Dziś sie dowiedziałam że jej sytuacja jest jeszcze gorsza bo.... jeśli nie wyrobi limitu nie dostanie podstawy to będzie musiała szefowi zwrócić ok 500 za jakieś składki. Jak dla mnie to jakiś kosmos...
Nie wiem jak moja prowizja będzie wyglądała bo te pieniądze co mam pewne to nie są to jakieś kokosy.... jak na razie sie staram no i po pierwszej wypłacie zobaczę...
Nowa dziewczyna okazała sie spoko aczkolwiek mniej doświadczoną dwudziestojednolatką... uważam że nasze kontakty są ok. Ogólnie uważam że atmosfera w pracy jest fajna, miło jest no ale najważniejsze są finanse i to one zadecydują...
Co do szefa to jak na razie nie mam większych zastrzeżeń po za tym że jest.... zakręcony.... no bo po co kłamać że jest ekipa sprzątająca skoro nasze pomieszczenie sprzątamy sami... niby wszystko nie wymaga jakiś wielkich nakładów no ale na przykład wyniesienie śmieci... jest Pani sprzątająca myślałam że ogarnia całość... zastanawiało mnie czemu kosz na śmieci nie jest opróżniany... dziś ktoś wrzucił do kosza skórkę od banana zamykając biuro stwierdziłam że zapytam Panią sprzątającą i okazało się że jasne sprząta ale w innych firmach oraz część wspólną a naszą sami ogarniamy... takie rzeczy mówi sie na początku po co robić tajemnice.... śmieci wyniosłam i po sprawie, korona z głowy nie spadła.... ale jakiś niesmak jest.... jak z tą wodą... że niby z wszystkiego można korzystać a w ostatnim momencie dowiedziałam sie że ta woda z dystrybutora nie nasza... hehhhh... głupio sie poczułam... nie lepiej było od razu wszystko powiedzieć otwarcie.... myślę że to podstawy które omawia sie pierwszego dnia a nie że ochrona ma do nad pretensje że muszą pokazywać jak otwierać biuro przecież szef miał to zrobić... no i taki urok jego...
Poznałam miłego człowieka wczoraj byłam na drugim spotkaniu, było bardzo miło, słodko i dużo śmiechu. Co będzie dalej czas pokaże. P@ deklaruje że chce sie spotykać... pytał czy długo jestem sama... ale czy to nie za szybko by pytać... sama nie wiem, bawiłam sie przednio i może tak być powinno: bez pytań, deklaracji.... mówi że go ciągnie do mnie i do domu zaprasza a takich zaproszeń nie lubię, zdecydowanie za szybko, za szybko...
Jest jeszcze temat trzeci ale on na inną okazje.
A co u Ciebie? Jak mija weekend?
Dziwnie z tym wynagrodzeniem i z tym, że Twoja koleżanka może jeszcze kasę oddawać szefowi. Nigdy się z czymś takim nie spotkałam. Co do szefa to nie wiem sama czy słowo zakręcony jest właściwe, bo z tego co zrozumiałam wprowadza w błąd...
OdpowiedzUsuńSpotkanie... fajnie, że jest fajnie i ja nie uważam, że pytanie jak długo jesteś sama jest czymś niewłaściwym. Pewnie chce wiedzieć na czym stoi. Większą pewnośc, że coś z tego wyjdzie na pewno będzie miał jeśli Twój czas samotności jest dłuższy niż krótszy ;) Uniknie Twoich westchnień do byłego, nie będzie strachu, że może się zejdziecie - tak mi się wydaje :)
Mój weekendzik pewnie minie szybko jak i pozostałe dni tygodnia. Jakoś tak czas mi ucieka przez palce i sama nie wiem na czym...
no niestety bardzo to dziwne i przyznam że zaskoczyła mnie mówiąc mi o tych składkach... może szef żartował... nomen men jak mam jakieś możliwości to podsuwam jej jak coś mogę oby jej sie udało...
UsuńWiesz akurat tego dnia miałam ochotę sie pośmiać przede wszystkim i odreagować, nie miałam ochoty na poważniejsze rozmowy.... rozumiem go w pełni i dobrze że mi o tym napsałać bo kumam ale ta sytuacja ze śmieciami mnie rozwaliła no bo po co niedopowiedzenia.... kwestia warunków pracy to jest pierwsza czy ostatnia godzina pracy: wchodzimy do biura pokazujemy jak sie otwiera, zamyka co i jak no i tyle, mówi sie o sprzątaniu no przecież to normalne... a takie niedopowiedzenia też sprawiają że firma nie jest do końca zbyt wiarygodna w oczach sąsiadów skoro są takie sytuacje... no i ochrona też jakoś ma pretensje że skoro sie zobowiązał to dlaczego pracownicy sami nie są wtajemniczeni. Uważam że te kwestie są ważniejsze niż jakieś tam gadki pseudointegracyjne... ale ja niedzisiejsza.
Czas szybo leci
OdpowiedzUsuńprawda.
UsuńNie podobają mi się niektóre rzeczy o których piszesz, np: oddawanie kasy za nie wyrobienie limitu jakiś nonsens, albo te drobne niejasności: śmieci, woda. Dobrze, że atmosfera przynajmniej jest ok.
OdpowiedzUsuńte składki to mam nadzieje że żartował i że koleżanka mi nie powie o tym że faktycznie była dłużna te 500 złotych. Dla mnie kosmos. Co do śmieci wody i innych niuansów które niestety były zaskoczeniem gdyz wyszły w "praniu" stawiają szefa w nienajlepszym świetle nie tylko w moich oczach ale no wpływają ostatecznie na klimacik, no ale do pracy sie idzie pracować i zarabiać bez zbędnego spoufalania no i tak najlepiej:) oby jeszcze nic nie wyskoczyło...
UsuńMam nadzieję, że z czasem nie będzie jakiś nieprzyjemności.
OdpowiedzUsuńteż mam taką nadzieje...
UsuńTrochę dziwne, że jest tylko na prowizji, szczególnie w czasach jak brak pracowników, mam nadzieję, że wszystko będzie jednak ok
OdpowiedzUsuńno ale z drugiej strony sama sie na to godzi, powiedziała że ojcu (który jej finansowo pomaga, właściwie utrzymuje) nie podoba sie jej że ona pracuje i nie zarabia
UsuńZwracać składki? To jakaś paranoja...
OdpowiedzUsuńja mam nadzieje że żart.
UsuńMam nadzieję, że wszystko się ułoży.... wierzę, że wszystko się wyjaśni i bedzie dobrze :*
OdpowiedzUsuńU mnie to, że ostatnie z zaplanowanych na tę sesję egzaminów właśnie zdałam przed południem. Jest więc optymalnie, jadłam obiad, herbatka się pije, za chwilę książka w ogrodzie. Wakacje, choć przed 2-3 dni :)
OdpowiedzUsuńtrzymam kciuki:)
UsuńA u mnie sprawy osobiste trochę się poplątały. I dziś ból głowy straszny, 3 tabletki poszły do żołądka i nic ;/
OdpowiedzUsuń;/ współczuję... może sie zdrzemnij powinno przejść, ściskam :*
UsuńU mnie troszke nerwowo i szykuja sie kolejne zmiany w zyciu jednak wierze w to, ze bedzie dobrze.
OdpowiedzUsuń3mam kciuki przełomowe momenty bywają emocjonujące...
UsuńDziwne to z tym oddawaniem kasy, ale tak jak piszesz, miejmy nadzieję, że to jakiś żart :)
OdpowiedzUsuńteż mam nadzieje, choć na szczęście mnie nie dotyczy problem.
UsuńJa nadal w sanatorium. :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńJa też nie lubię takich zaproszeń do domu zaraz na początku, zwłaszcza, że teraz jest piękna pogoda i milion możliwości przyjemnego spędzania czasu na zewnątrz. A to oddawanie pieniędzy, czy to jest w ogóle zgodne z prawem?
OdpowiedzUsuńzgadza sie:)
UsuńNie mam pojęcia czy z prawem zgodne, ciekawe jak wygląda ta umowa.... kosmos dla mnie przyznam, kosmos....
Jak weekend? Na spokojnie. Przerwa tym razem od pracy. Wspólnie z mężem ogarniamy dom i ogród a teraz chwila rozrywki i każdy coś tam dla siebie tworzy.
OdpowiedzUsuńW pracy jest różnie, ale pewnie - lepiej od razu wyjaśnić to i owo a nie robić jakieś tajemnice.
No i oby dni wolne za szybko nie minęły;)
UsuńJa przygotowuję się do obrony, więc najbliższe dni upłyną mi wyłącznie na nauce i tylko to zaprząta mi głowę.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję,że wszystko Ci się ułoży:)
OdpowiedzUsuńJa akuratnie mam wakacje :)
Ajj... takie niuansy pokazują kto jest kim naprawdę. Tu woda.. tam śmieci.. tu jakieś dziwne stawki. Nie podoba mi się to, co piszesz.
OdpowiedzUsuń