środa, 24 lipca 2013

auto terapeutycznie...

Koleżanki? Owszem są, ale jak czegoś potrzebują albo jak mają ochotę.
Wydawało mi się, że zaprzyjaźniłam się z panią prowadzącą sklep. Może nie była to super wspaniała przyjaźń bratnich dusz, ale ktoś do kogo można się było odezwać. Trwało to kilka lat czasem ona coś dla mnie na co ja potrafiłam się odwdzięczyć. Zakończyło się ni z tego ni z owego… podejrzeniami, że ja ją podglądam, że ona jest do tyłu… nie wiem co jak dlaczego… po prostu nie rozumiem. Można powiedzieć delikatnie zamiast napadać z podniesionym tonem. Zwyczajnie mi przykro.
Sysia dobra koleżanka…? Jak miała chłopaka obcokrajowca to prawie mnie nie znała. Nie tylko jak mieszkała w UK czy Italii. Ale nawet tutaj on był jej całym światem. Pamiętam jak spotkałyśmy się na mieście on tylko się pojawił lepiła się do niego i dosłownie uciekając meldowała, że do restauracji idą na obiad. Zachowanie dziwne.  
Gdy sytuacja się odwróciła po latach potrafiłam ugościć obiadem „czym chata bogata”, to zjadła jeszcze ciastko a i na kolacje się została. Przychodziła z pustą ręką ewentualnie ogóry, albo dwa pączki. A jak była prośba by się dołożyła (impreza składkowa) to była oburzona. Nie pamiętała obiadów, ciasta? Widziałą tylko alkohol. Dlaczego przyjaźń i koleżeństwo mają się opierać jedynie na tym, że ja goszczę. A dlaczego nie mogę być goszczona?! Jeśli nie ma warunków w domu dlaczego nie zaprosi w inne miejsce? Jak miała tego włocha przyjeżdżali koledzy… mnie nie było, nie znała mnie.
Włoch pamiętam kulturalny potrafił porozmawiać, ale Sysia wolała z nim sam na sam.
Klaudyna… jej chłopaka poznałam jak im załatwiłam zlecenie. Jestem taka, że jak mogę to pomogę, załatwię i już. Ostatnio do mnie napisał, że fajnie miło by było się spotkać jak będą w Polsce. Tylko dlaczego on pisał a nie Klaudia? W końcu to moja koleżanka, a on jest jej chłopakiem…
Może wyjątkiem jest Eliza, z którą mam częsty kontakt wirtualnie. Rzadziej się spotykamy.
      Męczą mnie sąsiedzi: dlaczego nie potrafią zwrócić uwagi Robercikowi?! Jeśli mają coś do niego dlaczego z uporem maniaka mi zwracają uwagę. A i nawet potrafią awanturę zrobić. No tak moherowe małżeństwo czuje się silne, odważne to zwalnia ich z jakiejkolwiek kultury gdy spotkają kobietę. Nie mają dowodów, podstaw ale i tak się plują! Bo nie mają odwagi zwrócić uwagi osobie do której coś mają. Mówię, tłumaczę ale i tak jak krew w piach!

Kolejna sąsiadka często ma jakieś uwagi nie do mnie… zawsze proszę by je osobiście skierowała do właściwego adresata. Odpowiada, że niby nie może nigdy trafić…


12 komentarzy:

  1. za mało wiem czym ten robercik podpada i niewiele z tego rozumiem. a przyjaźnie, koleżnaki. to były tylko luźne znajomości jak widac po skutkach.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Ludzi nie poznaje sie, kiedy trwa sielanka. Dopiero, gdy jest zle, mozna sie przekonac, kto jest Ci rzeczywiscie przyjacielem. Tyle tylko, ze trzeba samemu dawac, nie oczekujac nic wzamian, wtedy to procentuje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czym innym jest oczekiwanie coś za coś a czym innym poczucie jakiegoś wykorzystywania gdy się daje a druga strona jedynie korzysta...

      Usuń
  3. jak dobrze jest mieszkać na wsi, w domku jednorodzinnym, na dużej działce z dala od sąsiadów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt :-)))
      Ale chyba nie da rady tak całe życie...

      Usuń
    2. :) to na pewno, choć zdarzają się fajni sąsiedzi...

      Usuń
    3. ...też tak chcę...

      Usuń
  4. sasiadow trzeba sobie wychowac:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak? Przed chwilą wysiadamy z windy a tego starego pierdziela (od tych drzwi) aż zatkało i nam siatki bezczelnie skanuje wzrokiem... zdumiewa mnie "ich kultura"... może... już sama nie wiem...

      Usuń
  5. przyjaciółki to mam dobre dwie ale naprawdę mogę na nie liczyć w biedzie;) ale sąsiadów to mam chyba gorszych niż Ty no ale cóż takie życie.. wszystkiego mieć nie można

    OdpowiedzUsuń
  6. dziś jak jechałam do pracy zapętliłam sobie tą piosenkę i tak mi się jakoś skojarzyła z tym wpisem, a przynajmniej jeden wers z bodajże drugiej zwrotki, właśnie o przyjaciołach:
    http://www.youtube.com/watch?v=0SEg695ce3k

    OdpowiedzUsuń

Cieszy mnie że tu jesteś, proszę zostaw ślad po sobie. Wspólnie dbamy o miłą atmosferę tutaj i szanujemy sie wzajemnie, dla tego nie pisz wielkimi literami, nie SPAMuj, nie zostawiaj linków do siebie. Nasze zdania mogą się różnić, ale zachowujemy kulturę i dobry smak.
Komentarze: propozycje wspólnej obserwacji, łańcuszki, autoreklamę (z linkami) i teksty nie na temat usuwam. Ja szanuję Ciebie, więc proszę szanuj mnie, a odwiedzę Cię gdy tylko będę mogła.
Bardzo mnie ucieszy gdy dołączysz do zacnego grona moich obserwatorów.
Życzę przyjemności!