Komedie romantyczne w swojej szkodliwości porównywane są do filmów porno. Jednak mało mówi się o szkodliwości tych materiałów. Piękne zdjęcia, bajkowe scenariusze, sielankowe problemki oj nie tak wygląda życie a kto w to wierzy rozczaruje sie najprawdopodobniej. Często są to młode niedoświadczone dziewczęta z domów które powinny uzbroić w wartości, siłę wewnętrzną, pokazać przykład.. bywa że schemat powiela się z pokolenia na pokolenie. Na szczęście dziś dostęp do wiedzy czy grup wsparcia jest większy. Jednak zanim ana osoba poczuje chęć uczestnictwa w takiej grupie zostaje pokaleczona boleśnie. Toksyczny związek to wyjątkowo silna relacja, mimo że nie od razu oprawca pokazuje kim naprawdę jest to zdarzają się sytuacje gdzie pojawiają się zachowania świadczące o tym że warto wziąć odwrót. Ten moment często różni dziewczyny z dobrych domów którym często nie wiele potrzeba by przejrzeć na oczy od niewiast które juz w domu były uczone że: "trzeba przebaczać", "trzeba to przetrwać" i inne usprawiedliwienia. Dlaczego? To co poznały w dzieciństwie jest tym do czego mózg ciągnie... te schematy, zachowania.... do póki konkretne problemy nie zostaną uświadomione osoba może wpadać w kolejne raniące relacje. Na szczęście dzisiejszy dostęp do wiedzy jest łatwiejszy... są fora i inne miejsca w sieci gdzie ofiary wymieniają się swoimi doświadczeniami, pragną sprawiedliwości, chcą pokazać prawdę, ostrzec innych. Ja sama miałam swoje przykre doświadczenia, wówczas nie mówiło się tyle o tym o czym teraz sie mówi i słusznie. Chciałabym dziś podzielić sie wiedzą, przestrogą po czym poznać że dana relacja nie rokuje za dobrze. Relacja nie tylko romantyczna ale też na przykład koleżeńska...
sobota, 19 lutego 2022
Nie da się być szczęśliwym wśród toksycznych ludzi. To tak jakby zamknąć się w pomieszczeniu pełnym chemicznych oparów i pleśni i starać się swobodnie oddychać. Aleksandra Steć, Dotyk Twoich słów
Na piękną miłość... jak on kocha to koniec świata! Kocha na zabój tak mocno... pragnie kontaktu, obecności... tutaj mądrze spojrzeć na czyny, ale przecież wygłodniała uczuć podatna na zranienie dziewczyna z dysfunkcyjnej rodziny nie będzie miała wymagań, nie poprosi... uwierzy często pięknym słowom...
On wie że przyjaciele ofiary są jego wrogami, owszem chętnie ich pozna, on lubi poznawać innych ludzi... ale swoją ofiarę niechętnie poznaje ze swoim środowiskiem... w końcu zręcznie potrafi mieć kilka relacji...oni lubią dyskrecje. Idealna byłaby nielojalna koleżanka którą może wykorzystać, może przez nią manipulować taka która sie może do czegoś przydać... o to podotowie seksualne, a to jaka pożyczka, czy jako słup na kredycik bo go nagle coś spotkało, a wyobraźnie to oni mają. Mój ex na przykład poszedł do koleżanki swojej mamy by pożyczyć (na wieczne oddanie) pieniądze na rzekomy mandat. Oczywiście w sekrecie przed mamą coby sie nie zdenerwowała..... Jednak docelowo byłoby dla niego idealnie gdyby ofiara była sama.... gdyż z czasem w końcu sie odsłoni, a wsparcie dla ofiary może grozić mu odcięciem od zasobów które trzymają go przy "ukochanej". To on woli porzucać ofiarę... czasem jednak lubi wracać... może coś mu nie poszło z inną, a może chc sprawdzić czy jeszcze ofiara da sie nabrać... A omotane kobiety czasem i po latach potrafia służyć swoimi zasobami...
Zasoby można podzielić na materialne i niematerialne.... pieniądze, dobra doczesne, przysługi, sex, czas, podziw, uczucie... Oni często czują pustkę w środku, nudzą się... polowanie na ofiarę, zdobywanie to dla takiego drapieżnika rozrywka. Taki typ dość szybko sie nudzi dy już zdobędzie... albo drenuje ofiarę albo odcięty od zasobów, znudzony znajduje sobie inną, albo już ma... ciekawe ile... czytałam że taki potrafi jedną okradać z biżuterii, galanterii... by obdarować nową... Pamiętam jak ex chciał wyciągnąć ode mnie pieniądze by postawić innej lasce do której sie dobierał... kiedyś byłam w związku z psychopatą...mimo że nie widziałam diagnozy, sama też nie posiadam uprawnień do diagnozowania to ilekroć czytam czy słyszę o psychopatach często właśnie on przychodzi mi na myśl... Ciekawe jest w psychopatach to że mimo czarującej i miłej aury jaką potrafi roztoczyć, to umiejętnie pociągnięty za język potrafi nieźle popłynąć... szczerość której można sie dowiedzieć potrafi w osłupienie wprawić. Przykład: mój były ukochany w akcie szczerości powiedział mi że aby mieć sex jako młody chłopak chodził po dziewczynach i zapewniał je o swojej miłości byle mu się oddała. Inny przykład szczerości? Pod koniec "związku" wiedział że są pewne granice wykorzystywania mnie, a jemu było za mało... w końcu taki wspaniały facet zasługuje (w swoim mniemaniu) na wiele więcej. Wyznał mi w przypływie szczerości że szuka dziewczyny której rodzice by ich utrzymywali a on mógłby z nią uprawiać sex do woli. No i oczywiście nie musiał pracować bo jak sam powiedział: "z bydłem kalał sie nie będę!". No i się pokalał widziałam go jako pracownika Straży Miejskiej. Tak, psyhopata to nie tylko kryminalista... czasem ceniony chirurg, pan policjant a czasem szef bezwzględnie wykorzystujący swój zespół...
Tacy panowie toksyczni dość często zmieniają swoje środowisko. Dlaczego? Jedni już wykorzystani sam sie odcinają, albo on odcina. Są też tacy którzy za dużo już wiedzą i po co mają przestrzegać nowych świeżo zauroczonych, to jest urabianych...
Czy oni zawsze działają solo? Pewna internautka pisze:
"Ja poznałam mojego ex przez znajomych. Szybko okazało się że świat jest mały, bo znamy te same osoby, w końcu jesteśmy sąsiadami... niestety okazał sie: gnojem oszustem nierobem i do tej pory lata i naciąga kobiety a jego siostra chyba z nim współdziała
Czytałam też o małżeństwach które współpracują ze sobą działając na szkodę innych.
Co mnie zszokowało? Bywają oszuści świadomie polujący na osoby po przejściach, samotne matki.
Warto zachować czujność, zadawać pytania, słuchać uważnie ale też parzeć na czyny. Czy znasz jego znajomych, co on mówi o Twoich? Skoro tak mocno Cię kocha i chce byście razem zamieszkali to jak długo i jak bardzo się stara? Wpuszczenie do swojego życia takiego konia trojańskiego może naprawdę dużo kocsztować.
31 komentarzy:
Cieszy mnie że tu jesteś, proszę zostaw ślad po sobie. Wspólnie dbamy o miłą atmosferę tutaj i szanujemy sie wzajemnie, dla tego nie pisz wielkimi literami, nie SPAMuj, nie zostawiaj linków do siebie. Nasze zdania mogą się różnić, ale zachowujemy kulturę i dobry smak.
Komentarze: propozycje wspólnej obserwacji, łańcuszki, autoreklamę (z linkami) i teksty nie na temat usuwam. Ja szanuję Ciebie, więc proszę szanuj mnie, a odwiedzę Cię gdy tylko będę mogła.
Bardzo mnie ucieszy gdy dołączysz do zacnego grona moich obserwatorów.
Życzę przyjemności!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Komedie romantyczne są dobre na zabicie czasu, o ile traktuje się je z przymrużeniem oka. W życiu niektórych też nie można traktować poważnie, żeby się nie wplątać w jakieś bagno. Z wiekiem moja tolerancja na kretynów drastycznie spadła, dlatego też tak dobrze czuję się sama ze sobą :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie: trzeba dojrzałości by wiedzieć kiedy mróżyć oko.
UsuńTo prawda że.lepiej być samemu,ale moim zdaniem fajnie mieć bliską osobę.
Super że dobrze czujesz się sama z sobą. Brawo Ty!
Takiej osoby najczęściej wybierają inne w ciężkiej sytuacji życiowej, pnieważ są one słabe, łatwowierne i dają sobą łatwo manipulować.
OdpowiedzUsuńdziękuje ci pięknie za ten wpis, dał mi dużo do myślenia. Na szczescie chyba nie mam nikogop takiego obok siebie, bede bardziej czujna
OdpowiedzUsuńCzujność to podstawa w tak delikatnej materii.
OdpowiedzUsuńNiestety osoby wrażliwe i po przejściach są bardziej podatne na takie ataki.
OdpowiedzUsuńDlatego trzeba dużej uwagi i doświadczeń, żeby odróżnić przyjaciela od tego, który chce wykorzystać znajomość do jakichś swoich celów. Ja się tego nauczyłam. I staram się odcinać toksycznych ludzi.
OdpowiedzUsuńToksyczni ludzie niestety nie powinni mieć miejsca w życiu innych.
UsuńWiem niestety coś na ten temat. Dobrze, że taki post napisałaś
OdpowiedzUsuńTak, to nie ma znaczenia czy to chirurg czy robotnik, jak ma psychopatyczne cechy, to się tak samo zachowuje. Na grupie wsparcia dla ofiar przemocy widac, że wszyscy przemocowcy to jakby z tego samego szablonu.
OdpowiedzUsuńLubię komedie romantyczne, ale nie przykładam do nich większej uwagi i nie przenoszę ich na prawdziwe życie
OdpowiedzUsuńHeh, wolę komedie romantyczne niż dramaty - je też można potraktować jak film instruktażowy, a tam tylko przemoc, bieda i alkohol. Film to fikcja, trzeba ją przefiltrować przez wiedzę, doświadczenie. A żeby to móc zrobić to trzeba rozmawiać, szukać wsparcia u innych. Łatwo można dać się omotać wyobrażeniu i podporządkowywać mu życie. A tak jak pisze Radiomuzykantka - różni ludzie mogą zrobić krzywdę. Sami sobie też ją robimy, kiedy bezrefleksyjnie wierzymy w bajk
OdpowiedzUsuńOglądam komedie romantyczne w ramach zajęcia myśli czymś banalnym. Nawet pomaga. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNigdy nie wiadomo na kogo się trafi, więc warto zachować czujność.
OdpowiedzUsuńPoruszyłaś ważny i bardzo życiowy temat, wiem jak trudno jest odejść z takiego toksycznego związku, mimo że wydaje się to takie proste i wiele ludzi mówi "ja bym od razu od niego/niej odeszła". Nie każdy ma w sobie odwagę i siłę by to zrobić, a potem kończy się niestety na patologii 😔
OdpowiedzUsuńCzęsto trudno odczytać intencje bliskiej osoby, bo zaślepiają nas nasze pragnienia i nadzieje. To trudny temat i niełatwo znaleźć dobre rozwiązanie.
OdpowiedzUsuńdokladnie warto byc uwaznym
OdpowiedzUsuńBardzo wartosciowy wpis! Nigdy nie porownalabym komedii romantycznej do filmu porno, ale cos w tym jest. Pokazuje obraz czegos, milosci , czy tez aktu milosci w sposob ,ktory nie ma zadnego odzwierciedlenia w rzeczywistosci. Nie latwo jest zdemaskowac toksycznych ludzi. To czesto wychodzi dopiero "w praniu". Chociaz ja mam juz niemalze awersje do ludzi, tak czesto juz sie sparzylam, ze chyba jestem juz wyczulona na takich ludzi i wyniucham takich z odleglosci ,z jaka pies policyjna wyniucha narkotyki w samohodzie dilera,haha!
OdpowiedzUsuńJest jeszcze jedna rzecz : oczekiwania. Kobiety czesto slysza ,co "powinny"i co "wypda", itp. Ostatnio zaczelam czytac ksiazke "Czula Przewodniczka. Kobieca droga do siebie", mysle ze wiekszosc kobiet bedzie moglo sie z nia utozsamic. Jest to juz dosyc znany na rynku tytul. Tak mi od razu przyszedl do glowy po przeczytaniu tego wpisu.
Pozdrawiam cieplutko
świetny wpis, podeślę go koleżance bo własnie u niej ten temat jest teraz przerabiany.
OdpowiedzUsuńCiekawy tekst. Ja czasem oglądam komedie romantyczne, podobnie jak i czytam romanse, żeby po prostu się odstresować i miło spędzić czas.
OdpowiedzUsuńZ komedii romantycznych nie czerpie się wiedzy, tylko ogląda dla relaksu- nie wina filmu, że ktoś za mocno się wczuje. Wszędzie trzeba uważać. I wszędzie można spotkać osobę, która jest po prostu zła. Chyba nie ma reguły niestety.
OdpowiedzUsuńwłaśnie przez takich ludzi tracę wiarę w człowieczeństwa, jestem ogólnie z natury nie ufna i wydaje mi się, że raczej ciężko by mnie było oszukać
OdpowiedzUsuńPamiętam była tutaj taka jedna blogerka, sprytna osoba zdobyła zaufanie i wykorzystała osobę która sama dziwiła się że jest taka nieufna a Arletuni sie udało. Na szczęście z całego ambarasu wyszłyśmy z twarzą a ona dała świadectwo o sobie i chyba odeszła z blogosfery...
UsuńZ oszustami bywa różnie czasem trafi na podatny grunt, na chwilę... lepiej nie być pewnym swego wówczas traci sie czujność.
A najgorsze jest to, że czasami bardzo trudno odróżnić toksyka i manipulatora od normalnego, godnego zaufania człowieka - bo bardzo dobrze potrafią się kamuflować, mydlić oczy i usypiać naszą czujność.
OdpowiedzUsuńToksyczni ludzie to wampiry energii. Trzeba albo się odciąć od nich albo pracować nad sobą by nie mieli na nas wpływu .
OdpowiedzUsuńNie warto czerpać inspiracji z komedii, wiadomo, że są przerysowane i wyreżyserowane. Alw fajnie obejrzeć, dla zabicia czasu czy rozerwania.
OdpowiedzUsuńJa akurat bardzo lubię komedie romantyczne :D
OdpowiedzUsuńKomedie romantyczne bardzo lubię. Jednak wiem, że to co czytam czy widzę w tv ( chodzi o komedie) to nie to samo co prawdziwe życie. W życiu nauczyłam się już dawno temu, że muszę uważać co i komu mówię, jak się zachowuje i na to samo zwracam uwagę u nowo poznanej osoby. Na szczęście otaczam się dobrymi i bardzo dobrymi ludźmi. Jednak wiem, że są i tacy, co chętnie wbili by mi niejedną szpile w plecy. No cóż. Życie.
OdpowiedzUsuńW dzisiejszym świecie trzeba mieć dystans do wszystkiego. Szczególnie do ludzi. Trudno jest w cokolwiek wierzyć i komukolwiek, bo niestety dość często okazuje się, że nawet najlepszy przyjaciel staje się naszym wrogiem. Mimo wszystko trzeba iść dalej i traktować to życie z przymrużeniem oka.
OdpowiedzUsuńJa się z Tobą nie zgodzę. Wiedziałam jak to działa, znałam ten schemat działania, jako dziennikarka opisałam wiele takich historii i byłam świadoma, a jednak wpadłam w sidła, sama nie wiem kiedy i jak. To nie jest tak, że to się nie przytrafia osobom z dobrych domów - czasem wręcz przeciwnie. To może dopaść każdego, każdą kobietę bez względu na status majątkowy, wykształcenie, doświadczenie życiowe. Bo tak działa oprawca - najpierw uzależnia ofiarę na tyle, żeby nie dostrzegała pułapki. I moim zdaniem Twój punkt widzenia jest krzywdzący. I wiem co mówię, bo dziś pomagam innym kobietom w takich sytuacjach i jest tam naprawdę pełen przekrój - od młodych dziewcząt, do dojrzałych kobiet, bogatych, biednych itp. REGUŁ NIE MA!
OdpowiedzUsuńMasz prawo sie nie zgadzać, ale też wolałabym żebyś nie krzyczała bo to żaden argument. Warto zacząć od definicji dobrego domu: jeśli uważasz że dobre wykształcenie oraz brak problemów finansowych są świadectwem dobrego domu to sie nie rozumiemy.
UsuńMoim zdaniem krzywdzące jest to że są domy w których osoba dostaje wsparcie, miłość dobre wzorce i może liczyć na wiele: to jest ciepłą rozmowę bez oceny i krytyki ze strony członka rodziny, gdzie jest wymiana mądrości, doświadczeń, gdzie jest bliskość emocjonalna... te wartościowe rzeczy mogą sprawić że szybciej zapali się lampka, że skonsultuje sie z życzliwą osobą. Oczywiście różnie sie może zdarzyć.... ale ja jako osoba z rodziny dysfunkcyjnej muszę mieć świadomość że jestem bardziej niż inni narażona na pewne niebezpieczeństwa i muszę dmuchać na zimne.
Zgadzam się ze świat nie działa zero-jedynkowo jeśli ktoś jest z dobrego domu to na pewno nic złego go nie spotka w końcu oszuści mają różne sposoby. W drugą stronę też to nie działa...znam osobiście osoby z domów w których były mocne deficyty, maja wyższe wykształceniem dobre prace swobodę finansową ale i swoje problemy. Mimo wszystko masz prawo krzyczeć że nie ma reguł. Co to wnosi i komu to pomaga... żyjemy w wolnym kraju.