Czerwiec minął, pora kolekcjonować przyjemności lipca, jednak póki co powspominam ubiegły miesiąc zapraszam:
Oto co przyjemnego doświadczyłam w czerwcu:
1) Wycieczka na plażę na
Babich Dołach słynąca z poniemieckiej torpedowni, ruiny wyglądają na tyle ciekawie że można je zobaczyć w końcowych fragmentach odcinka pt. Brzeg morza z serialu Czterej pancerni i pies, siódmym odcinku serialu “1983 (serial telewizyjny)”, serialu Kryminalni oraz filmie fabularnym Superwizja..
(za wikipedią).
2) Wycieczka na plażę na
Oksywie niedaleko od Babich Dołów, właściwie można spacerując bulwarem zobaczyć jedną i drugą torpedowanie. Poniżej inwestycja miasta, dzięki niej mają ułatwiony wjazd na plażę służby ratunkowe.
Tu inne wejście
3) Jogurt z Maluty śmietankowy, pyszotka zarówno z dodatkami jak i bez.
5) Zaczęło się od Inki lodowej pitej z lodem i mlekiem na zimno. Tak bardzo mi napój zasmakował że postanowiłam spróbować innych wersji: czekoladowej i karmelowej. Przede mną jeszcze mleczna i miodowa. Jak na razie karmelowa najlepsza
To na tyle przyjemności i ulubieńców, miłego weekendu!
Jej, ale mi się teraz zachciało ciasta z truskawkami.
OdpowiedzUsuńMiłe wspomnienia i wiele przyjemności czyli dobry miesiąc:)
OdpowiedzUsuńSamych dobrych chwil na lipiec życzę i pozdrawiam cieplutko:)
Same wspaniałości. Uwielbiam ten smak Inki.
OdpowiedzUsuńBardzo miły czerwiec. Wycieczek nad morze najbardziej Ci zazdroszczam 😘 jestem uzależniona od tego miejsca 😀
OdpowiedzUsuńTo ciasto truskawkowe sprawia, że ślinka cieknie! A plaża na Babich Dołach jest mi bardzo dobrze znana z czasów, gdy jeździłam na Openera :)
OdpowiedzUsuńZatem miłego lipca, żebyś miała duzo do opisania na koniec :)
OdpowiedzUsuńkarmelową inkę piję od kilku lat jako zwykłą kawę;)
OdpowiedzUsuńNarobiłaś mi apetytu na Inke, muszę zakupić i wypróbować
OdpowiedzUsuńjotka
pięknie ;)
OdpowiedzUsuńWspaniałe wycieczki, takie to potrafią naprawić nastrój! Ja ostatnio piłam kawę mrożoną z poziomkami! Pycha.
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie takim połączeniem - kawa i poziomki. Muszę spróbować
UsuńWspaniałe wycieczki, takie to potrafią naprawić nastrój! Ja ostatnio piłam kawę mrożoną z poziomkami! Pycha.
OdpowiedzUsuńFajnie jest mieć swoich ulubieńców :)
OdpowiedzUsuńFajnie odwiedzić te miejsca jeszcze przed nalotem mamy turystów
OdpowiedzUsuńmuszę kupić tę Inkę:)
OdpowiedzUsuńPatrząc na te zdjęcia, aż zachciało mi się plaży. Szkoda, że w pobliżu właściwie nie mam żadnej.
OdpowiedzUsuńTakie obrazy jak na zdjęciach kojarzą się z wakacyjną sielanką. Niestety w tym roku jeszcze trochę na urlop poczekam, więc jedynie ciasto z truskawkami mnie ratuje
OdpowiedzUsuńA ja już czerwca prawie nie pamiętam... Lato tak szybko uieka.
OdpowiedzUsuńU nas czerwiec był aktywny, lipiec trochę bardziej leniwy.
OdpowiedzUsuńU mnie czerwiec był bardzo pracowity, na urlop muszę poczekać
OdpowiedzUsuńWidzę, że całkiem sporo się działo.
OdpowiedzUsuń