niedziela, 25 grudnia 2022

Sklepy bez sprzedawcy

Święta, święta i prawie już po świętach, wraca szara rzeczywistość. U jednych dojadanie resztek po uroczystych posiłkach ale kwestią czasu jest gdy temat zakupów powróci jak bumerang. Dziś zakupowo ale od drugiej strony. Kiedyś pisałam że pewne zawody wmierają, a pojawiają się następne, wśród zawodów był telemarketer, był też sklepowy sprzedawca. Odbierając telefon naszym rozmówcą może być automat z którym nawet w jakąś wymianę zdań można uskutecznić, są nawet infolinie gdzie zamiast pracownika w pierwszej linii rozmawiamy z automatem. 
Co do sklepów stopniowo jesteśmy odzwyczajani od takiej obsługi, coraz mniej jest sklepów zpożywczych a w samoobsługowych mamy wykładacza towaru który orientuje sie gdzie co leży ale już zwykle nie jest tak biegły by coś wiecej opowiedzieć o produkcie czy lepiej doradzić. Sam kasjer to też czasem mam wrażenie że taka hybryda człowieka i maszyny, ostatnio zadałam pani kasjerce pytanie coś odburknęła, zapytałam czy zrozumiała pytanie, jej odpowiedź świadczyła że nie zrozumiała, a głowa odwrócona w przeciwną stronę świadczyła o braku kultury osobistej, może faktycznie lepsza maszyna.... lecz one sie psują... dziś sklepy w których nie ma sprzedawców, zapraszam:


 

1) Kasa samoobsługowa obecna w większości większych sklepów, nie tylko wielobranżowe sieciowe jak Kaufland, Auchan ale też drogerie jak Rossmann czy Super Pharm. Ktoś może sie kłócić że nieopodal maszyny kręci się pracownik, jednak trudno nazwać go sprzedawcą bo zarówno skanowanie jak i płatność odbywa się bez niego, on pojawia sie gdy coś poszło nie tak, np na urządzeniu wyskakuje jakiś błąd. 

2) Żabka Nano, przyznam że nie korzystałam ale widziałam filmiki. By wejść do unowocześnionej Żabki trzeba mieć aplikacje, ona powiązana jest z kontem bankowym z którego automatycznie pobierana jest należność za zakupy. Plusem sklepu jest to że jest czynny 24/7

3) Malinogród sklep mieści się przy lesie, jest tam działka gdzie hoduje sie maliny. Sklep to właściwie taka zabudowana lada która każdy może sobie otworzyć wyjąć owoce, przetwory albo napić się soku w przystępnej cenie. Jest cennik a należność należy umieścić w zielonej puszce. O Malinogrodzie pisałam w lipcu


Dziś sklep ma sie dobrze - poszerzył asortyment o herbaty (nie mam pewności czy jest kawa) wiem że są syropy, no rozwija sie miejsce. Miło pospacerować  a jak zaschnie w gardle można napić się soczku lub czegoś na gorąco, nie masz przy sobie gotówki? Można zapłacić przelewem albo blikiem. super!


Ze sprzedawcą mamy kontakt jeszcze w sklepach specjalistycznych , na przykład apteka, jakiś komputerowy czy zielarski a co będzie za jakiś czas> Do lamusa odeszły uliczne kioski które dziś już bardziej straszą jako pustostany, może gdzieś jeszcze na stacjach kolejowych można spotkać sieci z panem, albo panią kioskarką.

Ciekawe co będzie dalej może sprzedawca to będzie wyznacznik luksusu danego miejsca, a może zastąpi go robot... 

Ps

wkurza mnie blogger że klikajac w datę on automatycznie publikuje bez przycisku "Aktualizuj" który jest do ozdoby. Wkurza mnie że tak łatwo sie pomylić, nawet "publikując" wstecz....

35 komentarzy:

  1. Z kasy samoobsługowej korzystam tak często jak się da :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Staram się korzystać w Auchan, bo tam przyjmują pieniądze. U nas na osiedlu w "Biedronce" są samoobsługowe kasy, ale tylko na karty, których ja nie mam. Pozrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. N właśnie szkoda że Biedronkowe i Lidlowe kasy nie przyjmują gotówki

      Usuń
  3. Nie lubię zamiast człowieka słyszeć po drugiej stronie maszyny. Denerwuje mnie to :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem szczerze że technika poszła i idzie coraz bardziej do przodu że coraz trudniej będzie odróżnić...

      Usuń
  4. Uważam, że to bardzo dobre rozwiązanie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Uważam, że kasa samoobsługowa to bardzo wygodne rozwiązanie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie wyobrażam sobie sklepu bez sprzedawcy. Szkoda, że zabierają ludziom pracę. Patrząc na to, co się dzieje w sklepach, jestem w stanie zrozumieć kasjerki. Może była przemęczona i prostu już nie docierało do niej. Ja im serdecznie współczuję, jeszcze po powrocie rodzina wymaga, można zwariować ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda że praca z ludźmi jest ciężka i bywa wyczerpująca, jednak nie zmienia to faktu że powinna udzielać odpowiedzi na pytania i wykazywać kulturę osobistą. Mi też zdarzało się być przemęczoną, zdarzało się przekląć w myślach czy między telefonami ale nie okazywałam lekceważenia. Może jestem dziwna...

      Usuń
    2. Nie jesteś wcale dziwna, masz po prostu mocniejszą psychikę, no i kulturę. Nie wszyscy są tak wytrzymali jak widać. Nie chcę tłumaczyć takiego zachowania, nie pochwalam tego, po prostu żal mi ludzi, że zostają zastąpieni przez automaty ;) Dziwię się, że te kasjerki nie obawiają się na przykład tajemniczego klienta. Sama kiedyś na tym zarabiałam.

      Usuń
    3. Tutaj jest problem tragiczny: bo z jednej strony praca ciężka i za grosze a z drugiej strony lepiej mieć niż nie mieć...wiem że zmęczenie, wyczerpanie napewno daje w kość

      Usuń
  7. Spotkałam tez w terenie stoiska z warzywami, gdzie zapłatę wrzuca się do puszki, a kiedyś po markecie krążył robot, ale nie wiem z jaką funkcją, bo dzieciaki za nim biegały :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ojeju jak ja się zawsze nagadam do tych gadających kas 😅🤦‍♀️ denerwują mnie one strasznie. I to zmuszanie do płacenia kartą. Trochę przeginają.

    OdpowiedzUsuń
  9. Praca kasjerki to bardzo ciężki kawałek chleba. Pracowałam krótko, trzeba mieć do tego mocną psychikę. To nie tylko skanowanie kodu. Często kasjerki muszą wykładać towar międzyczasie. Zarobki najniższa krajowa albo jeszcze mniej bo dziwne umowy zlecenia nawet bez ubezpieczenia są.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem ze to ciężka praca za marne grosze, a jeszcze odpowiedzialność jest, paznokcie sie niszczą wzrok...

      Usuń
  10. Na pewno praca kasjerki nie jest łatwa. Też zauważyłyśmy, że coraz więcej sklepów wprowadza kasy samoobsługowe.

    OdpowiedzUsuń
  11. myślę,że te kasy mają plusy i minusy. Dla mnie najgorzej jest, jak waga szaleje, i czekam 10 minut na kogoś z obłsugi.,...

    OdpowiedzUsuń
  12. Bylam w sklepie z butami, nie bylo na półkach towaru, zamiadt butów leżą laptopy. Na ekranach masz caly asortyment. Fasony z numeracją. Wysyłasz sygnał sprzedawcom, przynoszą to co kliknąłeś. Mierzysz, pasuje to bierzesz nie pasuje to szukasz dalej.

    OdpowiedzUsuń
  13. Witam Cię serdecznie 🙋‍♂️
    Dziękuję serdecznie za odwiedzenie mojego bloga, jak i za pozostawienie komentarza pod postem.
    Jeśli chodzi o kasy samoobsługowe, to często korzystam z kas samoobsługowych, choć zdarzają się różne sytuacje związane z kasami. Często trzeba się upewnić, czy kod kreskowy się zeskanował, bo zdarza się, że nie zeskanuje. Rozumiem też, jak jest z pracą w handlu. Jeśli chodzi o pracę w handlu, to on jest dosyć również obciążająca psychicznie, dlatego też to wpływa znacząco na jakość pracy. To też wpływa znacząco na samopoczucie psychiczne i emocje. Także stresory, które wywołują stres też mogą wpłynąć na zachowania pracowników, więc bardzo ważne jest zrozumienie.
    Tym zagadnieniem zajmuje się psychologia zarządzania zasobami ludzkimi.
    Ponieważ interesuję się tą dziedziną, więc doskonale to rozumiem.


    Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę Tobie miłego oraz pozytywnego dnia 🖐😊❤
    Patryk

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie noszę kas samoobsługowych. Zdecydowanie wolę podejść do kasy ze sprzedawcą i nie wyobrażam sobie by mogło zabraknąć sprzedawców w sklepach.

    OdpowiedzUsuń
  15. Myślę,że pomału dociera do nas epoka sklepów bez sprzedawców. Maszyny co prawda nie są tanie w utrzymaniu ale zdecydowanie są tańsze i mniej problematyczne w ogólnym rozrachunku. Nie chorują,nie są pretensjonalne,nie zachodzą w ciążę i łatwiej je zastąpić nowym obiektem jak stary się zepsuje. Brzmi strasznie? Niestety,mieszkam w UK i od kilku lat liczba kasjerów,sprzedawców drastycznie maleje. W sklepach są kasy samoobsługowe a oddziały banków są zamykane a klientów zmusza się tym samym do bankowości online. Trochę szkoda,czasy się zmieniają i wszystko co nas dotyka.

    OdpowiedzUsuń
  16. Za granicą takie sklepy przy drodze to norma. U nas też pojawiają się coraz częściej. Dobra alternatywa dla tradycyjnych sklepów, gdzie najczęściej są kolejki. A automaty zamiast ludzi to przyszłość, w którą wkraczamy. Jest wiele za i przeciw.

    OdpowiedzUsuń
  17. Lubię kasy samoobsługowe, bo zazwyczaj są do nich mniejsze kolejki. Akacja (bloger mnie nie widzi)

    OdpowiedzUsuń
  18. Jak ja nie lubię kas samoobsługowych. Na szczęście trafiam na miłe kasjerki, ale zawsze też staram się grzecznie do nich zwracać.

    OdpowiedzUsuń
  19. Brzmi świetnie, ale przyznam, że nie miałabym takiego zaufania do ludzi, jak ten sklepik przy lesie.

    OdpowiedzUsuń

Cieszy mnie że tu jesteś, proszę zostaw ślad po sobie. Wspólnie dbamy o miłą atmosferę tutaj i szanujemy sie wzajemnie, dla tego nie pisz wielkimi literami, nie SPAMuj, nie zostawiaj linków do siebie. Nasze zdania mogą się różnić, ale zachowujemy kulturę i dobry smak.
Komentarze: propozycje wspólnej obserwacji, łańcuszki, autoreklamę (z linkami) i teksty nie na temat usuwam. Ja szanuję Ciebie, więc proszę szanuj mnie, a odwiedzę Cię gdy tylko będę mogła.
Bardzo mnie ucieszy gdy dołączysz do zacnego grona moich obserwatorów.
Życzę przyjemności!