sobota, 31 października 2015

Młody rasowy Amstaff do adopcji... zupełnie za darmo!

Na fb klik znalazłam takie ogłoszenie:

"Do adopcji (zupełnie za darmo) do dobrego i ODPOWIEDZIALNEGO domu pies rasy American Staffordshire Terrier: JAMAL Diamond Staff (w domu Kronos) - rodzice: ojciec - MŁCHPL, CHPL DITTO Iron Squad, matka - Scouthound NEON FLARE, pod koniec stycznia skończy dwa lata, rudy z białymi znaczeniami, ataxia - clear, zarejestrowany i wyrobiony rodowód ZKwP, WYKASTROWANY, uszy naturalne (nie kopiowane), ładnej budowy, zadbany, zdrowy. Nauczony zostawania w klatce. Pies ma wspaniały charakter, zero agresji, z temperamentem, posłuszny, towarzyski. Wczoraj wrócił do nas od poprzednich właścicieli, którzy nie mogli się nim już zajmować ze względu na zmiany w ich życiu zawodowym. Naprawdę polecam miłosnikom rasy - młody i zdrowy pies zupełnie za darmo!"


źródło

link do hodowli kontakt

Myślę że warto sie zainteresować.

Tanie buty…

Przechodziłam koło dobytku przyciągającego klientele informacjami jakoby można było po okazyjnej wyjątkowo cenie nowe obuwie nabyć. „Wyprzedaż”, „tanio”… - kuszą.
Postanowiłam wejść celem zobaczenia torebek… no patrzę, i co widzę: no faktycznie buty są, torebki jakości no krótko mówiąc nie za wysokiej ale ceny… około 100 złotych, buty to samo. To wcale nie jest tanio….

Pani sklepowa stwierdziła że niedługo będą mieli obuwie skórzane w cenie około 300 pln. To Ci dopiero okazyja! Tłumacząca pustki w sklepie...
Ja uważam że but niestety kosztować musi, ale bez przesady. Ja nie kupuję w sieciowicach (pewne niemieckie nazwisko, trzy trzecie litery alfabetu), miałam kupione tam buty i przejechałam sie... ja butów nie niszczę, użytkować potrafię latami... a stamtąd buty były na sezon?
Jak wiecie jak sie zrażę to na dluuugo,  a jak sie przekonam - Kacper to chodzę i chodzę... Pamiętacie buty które kupiłam w grudniu czy styczniu tego roku? Chodzę w nich ciągle... skóra w środku i na zewnątrz koszt: ok 80 pln. W upały wiadomo nosiłam sandały, jak będzie bardzo zimno i śniegu dużo będę chodziła w tej drugiej parze. Swoją drogą jak jesteście zainteresowani to mogę pokazać jak wyglądają i co nieco napisać od siebie na ich temat. No.
Swoją drogą upatrzyłam sobie parę butów w zwykłym obuwniczym... (w sklepie obok tego w którym nabyłam pierwsze Kacperki w których to chodziłam oj z 5 lat? Może 4?)... 
Ojjjj tak buty są jakąś moją słabością... lubię kupować... kupuję... mam trochę tych par a chodzę w jednej najczęściej inne to sprawa bardziej (awaryjna hehe)
Te poniżej kupiłam chyba za 150 pln mam je dwa lata (to foto jest stare... zrobione jak zakupiłam buty). Niestety nie ma mocnych but musi kosztować.

A jednak... miałam buty które "dopadłam" w koszu wyprzedażowym... oj miałam je trochę lat... zapłaciłam... kwotę szaloną.... 2pln... fajne na koturnie sandałki....
Inne buty które mam, choć dawno nie nosiłam a mogłabym latem.... kosztowały mnie 25 pln.
Na to wychodzi że reguły w materii materiału z którego but wykonany został czy ceny nie są gwarantem satysfakcjonującego użytkowania.
Są jednak pewne dobytki gdzie nawet zaglądać nie warto. Tam gdzie wydaje sie drogo być może warto wejść zwłaszcza gdy mają wyprzedaż. Oczywiście jeśli chcemy kupić buty hehe

czwartek, 29 października 2015

Dni Lifestyle co kupiłam:) + coś jeszcze...


Nie wiem czy dodawać takowe wpisy z informacją o okazjach... czy nie... z jednej strony jest to na pewno dla wielu interesujące...
Jednak z drugiej tylko poinformowanie klientów wielkiej sieci drogeryjnej winno leżeć w jej własnym interesie... wyszłam z założenia iż skoro ja zostałam smsem poinformowana tak samo info otrzymali i inni klienci...hmmmm... sprawa do przemyślenia.
Co do Rossmana to pewnie nie dowiedziałabym się o -49% rabacie gdybym nie zaglądała na jeden z blogów. Dobrze wiedzieć. Z blogów dowiaduję się także ja o rozmaitych możliwościach i okazjach...

Pytanie do Was: czy jeśli posiadam takowe info czy chcecie bym je zamieszczała tutaj? Czy lepiej nie?

A oto co ja sobie kupiłam korzystając z upustu -50% 


Life dwustopniowy zabieg rozjaśniający. Oczyszczający peeling enzymatyczny i maska serum rozjaśniające) - wzmocnienie odporności naczynek i wyrównanie kolorytu skóry. - Zobaczymy...
Life dwustopniowy zabieg nawilżający(żel do twarzy i serum maska nawilżająca) - może być fajne na wypad;) coby nie taszczyć i odlewek nie poczynić. "Intensywne ultranawilżenie odnowa komórek skóry. "
Iwostin maseczka kojąco wzmacniająca, dla skóry nadreaktywnej skłonnej do czerwienienia sie. Zdenkowałam jedno opakowanie wczoraj. Przed napisaniem recki (foty mam) chce obadać jak radzi sobie teraz w bądź co bądź ciężkim okresie dla cery naczynkowej...
Iwostin wzmacniający krem na naczynka na noc.
Perfecta - koktajlowa maseczka sos. moc rozświetlenia. Zobaczymy...
No to co potrzebowałam kupiłam. Ciekawa jestem co Wy upolowałyście w SP i Rossmann...

Na koniec polecam zajrzeć tu klik materiał o parze mieszkającej w namiocie z dwoma psami. Pomagają im mieszkańcy Ścinawy miejscowości którą zamieszkują. Bez pomocy okolicznej ludności zapewne i namiotu by nie było...
Mieszkają w namiocie, myli sie w odrze... teraz mogą raz w tygodniu umyć się w domu samotnej matki....
On nie podobał sie jej dorosłm córkom. Ona też nie została przez rodzinę partnera zaakceptowana... Za 1200 złotych renty tej Pani ciężko wynająć mieszkanie czy pokój wyżywić siebie partnera i dwa psy...
Panie z MOPSu dały nadzieje na mieszkanie socjalne... w przyszłym roku.... no nie łatwo będzie zimę przetrwać oj nie łatwo...
MONAR pomaga z żywnością dla ludzi i psów... ale już dachu nad głową nie da... bo nie są ośrodkiem koedukacyjnym czego wypowiadająca się na ten temat Pani mówi że sobie tego nie wyobraża.
Burmistrz mówi że zdrowie i życie ludzi jest ważniejsze i powinni pomyśleć o sobie... Jednak oni chcą być razem nawet za cene mieszkania w lesie... mimo że marzą o nad głową... ale całej czwórki... wszyscy razem.
Wzruszyła mnie ta ich wzajemna miłość i chęć bycia razem w niedoli odrzuceniu... hehhhh.... ilu ludzi z o wiele bardziej błahych powodów wybiera rozstanie z pupilem... łza kręci mi sie w oku...
Ciekawe co będzie dalej z tymi ludźmi i ich psami... zamarzną? A może z prywatnej ręki dostaną pomoc....

środa, 28 października 2015

Ściema.

Poszłam do banku celem wpłacenia pewnej kwoty na okoliczność zrobienia przelewów co by rozliczyć się…. Czekam w kolejce gigant… w końcu jest moja kolej… Pani informuje mnie że z racji tego iż tu nie wpływa moje wynagrodzenie naliczane jest 6,- za prowadzenie konta.  „Czy ja się nie przesłyszałam: sześć polskich nowych złotych?! Ale jak zakładałam konto Państwo obiecywali że konto będzie zawsze darmowe, brałam udział w konkursie…”
Hehe kto Pani obiecywał – wyśmiała mnie bankierka…
Powołałam się na regulamin – Paniusia w odpowiedzi zaczęła oczami wywracać…
- o nieeee…. Ostatni przelew i zamykam konto. Niby wyższa kultura… akurat – pomyślałam wychodząc….
No i tak zaczęłam poszukiwania lepszego…
Wchodzę do konkurencyjnego przybytku z zamiarem zapytania o ofertę, i założenia konta. Darmo, darmo darmo….
- a przelewy? – pytam dociekliwie
- pięćdziesiąt groszy, jak będzie pani sama sobie puszczać: tak? Bo jak takie (pokazując mi plik kwitków) to cztery złote…
- przelewy pięćdziesiąt groszy, prowadzenie konta, założenie konta, wpłaty wypłaty bezpłatne?
- o przepraszam założenie konta 20 złotych. – poprawiła się dość szybko specjalistka w obsłudze klienta.
No cóż, oferta nie do odrzucenia…
Ludzie walą drzwiami i oknami, ino ich ni widać ni słychać, taka oferta.

   W moim banku pojawiłam się, celem zamknięcia konta. Inna placówka. Miasto inne. Wyraziłam swoje niezadowolenie… Pan popatrzył, popatrzył co się da zrobić i faktycznie pobieranie opłaty zawiesił na rok. Można, można.
Jednak uważam że powiadamianie klienta o zmianie regulaminu poprzez wysyłanie listu nierejestrowanego jest nie poważne.
Ja takiego listu nie dostałam...


poniedziałek, 26 października 2015

Pamiętacie Pako? Co u Gizmo?

Pisałam o nim tu klik

"Paco trafił do Schroniska OTOZ "Animals" CIAPKOWO w Gdyni w połowie sierpnia 2015. Na szczęście Paco nie musiał długo czekać na nowy dom:) (Adopcja 17.10.2015r.)"
źródło







"Miód na me, i pewno Wasze też, SERCE! Gizmo z wizytą domową i taty Jerzego ❤ Teraz Jurek regularnie odwiedza Gizmulinę i zabiera go na wizyty domowe...trzymajcie kciuki! To jest miłość! ❤❤ Gizmo jaki grzeczny duperelek 👌 Robaku jeszcze trochę i będzie własny osobisty człowiek! Jeśli tata nie zakocha się tak szybko w Gizmulińskim...to Jurek i tak w ciągu miesiąca idzie na swoje...! 🍀 — z: Jerzy John"źródło




sobota, 24 października 2015

L`Oreal Professionnel, Serie Expert, Sensi Balance, Szampon kojący. PIELĘGNACJA SKÓRY GŁOWY SENSI BALANCE SZAMPON Szampon kojąco-ochronny.

Szampon kupiłam sobie bo mój poprzednik się skończył... za szampon zapłaciłam jakieś 23 złote. Produkt używam od września... myślę że w połowie listopada będzie zdenkowany.


 Co mówi producent:

Szampon Sensi Balance jest idealnym rozwiązaniem dla wrażliwej skóry głowy podatnej na podrażnienia. Zawiera specjalny składnik Sorbitwin oraz witaminę PP pozwalając nawilżyć i zmniejszyć dyskomfort skóry głowy. Zapewnia delikatne oczyszczanie, chroni wrażliwą skórę głowy. Pozostawia włosy miękkie i błyszczące. Doskonały do codziennego stosowania.źródło

 Sposób użycia:

Rozprowadzić równomiernie na mokre włosy i doprowadzić do spienienia. Dokładnie spłukać. W razie potrzeby proces powtórzyć ponownie.



Moja opinia:

Butelka typowa dla profesjonalnej serii L`Oreal, butelka mieści 250 ml produktu, zapach przyjemny konsystencja gęsta, dobrze sie pieni... ogólnie cenię sobie wygodę jaką dają mi te produkty toteż chętnie do nich wracam...
Problemów ze skórą głowy nie mam i nie miałam.... nie wiem czego to była "zasługa" ale na początku stosowania miałam uczucie swędzenia świeżo umytych włosów, nie było to mocno problematyczne szybko ustawało... zdarzyło sie może ze dwa razy i było lekkie.
Szampon dobrze myje ładnie pachnie... ale niemiłosiernie plącze włosy... używam maski, odżywki olejuje... przy innych szamponach raz na jakiś czas mogłabym sobie darować maske czy odżywkę... niestety tu jest to obligatoryjne.
Nie zauważyłam by szampon sprawiał aby włosy lepiej sie układały... połysk raczej taki zdrowy naturalny,,,,
Nie mam problemów ze skórą głowy więc ciężko ocenić czy pomoże... koleżance odlałam próbeczkę i była zadowolona mówiła że jej nie plątał włosów. Mi plącze...
Nie wpływa na przetłuszczanie sie skóry głowy.
Nie ubolewam nad tym że sie kończy... nie planuję powrotu. Trochę zawiodłam się na tym produkcie... oczekiwałam ładnego połysku a zaliczyć można go do nie wielkich... jestem świadoma że nie jest to do końca przeznaczony szampon dla mnie bo nie mam problemów ze skórą głowy ciężko mi ocenić jego kojące działanie.

środa, 21 października 2015

Wyzute z emocji przemyślenia moje na temat znęcania sie nad zwierzętami.

Tu  tu  i tu publikowane są doniesienia o przypadkach gdzie prawo do zdrowia i życia danego zwierzaka zostało mocno naruszone.
Podobnie jak wiele z Was… różne historie słyszałam, nie jedno czytałam… sporo można znaleźć na tym blogu, sporo na stronach jakże licznych fundacji, portali…
Skoro już tyle tego było można zadać pytanie: po co po raz kolejny to samo”. Dziś nieco inaczej podejdę do tematu… zapewniam że moim celem nie jest i nie było wzbudzanie emocji… zamierzam jedynie wyrazić swoje zdanie podzielić się myślami…
Przypadków jest kilka…nie zapoznawałam się ze szczegółami doniesień…brak mi zdrowia…. zastanawia mnie niezwykła pomysłowość sprawców. Szokują mnie już same nagłówki które czytałam… są na tyle nieprawdopodobne że zahaczają o jakąś fikcje literacką… i tu pojawia się pytanie: w czyjej głowie narodził się pomysł?
O ile jestem w stanie zrozumieć niechęć do posiadania zwierząt… to nie zrozumiem drastycznego łamania praw żywych istot. Nie zamierzam wchodzić w szczegóły poszczególnych doniesień, jeśli ktoś ma ochotę potrzebę sam może zapoznać się z nimi klikając w podlinkowane wyrazy…
Zastanawia mnie prewencja czy można coś, cokolwiek zrobić by zapobiec takim sytuacjom?
Jak chronić zwierzęta? Po pierwsze ograniczenie rozrodu zarówno wolno bytujących jak i domowych… ok., ale jak widać tłuczenie w kółko o zaletach kastracji i sterylizacji… rozprawianie się z mitami i „wierzeniami ludowymi” i znowu fundacje działające, rozmaite  akcje… wierzę że naprawdę pomogły mimo to problem istnieje nadal?
Nie wiem czy powinno dojść do tego że jak ktoś ma zwierze nie hodowlane to na straży obowiązkowego zabiegu powinien stać aparat państwowy:

1)      obowiązkowa kastracja, sterylizacja gdy zwierzę nie posiada uprawnień hodowlanych, nie jest przeznaczone do niej.
2)      obowiązkowa rejestracja każdego zwierzaka (nie ważne rasowy czy nie, hodowlany czy nie, każdy)
3)      sprawdzanie, nie wiem kto np. fundacje… policja… czy i właściciel wywiązuje się z powinności.

No właśnie a co z kundelkami ulicznymi? Piesek biega luzem i nie wiadomo czyj jest – proceder popularny zwłaszcza na wsi gdzie lud prosty „głowy i czasu” do tego nie ma?
Swego czasu ze znajomym rozmawiałam na temat społecznego wymiaru kary jakoby jego celem było odstraszenie potencjalnego obywatela… o ile zdaje on egzamin w wielu przypadkach to jednak nie dzieje się tak zawsze… no właśnie jakie zmiany należałoby wprowadzić i jak usprawnić jego sankcjonowanie? Jak miało by to wyglądać by wyeliminować zwyroli ze społeczeństwa bo inaczej nazwać opisanych oprawców nie sposób! Uważam że mimo wszystko kary są zbyt łagodne… wielu psychopatycznych morderców zaczynało w dzieciństwie od znęcania i mordowania zwierząt? Dalej ktoś powie że to tylko zwierze? Rozumiem nie lubić zwierząt, niechęć do przebywania w ich towarzystwie ale nie pojmę i nie zgadzam się na zwyrodnialstwo!

Najgorsza w tym wszystkim jest bezradność… 


wtorek, 20 października 2015

Yves Rocher - Un marin au jardin - żel pod prysznic róża

Nie pamiętam czy kupiłam go jak zawsze w promocji? Zniżkę wykorzystałam czy dostałam go gratis… cena regularna to 19,90 czy wart jest tych pieniędzy?

Co pisze producent:

Żel pod prysznic o świeżym zapachu róży, wzbogacony o wyciąg z aloesu z ekologicznych upraw oraz glicerynę roślinną.
Spłukać obficie.
Rodzaj opakowania i wielkość 200 ml

Informacje dodatkowe Zaangażowanie Kosmetyki Roślinnej:
● Formuła bez parabenów i sztucznych barwników.
● Łatwo ulega biodegradacji ● pH neutralne dla skóry
● Nie zawiera składników pochodzenia zwierzęcego.

skład:
 INCI: aqua/water/eau; sodium laureth sulfate; ammonium lauryl sulfate; cocamidopropyl betaine; parfum/fragrance; aloe barbadensis leaf juice; glycerin; sodium cocoampho acetate; sodium benzoate; citric acid; polysorbate 20; tetrasodium edta; sodium chloride; allantoin; polyquaternium-7; salicylic acid; citronellol; limonene


konsystencja:


Moja opinia:
oczywiście trzydziestu złociszy nie zapłaciłabym za żel pod prysznic... ale tam okolice dyszki... ogólnie produkt przyjemny... a już najbardziej zapach...  swego czasu opakowanie miałam pod ręką by je otwierać i raczyć zapachem zmysł powonienia...
Co mogę dalej powiedzieć: myje, nie wysusza pachnie cudnie, - nawet więcej: zapach zostaje na skórze...
Opakowanie przejrzyste nie mam problemu z otwieraniem... a jakby co to mogę bez problemu odkręcić górę.
Jak z poprzedniego posta wiecie żel pod prysznic użyłam jako szampon do włosów, i to był ten żel. Umył krzywdy nie zrobił nie poplątał za bardzo potem z olejem sobie poradził (tym z poprzedniego posta). Robi dobrze co ma robić, pachnie cudnie... jak sie skończy pewnie wrócę. Oczywiście zakładam że będę miała zniżkę;)

poniedziałek, 19 października 2015

L’Oreal Paris, Nutri - Gold Olejkowy Rytuał, Olejek do twarzy do cery suchej

Pierwszy raz z „Olejkowym Rytuałem Nutri Gold” spotkałam się w drogerii sieci Rossmann… spośród opakowań kremów wypatrzyłam szklaną buteleczkę z pipetką… nie mam we zwyczaju… ale tym razem było inaczej… otworzyłam wyeksponowaną buteleczkę testera wyjęłam pipetkę i zaaplikowałam na zewnętrznej tronie dłoni… zapoznałam się z zapachem… tego dnia nie dokonałam zakupu… jednak porównywanie dłoni gdzie aplikowałam olejek x drugą gdzie aplikacji nie było stwierdzić musiałam obiektywnie iż różnica jest… toteż wkrótce zakupu dokonałam korzystając z promocji w drogerii Super Pharm. Czy było warto? ZapraszamJ

Opakowanie:



Co producent mówi:



źródło screenów

"Olejek do twarzy odżywia i nawilża skórę, przywracając jej witalność i zdrowy wygląd. Natychmiast po użyciu olejku skóra jest intensywnie odżywiona, nawilżona i rozświetlona. Z każdą kroplą skóra odzyskuje zdrowy wygląd i blask. Dzień po dniu skóra jest bardziej wygładzona, wypoczęta i odzyskuje witalność." źródło







Konsystencja, nie mogłam sie zdecydować które foto wiec daję oba;)



Moja opinia:


Olejek kupujemy bardzo ładnie zapakowany: kartonik znajduje się w celofanie (taka folijka) gwarantująca że nasz egzemplarz był nie tkniętyJ. Dla mnie to ważne… nie lubię grzebać w testerach… ten olejek był wyjątkiem;), wracając do tematu kartonik jest bardzo ładny wewnątrz znajduje się szklana buteleczka z pipetką którą możemy odkręcić i zakręcić wedle potrzeby. W miarę użytkowania zauważyłam że napis się ściera tak oto wygląda moja buteleczka po olejku:


Postanowiłam jej nie wyrzucać, może się kiedyś przyda;)
Zapach olejku zacny, bardzo przyjemny wyczuwalny, nie jestem dobra w opisach woni więc daruję sobie próby.
Jak wiecie borykam się z naczyniowym problemem… olejek stosowałam:
- jako krem na noc, z kremem na noc Iwostin (na krem)
- czasem na dzień, na przykład dziśJ
- na włosy gdy nie miałam na wypadzie odżywki ani maski zastosowałam olejek/
Jak widzicie eksploatowałam ten produkt dość intensywnie toteż starczył mi na jakiś miesiąc;)
Twarz: nawilżył, odżywił… co nie znaczy że w ogóle nie miałam potrzeby stosowania maseczki nawilżającej, czasem takowa się pojawiła. Błyskawicznie olejek nadał mojej cerze pięknego blasku przez co ukoił i zmniejszył zaczerwienienie…. Cerze nadał czystości jakby jeszcze dodatkowo ją oczyścił…gdy miałam „nieprzyjaciela” dość szybko pomaga się go pozbyć… cera gładsza lśni blaskiem jest mięciutka delikatna…
Jakby to powiedzieć nie stosowałam tego produktu pod podkład gdyż mam wrażenie iż nie całkiem olejek się wchłania. Może ze dwie pipetki odlałam koleżance „na spróbowanie” wcześniej nie stosowała olejków toteż początkowe odczucia określiła jako dziwne, pochwaliła że fajnie się nakłada i cera jest taka aksamitna…oraz pochwaliła iż nawilżaJ.
Co do włosów… wypad był wypadem spontanicznym… trochę „Mc giver” jako szamponu posłużył mi żel pod prysznic a od olejku oczekiwałam iż gdy go zmyję (tym samym żelem co jako szampon  posłużył) sprawi iż włosy płatały się nie będą. No i nie zawiodłam się, produkt i tu zdał egzamin! Włosy rozczesałam bezproblemowo a po wyschnięciu ładnie delikatnie się błyszczały, nabrały więcej życia, formy… jak to po olejach.
Ogólnie bardzo przyjemne doświadczenie miałam z tym produktem, z okazji promocji w super pharm -40% zakupiłam dwa olejki jak już wiecie;). Olejek co jakiś czas w różnych drogeriach widzę w promocji to znaczy można już go nabyć za dwadzieścia parę złotych co nie jest wygórowaną ceną. Cena normalna to około 35,- myślę że to przyzwoity produkt za nie wygórowaną cenęJ. Polecam. 

niedziela, 18 października 2015

sobota, 17 października 2015

Yves Rocher - Beaute des mains > Nawilżający krem do rąk

Krem dostałam w prezencie do zakupów w stacjonarnym sklepie Yves Rocher. Bardzo lubię takie akcje tym bardziej że potrzebowałam kremu do rąk.



Co mówi producent:
Nawilżający krem do rąk to kosmetyk pielęgnacyjny do skóry dłoni, który natychmiast i długotrwale nawilża dłonie. Kosmetyk szybko się wchłania i nie pozostawia lepkich dłoni. Formuła kremu bazuje na wyciągu z arniki, który działa ochronnie na skórę i wygładzających właściwościach wyciągu z róży.
Stosuj Nawilżający krem do rąk tak często, jak skóra tego potrzebuje, wmasowując niewielką ilość kremu w skórę dłoni, aż do wchłonięcia się kosmetyku

Skład:


konsystencja:


Krem zamknięty w tubce otwieranej jedynie na „klik” próby odkręcenia nie powiodły się. Opakowanie mieści 75ml kosmetyku, regularna jego cena to 13,90 jako produkt bez zielonego punktu często możemy nabyć taniej wykorzystując zniżkę -30%, - 40%...
Krem poprawnie pomagał mi gdy moje dłonie były wysuszone, aplikacja jest bezproblemowa opakowanie wygodne produkt wchłania się dość szybko jednak nie od razu… pozostawia na dłoniach swój zapach…. który jakoś mnie nie urzekł…
Warto nakładać produkt oszczędnie ze względu na lepsze wchłanianie, mam wrażenie że pozostawia warstewkę wygładzającą dłonie…
Produkt nie jest zły ale ulubieńcem też niestety nie został co mi się nie podoba:
- zapaszek                                                                      

- mógłby się wchłaniać tak jak mój ulubieniec którego już niestety nie ma w sprzedaży.
Do kremu raczej pewnie nie wrócę...