięki zdolności wnikania w ich strukturę. Nadaje skórze uczucie gładkości.
Cetrimonium Chloride - Ułatwia spłukiwanie preparatu. Cetrimonium Chloride również obniża napięcie międzyfazowe, co ułatwia łączenie się fazy wodnej i olejowej. Substancja konserwująca, która uniemożliwia rozwój i przetrwanie mikroorganizmów w czasie przechowywania produktu. Chroni również kosmetyk przed nadkażeniem bakteryjnym, które możemy wprowadzić przy codziennym użytkowaniu produktu (np.nabierając krem palcem). Produkt dopuszczony do stosowania w ograniczonym stężeniu.
Propylene glycol - nawilża
Aloe Barbadensis Leaf Extract - Ze względu na swoje działanie nawilżająco-regenerujące skórę, miąższ aloesu wykorzystywany jest jako podstawowy środek przy produkcji wielu rodzajów kremów nawilżających.
Cocamide DEA - oczyszcza, tworzy pianę
Olive Oil Peg-7 Esters - wygładza, zmiękcza, nawilża
allantoin - Działa przeciwzapalnie, łagodzi podrażnienia, wspomaga prcesy regeneracji i odbudowy naskórka, stymuluje proces gojenia się ran. Działa silnie nawilżająco, przez co wywołuje uczucie gładkości na skórze.
DMDM Hydantoin - konserwant
Substancja zapachowa
Konsystencja:
Zobacz jaka lekka pianka delikatna:
Moja opinia:
Plastikowa butelka z atomizerkiem mieści 100 ml płynu który po naciśnięciu atomizerka wydostaje sie w postaci ultra leciutkiej pianki która sie bardzo łatwo aplikuje i rozsmarowuje jest mega delikatna.
Pianka jest pierwszą rzeczą po którą sięgam w przypadku gdy coś mnie swędzi bo przynosi ulgę, czasem błyskawicznie czasem po chwili. Mokra czasem przynosi delikatne chłodzące uczucie, najważniejsze że zabiera swędzące uczucie - prawdopodobnie po ugryzieniu jakiegoś krwiopijcy.
Tu przy okazji tej recenzji wypada mi wyznać Wam pewną prawdę o mnie: staram się unikać słońca, lecz jeśli zdarzy mi sie takowe poparzenie które będę łagodziła tą pianką na pewno zaktualizuję ten post.
Co do oparzeń niesłonecznych moja mama miała takowe i chętnie aplikowała sobie tą piankę na miejsce zmienione ceniąc sobie delikatność i miłe działanie produktu, przy oparzeniach płytkich ok sięgnęłabym po tę piankę natomiast przy głębszych polecam aqua gel, jednak rodzicielka upierała sie przy piance którą polubiła:) który przynosił jej miłe uczucie lekkiego chłodu.
Pianka koi, łagodzi działa przeciwzapalnie i pomaga w gojeniu sie ranek, uważam że jest dobrym wyborem i warto mieć ten produkt w zasięgu ręki:) zwłaszcza teraz latem, polecam.
Za możliwość przetestowania ślicznie dziękuję:
Panu Tomaszowi Górka z agrncji PR
oraz marce
za udostępnienie produktu:)
Przypominam że dziś jest ostatni dzień zgłoszeń do mojego rozdania:
klik
Przypominam że dziś jest ostatni dzień zgłoszeń do mojego rozdania:
klik
Oj przydałaby mi się! Komary niestety mnie kochają :(
OdpowiedzUsuń:/
UsuńNie miałam do czynienia z kosmetykami tego typu, ale miałam opatrunek w piance i byłam bardzo zadowolona.
OdpowiedzUsuń:))
Usuńhmm myslę, że na lato taka pianka się przyda
OdpowiedzUsuń:)
UsuńSuch a lovely pics dear!So precise and detailed thanks!
OdpowiedzUsuńBez Panthenolu nie przetrwałabym wakacji, ale szczerze mówiąc nie zwracam uwagi na firmę ;)
OdpowiedzUsuń:))
UsuńNie znam tego, ale skoro Ci pomaga...
OdpowiedzUsuńJa staram się używać jak najbardziej naturalne np olej z kiełków pszenicy, który zapobiega oparzeniom słonecznym...
:))
OdpowiedzUsuńTo naprawdę działa, wypróbowałam na sobie i synu!
OdpowiedzUsuń:)
UsuńOj, ale zakonserwowali pochodną formaldehydu...
OdpowiedzUsuń:/
Usuńu mnie na szczęście nie ma meszek ani komarów, nie opalam się ale zawsze warto mieć w zanadrzu taki łagodzący preparat
OdpowiedzUsuńdobrze masz;)
UsuńWarto mieć coś takiego pod ręką. Zwłaszcza latem. Akurat tego produktu nie znam, ale podobne zawsze kupowałam "w razie czego" ;) Pozdrawiam :) Megly (megly.pl)
OdpowiedzUsuńzgadza sie:)
UsuńU mnie dała radę :)
OdpowiedzUsuń:)
Usuńłaaał, ale fajna! przydałaby mi się na moje spotkania ze słońcem^^
OdpowiedzUsuńNie znam tej pianki. Żel z Brossa też sobie dobrze radzi
OdpowiedzUsuń:))
UsuńPrzyda się każdemu przed wakacjami.
OdpowiedzUsuńWarto mieć
UsuńDobrze wiedzieć, że takowa istnieje.
OdpowiedzUsuńOj tak:))
Usuńjaka lekka konsystencja fajna;)
OdpowiedzUsuń:))
UsuńBardzo przydatna rzecz.
OdpowiedzUsuńoj tak:)
UsuńWitam.
OdpowiedzUsuńNiewiele kumam z pianek, bo ich nie używam.
Ale skorą są, to widać są potrzebne.
Pozdrawiam i zapraszam do się.
Michał
:)
UsuńTakie pianki czasem się przydają :) Zwłaszcza latem to taki mały poręczny must have
OdpowiedzUsuńbardzo przydatna rzecz.
UsuńCzytałam o niej wiele dobrego, ale sam nigdy nie miałam.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńWarto mieć taką piankę w domu
OdpowiedzUsuń:)
UsuńWarto mieć taki produkt pod ręką, ale na szczęście nigdy nie miałam potrzeby używania takiego preparatu.
OdpowiedzUsuńPrzyda się i to bardzo!!! :)
OdpowiedzUsuń:))
UsuńNazwę tego produktu kojarzę :)
OdpowiedzUsuńZe słoneczkiem staram się zbyt długo nie przebywać, ale fajnie, że działa też na ukąszenia owadów, na co już niekoniecznie mamy wpływ.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńFajny produkt;) Ja nie mam większych problemów z oparzeniami słonecznymi, ale będę pamiętać o tej piance w razie czego;)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńW lecie może się przydać :-)
OdpowiedzUsuńzdecydowanie
UsuńNa oparzenia to produkt idealny :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńOj mi kiedyś zdarzyło się przesadzić ze słońcem i poparzyłam buzię i też pomógł mi Panthenol!!
OdpowiedzUsuńMój mąż stosował tą piankę gdy przesadził ze słoneczkiem :)
OdpowiedzUsuń:)
Usuń3 lata temu strasznie się poparzyłam nad morzem i panthenol bardzo mi pomógł :)
OdpowiedzUsuń