Kiedyś oczekiwania społeczne były bardzo surowe: była para dziecko było obowiązkiem wobec rodziców oczekujących przedłużenia bytności swoich genów na ziemi, oraz oczekiwań społeczeństwa. Kiedyś wymagania od kobiet miały taką wagę że kobieta która nie doczekała sie potomstwa była napiętnowana społecznie. Jeśli kobieta nie mogła wydać na świat potomstwa jej mąż miał prawo uprawiać sex z inną kobietą... mimo że dziś to nie do pomyślenia to tak właśnie było.
Czasy sie zmieniły, jesteśmy bardziej świadomi, więcej wiemy dzięki większej dostępności wiedzy.
Ludzie decydują jeśli chcą być rodzicami to przyglądają się swojej sytuacji, rozmawiają, dyskutują, ustalają.... i zostają nimi albo decydują że jeszcze nie czas. Jest też patologia, są przypadki, wpadki i inne ale dziś nie o tym.
Wracając do osób które wybierają bezdzietność, podczas przygotowań do napisania tego posta popytałam gdzieniegdzie o powody tej świadomej decyzji, no i w odpowiedzi dostałam:
- niechęć do dzieci
- osobista trauma, ta osoba zamiast chodzić do szkoły, musiała opiekować sie dzieckiem. Nie swoim. Dziś trwa w postanowieniu nie posiadania dzieci.
- choroba i obawa przed przekazaniem dalej...
- obrzydzenie do dzieci, wrodzone - osoby mówiły że od zawsze czuły niechęć.
Jest też grupa antynatalistów, a więc:
Kim są Antynataliści
"Pierwsze wzmianki o tym, że lepiej byłoby się nie urodzić, pochodzą ze starożytnej Grecji. Termin „antynatalizm” jest stosowany w opozycji do terminów „natalizm” lub „pronatalizm” i został prawdopodobnie użyty po raz pierwszy jako określenie stanowiska przez Théophile’a de Girauda w książce „L'art de guillotiner les procréateurs: Manifeste anti-nataliste”
W życiu spotkałam się z osobami podzielające te poglądy. Spotkałam persony bezdzietne jak i takie które już swoje geny przekazały. Na pytanie dlaczego zostały rodzicami wskazują na presje społeczną/ na presje ze strony małżonki.
Powołując na świat dziecko podejmujemy za nie decyzje, ten człowiek nie ma nic do powiedzenia po prostu pojawia sie na świecie. Podobnie jak my nie wiemy kim będzie, co odziedziczy po rodzicach, jaką będzie miało płeć... jakie sie urodzi, czy będzie zdrowe - nigdy nie ma gwarancji.
Ludzie decydują się na dzieci z różnych powodów:
- chęć przedłużenia genów
- inwestycja na starość (słynna szklanka wody bo ktoś musi podać i najlepiej aby był to potomek)
- lęk przed samotnością
- bo oczekiwania społeczne, rodzinne
- tak trzeba, tak wypada
Analizując te punkty można dojść do wniosku że odwołują się albo do lęku: przed śmiercią, samotnością, presją społeczną... Albo egoistycznej potrzeby posiadania - no przecież sie mówi: "mieć dziecko" lub co gorsza: "zrobić sobie dziecko".... są mamy które lubią sie pokazać w mediach społecznościowych i nie tylko.... uwielbiają chwalić potomstwem. A czy liczą się z tym że syn lub córka może mieć za złe że upubliczniane są zdjęcia na przykład umazanego ciastem.... mamusia może uważać to za urocze a dorosły człowiek za wstydliwe. Egoizm.... przecież powołanie na "ten łez padół" dziecka to skazujemy je na cierpienie, radość, smutek - na to wszystko co składa sie na życie. kochać być kochanym - jakkolwiek dojrzałe i piękne cele przyświecają to nie zmienia tego stanu rzeczy. Oczywiste.
Jakiś czas temu gdy obmyślałam, przygotowywałam sie do tego wpisu trafiłam na filmik jednej z youtuberek - autorki kanału: "Natalia Nishka Tur", której córka oświadczyła że dzieci nie chce mieć, rodzicom powiedziała że ma nadzieje że już nie będą mieć kolejnego dziecka, a na młodszego brata spojrzała ze współczuciem...
A co gdy antynatalista chce być rodzicem?
Decyzja przekazania dalej genów to najpoważniejsza, bo wraz z pojawieniem sie dziecka sytuacja jest nie odwracalna) decyzja w życiu jaką może człowiek podjąć.
Nikt nie ma prawa nikomu rozkazywać, ani wywierać presji - zwłaszcza w tak ważnej życiowej sprawie. Każdy kto ma zdolność do czynności prawnych, odpowiada za siebie zgodnie z własnym kręgosłupem moralnym przed sobą, ludźmi, społeczeństwem. Skoro sam ponosi skutki to ma pełne prawo decydować o tym czy podoła zaspokojeniu potrzeb, i jest w stanie wziąć pełną odpowiedzialność za bezbronną istotę? Decyzja wspólna więc czemu.... a mało to samotnych rodziców, zwłaszcza w dzisiejszych dość konsumpcyjnie nastawionych czasach gdzie ludzie skłonni bardziej na siebie patrzeć i bardziej wymieniać niż naprawiać....
A jakie jest Twoje zdanie?
widzialam te filmiki w polecanych ale nie ogladalam
OdpowiedzUsuńKażdy sam powinien decydować o tym, czy chce mieć dzieci, czy nie.
OdpowiedzUsuńnigdy wcześniej nie spotkałam się z tym terminem i nie wiedziałam, że w ogóle można tak myśleć, ciekawe, ja nie zdecydowałam się na potomstwo mimo, że mam 32 lata i na razie nie planuję niczego zmieniać
OdpowiedzUsuńCzasami są takie tematy, których nie tykam. ten jest jednym z nich. Nic mi do tego, jakie decyzje podejmują inni ludzie. Bóg dał wolną wolę.. dopóki nie krzywdzisz innych, nie zmuszasz ich do tego, by myśleli jak ty.. rób sobie co chcesz.
OdpowiedzUsuńDla mnie to obojętne czy ktoś chce dzieci czy nie. Każdy niech żyje jak lubi, tak jak Draqilka napisała :)
OdpowiedzUsuńJa nie planowałam mieć dzieci w młodym wieku, no ale na świecie pojawił się mój syn. Kiedyś zaparcie mówiłam że nie chcę, nie lubiłam małych dzieci i nie wyobrażałam sobie siebie w roli matki. Kuba wszystko zmienił. Dziś mam dwójkę i nie wyobrażam sobie bez nich życia. Rozumiem jednak i szanuję ludzi, którzy mają odmienne zdanie na ten temat, chociaż nie lubię takich, którzy chcą na siłę przekonać kogoś do swoich poglądów.
OdpowiedzUsuńMyślę, że to tak osobista i prywatna sprawa, że każdy sam powinien decydować czy chce mieć dzieci, czy nie, a jeśli nie, to jakie to powody by nie były, dla niego mogą być decydujące i ma do tego prawo.
OdpowiedzUsuńPóki ktoś nie krytykuje tego czy posiadam lub nie posiadam dzieci to jest OK. Niech sobie każdy żyje jak chce, byle nie krytykował innych za podejście do życia...
OdpowiedzUsuńJestem matką i cieszę się, że świadomie się na to zdecydowałam. Kocham swoje dziecko i jest dla mnie najważniejsze. Nie interesuje mnie dlaczego i kto ma dzieci lubnie
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy wpis. Ja staram się nie wchodzić w zycie innych ludzi, dopóki drugiemu człowiekowi nie dzieje się krzywda.
OdpowiedzUsuńhttps://raibowlifepoprostu.blogspot.com/
Każdy ma prawo decyzji czy chce mieć dziecko, czy nie i ja to prawo szanuję :) nie lubię, gdy ktoś próbuje przekonywać, że należy mieć dziecko, albo nie należy, to prywatna sprawa każdego z nas :)
OdpowiedzUsuńTo absolutnie sprawa indywidualna, nie można od nikogo wymagać, by miał dzieci ;)
OdpowiedzUsuńo kurcze nie znałam tego pojęcia, ciężki temat
OdpowiedzUsuńPosiadanie dzieci to osobista decyzja, w którą nikt nie powinien ingerować.
OdpowiedzUsuńNikogo nie krytykuje, rozumiem potrzebę posiadania dzieci, i sama nie jestem entuzjastka sprowadzania na ten świat nowych ludzi. Dosłownie rzec ujmując tytuł filmu Zanussiego jest wg mnie prawdziwy:życie jako choroba śmiertelna przenoszona droga płciową. Szanuję osoby, które dzieci chcą mieć i mają, podziwiam też podejmowane przez nich wg mnie ryzyko, dlatego też od razu profilaktycznie wypraszam sobie nieszanowanie mnie i mojego poglądu,a każdemu, kto chce mnie pouczać i prawic moraly już teraz profilaktycznie mówię, że może się wypchac. Mam prawie 40 lat i pora wychowywania mnie dawno minęła. To są bardzo poważne sprawy. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWszystkie te powody posiadania dzieci jakieś egoistyczne bardzo. A z tą szklanka wody... dzieci wyprowadzą się za granicę i nici z planów.
OdpowiedzUsuńA mi to wisi, czy ktoś ma dziecko czy nie, dopóki nie stara się wejść mi w życie i cały czas ćwierkać, jakie to dzieci są słodkie i jak z nimi się wiele da zrobić. Nie jestem psychicznie gotowa na dziecko, więc bez sensu byłby je sprowadzić na świat. Tylko bym je tym skrzywdziła :/
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc pierwszy raz o tym słyszę
OdpowiedzUsuń