Naprawdę cieszę się że tu jesteś i dziękuję Ci za to:) Myślę że będzie fajnie jak napiszesz co u Ciebie, jak sie miewasz, jak mija Ci czas, co cieszy co trapi.... To Twoje miejsce Twój czas, czymkolwiek chcesz sie podzielić.... zapraszam. Jest jedno ale: linków, reklam nie zamieszczamy, uważam że uczciwe zasady są podstawą dobrej atmosfery. Dawno nie było takiego posta, więc myślę że to fajna okazja jak ktoś ma ochotę sie wygadać.
Miłego dnia <3
Byłam u endokrynologa po 6 latach, zostawiłam 2 stówki, ale chociaż tu mam spokojne nerwy, że nic nie urosło, no i przy okazji taka terapia :) Trzymaj się ciepło <3
OdpowiedzUsuń💗 Super że dbasz o siebie, zdrowia życzę.
UsuńCóż za fajna, przyjacielska zachęta, jaka ważna chwila, aby się zatrzymać 😉 Wydaje się, że 𝑪𝒛𝒆𝒓𝒘𝒐𝒏𝒂 𝒇𝒊𝒍𝒊𝒛̇𝒂𝒏𝒌𝒂, to nie tylko świetny blog, ale również stan dobrej atmosfery 😊 No cóż, skoro o tym co mnie trapi, to wszędobylska Ukraina - chyba za dużo tego pod każdy względem, jestem nie tylko tym zmęczony, ale wręcz osaczony i przytłoczony nadmiarem wszystkiego co dotyczy tego kraju. Począwszy od wojny, po różne inicjatywy, które nie śniły mi się nawet w odniesieniu do Polaków 😉 Resztę sobie dopowiedzcie...
OdpowiedzUsuńUkraina trapi wiele osób, najgorsza bezsilność wobec tej masy tragedii. Też mam przesyt tego tematu ale nie da się od tego uciec...jak nie tv, znajomy, socjal media to ukraiński język w przestrzeni publicznej....
UsuńU mnie nic ciekawego. Problemy zdrowotne, przygotowania do operacji i dużo stresu.
OdpowiedzUsuńRzeczywiście dawno nie było takiego wpisu. Ja obecnie staram się myśleć pozytywnie i ograniczam dopływ wiadomości ze świata. Poza tym, uskuteczniam spacery z dziećmi. Dobrego dnia!
OdpowiedzUsuńJedno słowo WOJNA. To mnie przeraża. Nie czuję się bezpiecznie. Może gdybym nie miała dzieci to właściwie byłoby mi wszystko jedno. Odpowiadałabym tylko za siebie. Tak jest zdecydowanie łatwiej. Ale ... mam dwóch chłopców, więc muszę mieć plan. Mam punkt zaczepienia we Francji. Mam zatankowany do pełna samochód. Mam spakowany plecak ewakuacyjny. Mam wielką nadzieję, że nie będę musiała uciekać.
OdpowiedzUsuńChyba każdy z nas przeżywa to co dzieje się na Ukraina . Oby w końcu nastał pokój
OdpowiedzUsuńW poniedziałek byłam na siłowni i jeszcze tego samego wieczora zmogła mnie gorączka... nieszczęśliwie stanęłam za blisko wiatraka, który cały trening na mnie dmuchał (a przestawić się nie było jak ;( ) chyba wszechświat chciał mi powiedzieć, żebym dała sobie spokój :P ale to mnie nie zniechęci... w poniedziałek wracam znowu ;)
OdpowiedzUsuńStresuje mnie nieco cała sytuacja z wojną w Ukrainie. Do tego nasz rząd nic nie robi w kwestii pomocy uchodźcom a jak już próbują, to zawsze przy okazji chcą przepchnąć jakiś swój przekręt. Męczy mnie to, więc staram się dozować sobie wiadomości, bo potem spać po nocach nie mogę :( Martwię się tym, czy my też będziemy musieli uciekać, czy będę musiała zostawić swoje życie, dom i jechać szukać bezpieczeństwa w innym kraju? nie wiem, ciężko mi nawet o tym myśleć
Dzień jak co dzień, nic lepiej, ale i nic gorzej :)
OdpowiedzUsuńTroche mi sie pogorszyły wyniki, ale hematolog kazał sie na razie nie przejmowac, może kombinacja rehabilitacji, nerwów i nadchodzacej wiosny miała wpływ. Mamy obserwować.
OdpowiedzUsuńA nerwy są, boje się tego co się dzieje w Ukrainie... Pomagam jak mogę i wciaz mam poczucie, że to za mało.
Hej, pozdrawiam serdecznie i życzę wszystkiego dobrego 😘 U mnie w porządku, zmagam się z egzaminem na prawko, w przyszłym tygodniu mam drugie podejście.
OdpowiedzUsuńA co u ciebie?
U mnie w sumie nic ciekawego nie słychać :) Codziennie natomiast staram się słuchać wiadomości, aby wiedzieć co dzieje się za naszą wschodnią granicą :/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
U mnie wciąż to samo. Zmęczenie, nawał pracy i przytłoczenie tym czego nie zdążą zrobić i przechodzi na kolejny dzień. Na szczęście za bardzo się tym nie przejmuję 🌞
OdpowiedzUsuń