Zamrożenie uczuć nie powoduje że one znikają, tkwią one żywe uśpione gdzieś głęboko, czasem tak nie wiele trzeba by je pobudzić... piękny dzień, radość a tu nagle coś co wydobywa coś od czego sie odcinamy. Często sie ludzie pocieszają: "nie smuć sie! głowa do góry", "szkoda czasu na smutki" - pocieszenie marne, a idąc za radą popełniamy błąd, jeśli zamieciemy coś pod dywan - ok nie widzimy tego ale obcujemy z niewidzialnym, dopiero konfrontacja pełne przeżycie zaakceptowanie danego faktu pozwala iść dalej bez obciążenia.
Zamrożeniu uczuć często "pomagają" rozmaite używki... które pomagają odciąć sie od tego co trudne...
Często jesteśmy wychowani tak żeby być miłym niezależnie od wszystkiego... wyrażanie emocji jest czymś zakazanym w wielu domach.
"Skrywane uczucia zaczynają przemawiać za pośrednictwem ciała i zachowania. Tworzą niewerbalny język komunikowania o swoim istnieniu. Stłumione emocje ujawniają się pod postacią nadpobudliwości psychoruchowej, depresji, nerwic, zaburzeń jedzenia - anoreksji, bulimii, przymusu objadania się, zaburzeń snu, różnego rodzaju uzależnień, zaburzeń w sferze seksualnej, w zachowaniu antyspołecznym, przestępczości, w zachowaniach przymusowych i obsesjach, itd. Jak można się domyślać konsekwencje idą jeszcze daleko dalej niszcząc życie zranionego niegdyś dziecka poprzez trudności w nawiązywaniu bliskich relacji, zakładaniu związków partnerskich, trudności w chronieniu własnych granic i w podatności na zranienia, poprzez uleganie wpływom innych ludzi i przymus zależności, albo przeciwnie - izolowanie się i niedostępność emocjonalną. Stłumione emocje przemawiają też poprzez choroby psychosomatyczne, czyli takie właśnie, których przyczyną jest przeciążenie stresem. Są to nawet tak poważne schorzenia jak choroby układu krążenia, choroby nowotworowe czy choroby układu pokarmowego."źródło
Metallica to zespół który tworzy muzykę pozwalającą mi wydobyć emocje których nie chcemy przeżywać. Uważam że jest to dobra muzyka jednak nie słucham jej zbyt często w obawie o dobry nastrój rzadko raczę moje uszy tymi dźwiękami.
Jednak przyszła pora pewnych zmian w moim życiu i by pożegnać to co było postanowiłam przeżyć: smutek, żal, gorycz, zaakceptować pustkę po czymś co było… a może mi się wydawało… czy to ważne? Teraz jest dla mnie istotne przeżyć to wszystko by rozpocząć nowy etap, w pełni otworzyć się na nowe, mądrzejsza o zdobyte doświadczenia.
Żałoba to stan w którym mogą sie pojawić "problemy ze spaniem, wyczerpanie, nadpobudliwość lub ospałość, drżenie, mdłości, wysypki, alergie, zaburzenia cyklu hormonalnego, podatność na zachorowania/niską odporność
w swoich stanach emocjonalnych (smutek, poczucie winy, bezsilność, poczucie przytłoczenia, pogrążenia, samotność, złość lub wściekłość, pustkę, poczucie zagrożenia, strach przed przyszłością, nacisk, presję, przymus, ulgę, poczucie swobody, itp.)
w procesie myślenia i w procesach poznawczych (tendencje do zapominania, trudności z wysuwaniem wniosków i logicznym rozumowaniem, pomyłki, trudności z koncentracją, gonitwę myśli lub zmaganie się z myślami, stany zamroczenia, "wyłączanie się", słyszenie znajomych głosów)"źródło
Jak sobie radzić z żałobą?
Ile ludzi tyle sposobów, ważne znaleźć swój, oto przykładowe:
1) Podczas żałoby ważne by mieć bliską osobę która wysłucha, pobędzie. Wspólne spędzenie czasu jest cenne, czasem wystarczy po prostu być, pomilczeć...
2) Słuchanie muzyki
3) medytacja, pobyć z samą sobą swoim stanem, myślami... wierzącej osobie ukojenie może przynieść modlitwa...
4) Grupa wsparcia czyli miejsce gdzie można podzielić sie problemem ale także czerpać z doświadczenia innej osoby.
5) Wdzięczność, jeśli bardzo cierpisz to znaczy że była to bliska Ci osoba, która wiele dała, warto dziękować, cieszyć sie że była w Twoim życiu przez dany okres, wspólne chwile, rozmowy obecność warto dziękować i cieszyć się że dane było być, przeżywać, doświadczać, ile życie byłoby uboższe bez tej osoby.
Ważne by nie odcinać sie nie zamrażać uczuć, pozwolić sobie na przeżycie i zaakceptowanie stanu rzeczy.
A Ty masz jakiś sposób radzenia sobie w trudnych chwilach, zapraszam do dzielenia się sposobami, doświadczeniem.
2) Słuchanie muzyki
3) medytacja, pobyć z samą sobą swoim stanem, myślami... wierzącej osobie ukojenie może przynieść modlitwa...
4) Grupa wsparcia czyli miejsce gdzie można podzielić sie problemem ale także czerpać z doświadczenia innej osoby.
5) Wdzięczność, jeśli bardzo cierpisz to znaczy że była to bliska Ci osoba, która wiele dała, warto dziękować, cieszyć sie że była w Twoim życiu przez dany okres, wspólne chwile, rozmowy obecność warto dziękować i cieszyć się że dane było być, przeżywać, doświadczać, ile życie byłoby uboższe bez tej osoby.
Ważne by nie odcinać sie nie zamrażać uczuć, pozwolić sobie na przeżycie i zaakceptowanie stanu rzeczy.
A Ty masz jakiś sposób radzenia sobie w trudnych chwilach, zapraszam do dzielenia się sposobami, doświadczeniem.
Słuchanie muzyki bardzo pomaga. Coś o tym wiem.
OdpowiedzUsuńTo prawda:)
UsuńEmocje muszę przeżyć sama. Może nie jest to najlepsze rozwiązanie, ale to mi pomaga.
OdpowiedzUsuńJest najlepsze, mimo że nie łatwe.
UsuńBardzo mądre i ważne słowa.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńTrudny temat... Mój Tata chcial być sam w czasie żałoby - przeżywał ją sam w sercu. Nie chciał mieć nikogo przy sobie.... a tak na prawdę to zawsze zostaje w sercu. Zawsze. Z czasem człowiek uczy się z nią żyć - akceptuje. Ale to trudne.
OdpowiedzUsuńWiem że trudny i właśnie wróciłam do takich postów, mam nadzieje że więcej uda mi sie tu poruszać, wszystko oczywiście w trosce o urozmaicenie.
UsuńMnie z żałoby wydobyła Bella. Pojawiła się jak huragan, obdarzyła oceanem nieskomplikowanej psiej miłości i zażądała zainteresowania! Przestałam płakać, przestałam mieć kłopoty ze snem... Ciepłe mięciutkie futerko obok skutecznie odegnało smutek i żal.
OdpowiedzUsuńCudownie!
UsuńNie lubię takich tematów :( Ogarnia mnie wtedy wielki smutek, że dla mnie taki czas może szybko nadejść :(
OdpowiedzUsuńRozumiem są one nie łatwe, ale właśnie takie tu chciałabym ponownie poruszać. Mam kolegę który umiejętnie przygotował się do śmierci mamy dzięki czemu nie cierpiał tak bardzo już po.... niczego nie radzę, nie proponuję.... jedynie pokazuję że tak można, że warto...ściskam serdecznie.
UsuńRozpacz nadchodzi a po wielkim bólu w końcu odejdzie
OdpowiedzUsuńróżnie to bywa... czasem nie obejdzie sie bez profesjonalnej pomocy terapeuty, czasem lekarza, leków... każdy jest inny, każda sytuacja....
UsuńKażdy radzi sobie z żałobą tak, jak umie lub jak potrzebuje. Czas jest potrzebny, żeby mieć szanse na przeżycie smutku.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńNie lubię takich tematów. Każdy radzi sobie jak umie, ale czasu potrzeba i to czasem dużo.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńKiedyś słuchała metaliki , ale po jakimś czasie ich muzyka już nie była jak kiedyś.
OdpowiedzUsuńTo prawda zespół sie zmienił... na przestrzeni lat nawet głos Jamesa ewoluował... kiedyś znałam ich wszystkie piosenki na pamięć, no a teraz tych nowych nie wszystkie znam... wszystko sie zmienia.
UsuńNigdy jeszcze nie radziłam sobie z żałobą w taki sposób. Nigdy też nadmiernej żałoby nie miałam, na szczęście, jak dotąd.
OdpowiedzUsuńnie wiem czy żałobę można by nazwać nadmierną... myślę że cierpienie po stracie jest miarą tego jak wiele osoba znaczyła za życia... jasne różna też jest odporność i siła żyjącej osoby.
UsuńW takich chwilach, niekoniecznie żałoby po zmarłej osobie a po prostu po zakończeniu ważnej dla mnie relacji bycie samej mnie dobija. Bliscy ludzie są potrzebni, również muzyka, coś co oderwie od myśli o danej osobie.
OdpowiedzUsuńJa mam niestety tendencję do kumulowania w sobie uczuć, na zewnątrz wszystko jest ok, a wewnątrz się gotuję...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
oj to nie do końca zdrowe jest, polecam zadbać o siebie :*
UsuńJa póki co przeżyłam żałobe po dziadku, dziecko i życie ogólnie pozwoliło mi przetrwać!
OdpowiedzUsuń:)
UsuńŻałobę nosimy nie tylko po zmarłej osobie, ale też np. po zakończonym związku. Trudny temat, bo i emocje towarzyszące mu są trudne.
OdpowiedzUsuńTo prawda:)
UsuńWitam.
OdpowiedzUsuńPo każdej stracie pozostaje żal. Szczególnie, gdy ktoś bliski odchodzi.
Żal po stracie należy przeżyć i przerowbić w sobie.
Inaczej się nie da.
Pozdrawiam i zapraszam.
Michał
JAk sie nie da warto rozważyć poproszenie o profesjonalną pomoc:)
UsuńU mnie zawsze największym wsparciem jest rodzina i to ona pozwala przeżyć trudne chwile.
OdpowiedzUsuńSuper mieć rodzinę na którą można liczyć :)
UsuńJa myślę, że każdy radzi sobie jak potrafi, ale pojawiające się wtedy liczne mechanizmy obronne spychają emocje do podświadomości.
OdpowiedzUsuńNo właśnie że nie każdy potrafi sobie poradzić...
UsuńTak, nigdy nie wolno zamiatać pod dywan problemów, smutków, uczuć. I tak wylezą, dobrze już rozwinięte i wręcz utuczone. I wtedy dopiero dadzą nam popalić!
OdpowiedzUsuńNo niestety... najgorsze że czasem potrafi wrócić przypadkiem w najmniej oczekiwanym momencie,
UsuńDobrze napisałaś. Żałoba jest naturalnym elementem godzenia się ze stratą i nie da się jej pominąć, przeskoczyć, bo wróci do nas prędzej niż się spodziewamy i walnie nas od tyłu, z zaskoczenia.
OdpowiedzUsuńŚmierć jest nieodłącznym elementem życia, nie da sie od niej uciec...
UsuńTakie zaskoczenie o którym piszesz bywa trudne, bardzo....
To są bardzo dobre rady. Niestety w takich trudnych chwilach każdemu będzie co innego pomagać. Jednak bliskość drugiej osoby chyba jest najbardziej pożądana.
OdpowiedzUsuńKażdy jest inny i co innego mu pomaga, jednak ważne by nie uciekać od tego co sie stało.
UsuńPewnym uczuciom trzeba dać nami zawładnąć, żeby później mogły odejść w spokoju. Takie zamrażanie ich nic nie daje, bo one cały czas są z nami, tylko że gdzieś w środku.
OdpowiedzUsuńCzy ja wiem czy zawładnąć.... pozwolić sobie, przeżyć nie uciekać od rzeczywistości... a w konsekwencji pogodzić się. Jest to trudne i to bardzo ale czy jest zdrowsza droga?
UsuńŻałoba to trudny temat, każdy przechodzi ją inaczej. Po śmierci bliskiej osoby nic nie jest już takie jak kiedyś.
OdpowiedzUsuńWybierasz się na koncert Metalliki?
To prawda że temat trudny, ale wiem że potrzebny.
UsuńNa koncert sie nie wybieram:)
Każdy radzi sobie inaczej..Uwielbiam ten zespół :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńZgadzam się z Tobą. Nie można "zamrozić" w sobie uczuć, dlatego żałobę trzeba przeżyć. Każdy z nas jest inny, więc powinien znaleźć swój sposób na to przeżycie. Zmierzenie się z tym, nie jest łatwe, ale niezwykle ważne.
OdpowiedzUsuńMożna zamrozić ale jest to przedłużanie cierpienia... zgadza sie ważne by poradzić sobie i finalnie zmienić swój stosunek...
UsuńŻałobę trzeba przeżyć, trzeba doznać tego bólu i wszystkich strasznych uczuć z nią związanych - często jakże sprzecznych. Jest to nieodłączny krok do przebycia wszystkich faz żałoby i sukcesywnego uporania się z nią.
OdpowiedzUsuńPrawda:)
UsuńWażny wpis na ważny temat. Trzeba o tym mówić i nie udawać, że nie ma śmierci czy żałoby. Żałoba jest potrzeba i jest czasem, który warto przeżyć tak jak się objawia dla naszego zdrowia psychicznego i fizycznego. Nie warto udawać. Ja polecam psychoterapię / terapię. Zapraszam do mnie: https://lamliwypaznokiec.blogspot.com/2018/11/top-5-ksiazek-na-jesienne-wieczory.html#more
OdpowiedzUsuń2 miesiące temu straciłam mamę i jestem totalnie zamrożona, mam depresję. Mama była dla mnie całym światem a ja prawie nie płaczę. Nie chcę mi się żyć Byłam już u psychoterapeuty 😭
OdpowiedzUsuń