sobota, 14 września 2024

Anna i Ambroży. - może tuż obok

  Może tuż obok to seria inspirowana prawdziwymi wydarzeniami, ważny jest tu człowiek i jego dusza (psyche). Zmieniam szczegóły umożliwiające identyfikację osób i zdarzeń, wyjątkiem są sprawy jawne. Zapraszam



Miłość do końca życia... w jakimś podcaście słyszałam że żyjemy dłużej więc tych miłości w życiu mamy więcej a co za tym idzie ta jedna do końca życia jest mało realna.

Ambroży i Anna to para rozwodników w nieformalnym związku; mieszkają razem w centrum Katowic. Są ze sobą od kilku lat.

Ambroży wychował się w dysfunkcyjnym domu, w którym zabrakło bliskości, tak mówi Ania, tłumacząc że dopiero w związku z nią uczy się przytulania. Anna mówi że jej wybranek mówi że jest kobietą jego życia. Telefon pana jest zawsze pilnie strzeżony, jakieś hasła na odcisk itp, Kobieta przyznaje że ufa partnerowi i nigdy nie przyszło jej do głowy, żeby tam zaglądać. 

Ani zależy na Ambrożym, czuje sie niepewnie, zarówno w kontekście czułości jak i lojalności. Dla mężczyzny zapewne trudem jest wcielić w życie nowe zachowania takie jak: trzymanie za rękę, dotyk, itp. a może deficyt bliskości ma inne podłoże... Jedynym takim momentem są zbliżenia, satysfakcjonujące dla kobiety. Ja tutaj zastanawiam się na ile fizyczność jest narzędziem kontroli w relacji. 

Ambroży ma przyjaciela Bartosza którego stara sie wyciągnąć z nałogu alkoholowego, nie wiem jakimi sposobami i czy aby na pewno wspólnie nie piją. Bartosz jest burzliwej relacji z Celiną, atrakcyjną kobietą szukającą pocieszenia w trudnych momentach. Jak wiadomo alkohol, a już na pewno nie alkoholizm wpływa destrukcyjnie na chorego jak i jego otoczenie. 


Pewnego dnia gdy Ania z Ambrożym jechali autem, do mężczyzny zadzwoniła zapłakana Celina. Ania słuchała jak jej mężczyzna pociesza kobietę, wie że sporo rozmawiają, że piszą ze sobą. To był moment gdy w Anii coś pękło, tego było już zdecydowanie za wiele! W domu podzieliła się ze swoim mężczyzną obawami co do swojego miejsca w relacji. Pan podczas rozmowy zarzucił chorobliwa zazdrość i powiedział, że jeśli się tak czuje, to może się wyprowadzić. W awanturze, powiedział Ani że ma wy... dalać. Kobieta przyznaje że nigdy w ten sposób żaden mężczyzn, z którymi była sie tak do niej nie odezwał. Ambroży stał się szorstki i twardo stoi przy swoim, że jest fair, niestety nie bierze pod uwagę uczuć swojej kobiety. 

Ania myśli i czuje że częsty kontakt, takie pocieszanie buduje zażyłość między jej partnerem a kobietą Bartosza. Celina jest bardzo podoba się Ambrożemu, bywało, że Ania widziała jak spoglądał na jej zdjęcia na profilu fb. Kiedy Ania mówi o swoich obawach Ambroży zwyczajnie się z niej śmieje. Ania czuje że coś złego wisi w powietrzu.To strasznie frustrujące. sama nie wie czy jej uczucia i zachowania to chorobliwa zadość? Jest chętna do pracy nad nią, ale też czuje że on nie jet względem niej lojalny tak do końca. Przyznaje że ma dość niskie poczucie własnej wartości, o czym on doskonale wie. Obawia się, że sporo jej lęków jest nad wymiar, ale tez myśli, że zasługuje na szacunek. Sama gubi sie w tej sytuacji.


26 komentarzy:

  1. Niekoniecznie długość życia sprawia, że związek nie przetrwa, znam wiele par, które obchodziły 60-ą rocznicę ślubu.
    Może tej parze przydałaby się wspólna rozmowa z psychologiem, czasami trudno wyartykułować nasze oczekiwania i usłyszeć podobne od partnera w zwykłej domowej kłótni.

    OdpowiedzUsuń
  2. Terapia dla par mogłaby tutaj pomóc. Albo po prostu konsultacja z psychologiem, który spojrzy na całą sprawę z dystansem.

    OdpowiedzUsuń
  3. To dla mnie skomplikowane. Ludzie teraz żyją i zmagają się z trudnymi sytuacjami.

    OdpowiedzUsuń
  4. Hmm czasami szóstym zmysłem wyczuwa się niebezpieczeństwo. Ja też byłabym ostrożna i czujna.

    OdpowiedzUsuń
  5. Terapia? Tu nie pomoże. Jeśli opis jest obiektywny to facet nie będzie z bohaterką.

    OdpowiedzUsuń
  6. Czasy w jakich żyjemy sa bardzo cięzkie dla naszej psychiki , myslę,że tutaj terapia dla par mogła by pomóc Monika F

    OdpowiedzUsuń
  7. Moim zdaniem to co piszesz "co za tym idzie ta jedna do końca życia jest mało realna" jest bardzo smutne. Trochę więcej wiary w drugiego człowieka!

    OdpowiedzUsuń
  8. Realnie- gość się bardziej liczy z uczuciami Celiny niż Ani... Teraz wyobraź sobie że Batosz gdzieś tam znika.
    Z kim zostaje Ambroży?
    Myślę że Anna traci swój cenny czas z nieodpowiednim typem!

    OdpowiedzUsuń
  9. Anna powinna słuchać swojej intuicji,ona zawsze mówi prawdę.
    A facet...no cóż pozostawia wiele do życzenia,skoro koleżanka ważniejsza niż własna partnerka którą nazywa kobietą życia.... facet nie szanuje własnych słów!

    OdpowiedzUsuń
  10. Gość jest dobry w łóżku i Ani trudno odejść. Celina mu się bardzo podoba, zapewne regularnie fantazjuje o niej. Do tego stał się powiernikiem, co zbliża. Gostek raczej nie kocha Ani i nie dba o jej uczucia.

    OdpowiedzUsuń
  11. Z takimi ludźmi to trzeba inaczej. On wie, że może zrobić co chce, i kazał w...ć. Nie zależy mu aż tak bardzo jak Ani. Jeśli zależy jej na efekcie, że on się zainteresuje, to szczerze niech oleje te jego gadki, zajmie się wychodzeniem z domu, spotykaniem się ze swoimi znajomymi. Wtedy być może się zastanowi, co się stało.

    OdpowiedzUsuń
  12. Byłam w praktycznie w tej samej sytuacji. Kobieta nie powinna zabraniać mu tego żeby się z nią kontaktował. Może ma potrzebę wsparcia. Jednak niech stara się mu wytłumaczyć że nie jest psychologiem i od tego trzeba się trzymać z dala. Choć myślę że intuicja dobrze podpowiada... Nie jest do końca szczery.

    OdpowiedzUsuń
  13. Facet ma misję. I tyle. Ania czuje się zagrożona i niepewna związku. Jakby mi kobieta bezpodstawnie zarzucała niecne zamiary podczas, gdy chodzi o pomoc bliskiej osobie też bym wybuchnął. Moja żona też mi kiedyś zarzucała dziwne rzeczy bo nie czuła się pewnie (bezpodstawnie - na podstawie jej wcześniejszych związków), też byłem sfrustrowany i wybuchnąłem parę razy choć z reguły jestem oazą spokoju.

    OdpowiedzUsuń
  14. Kocha się w tamtej , a że zajęta to jest z Anią. Proste

    OdpowiedzUsuń
  15. Prosta i szybka odpowiedź : niech to on wypier….
    Bo jeżeli stawia samopoczucie obcej baby nad swoja kobietę i jeszcze ma czelność rzucać takimi tekstami, to jest skończonym burakiem i szkoda czasu na takiego zaburzonego osobnika!
    A tamta jak sobie ze swoim pijusem nie radzi to niech idzie na terapie, a nie z czyjegoś faceta robi sobie psychoterapeutę 🤦🏽‍♀️

    OdpowiedzUsuń
  16. Ania twierdzi że jej nie zdradza a on mówi, że ważniejsza jest dla niego Celina niż Ania i że może wypierdalać, w dodatku pilnuje telefonu...

    OdpowiedzUsuń
  17. Rozumiem że on nie może mieć swojego życia, całym życiem musisz być Ania. Ok. Jeśli ona nie potrafi zaakcepotwac że on ma znajomych w których pomoc się angażuje i mu suszy glowe a on po hamsku każe Ani wy... to powinna to zrobić..... Ja nie rozumiem takiego kurczowego trzymania się faceta i kontrolowania go. Co to da? Jak będzie miał odejść to odejdzie i zamiast to olać to ona zatruwa sobie i jemu życie suszscbmu glowe o pomoc innej osobie . co ona ma zrobić? Niech zrobi to co ci powiedział. Nie dogadają się niezależnie od tego czy on będzie z ta Celiną czy nawet nie planuje.

    OdpowiedzUsuń
  18. Na moje oko i chłopski rozum... on na niby pomaga temu koledze bo najwidoczniej ta jego żonka mu się podoba i tylko w ten sposób może być blisko coraz bliżej niej. Udaje pocieszyciela i dobrego kumpla a żonka kumpla czuje że ma w nim wsparcie i że zawsze się może wyżalić. I będzie się tak żaliła aż od tego alkoholika odejdzie by być z pocieszycielem, który też swoją aktualną kopnie w tylek brzydko mówiąc bo jemu ewidentnie zależy na tej drugiej kobiecie 🤷‍♂️ Wystarczy połączyć kropki, ru żadnej filozofii nie ma. Ani obawy są słuszne. Zanim on kopnie to myślę kwestia czasu, Ana niech zrobi to pierwsza. Na zdrowie jej to wyjdzie

    OdpowiedzUsuń
  19. Chyba czas,by pan dołączył do grona byłych ...

    OdpowiedzUsuń
  20. Hmmm, trudne to, ale takie jest życie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, życie jakie przynosi nieoczekiwane zdarzenia.

      Usuń
  21. Uciekałabym z takiego związku...

    OdpowiedzUsuń
  22. Życie we dwoje nie jest łatwe. Zwłaszcza, kiedy ludzie z problemami próbują budować "zdrowy" związek.

    OdpowiedzUsuń
  23. O co za opowieść, odważnie jak na blogowy wpis.

    OdpowiedzUsuń
  24. Zetknęłam się ostatnio z podobną relacją - zakończyło się niestety rozejściem definitywnym kochającej się pary ... Ludzie myślą, ze mogę grać na dwa fronty, ale taka już nasza natura, ze nie lubimy konkurencji i zaczynamy się czuć niepewnie . każdy chyba to odczuł na swojej skórze i dlatego doskonale rozumiemy ten problem.

    OdpowiedzUsuń

Cieszy mnie że tu jesteś, proszę zostaw ślad po sobie. Wspólnie dbamy o miłą atmosferę tutaj i szanujemy sie wzajemnie, dla tego nie pisz wielkimi literami, nie SPAMuj, nie zostawiaj linków do siebie. Nasze zdania mogą się różnić, ale zachowujemy kulturę i dobry smak.
Komentarze: propozycje wspólnej obserwacji, łańcuszki, autoreklamę (z linkami) i teksty nie na temat usuwam. Ja szanuję Ciebie, więc proszę szanuj mnie, a odwiedzę Cię gdy tylko będę mogła.
Bardzo mnie ucieszy gdy dołączysz do zacnego grona moich obserwatorów.
Życzę przyjemności!