Kiedyś było łatwiej, prościej być złym człowiekiem. Dziś w dobie szybkiego przepływu informacji jest to trudniejsze, a kłamstwo zdaje sie mieć krótsze nogi...
M@ poznałam przez kuzynkę, ot bywał u niej. Polubiłam go za inteligencje, trochę za wygląd. Czasem spotykaliśmy się przy okazji jakiś wydarzeń kulturalnych. Towarzystwo M@ kojarzyło mi się z dobrą zabawą i fajnym czasem. Po dość trudnym rozstaniu z psychopatą właśnie M@ był dla mnie wsparciem, zaprowadził mnie do zboru, gdzie bardziej chciałam niż otrzymałam wsparcie. W owym zborze poznałam B@ - miał on podobne do moich upodobania, też singel sporo ode mnie starszy... miło było spotykać się na kawę, do kina, czasem teatr, innym razem winko u niego. Wszystko w granicach przyzwoitości ot miłe spędzanie czasu bez żadnych damskomęskich spraw, ot wspólne spędzanie czasu.
Pewnego razu zaczęły do mnie dochodzić niepokojące informacje na temat M@ mówiono że tam gdzie on się pojawia giną przedmioty, pieniądze. Ja znałam M@ od lat, nigdy nic mi nie zabrał nie oszukał, dziwne to dla mnie było. Nietypowe było że to co na temat M@ mówiono pokrywało się, ale co dziwnego że to samo mówiły osoby które sie nie znały. M@ pracował jako opiekun osób starszych. Ciężko mi było w to wszystko uwierzyć bo z jednej strony znałam go tyle lat, a z drugiej to samo mówiły osoby które sie nie znały a ostrzeżeń było coraz więcej.
M@ pochodzi ze Śląska, o swojej rodzinie, właściwie matce nie mówi za wiele dobrego. Opowieści M@ budzą współczucie słuchaczy, bardziej zakłopotanie. Najczęściej historie swoich krzywd opowiadał uczestnikom swoich imprez urodzinowych. Domowe urodzinowe imprezy miały naprawdę fajną oprawę, było pyszne jedzenie a końcówka taka sama... czyli opowieści solenizanta w trakcie których biesiadnicy zaczęli sie ulatniać. Na tamten moment nie wiedziałam dlaczego M@ często zmienia miejsca zamieszkania, a uczestnikami jego imprez są zawsze całkiem nowe osoby.
Pewnego razu M@ robił sesje zdjęciową, sam był modelem... wyprzedawał on rzeczy pewnej młodej kobiety. Zapytałam dlaczego on to robi odpowiedział że pomaga w sprzedaży ubrań osoby chorej na raka. Tak sie złożyło że tą osobę poznałam na urodzinach M@ i miałam do niej numer z którego skorzystałam. Zapytałam dlaczego akurat on sie tym zajmuje... usłyszałam w odpowiedzi że jest właścicielka wyprzedawanych dóbr jest chora na raka, jest osłabiona a spawa M@ została zgłoszona na policje, rozmowa została zakończona.
Taki dobrodziej z tego M@ opiekuna osób starszych, tutaj pomaga chorej osobie która to zamiast wdzięczności i opowiadania superlatyw deklaruje że zgłasza sprawę na policje... oj nie składa się to nie składa. Niedługo po tym, sama na bardzo spokojnie poszłam sprawę wyjaśnić... bo zginęły mi pieniądze, a jodyną osobą która.... oj jak to on sie wściekł, nigdy nie widziałam M@ tak agresywnego, był oburzony że jak ja mogłam go posądzić, coś krzyczał o tym że będzie sławny że będzie osobą medialną.... nie rozumiałam co to ma do okradania mnie, osób ze zboru, krzywdzenia osoby chorej na raka.... bo w kńcu musi mieć jakiś powód że mówi że idzie na policje... Jak sie potem okazało wierzycieli M@ było więcej. M@ zniknął, rozmył się... a roszczenia: pastorowej, zborowników kierowane były do mnie bezpośrednio, czasem w niewybrednym stylu. Jak można mieć roszczenia do kogoś kto nie miał pojęcia o pożyczkach M@... a jechał po bandzie... ponoć od zboru wyłudził wózek inwalidzki dla chorego człowieka...a zamiast pomocy "dobrodziej" go sprzedał. Jeśli zbór podjął decyzje zgodnie że zawierzają M@ to czemu tam nie kierują swoich frustracji. Jeśli mieli doradcę to też tam powinni kierować swoje zażalenia.
Ja z tego zboru odeszłam, miałam jeszcze kontakt z B@, ja poznałam kogoś to dalej sie spotykaliśmy czasem we dwoje, czasem w trójkę, w końcu B@ poznał kogoś to spotykaliśmy się w czwórkę, trójkę albo dwójkę. M@ rozmył się zabierając dobra doczesne, jego kłamstwa także mają mniejsze nogi przez internet którego działania sprytny jak mu sie zdaje złodziej nie ogarnia. Dowiedziałam się że M@ działał po zborach- robi dobre wrażenie: a to opowie łzawą historię, a to pokaże jak zna Biblie i jakiej to ogromnej wiary jest (wiara a znajomość pewnych tematów to jak dla mnie różne sprawy) Przebiegły złodziej odwiedzał różne religijne miejsca z których wychodził bogatszy, ale nie w reputacje bo z czasem pocztą pantoflową niosła się opinia a ludzie byli mniej ufni, swoje dobra bliżej siebie trzymać zaczęli jak tylko złodzieja wyczuli.
Internet nie zapomina czasem trafiałam na jakieś wypowiedzi M@, bywało że w komentarzu duchowna osoba zarzucała kłamstwo.
M@ z tego co zauważyłam ma jakieś takie dwie strony jedną jest wizerunek dobrego człowieka, kogoś kto służy innym. Druga strona bohatera to silna potrzeba kontrolowania innych dominacji. Nie napiszę kim konkretnie jest opisana przeze mnie osoba, wiele szczegółów musiałam pominąć w trosce o jego anonimowość... choć myślę że jeśli ktoś zna tą osobę to szybko sie zorientował o kogo chodzi. W sieci łatwo można M@ znaleźć: stoi na czele organizacji pozarządowej, prowadzi działalność pomocową, udziela wywiadów i działa. Organizacja której przewodzi znajduje sie jakieś 400 km od rejonu na którym działał gdy znałam go osobiście. Jako organizacja organizował wydarzenie, zadzwoniłam by sie upewnić że to on, choć po zdjęciach poznaję, odebrał nie podobało mu sie że dzwoniłam z prywatnego. Z oczywistych względów nie chciałabym mieć z M@ żadnej relacji. Ciekawi mnie na ile jego działania są uczciwe, na ile faktycznie pomaga a na ile realizuje swoje potrzeby, tego nie wiem. M@ to osoba która oszukała osoby słabe, chore ludzi którzy mu zawierzyli więc czy można wierzyć że M@ to dobry człowiek?
Dziwna historia. Jeśli są opinie niezależnych osób, to coś w tym musi być. Czerwona lampka aż wyje. Szkoda, że ofiarami są chorzy ludzie, w ogóle nie powinno to się zdarzyć.
OdpowiedzUsuńLudzie różni, instytucje jak na przykład ta religijna.
UsuńTacy ludzie potrafią na codzień zakładać maskę pozotow właśnie po to, aby otoczenie odbierało ich jako dobrych, pomocnych, uczynnych. To taki kamuflaż dlatego, co robią, gdy nikt nie widzi.
OdpowiedzUsuńW końcu widzą ludzie i sie ostrzegają dla tego on sie przeprowadza. Ciekawa ejstem czy i na ile aktualna jego działalność.... będzie skandal czy nie będzie... takie osoby lubią by mówiono o nich, w koncu zapowiedział ż będzie osobą medialną...
UsuńZnać oszusta od lat i lampeczka tak długo nie świeci się na czerwono? Nie u mnie. Oszust nie tylko kradnie, jego inne zachowania są też mocno nienormalne, tym bardziej wychodzą, gdy osoba sądzi, że wszyscy jej wierzą.
OdpowiedzUsuńoczywiście że i inne zachowania jego są amoralne, jednak on nie wszystko pokazuje...
UsuńPrzykro mi, że takie doświadczenia Ci spotykają, niestety trzeba być ostrożnym.
OdpowiedzUsuńetam wielkiej tragedii nie było, jeśli o mnie chodzi <3
UsuńLudzie noszą różne maski. To przykre, ale takie rzeczy się niestety zdarzają.
OdpowiedzUsuńM@ akurat ma chyba z trzy, jak nie więcej.
UsuńNie wiem jak to skomentować...
OdpowiedzUsuńRozumiem.
UsuńWpis jako ostrzeżenie, masz rację teraz w dobie Internetu takim oszustom trudniej - i bardzo dobrze! Sprawiedliwość kiedyś upomni się o swoje
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem czy w miejscu w którym jest obecnie też robi przekręty i czy wybuchnie skandal jakiś...
UsuńSłabych zawsze najłatwiej oszukać. Szkoda, bo to oni powinni otrzymywać właśnie najwięcej uwagi i poczucia bezpieczeństwa.
OdpowiedzUsuńMasz racje, jednak natura bywa okrutna: gdzie ofiara tam i drapieżnik.
UsuńLudzie potrafią grać niestety
OdpowiedzUsuńTo fakt, jdnak kłamstwo ma krótkie nogi zwlaszcza w dobie internetu.
UsuńOsoby słabsze są najczęściej oszukiwane, bo tak najłatwiej. Szkoda, że czasem nie tak łatwo to zauważyć, żeby pomóc...
OdpowiedzUsuń:)
UsuńNiestety czasem na pomoc i reakcję jest za późno i trudno odzyskać oddane oszustom pieniądze.
UsuńDziwna sprawa, jednak warto wierzyć że ludzie mogą się zmienić
OdpowiedzUsuńMyślę że nie jest to jakaś wyjątkowa sprawa, a może jest...
UsuńStraszna historia, ale oszustów nie brakuje i trzeba dobrze kogoś poznać, zanim obdarzy się go zaufaniem.
OdpowiedzUsuńMożna kogoś pozna na tyle na ile da sie poznać, takie osoby mają wprawę w tym jak zdobyć zaufanie, wywrzeć dobre wrażenie...
UsuńLudzie sa jacy są. Niektórzy maja jakies dwie strony siebie. I nie zmieniają się, tylko sie starzeją. ;)
OdpowiedzUsuńoj to bydzie skandal jakiś, ciekawa jestem kiedy to będzie... pewno kwestia czasu... też coś tak czuję pod skórą... a może stał się "wyjątkiem" i na drodze pracy nad sobą...
UsuńBardzo przykre, że takie sytuacje mają miejsce. Trudno jest później zaufać.
OdpowiedzUsuńno tak i taka instytucja kogoś może pogonić kto przyjdzie naprawdę po pomoc bo jej potrzebuje.
UsuńPrzez takich oszustów osoba naprawdę potrzebująca wsparcia może go nie otrzymać.
UsuńJa akurat trzymam się z daleka od wszelkich wspólnot religijnych, bo też znam mnóstwo przypadków, kiedy ktoś wyłudzał pieniądze i wykorzystywał ludzką naiwność pod przykrywką wiary. Ale generalnie złym człowiekiem może być każdy - czy to realnie, czy wirtualnie - dlatego trzeba bardzo rozsądnie dawkować swoje zaufanie.
OdpowiedzUsuńTo prawda ż każdy może być złym człowiekiem. Ba! Ktoś w danej sytuacji może okazać sie dobry lub zły... bywa różnie.
UsuńŚwiat jest pełen oszustów. Trzeba być ostrożnym.
OdpowiedzUsuńCo za historia! Niestety oszustów nie brakuje, trzeba być bardzo ostrożnym
OdpowiedzUsuńCzasami okazuje się, że osoby, które znamy są diametralnie inne od oficjalnego wizerunku ;)
OdpowiedzUsuńNiestety, ale tacy oszuści się zdarzają. Najpierw pomagają i zyskują nasze zaufanie, a potem nas okradają. Oby go w końcu ktoś złapał na gorącym uczynku i żeby dostał za to karę.
OdpowiedzUsuńPo takim doświadczeniu można stracić zaufanie do ludzi.
OdpowiedzUsuńLudzie noszą różne maski i można ich nawet zdemaskować jak się ich dłużej zna.
OdpowiedzUsuńNiestety ludzie potrafią udawać dobrych, przychylnych nam tylko po to aby zyskać na nas to czego pragną.. Przykra historia
OdpowiedzUsuń