Czy zastanawiałeś, zastanawiałaś
się nad swoim pogrzebem? Być może nie myślisz jeszcze o tym gdyż sprawa wydaje
się zbyt odległa. Jeśli jedynym sposobem jaki według Ciebie istnieje jest
złożenie w trumnie do grobu jesteś w błędzie.
Oczywiście jest taka możliwość i
pewnie na nią decyduje się najwięcej osób.
Po pochówku tradycyjnym popularna
jest kremacja. Kremacja (łac. cremare – spalić) – forma pogrzebu zwłok
zmarłego, polegająca na spaleniu ciała, znana i uznawana przez wiele religii.
Mitem jest, że ciało jest
bezpośrednio umieszczane w piecu. W rzeczywistości umieszcza się je w trumnie.
W Gdańsku kremacja odbywa się
sześć dni w tygodniu praktycznie całą dobę – przekonuje Jarosław Kammer prezes
zakładu pogrzebowego „Zieleń” w Gdańsku. 27- 28% pogrzebów w Gdańsku to
pogrzeby z urną – kontynuuje wypowiedź. Kremacja, jest estetyczna ekologiczna i
tania: to co w ziemi rozkładane jest przez dwadzieścia i ponad lat w
krematorium trwa półtorej godziny do dwóch maksymalnie. Każdy piec krematoryjny
ma swój cykl, którym steruje komputer. Pracownik przed wprowadzeniem trumny do
pieca musi wprowadzić imię i nazwisko zmarłej osoby i masę osoby kremowanej.
Jeśli bliscy mają potrzebę
urządzenie wprowadzające jest tak usytuowane i zorganizowane, aby rodzina i
osoby bliskie miały możliwość, na swoje życzenie, bezpośrednio obserwować
wprowadzenie zwłok.
Przed umieszczeniem w urnie
skremowane ciało jest jeszcze dodatkowo rozdrabniane.
Minusem kremacji są spaliny i zużywanie oleju opalowego. Tradycyjny pochówek jest problemem ze względu na ograniczoną ilość miejsc na cmentarzach
Alternatywą jest nie dostępna u nas ze względu
na nieuregulowane kwestie prawne resomacja.
W procesie resomacji ciało jest
wkładane do jedwabnej torby, umieszczonej na metalowej ramie. Są one następnie
ładowane do resomatora. Maszyna wypełniana jest mieszanką wody i wodorotlenku
potasu i ogrzewana do wysokiej temperatury (ok. 160 °C), jednak dzieje się to
pod wysokim ciśnieniem, co zapobiega wrzeniu. Rozłożenie ciała na jego
składniki chemiczne i proch zajmuje około 3 godzin. Rezultat końcowy to
niewielka ilość zielono-brązowego płynu (zawierającego aminokwasy, peptydy,
cukry i sole) zaś delikatne, porowate białe kości (fosforan wapnia), które
można z łatwością zgnieść w dłoni (chociaż używa się raczej granulatora),
zostają przekształcone w biały proszek. Białe prochy mogą być następnie
zwrócone najbliższemu krewnemu zmarłego. Płyn jest recyklowany do ekosystemu,
np. poprzez wprowadzenie do "parku pamięci" lub lasu.
Resomacja posiada wiele plusów:
mniejsze zużycie energii, i niższą produkcję dwutlenku węgla i zanieczyszczeń
niż kremacja.
Szwedzka biolog Susanne
Wiigh-Mäsak
w 1999 roku opatentowała Promesję, która ma na celu powrót do
naturalnego rozkładu z dopływem tlenu.
Metoda składa się z sześciu
etapów:
1) Ochłodzenie
trumny z pomocą ciekłego azotu do -196 °C (używając 1 litr na 1 kg wagi ciała),
co zajmie około 2 godzin. Azot następnie wyparuje do atmosfery, której jest
naturalną częścią jako gaz.
2) Ciało
zostaje poddane wibracjom ok. 0,5 cm przez 60 sekund.
3) W
komorze próżniowej woda pozostała w proszku odparowuje do atmosfery.
4) Prąd
elektryczny wytrąca z proszku metale, które następnie można poddać
recyklingowi.
5) Proszek
(ok. 30% pierwotnej wagi ciała) jest umieszczany w biodegradowalnej trumnie o
powierzchni podstawy 1m² i wysokiej na 2 metry, zawierającej żelazną siatkę
(ochrona szczątków zmarłego przed zwierzętami). Żelazo następnie zardzewieje i
powróci do gleby.
6) Trumna
zostaje pochowana na głębokości ok. pół metra. Po 6-12 miesiącach szczątki
przenikną do gleby, stając się nawozem dla nowego życia. Sugeruje się zasadzić
w tym miejscu drzewo czy inną roślinę.
Promesja ma
wiele zalet:
- szybszy
rozkład który trwa rok a nie jak w tradycyjnym pochówku 20 – 30 lat. Wszystko za
sprawą bakterii tlenowych występujących do dwóch stóp to jest 60 cm. Poniżej są
bakterie beztlenowe powodujące długotrwałe gnicie zamiast roku 20 do 30 lat.
Ciało jest
stosunkowo duże, więc nawet z dostępem tlenu nie rozdrobnione gnije. Procez zaczyna
się od jelit i bakterii gnilnych w nim zawartych. Prawidłowy rozkład tlenowy
ciała wymaga jednocześnie następujących czynników: fragmentacji ciała, gleby
bogatej w tlen oraz micro- i makro-organizmów. Dlatego promesja to nowoczesny i
etyczny sposób przekształcenia ciała w mniejsze części, dzięki czemu może
prawidłowo się rozłożyć i powrócić do ziemi bez negatywnych efektów ubocznych
związanych z gniciem.
Ponieważ metoda
metoda ta jest rozwiązaniem dla cmentarzy, na których kończy się miejsce do
chowania zmarłych. W Niemczech miejsce na cmentarzu można użyć ponownie po 30
latach, zaś w Anglii ustawa o pochówkach z 1857 (Burial Act 1857) zabroniła
zakłócania spokoju zmarłym, przez co raz zajętego miejsca na cmentarzu nie
można wykorzystać do nowego pochówku[8]. W Polsce standardowo miejsce na
cmentarzu wykupuje się na 20 lat, i w czasie trwania umowy zarządca cmentarza
nie może użyć tego miejsca do pochówku.
A może chcesz
się „obudzić” lub zostać ożywionym gdy nauka osiągnie właściwy etap? Być może medycyna będzie na tak zaawansowanym poziomie, że
będzie możliwe przywrócenie do życia? Można zdecydować się na Krionikę, która
polega na głębokim ochładzania ciał ludzi i zwierząt, których współczesna
medycyna nie jest w stanie utrzymać przy życiu, i przechowywaniu w temperaturze
ciekłego azotu (-196 °C), z nadzieją przywrócenia do życia, kiedy medycyna
wystarczająco się rozwinie. Słowo krionika pochodzi od greckiego κρύος (kryos)
– zimno. Przechowanie zwłok w temperaturze ciekłego azotu zatrzymuje rozkład
ciała: ten stan to biostaza (w wypadku krioniki – kriostaza). Przechowanie
zmarłego w kriostazie jest możliwe po stwierdzeniu zgonu. Krionicy są zdania,
że osoby uważane za martwe według obecnych standardów niekoniecznie muszą być
uważane za nieżywe według standardów, które będą obowiązywać w przyszłości.
Dzięki
chemiczno-termicznej procedurze firma LifeGem dokonuje przekształcenia ludzkich
zwłok w ... diamenty. Następnie rodzina może wstawić je w pamiątkową biżuterię.
Koszt zależy od karatów oraz ilości biżuterii. Najtańszy oferowany pakiet rodzinny
to 4 pierścienie z 10-15 karatowym diamentem za 1399$.
Pogrzeb
powietrzny (także pogrzeb niebiański, ekspozycja zwłok) – buddyjska i
zoroastryjska forma pochówku zwłok ludzkich, spotykana w Azji, podczas której
zwłoki stają się żerem dla ptaków drapieżnych.
Gunther von
Hagens zainicjował cykl wystaw pod nazwą Body Worlds (pol.: "Cielesne
światy"), na której całe zwłoki ludzi i zwierząt oraz ich fragmenty,
poddane plastynacji, wykorzystywane były jako eksponaty. Wystawy z cyklu
"Body Worlds" są prezentowane na całym świecie wzbudzając
równocześnie wielkie zainteresowanie oraz aktywne sprzeciwy. Von Hagens
twierdzi, że pokazywane na wystawach zwłoki po plastynacji, pozyskuje drogą
darowizn ciał, dokonywanych przez samych dawców jeszcze za ich życia.
Przeciwnicy wystawienniczej działalności von Hagensa wysuwali oskarżenia[2], że
część zwłok von Hagens kupił od władz chińskich po wykonywaniu wyroków śmierci,
głównie na młodych skazańcach.
Niewątpliwie
wystawy budzą kontrowersje.
Każdy z nas
może jeszcze za życia zadeklarować przekazanie swojego ciała dla dobra nauki.
Pracownie anatomii i patomorfologii uczelni medycznych cierpią na niedostatek
ciał na których mogliby się uczyć przyszli lekarze, a naukowcy odkrywać
tajemnice medycyny.
Sama poszukując
informacji do tego posta byłam zdziwiona, iż tyle jest możliwości, wszystko
dlatego że na co dzień nie myślimy o śmierci i wszystkim co z nią związane, odsuwając
jak najdalej od siebie. Dopiero wydarzenia takie jak świetna czy odejście
znanej nam osoby prowokują do przemyśleń.
Uffff koniec. Kto
dotrwał do końca?
Ja dotrwalam.
OdpowiedzUsuńJest jeszcze jedna mozliwosc, choc zapewne nie w Polsce, mianowicie pochowek anonimowy, z ktorego ja chce skorzystac. Albo trumne z cialem, albo prochy po kremacji, sklada sie w ziemi i zakopuje, rowna z ziemia, bez nagrobka i tablicy. Oszczedza to pozostalym czlonkom rodziny budowanie pomnika i finansowanie miejsca pochowku. Nie zostaje zaden slad I dobrze!
Dziękuję. W Polsce masz kremacje i tradycyjny pochówek, no może być wrzucenie do morza. Ciocia Wiki podaje:
UsuńZgodnie z artykułem 12. i 16. ustawy z dnia 31 stycznia 1959 r. o cmentarzach i chowaniu zmarłych (Dz. U. z 1959 r. Nr 11, poz. 62, z późn. zm.), zmarłych można pochować przez złożenie w grobach ziemnych, murowanych lub katakumbach i zatopienie w morzu. Szczątki pochodzące ze spopielenia zwłok mogą być przechowywane także w kolumbariach. W szczególnych przypadkach, gdy zgon nastąpił na okrętach będących na pełnym morzu, zwłoki wręcz powinny być pochowane przez zatopienie w morzu. Za naruszenie przepisów tej ustawy grozi kara grzywny do nawet 5 tys. złotych lub kara aresztu do 30 dni. W 2005 r. przygotowywane były przynajmniej trzy projekty nowej ustawy o cmentarzach.
Przeczytalam do końca jednym trzem. Również w szoku jestem ze jest tyle sposobów. Ciekawy post.
OdpowiedzUsuńDziękuję:) W naszym kraju jest nie wiele alternatyw spójrz komentarz wyżej.
UsuńWłaśnie słyszałam ostatnio o tych diamentach... mnie owiem szerze , że jakoś by to przerażało :P
OdpowiedzUsuńwszystko zależy od człowieka i osobistych uwarunkowań.
UsuńJa bym chciała zostać skremowana, za dużo się naoglądałam filmów gdzie ludzie budzą się w trumnach i mnie to przeraża...
OdpowiedzUsuńTo częsty lęk nawet kiedyś słyszałam nazwę.
Usuńja dotrwałam.
OdpowiedzUsuńmoje zdanie od zawsze jest znane moim bliskim. kremacja a prochy rozsypane nad jeziorem garda we włoszech. jak mnie przemycą - ich sprawa.
Trzymam kciuki by sie udało!
Usuńmoże jeszcze poczekaj z tymi kciukami, co????
OdpowiedzUsuńoj tak na wszelki wypadek nic nigdy nie wiadomo. Jeśli uraziłam przepraszam.
Usuńskąd, to żartobliwie było:)
UsuńDotrwałam i muszę przyznać, że bardzo zaciekawił mnie ten artykuł!
OdpowiedzUsuńW dodatku nie wiedziałam, że jest możliwe przekształcenie zwłok w diamenty :D tak się zastanawiam, czego to ludzie nie wymyślą, by na tym zarobić ;)
ojjjj wiele są w stanie wymyślić.... co już zostało wymyślone o czym nie wiemy jeszcze....
Usuń