piątek, 31 maja 2013

Dziwka – fragment książki Pani Katarzyny Miller


Niedzielne popołudnie. Małą czysta uliczka. Przed najbardziej schludnym domkiem zatrzymuje się duży czarny samochód z zaciemnionymi oknami. Wskakuje z niego kilku facetów w czarnych kombinezonach i kominiarkach na twarzach. Otwierają się drzwi z przodu samochodu. Wysuwa się długa noga na niebotycznej szpilce, a potem pojawia się tryumfalnie Dziwka w całej swojej okazałości. Potrząsa burzą loków i pokazuje swoim gorylom: „Naprzód”. Wpadają bezszelestnie do domku, Dziwka kroczy za nimi, głośno stukając obcasami. W jadalni, przy niedzielnym obiedzie siedzi Rodzina. Jedzą rosół. Pani domu przerwała właśnie długie milczenie: „Co, nie smakuje wam? Tyle się nagotowałam, mógłby ktoś pochwalić!” słowa zamierają jej na ustach, bo oto banda zamaskowanych mężczyzn podnosi jej ślubnego Męża, trzymającego jeszcze łyżkę w dłoni, i unosi do samochodu. Mąż majta nogami i krzyczy: „co to, dlaczego ja!?”, ale czarni wrzucają go bez pardonu do bryki. Dziwka patrzy przez krótką, straszną chwilę, pogardliwie na Panią Domu: „On już jest mój!”, oświadcza, odwraca się i dostojnie oddala. Wsiada spokojnie do samochodu, który z piskiem opon znika za zakrętem.
    Nowe ujęcie. W innym, czystym domku inna Pani Domu przerażonym głosem czyta Sąsiadce: „tym razem macki Dziwki sięgnęły aż do Pelargonia Lane, przy której dotąd najbezpieczniej było mieszkać. Ale nastąpił kres tej iluzji, gdy siepacze Dziwki wtargnęli do nader przyzwoitego domu Państwa Smithów, by pozbawić tę godną Rodzinę jej Głowy. Do dziś policja, która dwoi się i troi monitowana skargami ofiar idącymi liczbowo w armię, nie zdołała ustalić, gdzie podziewa się Pan Smith i co robi z nim Dziwka.”

Kolejne ujęcie. W przepysznej sypialni Dziwki, wśród luster i płonących w kandelabrach świec rzucony na futra leży Pan Smith wciąż przerażony. Dziwka prężąc swe bujne kształty, podaje mu szampana: „masz maleńki, napij się. Nic złego cię nie spotka. Będziemy się tylko kochać… uwielbiam takich słodkich tatuśków jak ty! Możesz się spokojnie rozluźnić i zabawić. I tak wszystko będzie na mnie”.

CDN... (jeszczdziś 20.00)

Fragment książki: Katarzyny Miller pt „Kup kochance męża kwiaty”. Fotka z netu. 

4 komentarze:

Cieszy mnie że tu jesteś, proszę zostaw ślad po sobie. Wspólnie dbamy o miłą atmosferę tutaj i szanujemy sie wzajemnie, dla tego nie pisz wielkimi literami, nie SPAMuj, nie zostawiaj linków do siebie. Nasze zdania mogą się różnić, ale zachowujemy kulturę i dobry smak.
Komentarze: propozycje wspólnej obserwacji, łańcuszki, autoreklamę (z linkami) i teksty nie na temat usuwam. Ja szanuję Ciebie, więc proszę szanuj mnie, a odwiedzę Cię gdy tylko będę mogła.
Bardzo mnie ucieszy gdy dołączysz do zacnego grona moich obserwatorów.
Życzę przyjemności!