Pan rekrutujący, ten od zwierzeń oczywiście sie nie odezwał....
Nie wiem może mu po prostu wstyd... umówił się na poniedziałek rano. Pani co sie wysłowić nie umiała też milczy mimo że obiecała odpowiedź. Odezwała sie Pani ta najkonkretniejsza która do złudzenia (i z imienia) przypomina mi naszą blogową koleżankę, ona wie o kogo chodzi:)) Poniedziałek minął mi jakoś stresująco i nerwowo... Otóż Pani która sie odezwała zaprasza mnie na jutro, bardzo sie stresuję.... zapomniałam zapytać o dress code, ponieważ nic nie wspomniała o tym... niestety dodzwonić sie nie dodzwoniłam do niej ;/ napisałam maila.... hehhhh.... mam wrażenie że wszystko jakoś organizacyjnie kuleje... a co do szkoły językowej to trzecie (pod rząd) zajęcia odwołano.... raz bo święto, dwa że długi weekend trzy bo prowadzący nie może no i tak to leci... Zadzwoniłam bo chciałam zapytać się o pojawienie sie prowadzącego to nie dokończyłam bo coś przerwało.... pani średnio miła powiedziała że czwartkowe zajęcia mają sie odbyć normalnie, a zaległości mają zostać nadrobione.... przy takiej "łorganizacji" to mam mieszane uczucia....
Sporo nerwów więc czasem dobrze coś zobaczyć, a oto trzy tytuły które zobaczyłam do końca. Zaczęłam "Szklaną Trumnę" o aktorce uwięzionej w limuzynie której jakiś głos wydaje polecenia.... jakoś po połowie przerwałam oglądanie, oto filmy które obejrzałam w całości:
Wesele (2004)
reżyseria: Wojciech Smarzowski
scenariusz: Wojciech Smarzowski
gatunek: Dramat, Komedia
produkcja: Polska
Przaśny, taki bagienkowaty obraz mieszkańców wsi. W obrazie widać skrajną interesowność, tu nie ma miejsca na sentymenty.... Jest czarny humor, ale wszystko to takie podgniłe i śmierdzące drugie dno które pokazuje pewną rzeczywistość. Mamy tu ślub i już pokazują się cechy.... Film Smarzowskiego to komediodramat na który trzeba mieć nastrój. Reżyser tutaj wziął na celownik społeczność wsi żywiącej sie plotkami. Jest wesele, jest zabawa która jest tłem do tego co dzieje się.
Specyficzny obraz który akurat chyba w dobrym momencie zobaczyłam bo lekko nie jest, a nastrój musi być odpowiedni. Mamy tutaj wyciągnięte najgorsze cechy, ciemną stronę natury...
Wakacje Mikołajka / Les vacances du petit Nicolas(2014)
reżyseria: Laurent Tirard
scenariusz: Laurent Tirard, Grégoire Vigneron
gatunek: Familijny Komedia
produkcja: Francja
Ahhh... seria książek o perypetiach Mikołajka.... pamiętam jak w podstawówce pożyczałam ze szkolnej biblioteki a potem czytałam z wypiekami na buzi, tak kolejne tytuły.... Mam ogromny sentyment do postaci, mimo że nie wiele już pamiętam. Jakoś miałam przeczucie że film wybitny nie będzie więc nie wybrałam się do kina. Jednak gdy pojawiła się możliwość obejrzenia perypetii wakacyjnych Mikołajka miałam pewne opory, bo szczęście znaleźć dobrą komedię ale tak w niedługim czasie - to by było podejrzane bo jakiś czas temu widziałam coś na czym dobrze sie bawiłam...
Sama nie wiem chandra, ciekawość a może wszystko na raz popchnęły mnie do odpalenia wyżej wymienionej produkcji. Estetycznie słodko bym powiedziała kolorystyka dość cukierkowa, zdjęcia, widoki całkiem przyjemne...ale wszystko bez szaleństw... komedia obyczajowa dla całej rodziny gdzie zarówno mama tata jak i ewentualne dzieci znajdą coś dla siebie. Uśmiechnęłam się kilka razy ale szału nie było, akcja przewidywalna... Sama postać Mikołajka mnie zawiodła. Głównego bohatera wykreowana na dojrzałego pisarza romantycznego oddzielonego od swojej ukochanej pisuje do niej każdego dnia... to wzbudziło we mnie zgrzyt gdyż nie był to ten Mikołajek jakiego usiłowałam sobie przypomnieć, nie nie rezonowało mi to...
Gra aktorów, muzyka jakoś wszystko bez szału.... całość już w okolicach połowy kusiła by.... wyłączyć. Nie wiem czy nie byłby to dobry pomysł, choć może żałowałabym że w końcu sie rozkręci. Nie nie rozkręca się, niby tam akcja jest.... ale nie jest to to czego oczekiwałam od tej komedii.... nie miałam specjalnych oczekiwań więc i nie ma jakiegoś szczególnego zawodu, ale i zachwytu nie ma także. Ten film jest jak takie ciastko z marketu: słodkie i sztuczne.
Greta (2018)
reżyseria: Neil Jordan
scenariusz: Ray Wright, Neil Jordan
gatunek: Thriller/ Horror
produkcja: Irlandia, USA
Frances (Chloë Grace Moretz) to młoda kobieta, studentka mieszkająca z koleżanką w NY. Pewnego dnia w metrze znajduje torebkę, w środku dokumenty, pieniądze, leki... Główna bohaterka kierowana uczciwością pragnie odnaleźć Gretę, właścicielkę torebki i zwrócić jej zgubę. Greta i Frances zaprzyjaźniają się bardzo szybko. Kobiety spędzają czas....
Czy uczciwość zawsze popłaca? Co jeśli Greta nie przypadkowo zostawia torebki? Greta daje sie poznać jako miła i ciepła, samotna osoba - ale czy taka jest naprawdę?
Podoba mi się ton w jakim utrzymany jest początek tego filmu taki klimatyczny wprawiający w dobry nastój początek. Oczywiście ten klimacik fajnie przewija sie zgrabnie podczas seansu świetnie kontrastuje z właściwymi dla gatunku momentami. Film trzyma w napięciu, skupia uwagę. Godny polecenia na wieczór:)
No i wsio, a co Ty ostatnio ciekawego widziałaś? Polecisz coś?
Trzymam mocno kciuki. Wiem, że dasz radę ;) Oglądałam Wesele, idealnie odbija obraz wsi i nie tylko. W mieście czasami większą wiocha. Chętnie zobaczę pozostałe filmy :)
OdpowiedzUsuńNiektórzy pracodawcy robią sobie świetną reklamą. Jeśli tak wyglądają ich prace to biedni Ci ludzie.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki! ;)
OdpowiedzUsuńKochana całym sercem jestem z Tobą. Nie poddawaj się, dasz radę. Oglądałam wesele i bardzo chętnie obejrzę po raz kolejny. 😊
OdpowiedzUsuńGreta bym obejrzała, lubię tego typu filmy. W kwestii pracy, mam nadzieję, że po tych wszystkich stresach itp. uda się i wszystko wyjdzie dobrze :)
OdpowiedzUsuńFilm Greta mnie zaciekawił :) Trzymam kciuki za pracę :)
OdpowiedzUsuńFajne propozycje :) powodzenia!
OdpowiedzUsuńEh. Niestety rzadko kiedy dzwonią pracodawcy, którzy są na nie
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc, to nie oglądałam żadnej z tych pozycji. A za Ciebie trzymam kciuki ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że wszystko ułoży się po Twojej myśli. Powodzenia! :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe te filmiki, chętnie byśmy się z nimi zapoznali.
OdpowiedzUsuńWczoraj oglądaliśmy KOD DA VINCI - i bardzo nam się spodobał.
Wakacje Mikołajka oglądałam, nie spodobał mi się.
OdpowiedzUsuńO ja uwielbiam Wakacje Mikołajka!
OdpowiedzUsuńOstatnio Króla Lwa oglądałam i wzięło mnie na wspomnienia! Niby to samo, ale grafika fenomenalna!
ja oglądam ostatnio tylko seriale, teraz the killing, polecam filmy duńskie- Kartoteka 64 , wybawienie, zabójcy bażantów, jeśli lubisz takie mroczne
OdpowiedzUsuńTo trzymam kciuki- napisz koniecznie jak poszło! Co do filmów- wesele jest naprawdę specyficznym filmem, ale obejrzałam z rozbawieniem...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
Mikołajek jest wspaniały. :D
OdpowiedzUsuńNie lubię polskich filmów, nie przekonują mnie do siebie aktorzy których mam na codzień
OdpowiedzUsuńW najbliższym czasie mam zamiar obejrzeć "Wesele" Smarzowskiego
OdpowiedzUsuńwidziałam Wesele, masakra
OdpowiedzUsuń