1. Ojców
dom pożegnał głupi Jasio,
szukać wody
życia rad nie rad.
Stopy ścisnął
swym niedobrym braciom,
którzy siłą go
wysłali w świat.
Schedę jego
wezmą i zmarnują,
nic powiedzieć
nie mógł choćby chciał.
Więc wyruszył
w drogę pogwizdując,
starczy mu, że
mowę zwierząt znał,
starczy mu, że
mowę zwierząt znał.
"Głupi
Jasiu, głupi Jasiu":
śmiał się w
lesie szczebiot ptasi.
Prawda to, że
ci rozumu brak!
Woda życia nie
istnieje,
a w obczyźnie nam zmarniejesz.
Ale on przed
siebie szedł i tak,
ale on przed
siebie szedł i tak!
2. Szedł
za słonkiem tam gdzie zachodziło,
3. pod
stopami chrzęścił złoty żwir.
4.
Ale złoto Jasia nie kusiło,
wsłuchał się w
wieczorny ptaków ćwir.
Idź - ćwierkały - Jasiu do stolicy,
gdzie umiera król na łożu z piór;
uzdrów go
wywarem z ziarn pszenicy,
on ci władzę da
i jedną z cór,
on ci władzę da
i jedną z cór.
"Głupi
Jasiu, głupi Jasiu!":
wabił w lesie
szczebiot ptasi.
Wszak bogactwo
lepsze jest od biedy!
Nie istnieje
woda życia,
więc przynajmniej miej coś z życia.
Ale on i tak
przed siebie szedł,
ale on i tak
przed siebie szedł!
3. Nie chciał
władzy Jasio,
bo był głupi i
nie myślał o najsłodszym z ciał,
bo by się
miłością, władzą upił,
a on wodę życia
znaleźć miał.
Zawędrował w
osypiska dzikie,
gdzie się węże
wiły mu u nóg.
Uciekłby kto
mądry przed ich sykiem,
ale Jasiu syk
zrozumieć mógł,
ale Jasio syk
zrozumieć mógł.
"Głupi
Jasiu, głupi Jasiu!
Jeśliś nas się
nie przestraszył
idź przed siebie
ścieżką na sam szczyt,
lecz nie zważaj
na uroki,
nie oglądaj się
na boki,
bo cię wtedy nie
ocali nikt,
bo cię wtedy nie
ocali nikt!"
5. Pnie
się w górę ścieżką kamienistą,
wśród upiorów,
widm, bezgłowych ciał.
Ale nie przeraża
go to wszystko,
bo nie takie
strachy z domu znał.
Widzi już na
szczycie jak ze źródła,
woda życia
tryska srebrną mgłą,
a przy źródle
jeden z braci mruga:
"Popatrz
Jasiu w dół tam jest twój dom,
popatrz Jasiu w
dół tam jest twój dom."
Głupi Jasiu,
głupi Jasiu!,
coś na złudę się
połasił.
Raz spojrzałeś w
dół, jedyny raz.
Na nic trudy,
droga krwawa,
zniknął dom i
brata zjawa
i zmieniłeś się pod szczytem w głaz
i zmieniłeś się pod szczytem w głaz!
6. Wraca
teraz głupi Jaś z kamienia,
pełznie drogą
rok po roku cal.
Lecz przeminą
całe pokolenia
nim pokonać
zdoła złotą dal.
A gdy dotrze już
do domu kamień,
dzieciom ktoś
opowie o nim baśń
i pojawi się
przy starej bramie,
ożywiany baśnią
głupi Jaś,
ożywiony baśnią
głupi Jaś.
Głupi Jasiu
głupi Jasiu,
rozumiałeś mowę
ptasią,
ale więcej już
rozumiesz dziś
w baśniach śpią
prawdziwe dzieje,
woda życia nie istnieje,
ale zawsze warto
po nią iść.
W baśniach śpią
prawdziwe dzieje,
woda życia nie
istnieje,
ale zawsze warto
po nią iść!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Cieszy mnie że tu jesteś, proszę zostaw ślad po sobie. Wspólnie dbamy o miłą atmosferę tutaj i szanujemy sie wzajemnie, dla tego nie pisz wielkimi literami, nie SPAMuj, nie zostawiaj linków do siebie. Nasze zdania mogą się różnić, ale zachowujemy kulturę i dobry smak.
Komentarze: propozycje wspólnej obserwacji, łańcuszki, autoreklamę (z linkami) i teksty nie na temat usuwam. Ja szanuję Ciebie, więc proszę szanuj mnie, a odwiedzę Cię gdy tylko będę mogła.
Bardzo mnie ucieszy gdy dołączysz do zacnego grona moich obserwatorów.
Życzę przyjemności!