Na sam początek zakupów poszłam do ulubionego "chińczyka" coś zjeść, powitał mnie bardzo miły Pan podkreślając że dawno mnie nie było.... obsługa w tym miejscu zawsze miła i jak tu wolę swą czynić mocniejszą gdy obsługa miła bardzo a jedzonko przepyszne i od zawsze pyszne i psuć sie nie chce. Często psują się knajpki, wyroby a tu poziom trzymają! W ulubionym Barze mlecznym nacięłam się dwa razy....a obsługa nie odradzała wyboru.... a klient pamięta, no ja nie zapominam.
Po azjatyckim doprawionym jedzeniu - (przepysznym!) skusiłam się na loda z tych naturalnych czy jak im to tam, lubię te miejca za kreatywne smaki, wybrałam wersje sernik z amaretto, powiadam że było to boskie!
Spacer przebyłam kilometrowy - jakieś trzy, a potem kolejne kilka, no chyba spaliłam jedzonko, chyba;)
No i tak pomyślałam że skoro w tym rejonie sie znalazłam odwiedziłam lumpex, a tam wyprzedaż....
Wybrałam jakieś pięć rzeczy, ale skoro miałam oszczędzać postanowiłam zredukować ilość wydanych pieniędzy i ostatecznie ograniczyłam sie do dwóch:
Bluska już jak ją przymierzyłam wiedziałam że mieć ją muszę! Taka wygodna... no i z jednego z ulubionych materiałów... wiskozę bardzo lubię, zwłaszcza latem dobrze sie nosi:)
Tu sie wahałam, nie ukrywam ale skład materiałowy mnie przekonał. Marynarka to element garderoby który każdy musi w szafie mieć gdyż w życiu zdarzają sie sytuacje gdzie nałożyć należy marynarkę.... zwłaszcza że kosztowała... 2 złote... bluzka też... więc za dwie rzeczy powyższe zapłaciłam dokładnie 4 złote.
Dziwna prawidłowość: jak szukam konkretnej rzeczy to mimo poszukiwań trudno sie na coś zdecydować: a to nie to, a to za małe, a to co innego. Natomiast jak człowiek nie ma pieniędzy to okazje sie znajdują - zupełnie jakby czekały na ten moment.
Woski! Jak ja za nimi tęskniłam....! Nie to żeby mój kominek "miał wolne", nic z tych rzeczy.... Starałam się powykańczać olejki. Przyznam że odzwyczaiłam się od nich, a bieganie do kominka i dolewanie wody to czynności od których odwykłam, no ale cóż.... niektóre połączenia są miłe ale to bieganie i.... czyszczenie, szorowanie kominka...
Mam też świece zapachowe, jedną palę a drugą, tą pamiętną co dostałam na mikołajki od Mamy z różową torebką mam, i.... szkoda mi jej odpalić... "starym"zwyczajem czasem powącham ją "na sucho" i zamykam górę.... jest tak fajna że zwyczajnie mi jej szkoda zużyć, a nóż po odpaleniu rozczaruje;)
yankee candle sea salt & sage - jak ja kocham ten piękny zapach! Oh..... po prostu jest przepiękny, elegancki, taktowny i niech wszystkie Greye sie chowają! Słyszałam że mają wycofać.... oby tego nei zrobili...
yankee candle blush bouquet: jeszcze nie odpalałam więc opis wstawiam, opis "Radosne różowe peonie, lilie i kwiaty cytrusów ułożone w bukiecie, który idealnie prezentuje się na środku stołu." wosk należy do wiosennych nowości:)
Yankee Candle SEASIDE WOODS opis: "Pozwól, by otuliła Cię fascynująca kompozycja drewna, musujących cytrusów oraz delikatnych kwiatów i przenieś się w odprężający nadmorski klimat"
Alfaparf, tym razem nie olejek a lotion - odbudowa włosa. Lubię takie ampułki i chętnie z nich korzystam:) Jedna starcza mi na około cztery razy więc jedno użycie około dwa złote wychodzi:)
Proderma Pokrzepol - odżywka do włosów wypadających.
W Pepco podgrzewaczy nie mieli, szkoda.... udałam sie do Lidla i na szczęście były bezzapachowe. Zapachowe podgrzewacze to w moim przypadku trochę bezsens: pojedyncza świeczuszka zapachu nie daje, żeby poczuć cokolwiek należałoby odpalić sporo ich..... jedna do kominka nie daje nic, a za komplet zapachowych trzeba dopłacić nieco więcej. Bezzapachowe w tej samej cenie tylko ich więcej jest, czyli w sumie bardziej opłaca sie je kupować.
Ziaja, nawilżająca pianka do higieny intymnej - zwykle brałam z wyciągiem z żurawiny, więc zobaczymy jak ta wersja sie sprawdzi;)
Vatika, przyznam że wahałam się ale jednocześnie kusi mnie....
Vatika, Dabur - maska do włosów z proteinami jajecznymi to produkt z nie najlepszym składem ale za działanie moje włosy pokochały tą maskę. Zapach jest intensywny przesadnie i średnio go lubię, nawet lekko mnie drażni.... ale moje włosy kochają tą maskę.... już po jednym użyciu widzę różnicę <3 wad można by wymieniać, ale włosy moje obstają przy swoim.
Z dostępnością stacjonarnie nie jest łatwo, ale znalazłam sklep internetowy, zlikwidowany Pani mówiła że ma wyprzedaż. Wyprzedaż likwidacyjna kojarzy mi się z okazjami ale niestety nie tutaj.... Ceny jakie podała mi ta Pani nie różniły się niczym od sklepowych.... plus przesyłka.... no nie dziwię sie że ludzie wybierali inne miejsca.
Maski kosztują około 30 pln, a ja za swoją zapłaciłam 20 pln, i to tylko dla tego że maska ma termin ważności do końca kwietnia, więc jak ktoś z okolicy ma ochotę to proszę dać znać mogę się podzielić, nie żebym dyskryminowała kogokolwiek no ale wysyłka sie kłania. Był jeszcze szampon za dyszkę, ale ja szampony mam a termin tamtego jest do października czy listopada.... mam zagwozdkę;)
Balsam poczeka jak na razie w zapasach aż zużyję to co mam, ale ciekawość mnie zżera....
No i na tyle to by było, ściskam weekendowo:*
Bardzo fajne nowości, śliczna bluzka. Gratuluję wygranej :)
OdpowiedzUsuńdziękuję:)
UsuńGratuluję wygranej! Oj, cudownie, że w Twoim kominki ponownie zagoszczą Yankee😉
OdpowiedzUsuń:* też sie cieszę bo woski bardzo umilają dzień <3 ten kwiatowy jest śliczny! Właśnie go odpaliłam niedawno.
Usuń"Marynarka to element garderoby który każdy musi w szafie mieć gdyż w życiu zdarzają sie sytuacje gdzie nałożyć należy marynarkę.... zwłaszcza że kosztowała... 2 złote" hehe święte słowa! :) miłego weekendu asia
OdpowiedzUsuń;) Tak to jest jak człowiek próbuje budrzetowo....
UsuńGratuluję wygranej :)
OdpowiedzUsuńDziękuję.
UsuńGratulacje wygranej. Ja muszę sobie kupić jakieś fajne woski :D
OdpowiedzUsuńDziękuję:) jakiś konkretny wosk masz upatrzony?
UsuńJa też ostatnio kupiłam sobie w lumpie trzy rzeczy. Jestem bardzo zadowolona.
OdpowiedzUsuńDzięki
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńGratuluję wygranej. Prezentujesz samych wspaniałości. Również uwielbiam włoski. 😊
OdpowiedzUsuń:*
Usuńgratuluję wygranej balsamu, fajne nowości
OdpowiedzUsuń:*
UsuńTen kokosowy balsam do ciała mnie bardzo przekonuje :)
OdpowiedzUsuńMożna w Hebe kupić, tak czytałam gdzieś.
UsuńNigdy nie miałam wosków, kuszą mnie od jakiegoś czasu, ale jakoś nie mogę podjąć decyzji o kupnie...
OdpowiedzUsuńMnie wiskoza nie przekonuje. Staram się wybierać bawełnę.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńGratulacje! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję.
UsuńGratulacje! Swietne rzeczy nabyłaś. Najbardziej spodobały mi się produkty do włosów oraz te woski:)
OdpowiedzUsuńGratuluję wygranej. Woski zapachowe uwielbiam, nie znam tylko zapachu Seaside Woods ;)
OdpowiedzUsuńTego akurat jeszcze nie odpalałam, może jutro go wypróbuję, sama nie wiem...
UsuńGratuluję wygranej i fajne ubranka.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńMuszę i ja się rozejrzeć za Vatiką:)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńGratuluję wygranej :) Bardzo u Ciebie fajnie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Miło mi, dziękuję:)
UsuńŚwietne łupy za 2 złote!
OdpowiedzUsuńTo fakt:)
UsuńTa piankę Ziajową też często kupuję, nie miałam chyba tej z bawełną :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńOj tak, kupowanie kosmetyków jest fajne. I książek, ale to drogi interes, więc rzadziej mi się trafia taka atrakcja.
OdpowiedzUsuńCo racja to racje:)))
Usuńłupy ciuchowe bardzo fajne;)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńMarynarka w szafie bardzo się przydaje. Gratuluję wygranej w rozdaniu :)
OdpowiedzUsuńDzięki:)
UsuńNie! Opisy pysznego jedzenia o tej porze źle się u mnie konczą ;)
OdpowiedzUsuńoj tam oj tam;)
UsuńGratuluję wygranej! Już sobie wyobrażam zapach tego balsamu ^^
OdpowiedzUsuńZaszalałaś 😀ale marynarka jest piękna!
OdpowiedzUsuń:)
UsuńJa chyba jestem wyjątkiem na skalę światową - nie lubię robić zakupów! Nie pamiętam, kiedy ostatni "chodziłam po sklepach" - ubrania kupuję głównie w SH, gdzie wszystko jest w jednym miejscu, a same zakupy zajmują co najwyżej 30 minut :D
OdpowiedzUsuńFajna bluzeczka, zawrotna cena za te rzeczy ;) kurcze, czemu ja jeszcze nigdy nie dorwałam tych wosków? ;)
OdpowiedzUsuńWszystko przed Tobą:)
UsuńŚliczna marynarka 😉
OdpowiedzUsuń:)
Usuńgratuluję wygranej, każda cieszy
OdpowiedzUsuń:)
UsuńGratuluję wygranej, też ostatnio skusiłam się na trzy nowe woski YC :)
OdpowiedzUsuńTropikalny balsam faktycznie kuszący :D
OdpowiedzUsuńBardzo fajne nowości i udane polowanie ;) Gratuluję wygranej 😘
OdpowiedzUsuń:)
UsuńWoski od Yankee Candle uwielbiam i często je topię - Twoich zapachów nie miałam okazji wypróbować.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńGratuluję wygranej w rozdaniu miłego testowania :)
OdpowiedzUsuńŻadnego z tych wosków nie miałam i już dawno nie kupowałam żadnego :D
OdpowiedzUsuńPamiętam, kiedyś produkty Vatika były bardzo popularne w blogosferze :)
OdpowiedzUsuńJestem ogromnie ciekawa zapachu Blush Bouquet. Już długi czas nie używałam wosków zapachowych, ale to chyba najwyższa pora na powrót do nich :)
OdpowiedzUsuń