Firma: Balea
Cena/pojemność: 5-10,- / 300 ml
Dostępność: sklepy, stoiska z niemiecką chemią, Internet.
Produkt/przeznaczenie: szampon do włosów matowych.
Właściwości: nabłyszcza, wzmacnia.
Co mówi producent (informacja z opakowania którą
przetłumaczyłam w oparciu o translator i logikę własną, więc przepraszam za
błędy, jeśli ktoś zna niemiecki postaram się by mógł sam przeczytać z
opakowania): satynowy szampon z perłą i figą. Genialnie błyszczące aksamitne
włosy. Satynowa Balea dba o wasze włosy, które będą promienne, błyszczące,
giętkie.
Włosy będą błyszczące, świecące. Balea z figą i perłą
nabłyszczy i zwiększy objętość włosów. Wyraźnie zyskują są wzmocnione, wyraziste,
ekspresyjne i mocne każdego dnia!
Specjalna formuła ekstraktu z figi i perły sprawi, że twoje
włosy będą lśniące i błyszczące!
Kompleks z witaminą B3 i prowitaminą B5 wzmocnią Wasze
włosy!
Specjalna receptura bez silikonów!
Zastosowanie:
Wmasować w mokre włosy. Dokładnie spłukać.
Przebadany dermatologicznie
Butelka:
skład:
Konsystencja:
Moja opinia:
Skuszona opiniami na temat produktów tej „marki”
postanowiłam go kupić. Początki nie były złe: szampon nie źle się pienił, nie
nabłyszczał co prawda ale przy regularnym używaniu szampon nie zyskał mojej
sympatii.
Męczyłam się z tym szamponem ja, męczył Robercik, w butelce
resztka go została i nikt go używać nie chce. Robercik dostał łupieżu, i swędzi
go głowa. Dla mnie szampon nie zrobił nic żebym go polubiła: nawet dobrze
włosów nie myje… ani moich ani Roberta.
Plusy
+ wygodne opakowanie
+ czytelny opis na butelce (niestety po niemiecku ale na ten
rynek szampon jest robiony)
+ zapach raczej przyjemny
+ po umyciu odżywka nie jest niezbędna
+ na długo starcza, dobrze się pieni.
+ bez silikonów
+ cena
+ cena
Minusy
- mam wrażenie, że włosy po min są niedomyte
- nie nabłyszcza
- nie zwiększa objętości
- swędzenie głowy, i łupież (u Robercika)
- SLS w składzie i ogólnie nie najlepsza reszta…
Uuuu już wiem że po ten szampon nie siegnę ! :(
OdpowiedzUsuńJa też nie.
UsuńAnaliza szamponu "Sodium Laureth Sulfate, syntetyczny detergent wszechobecny i uczulający ludzi. Wysusza skórę, wywołuje świąd, rumień oraz charakterystyczne plamy. Najpierw pojawia się różowa plama, która mniej lub bardziej swędzi, następnie wysycha jej powierzchnia, nieco rogowacieje (staje się szorstka) i złuszcza się. Przy zanikaniu blednie od środka lub od obrzeża, pozostawiając lekkie odbarwienie, mijające po kilku dniach. Przy dużej nadwrażliwości Sodium Laureth Sulfate powoduje rozległe i zlewające się plamy, w formie potocznego liszaja. Zmiany nie reagują na hydrokortyzon i podobne kortykosteroidy. Dopiero odstawienie wszelkich produktów zawierających Sodium Laureth Sulfate daje całkowite wyleczenie.
OdpowiedzUsuńJuż pierwszy składnik dyskwalifikuje szampon. Pozostałe składniki to sama chemia, która bardzo zle wpływa na organizm.
Ale mam i inne kosmetyki zawierające SLS i jestem zadowolona, choć przyznam się, że przymierzam się do zakupów w sklepie internetowym gdzie mają bardziej naturalne produkty. Te swoje muszę wykończyć, no może po za wyżej wymienionym, którego nikt nie chce i serdecznie odradzamy.
UsuńSLS to gdzieś czytałam, ze silny detergent, a że nie ma litości nad konsumentem używają go nawet firmy reklamujące się jako naturalne kosmetyki... Nie ma litości dla konsumenta, więc musi uzbroić się w wiedzę!
I im szybciej zdobędzie tę wiedzę, tym lepiej dla niego. Kiedyś kiedy byłam piękna i młoda nie zwracałam uwagi na takie bzdety. Cóż młodość ma swoje prawa! Kiedy dopadł mnie nowotwór i lekarze dawali nawet po operacji max. 3 lata życia, zawzięłam się, bo i tak nie miałam nic do stracenia. Zmieniłam styl życia, co prawda nigdy nie piłam alkoholu ani nie paliłam papierosów, ale wyszło, że źle się odżywiałam. Postawiłam na warzywa i owoce, jak najmniej mięsa albo w ogóle, mało słodyczy, oczyszczanie organizmu, picie odpowiedniej ilości zdrowej wody, używanie TYLKO naturalnych kosmetyków, dużo ruchu (powadzę gimnastykę w schorzeniach kręgosłupa i stawów i dluuuuugie ok 10 - 12 km spacery z Niusią), DOKŁADNE czytanie etykietek na kupowanych produktach. I okazało się, że pokonałam łobuza ku wielkiemu zdziwieniu lekarzy. Dlatego mam OLBRZYMIEGO FIOŁA na punkcie zdrowego odżywiania. Czasem przechodzi to w obsesję. Ale to chyba nie szkodliwe jest, jeśli się żyje i jest się zdrowym.
UsuńTo prawda. Podziwiam Cię, że potrafiłaś tak zmienić swoje życie...tworzysz bloga który często służy radą i pomocą!
Usuńhmm, a myślałam, że Balea ma same cudowności :D chyba pierwsza negatywna opinia, wow! :D
OdpowiedzUsuńNo cóż gdyby było inaczej to bym to napisała zarówno ja jak i Robercik mamy negatywne zdanie na temat tego szamponu. Jednak to tylko nasze zdanie Twoje może być inne:)
Usuńciekawa opinia :)
OdpowiedzUsuńwww.themuterly.blogspot.com
:)
Usuńmyślałam, że Balea ma jednak lepsze składy...
OdpowiedzUsuńniestety prawda jak wyżej....
Usuńprzejrzałam moje szampony a mam ich kilka, bo po tym jak mi połowa włosów wylazła, bardzo uważam z doborem. wyobraź sobie, że ten paskudny składnik jest na wszystkich szamponach na pierwszym miejscu. nawet na ziołowych.
OdpowiedzUsuńjutro będę w rossmanie, to też popatrzę. tylko, że składy można przeczytać jedynie przez lupę!
to prawda SLS jest chyba wszędzie.... najgorzej znaleźć w kosmetykach firm które wciskają, że ich produkty są naturalne. Jakież było moje zdziwienie gdy spojrzałam na etykietki... przejrzyj też żele pod prysznic...i inne do mycia specyfiki...płyny do intymnej etc....
Usuńmam z Balea szampon z wiśnia - i po 2 myciach zadowolona z niego zbyt nie jestem :(
OdpowiedzUsuńja tę firmę omijam. I nie polecam. Nie tylko ja.
Usuńale żele mają tam fajne - więc myślę że zależy jeszcze o jaki kosmetyk chodzi :)
UsuńTa opinia dotycz tylko tego kosmetyku. Żel też mam ale też za bardzo nie jestem zadowolona...
Usuńojj ;/ a tyle dobrego u tej firmie słyszałam..
OdpowiedzUsuńjeśli nie domywa włosów to na pewno nie dla mnie.
To prawda są zwolennicy tej firmy ; jednak my do nich nie należymy.
Usuń