Znalazła sie jedna mająca miejsce w hotelu i możliwość pomocy, ale... spora odległość dzieli schronisko w którym przebywa pies od hotelu w którym czeka na niego miejsce. Od pewnego czasu bo pies mógłby już tam być gdyby był transport.
Kolejna sprawa to jest zainteresowanie Boryskiem i realna szansa na dom. Sprawa ma dziś sie rozstrzygnąć.
Zapytałam czy gdyby pies miał transport a państwo sie rozmyślili to czy może jechać do hotelu? Wygląda na to że tak więc mam nadzieje że psiak trafi do hotelu...
Na szczęście decyzja nie należy do mnie. Ja tylko trzymam kciuki za słodziaka z problemami.
Co do rozmowy okazała się kompletnym nieporozumieniem: wygłaszanie monologów, zadawanie pytań brak zainteresowana/ dania czasu na odpowiedź... dużo godzin za najniższą krajową, duża odpowiedzialność nieporównywalna do warunków, zarobków i jeszcze okazało sie że jest to praca sezonowa... na lato. Od maja.
Z tym szefem to dobre 😂
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za Boryska💕
:) trzymam kciuki i ja. Myślę że bezpieczniej jak trafi do hotelu gdzie mu sie przyjrzą.... i w razie co popracują. Pies potrzebuje pomocy.
UsuńKochana, daj znać koniecznie, jak tylko jakiś ostateczną decyzje zostaną podjęte w sprawie Borysa. 😊
OdpowiedzUsuńDam na pewno:) sama sie niecierpliwię.
UsuńOjcowie karmiący zabawni :D
OdpowiedzUsuńtransfer pokoleniowy;)
UsuńSzkoda że z tą pracą tak bez sensu wyszło. Trzymam kciuki za Borysa! No i ten mem o siedzeniu w domu...to z cyklu so true;)))pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
OdpowiedzUsuńNo, pewnie mieli już kogoś na to miejsce a rozmowy proforma sie odbywają. Niefajne takie traktowanie człowieka którego sie naciąga na koszty związane z dojazdem, jakiś stres no i czas....
UsuńZ facebookiem wymiata. Szkoda, że z pracą nie wyszło.
OdpowiedzUsuńfajny ten wywiad z pielegniarka, wczoraj ogladalam
OdpowiedzUsuńAż by sie chciało by pielęgniarki miały takie podejście.... a bywa różnie...
UsuńI co dalej z Borysem?
OdpowiedzUsuńno nie wiadomo.... Państwo mają sie określić.... schronisko ma dylemat bo dla psa to stres takie przenosiny, tym bardziej że te osoby mogą sobie nie poradzić z psem problemowym. Jest możliwość powrotu z adopcji niestety. Mam nadzieje że pies otrzyma pomoc której potrzebuje... tym bardziej że nie wiadomo jakie ma problemy ;/
UsuńJa jestem typem kobiety zmarzlaka :D
OdpowiedzUsuńJa też.
UsuńTrzymam kciuki by sprawa Brysia miała szczęśliwe zakończenie :)
OdpowiedzUsuńBorysek już w domku tymczasowym.
UsuńJa jestem zdecydowanie tym drugim typem kobiety. Trzymam kciuki za Borysia!
OdpowiedzUsuńBardzo fajne obrazki na poprawienie humoru!
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za Borysia!
dreamerworldfototravel.blogspot.com
:)
UsuńBardzo przyjemny post, coś innego. :)
OdpowiedzUsuńhttps://fashionforazmariaa.blogspot.com
:)
UsuńFacebook najlepszy!
OdpowiedzUsuń:)
UsuńOd śmiechu na początku :D do mocnego trzymania kciuków na końcu :)
OdpowiedzUsuńOby sprawa psiaka dobrze się rozwiązała,trzymam kciuki za niego :)
OdpowiedzUsuń