czwartek, 25 lipca 2024

Bla bla bla

 


Głowa mnie boli, z emocji. Kusi by być mało parlamentarną w kontekście używanego słownictwa. Wiem, mam wybór, mocno postaram się.


 
Jak wiecie szkolenie w nowej firmie trwało od 9 do 14. Najpierw dali mi materiały do czytania. Nie wiem czy tak łatwo sie skupić jak gra radio w dodatku ileś osób na sali prowadzi rozmowy. Potem przyszła dziewczyna która pracuje na tym stanowisku jakieś 6 lat i zwyczajnie pokazywała co i jak. Kojarzę że pytałam o to samo bo nie łatwo było sie z nią dogadać skoro jedno raz drugie mówiła. Rozumiem że mogła nie pamiętać skoro jak wspomniała teraz ma nieco inne obowiązki a sama też mogła nie najlepiej słyszeć przez gwar. Dziwne było jak miałam przerwę to stanęłam sobie na korytarzu bo było ciszej, chciałam chwilę odpocząć przybiegła managerka że nie mogę tam być bo to oddzielna część, trochę nie miłe że nie ma takiego miejsca gdzie można chwilę odpocząć. Jasne jest kuchnia ale tam stali ludzie i rozmawiali a ja potrzebowałam chwili ciszy. Stanęłam z boku w kuchni chciałam chwilę odpocząć, po chwili przyszła szkoląca mnie dziewczyna i zadawała pytania, zrozumiałam że nie mam co liczyć na chwilę odpoczynku.
Wczoraj byłam od 8 rano, już samodzielnie. Dostałam umowę... na dwa dni, poszłam dopytać skąd tak krótki okres a managerka że potem porozmawiamy. Zapytałam jak jej zdaniem sobie radzę a ona pomachała rękami i powiedziała że to nie praca dla każdego. Myślę że dzwonienie z zaproszeniem na badania diagnostyczne to łatwiejsze zadanie niż to co robiłam w innym call center. Uważam że pięć godzin szkolenia i drugi dzień samodzielnie to trochę za wcześnie, a zadawanie pytań jest uzasadnione i świadczy o zaangażowaniu. Jeśli jest sytuacja z którą sie wcześniej nie spotkałam to normalne że pytam i proszę o pomoc (między innymi była małą awaria). (tu miało być przekleństwo) to pierwszy dzień na nowym stanowisku.Zdziwiła mnie rozbieżność pomiędzy tym co było  "na szkoleniu" a tym co dowiedziałam się od kogoś kogo zapytałam a nie wiedziałam jaką funkcję pełni.  Gdy znalazłam zwierzchniczkę to poszłam sie upewnić. Uważam że to normalne i lepiej dopytać i samemu naprawiać błąd, zwłaszcza pierwszego dnia.


O 12 przyszła managerka, zaprowadziła mnie do pokoju w którym byli już jacyś ludzie, uśmiechnięci. Nie raczyli się przedstawić.  Dowiedziałam się że średnio sobie radzę, oni mają doświadczenie i wiedzą że nie poradzę sobie na tym stanowisku. Usłyszałam że ponoć szkoląca mnie dziewczyna mówiła że ja sobie średnio radzę. Zarzutem było że zadaję to samo pytanie. Powiedziałam że ja sobie pewne rzeczy notowałam a managerka że widziała ale coś tam że w przeglądarce sobie gorzej radziłam. Pamiętam ze dwie małe awarie były a ja też nie muszę wszystkiego wiedzieć i pamiętać w lot. Druga sprawa to wątpliwości już merytorycznych odnośnie samych badań i pacjentów. Myślę że jeśli mam wątpliwości to uzasadnione że poszłam sie upewnić. Dobrze mieć pewność zwłaszcza w sytuacji gdzie informacje jakie dostałam na "szkoleniu" nie pokrywały się z tym co potem usłyszałam od tego chłopaka i to normalne że poszłam do managerki gdzie obie informacje pokrywały się. Rozumiem że dziewczyna mogła wprowadzić w błąd nie celowo. No niestety ale dla nich zadanie dwa razy tego samego pytania to straszna "zbrodnia", karygodne naruszenie które jak widać nie jest akceptowalne, nawet pierwszego dnia pracy po kilkogodzinnym szkoleniu. Przykro mi że zamiast udzielenia informacji zwrotnej, wsparcia nowej osoby sie pokazuje drzwi wyjściowe. Na nic tłumaczenie ze to pierwszy dzień że myślałam że jakoś łagodniej jako nowa osoba będę traktowana. Poprosiłam o szansę a oni ze decyzje już podjęli i że muszą patrzeć na firmę. Potraktowali mnie jak... i tak sie czuję.


Poszłam z umową do PUPy, pani za biurkiem nie była zachwycona z powodu najścia petentki. Musiałam sie wyrejestrować bo dostałam pracę, a skoro ja straciłam to musiałam iść do stanowiska z rejestracją i umówić sie na termin stawiennictwa do rejestracji aby sie zarejestrować. Poszłam i mówię jaka sytuacja, urzędniczka poprosiła kierowniczkę ktra trzymała ręce w spodniach do mnie z tekstem że powinnam dzisiaj być w pracy, to mówię że byłam umowę dostałam i pracę straciłam, pani dalej ręce w kieszeniach - taka wysoka kultura, jakże pomocnych pań... no i słyszałam cos o jakiś składkach zaświadczeniach i że bez prawa do zasiłku i tak będzie. To że prawa do zasiłku mieć nie będę to wiem ale mogłyby sobie darować bo to miłe nie jest. Kwadratura koła... wyrejestrowywać sie, potem rejestrować ponownie, szkoda gadać.



33 komentarze:

  1. Bardzo Ci wspolczuje ....W Polsce jest trudno znalesc przyzwoita prace gdzie traktuja pracownikow po ludzku. Po prostu czlowiek czlowiekowi wilkiem....Nie dziwie sie, ze tylu ludzi ma depresje...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Depresja depresja, ale nałogi i inne problemy psychiczne. Dostęp do pomocy trudny zwłaszcza jak kogoś nie stać na prywatną opieke

      Usuń
  2. Jednak ciężko tak nie móc na dłużej zakotwiczyć.
    Sama właśnie się rozglądam za nową pracą, najlepiej stałą, czyli za czymś więcej niż to, co mam w perspektywie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no niestety nie da sie zaprzeczyć.
      3mam kciuki za Ciebie

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. no niestety, ciekawe czy pieniądze wypłacą bo na umowie nie ma nic o terminie...

      Usuń
  4. Matko, co za absurdalna sytuacja. Bardzo Ci współczuję bo to jest jakaś abstrakcja.

    OdpowiedzUsuń
  5. Masakra 🫣świat chyba zwariował !
    Dokąd to wszystko zmierza?
    Miałam już nadzieję, że tym razem się powiedzie ale najwyraźniej, to nie jest to właściwe miejsce.
    Serdecznie współczuję...

    OdpowiedzUsuń
  6. Słyszałam już wiele razy o podobnym traktowaniu pracowników, to chyba większy problem, nie wiem czy można cos z tym zrobić...
    jotka

    OdpowiedzUsuń
  7. Widzę, że wszystkie urzędy w kraju to jest dramat dla klienta.... UP też. Masakra z tą pracą...

    OdpowiedzUsuń
  8. Z pracą jest chyba coraz gorzej. Nie dość, że znowu przybywa umów śmieciówek, to jeszcze pracownika traktują jak śmiecia...Ja też zaczynam nową pracę 1 sierpnia i boję się co to będzie...

    OdpowiedzUsuń
  9. Serdecznie współczuję tak niekompetentnych pracodawców. Według mnie, oni szukają głupka, bo normalne to na pewno nie jest. Laski z urzędu pracy też pewnie po znajomości przyjęte, bo ani kompetencji w nich, ani klasy. Zasłużyłaś na lepszą pracę i traktowanie, dlatego nie ma czego żałować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam wątpliwości czy to brak kompetencji czy wyłudzanie danych.... to aż nieprawdopodobne...

      Usuń
  10. Po pierwsze to powinni zadbać o rzetelność szkolenia. Tego tutaj zabrakło, za to było dużo wymagań i pretensji. Wielka szkoda, że odbiło się to na Tobie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tutaj wiele zabrakło, cóż robią sami sobie "reklamę", szkoda że mam więcej na głowie przez tą sytuacje

      Usuń
  11. Niestety, znalezienie dobrej pracy jest wyzwaniem, jak już znajdzie się cos, to niekoniecznie polityka firmy odpowiada.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdzie nie jest idealnie ale w tej firmie to dziwne mają podejście

      Usuń
  12. Powiem Ci Kochana, że od czytania tego co Cię spotkało także głowa mnie rozbolała... jak można tak traktować nowo zatrudnionego pracownika! To jest skandal! Ciekawe czy Ci uśmiechnięci, którzy się nie przestawili, też od razu byli tacy wybitni w tym co robią...a na temat " Pań" z urzędu to się nawet nie wypowiadam, bo szkoda języka.
    Wiem że teraz Ci trudno, ale trzymaj się Kochana,w końcu trafisz na porządną firmę i będziesz zadowolona z pracy,ja trzymam kciuki za Ciebie!💪

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cwani to oni ą napewno, ponoć karma wraca.
      Panie z PUPy to jakiś koszmar...

      Usuń
  13. Oj współczuję ci kochana, nie wiedziałam, że tak można też z osobą zdrową, sprawną postąpić

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie jestem zdrowa, ja mam stopień niepełnosprawności.

      Usuń
  14. Życzę, żeby udało Ci się znaleźć wymarzoną pracę!

    OdpowiedzUsuń
  15. Pamiętam swoje początki szukania pracy. Też było ciężko. Współczuję Ci, że trafiłaś na tak trudnych ludzi. Życzę Ci, abyś znalazła pracę, która daje Ci satysfakcję.

    OdpowiedzUsuń
  16. Co za chamstwo i nic nie poradzisz...
    Szukaj dalej, ale wydawało mi się, że w Trójmieście jest łatwiej, a tu guzik

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pracy w Trójmieście jest sporo, ale to wszystko zależy od tego, czego szukasz i jakie masz wykształcenie

      Usuń
  17. Urzędy w PL to jakaś masakra. Współczuję,k że trafiłas na takich ludzi

    OdpowiedzUsuń
  18. Skąd ja to znam. Jak byłam w PUPie zarejestrowana, to każdą umowę o dzieło musiałam przynosić, na czas jej trwania się wyrejestrować i zarejestrowywać ponownie.

    OdpowiedzUsuń

Cieszy mnie że tu jesteś, proszę zostaw ślad po sobie. Wspólnie dbamy o miłą atmosferę tutaj i szanujemy sie wzajemnie, dla tego nie pisz wielkimi literami, nie SPAMuj, nie zostawiaj linków do siebie. Nasze zdania mogą się różnić, ale zachowujemy kulturę i dobry smak.
Komentarze: propozycje wspólnej obserwacji, łańcuszki, autoreklamę (z linkami) i teksty nie na temat usuwam. Ja szanuję Ciebie, więc proszę szanuj mnie, a odwiedzę Cię gdy tylko będę mogła.
Bardzo mnie ucieszy gdy dołączysz do zacnego grona moich obserwatorów.
Życzę przyjemności!