Miałam wysiąść na przystanku o nazwie.... gdy taka sie pojawiła na wyświetlaczu w autobusie nacisnęłam przycisk i wysiadłam. Miał być market ale nie zauważyłam, zaczepiłam jedną osobę i zapytałam o ulicę Owocową ale żadna z kilku zapytanych osób nie znała odpowiedzi na to pytanie. Zauważyłam budynek użyteczności publicznej i tam skierowałam swoje kroki. Dowiedziałam się że źle wysiadłam, informacja na wyświetlaczu była fałszywa. Zadzwoniła właścicielka kwatery powiedziałam jaka jest sytuacja. Jakieś 40 minut marzłam na przystanku w oczekiwaniu na kolejny autobus. Oczywiście problem z trafieniem też miałam bo słabo oświetlona ulica a i ciężko numery dostrzec. Na miejscu właścicielka chciała mi herbatę zrobić ja tylko ciepłej wody trochę sie napiłam. Rozliczyłam się i odetchnęłam. W pokoju zimno, umyłam ręce, okazało sie że zlew zapchany, powiedziałam właścicielce a ona: "dobrze, może jutro coś z tym zrobię".
sobota, 15 listopada 2025
Nocleg w Grębocinie koło Torunia. Post dla odważnych
Jak wiecie niedawno byłam w Toruniu, niestety pan u którego zawsze sie zatrzymywałam niestety nie miał nic wolnego. Wspominam dobre warunki, dobrą cenę więc chętnie wracałam i wracać będę. Tutaj klik wspominałam jak było, mam nadzieje że sie nie zmieniło. No tym razem musiałam znaleźć coś innego, no i znalazłam.
Noclegi są różne, można znaleźć miejsca w różnych lokalizacjach, cenach i warunkach. Dziś o jednym z miejsc które zrobiło na mnie wrażenie. Piorunujące. Post dla odważnych, zapraszam.
Podkręcić kaloryferów nie podkręcisz bo nie ma pokręteł
coś ciągnie z łazienki... no okna nie zamkniesz bo powyrywane klamki.
Prysznic brudny i zepsuty.
Gdzie tu uciec jak to już po 22 godzinie...
W pokoju okna nie otworzysz bo klamki brak a przez otwór gdzie stosowny element być powinien... wieje zimno z dworu!
Element "artystyczny" w pokoju...
To za dużo, może - ale na pewno nie wszystko! Ta baba nie pierze pościeli!!!! Za łóżkiem była puszka piwa. Z zapchanego zlewu wypłynęły nudle z zupki...
W nocy (zapewne jakiś cierpiący na duszy) jegomość wydawał nieartykułowane dźwięki. Tak, było po dwudziestej drugiej. Byłam załamana! Rano pianie koguta, odgłosy wymiotne kogoś z tego budynku, inna osoba hałasowała. To był koszmar nie nocleg! Nie mam pojęcia jak to zrobione ale tam bardzo wolno telefon sie ładował, nie wiem co to było - prąd był bo coś tam jednak ładowało, ale tyle co nic. Na szczęście udało mi się znaleźć nowe miejsce....
Babsztylowi powiedziałam że muszę wcześniej wyjechać, opuściłam ten ponury dobytek.
W hostelu (30 złotych za dobę więcej) ale w końcu mogłam się umyć... zęby, włosy, wziąć prysznic, przebrać się.... niestety w nocy Ukraińcy hałasowali, pokój znajdował się na drugim piętrze, kuchnia na dole. No ale kluczowe że można sie umyć i przynajmniej czysto!
Noclegi są różne
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)






Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Cieszy mnie że tu jesteś, proszę zostaw ślad po sobie. Wspólnie dbamy o miłą atmosferę tutaj i szanujemy sie wzajemnie, dla tego nie pisz wielkimi literami, nie SPAMuj, nie zostawiaj linków do siebie. Nasze zdania mogą się różnić, ale zachowujemy kulturę i dobry smak.
Komentarze: propozycje wspólnej obserwacji, łańcuszki, autoreklamę (z linkami) i teksty nie na temat usuwam. Ja szanuję Ciebie, więc proszę szanuj mnie, a odwiedzę Cię gdy tylko będę mogła.
Bardzo mnie ucieszy gdy dołączysz do zacnego grona moich obserwatorów.
Życzę przyjemności!