Dwie strony umawiają się na współpracę w ramach której firma i blogerka dają coś od siebie: podmiot gospodarczy daje swój towar, pokrywa koszty wysyłki wierząc że o jego produkcie dowie sie większa liczba osób, najlepiej by czytelnicy danej strony poznali daną rzecz od jak najlepszej w miarę możliwości strony.
Nie oszukujmy sie dla firmy jest to pewna inwestycja, a żeby to zrealizować niezbędne jest zaufanie więc czy słowo honoru wystarczy?
Zależy czyjego honoru.... Są tacy dla których "słowo droższe od pieniędzy".
Do takich z pewnością nie należy pewna blogerka "A***L***"która "zorganizowała" w marcu spotkanie blogerek, przy czym usiłowała być tak "sprytna" że posłużyła sie dwiema koleżankami po fachu by to one zrobiły banerek - bo ona sama jest taka nieporadna w sprawach komputerowych... za to świetnie, aktywnie monitowała by inne załatwiły sponsorów - prosząc o wykorzystanie swoich znajomości i współprac... zależało jej na tym by wierzycieli było jak najwięcej.... przy czym odciąć sie od tego co zamierzała zrobić, ale o tym później.
Co A*** L*** od siebie dała? A ogłosiła spotkanie, umówiła sie z pewną cukiernią na termin dała zadatek na ciasto... była w tym momencie ważna, przykuwała uwagę jako organizatorka, potem mówiła jak bardzo czuła się zmęczona w końcu tak bardzo chciała wszystkim dogodzić.... wykorzystując uprzejmość i wyrobioną markę dwóch blogerek które to umawiały sie z firmami...
Markę wyrabia sie długo i wytrwale za to splamić sie jest bardzo łatwo... na przykład bez słowa przepraszam odwołać własne spotkanie w jego przed dzień, robić awantury by właścicielka lokalu zwróciła zadatek... a wisienką na torcie był sms do jednej z blogerek o prawdziwym powodzie odwołania eventu.... otóż szkoda jej czasu, kasy i nerwów by się ujawnić pokazując jak naprawdę ubiera sie nasza "Sablewska"?
No mnie po prostu zatkało... wiele już sie wydarzyło o czym szkoda klawiatury by pisać ale ten sms to już nawet jak na nią przegięcie... po co więc organizowała cokolwiek? Pamiętam pierwsze rozmowy z nią... bynajmniej nie była to ciekawość poznawcza.... a raczej oczernianie innych i zarzuty że inne blogerki często bywają na spotkaniach, że to na pewno dla prezentów... no najważniejsze dla A*** L*** były prezenty.... oraz.... odcięcie się od fiaska jakie planowała.... bo skoro tak naprawdę nie potrafi posługiwać sie swoim macbookiem w zakresie wysłania maila do firm to dziwnym trafem nie ma z tym problemu by odwołać spotkanie.... i.... jeśli naprawdę jest bez zarzutu to dlaczego nie odbiera telefonów po odwołaniu spotkania? Dlaczego swoje pomocnice którymi sie posłużyła wywaliła z obserwatorów?! A może dla tego że skoro spotkanie sie odbyło jednak to dziewczyny sie dowiedziały jak to "organizatorka" "zadbała" by sie "dobrze" czuły w swoim gronie... otóż podczas spotkania doszło do konfrontacji której A*** L*** chciała uniknąć wiedziała że dziewczyny wymienią się tym czego sie dowiedziały od "organizatorki".... a były to diametralnie różne treści w obrębie tej samej prawy i analogicznie było takich spraw troszku...
"Sprytna" "organizatorka" wykonała zabieg nowatorski w swoim zamyśle który oczyścić miał ją oraz jej "imię dobre"... by całkowicie odciąć sie od sprawy niewygodnej nie tyle usunęła blogerki z obserwatorów (no proszę jaka zaawansowana w komputerowych kwestiach) co usunęła cały post z zaproszeniem na swoją imprezę....
Jako że sprawiedliwa oliwa na wierzch wypływa więc i inne blogerki mogły z pewnego posta zaczerpnąć rzetelnych informacji na temat zaangażowania "A*** L***" w swoje spotkanie... Nie jest tajemnicą że prawda w oczy kole toteż autorka wpisu spotkała sie z pogróżkami których autorem był rzekomo mąż niedoszłej organizatorki...
Dlaczego przytoczyłam tę poniekąd smutną historię? By pokazać co naprawdę znaczy słowo honoru i że nie dla każdego jest ono tyle samo warte... w tym przypadku brak szacunku do innych okazał sie nieszanowaniem samej siebie... ucieczka od własnych słów, a zatajanie prawdy... czyt tak zachowuje się dojrzała kobieta?!
Jedna blogerka nie robi sobie kompletnie nic.... nawet otwarcie mówi że nie szanuje ludzi. Po co cokolwiek robi skoro na spotkanie osobiste brak jej ochoty, szkoda czasu, nerwów i pieniędzy... które zamierzała zarobić powiększając swoją sieć konsultantek, oraz sprzedaży produktów... czy miało być to naprawdę spotkanie zapoznawcze?!
"A*** L***" widząc że po pokazach braku elementarnej kultury uczestniczki dalej były gotowe sie spotkać "organizatorka" wymyśliła umowy które to uczestniczki miałyby podpisać na spotkaniu gdyż jak sie wyraziła tu cytat: "dupom świeciła przed sponsorami nie będę"... no pozostało jedynie zwyczajnie uciec... a dwie blogerki będące w cieniu by wywiązać sie z wszystkiego na co sie umawiały poświęciły ogrom swego czasu, pieniądze, jechały wiele kilometrów dźwigając upominki....
Czy oczekiwane posty sie ukażą?! No właśnie....każdy odpowiada za siebie...
Część opinii sie ukazała, część na pewno sie pojawi ale czy wszystkie? Oto jest pytanie pokazująca czyje słowo honoru jest warte....
Czy taka "A*** L***" która nie szanuje innych automatycznie nie szanując siebie spokojnie może spojrzeć w lustro...
Z całą pewnością najlepiej być uczciwym a kłamstwo czy oszustwo ma krótkie nogi...
Słyszałam o tej sprawie i chyba Ty też już nawet o niej pisałaś.
OdpowiedzUsuńNiestety są różni ludzie i jedni nic sobie z innych nie robią...
nie szanując innych taki ktoś automatycznie nie szanuje siebie
UsuńBrak komentarza jako najlepszy komentarz :)
OdpowiedzUsuńczasami...
UsuńTrzymaj się. :*
Usuń;)
UsuńCo tu dużo pisać, różni są ludzie. Nie każdego rodzice wychowali w szacunku do drugiego człowieka, do zwierzaka...
OdpowiedzUsuńa co jeśli ta osoba "sama przewartościowała" swoje życie a to co robi to efekt samodzielnie wymyślonej "filozofii"
UsuńNiestety podłość ludzka nie zna granic. Wiele rzeczy których ja sobie nie wyobrażam innym przychodzi z łatwością. Ludzie potrafią być okrutni
OdpowiedzUsuńto prawda ludzie potrafią zaskoczyć.... nie tylko pozytywnie
UsuńOj różnie to w życiu bywa niestety...
OdpowiedzUsuńzgadza sie.
UsuńO matko jaka paskudna historia... :/
OdpowiedzUsuńniestety prawdziwa... a i tak to nie wszystko...
UsuńMasakra. Ludzie niestety bywają różni.
OdpowiedzUsuńoj tak...
UsuńLudzie i ludziska .....
OdpowiedzUsuńsmutne że tak wyszło... myślałam że A jest inną osobą
OdpowiedzUsuńmy też...
UsuńSmutne to :( szkoda...
OdpowiedzUsuńa nooo
UsuńDziwna sprawa:(
OdpowiedzUsuńtym bardziej przykra im kto bardziej chciał pomóc organizatorce...
UsuńPierwszy raz "słyszę" o tej historii. Nie wiem jak tak można się zachować...
OdpowiedzUsuńa widzisz.... wszyscy byli w szoku
UsuńNie dziwię się
Usuńewenement którego nie zapomnimy....
UsuńPrzykra sprawa
OdpowiedzUsuńno niestety...
UsuńO jacie ! Jakim czlowiekiem trzeba byc , ale na nieszczescie jest coraz wiecej oszustow :( dobrze ze sa jeszcze normalni ludzie . Bardzo dobrze ze poruszasz taki temat napewno niejednej osobie da to do myslenia.
OdpowiedzUsuńBuziaki Kochana
no niestety...
Usuńehhh.. ludzie niższego gatunku
OdpowiedzUsuńhehhh...
UsuńSzkoda, że tak wyszło...
OdpowiedzUsuńwyszło jak wyszło ale widać podejścia różne mimo że sprawa ta sama
Usuńekkhm .. brak słów
OdpowiedzUsuńa noooo...
UsuńIm więcej blog się rozwija, tym więcej spotykam się z kłamstwem, brakiem szacunku i chamstwem. Szkoda, że niektórzu lidzie nie znają słowa "odpowiedzialność".
OdpowiedzUsuńnie zauważyłam takiej prawidłowości choć słyszałam opinie że blogerka to specyficzna osobowość
UsuńPamiętam tą sprawę, dość śmierdzącą i przykrą. Szkoda, niestety nie każdy ma uczciwe zamiary.
OdpowiedzUsuńno niestety
UsuńTo słabo faktycznie...
OdpowiedzUsuńżenująco i wstyd! Ale niestety nie każdy ma to poczucie
UsuńBardzo nie ciekawie, szkoda słów :/
OdpowiedzUsuńniestety
UsuńNie za bardzo wiem o co chodzi, ale blogerskie spotkania to naprawdę śliski temat. Ich organizowanie nie jest łątwą sprawą, wiem, bo sama miałam przyjemnosc jedno z nich zorganizować...ale jak sie juz za coś bierze, to warto doprowadzić sprawę do końca i nie wyręczać się innymi ;)
OdpowiedzUsuńRozumiem poprosić o pomoc ale "A*** L***" bezczelnie posłużyła sie innymi w międzyczasie manipulując i szczując jedną na drugą.... usiłowała wykorzystać maksimum ile sie da i jeszcze liczyła na prezenty - najgorsze że gifty dostała za swój "sprytny plan" a blog jest od dłuższego czasu nieaktywny...
UsuńKłamstwo zawsze wyjdzie na jaw.. Szkoda, że takie sytuacje się zdarzają.
OdpowiedzUsuńmam nadzieje że to najczarniejszy margines...
UsuńChyba nie slyszalam o tej sytuacji. Rozni sa ludzie i nie pozostaje nic innego jak pogodzic sie z tym i odciac sie od nich..
OdpowiedzUsuńnajlepiej by takich sytuacji w ogóle nie było
UsuńKłamstwo zawsze wyjdzie!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, mikrouszkodzenia.blogspot.com
a nooo
UsuńNie slyszalam o ten awanturze, ale az mi wstyd...:
OdpowiedzUsuńszkoda że osobie odpowiedzialnej za tę sytuacje nie jest wstyd...
UsuńO matko!!! Ale zachowanie paskudne! :(
OdpowiedzUsuńwidać jak diametralnie różne podejście mają osoby
UsuńLudzie to jednak są..
OdpowiedzUsuńjak widać różni:)
UsuńLovely post! I am new follower GFC and hope you can follow me too) xx
OdpowiedzUsuńok:)
UsuńNo cóż... są ludzie i parapety. Tylko szkoda, że z Martyną się poświeciłyście swoje dobre imię, ale która z Was mogła wiedzieć, jak to się zakończy...
OdpowiedzUsuńMy zachowałyśmy twarz w przeciwieństwie do wiadomo kogo... no gdybyśmy wiedziały to wiadomo.... ale jak już zaczęłam podejrzewać że nie mam ochoty... już było za późno... najważniejsze że nie mamy sonie nic do zarzucenia zrobiłyśmy co mogłyśmy a nawet dobrego od siebie dołożyłyśmy więc kontrast ogromny.
UsuńNie słyszałam o tej sprawie i aż ciężko uwierzyć, że takie rzeczy mają miejsce...
OdpowiedzUsuńno niestety
Usuńsą ludzie i parapety. niestety wszedzie można spotkać osoby, które próbują zarobić czyimś kosztem.
OdpowiedzUsuńa nooo...
UsuńMasakra. Bardzo nieciekawa sytuacja. Dobrze, że zwracasz uwagę, że takie sytuacje mogą się wydarzyć. Ech, nieuczciwość jest najgorsza...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Megly (megly.pl)
mam nadzieje że takie sytuacje nie będą miały miejsca... chciałabym...
UsuńBrak słów ale dobrze że piszesz bo to uzmysławia nam- przypomina że nie zawsze jest słodko ;) też się zawiodłam parę lat temu na dziewczynach ...
OdpowiedzUsuń;/
Usuńdobrze, że nie wiem o kogo chodzi. nie mogę zdzierżyć ludzi, którzy piszą 'dupom' zamiast 'dupą' (w l.poj. oczywiście);/
OdpowiedzUsuńona to powiedziała nie napisała.
Usuńw mowie to jest równie irytujące
Usuń;)
Usuń"Nasza przyjaciółka" wyryła się w naszej pamięci, ukochana, honorowa "piękna czterdziestoletnia" jak to o sobie pisze.
OdpowiedzUsuńJej nie da sie zapomnieć... nawet tam w tych serwetkach Paw bała sie pojawić... pewnie i oni ją pamiętają...
UsuńNie sądziłam nawet, że taka sytuacja może sie zdarzyć ;)
OdpowiedzUsuńja też... i nie tylko...
Usuńjuż czytałam tą historię. powinniście wymieniać ją normalnie z nazwy bloga, się nauczy..
OdpowiedzUsuńnie chce jej wyświetleń bloga nabijać, chociaż w sumie bloga zawiesiła....
UsuńW komentarzach pojawiło się trochę namiarów na nią.... aktualnie działa aktywnie na FB...