...
Od jakiegoś czasu mam ochotę kupić sobie jakąś ładną bransoletkę ze srebra, bo lubię ten metal. Taka ozdoba miała by być prezentem urodzinowym dla siebie ode mnie:)) Odwiedzam rozmaite jubilerskie dobytki i przyznam że w większości jest to samo.
Przemieszczając się po mieście zauważyłam że coraz więcej otwiera się... lombardów, czyli miejsc gdzie ludzie oddają pod zastaw wartościowe przedmioty by po pewnym czasie zwrócić pieniądze z naliczonym za usługę procentem. Jeśli nie odbiorą tego co zostawili to ta rzecz została sprzedana, czyli staje sie własnością lombardu, który daną rzecz wystawia na sprzedaż. Odtąd dane dobro jest wystawione i jak to w sklepie każdy może sobie kupić. Co można znaleźć w takich miejscach? A no różne rzeczy: biżuterię, urządzenia.....
Ja na wystawie jednego z takich komisów znalazłam bransoletkę srebrną, mega ciekawa rzecz, chyba na zamówienie robiona bo naprawdę oryginalna. Jednak ja mam pewne obiekcje odnośnie zakupów w takich miejscach, mam poczucie że za tym przedmiotem idzie jakaś krzywda ludzka, jakieś nieszczęście, tragedia w której środki finansowe okazały sie bardzo potrzebne tak bardzo że ktoś wyprzedaje swój majątek. Wiem, rozumiem że nie zawsze tak być musi bo rzeczy sie nudzą, a prezenty nei zawsze są trafione. Ja sama kiedyś sie tak pozbyłam pamiątki po byłym.
Jakiś czas temu robiłam ankietkę na Insta odnośnie zakupu w lombardzie i jakieś 73% osób było na tak, a 27% na nie. A Ty jakie masz zdanie na temat kupowania zastawionych przedmiotów?
A teraz w dalszej części pokażę co kupiłam w drogeriach i nie tylko;)
Maseczki z glinką z Dermaglinu
Z Marionu maseczki do twarzy bąblujące.
Ulubiony Cydr Gruszkowy, bursztynowy najlepszy jaki piłam:))
Taki przybornik na biurko drewniany, nie wiem może pod maseczki saszetkowe będzie:)
Za całość zapłąciłam jakieś 16 złotych.
W spektaklu grają trzy aktorki: Katarzyna Figura, Małgorzata Brajner i Justyna Bartoszewicz.
Bardzo ciekawe nowości. Trudno mi powiedzieć czy bym czegoś nie kupiła w lombardzie, mam podobne zdanie. Ja raczej tam nawet nie wchodzę, też się kiedyś pozbyłam pamiątki po byłym ;)
OdpowiedzUsuńMnie martwi że tak dużo sie otwiera takich miejsc które jakby nie było korzystają z tego że ludzie muszą radzić sobie w trudnych czasach. Z drugiej strony to też miejsca pracy...
UsuńNigdy nie zastanawiałam się nad kupnem niczego w lombardzie, ba, nawet nie zwracam uwagi na lombardy jako takie, nigdy nie byłam w środku żadnego. O ile second hand odbieram jako normalne miejsce w którym można czegoś szuka, to lombard kojarzy mi się z szuraniem po dnie i złodziejstwem (pomimo tego, że lubię serial Pawn Stars).
OdpowiedzUsuńMam podobne odczucia.
UsuńOh so good haul
OdpowiedzUsuń:)
UsuńPrzyznaję, że jeszcze nigdy nie zajrzałam do lombardu, choć ostatnio mijając jeden z nich miałam lekki impuls, by sprawdzić, czy nie czeka w nim właśnie coś dla mnie, jakiś przedmiot z duszą.
OdpowiedzUsuńW Antylach może by się coś znalazło ale lombard....no nie jestem znawca ale tam bym nie szukała, raczej.
UsuńTeraz to już z pewnością zajrzę do kilku. ;)
UsuńTen cydr gruszkowy chętnie był spróbowała :)
OdpowiedzUsuńA co do lombardów... mam mieszane uczucia. Nigdy niczego ani nie kupowałam w lombardzie, ani nie zastawiałam...
Polecam, zwłaszcza latem taki schłodzony....
UsuńJa chyba w lombardzie byłam raz ale z ciekawości : )
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ten cydr piłam i smakował mi. Nigdy nie byłam w lombardzie i nie chciałabym tego zmienić.
OdpowiedzUsuńOj cydr pyszny, miło że podZielasz moje zdanie.
UsuńU nas w mieście też jest coraz więcej lombardów. To chyba znak czasów.
OdpowiedzUsuńMnie to napawa smutkiem :/
UsuńNiestety część rzeczy sprzedawanych w lombardzie pochodzi z kradzieży. Lombard tego nie sprawdza, bo nie ma jak. Mam lombard przy wejściu na klatkę schodową, więc jestem z asortymentem na bieżąco. Nigdy nic tam nie kupiłam, bo właściwie nie miałam co.
OdpowiedzUsuńświetne nowości ;)
OdpowiedzUsuńNie jestem za kupowaniem w lombardzie, też uważam, że idzie za tym ludzka krzywda.
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nigdy nie byłam w Lombardzie i szczerze mówiąc nie ciągnie mnie tam, ale nie widzę też problemu, że inni tam kupują ;)
OdpowiedzUsuńMiałam tę babeczkowe maseczki :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie byłam w lombardzie!
OdpowiedzUsuńLubię bąbelkowe maseczki, ale długo sie do nich przekonywałam.
Ja nie mam nic przeciwko kupowaniu zastawionych przedmiotów.Ludzie chcą się ich pozbyć z różnych względów i nie wpędza mnie to w poczucie winy. A haul bardzo fajny,same przydatne produkty :)
OdpowiedzUsuńNie lubię używanych rzeczy dlatego nie zdecydowałabym się na zakup w lombardzie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Teatr! Z wielką przyjemnością wybrałabym się na przedstawienie.
OdpowiedzUsuńCiekawią mnie te maseczki.
Mnóstwo lombardów otwarło się w okresie po upadku socjalizmu w Polsce. Nie jest to więc nic nowego. A ludzie pozbywają się rzeczy, bo mają ich za dużo.
OdpowiedzUsuńSuper zakupy. Te maseczki bąbelkowe z Marion uwielbiam :)
OdpowiedzUsuń