środa, 25 grudnia 2013
mało popularny temat.
Tabu Ci
u nas dostatek. O tym się nie mówi. W tłoku kolorowych sponsorowanych
przebierańców, zakupów, prezentów i całego świątecznego natłoku nie widzi się
ich. Głośna świąteczna muzyka zagłusza skutecznie prośby coraz cichsze…
W
centrum Szczecina czterdziestopięcioletni Pan Waldemar umierał z głodu w swoim
mieszkaniu.
Pewnie
sprawa nie wyszłaby na jaw gdyby nie znajomy, który przyszedł z wizytą. To co
zobaczył przeraziło go przywołując obrazy z obozów zagłady! Oto jego kolega widzi
wychudzonego człowieka, który płacząc prosi o pomoc, którą wezwano.
Jednak
sąsiedzi byli przeciwnego zdania; bo jak może być wszystko dobrze skoro
mężczyzna waży nie całe 35 kilogramów! Dzięki ich ponownemu monitowaniu
pojawiła się druga karetka która to zabrała Pana Waldemara. Lekarze szpitalni
działali szybko podając kroplówki, leki, jedzenie… - mężczyzna płakał… łzy nie
pozwalają mu mówić…
- Nie
jadłem, bo nie miałem pieniędzy – mówi przez łzy nieszczęśnik. – Nie miałem
pieniędzy, później nie miałem siły wstać. Później….- przerywa wyczerpany
rozmową.
Konającym
z głodu nie zainteresował się MOPR. Nie chciała zabrać karetka. Nie opiekowała
rodzina, która pobiera za niego – według słów sąsiadów - rentę. Siostrzenica
była widziana u pana Waldemara ponad miesiąc temu. Pan Waldemar przeżyje.
Raczej: ile osób w Szczecinie umarło w podobnych okolicznościach?
Wesołych
Świąt dla wszystkich, którzy o mały włos nie doprowadzili do tragedii. Pełnych
stołów i uczucia spełnienia z dobrze wykonanej pracy. Do tematu wrócimy. –
pisze portal iszczecin24.pl
Osobiście
znam przypadek gdzie to mój sąsiad otrzymał taką oto paczkę świąteczną:
Jak tak można –
pomyślałam dotknięta przecież tylu jest potrzebujących! Widziałam filmik jak
chłopak odpakowuje jakiś dar żywnościowy z banku żywności i wyrzuca go muszli
spuszczając wodę. Tyle w nim poszanowania dla żywności która mogłaby uratować
życie! Nie rozumiem i nie zrozumiem takiego postępowania.
11 komentarzy:
Cieszy mnie że tu jesteś, proszę zostaw ślad po sobie. Wspólnie dbamy o miłą atmosferę tutaj i szanujemy sie wzajemnie, dla tego nie pisz wielkimi literami, nie SPAMuj, nie zostawiaj linków do siebie. Nasze zdania mogą się różnić, ale zachowujemy kulturę i dobry smak.
Komentarze: propozycje wspólnej obserwacji, łańcuszki, autoreklamę (z linkami) i teksty nie na temat usuwam. Ja szanuję Ciebie, więc proszę szanuj mnie, a odwiedzę Cię gdy tylko będę mogła.
Bardzo mnie ucieszy gdy dołączysz do zacnego grona moich obserwatorów.
Życzę przyjemności!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
To poważny przypadek - ale właściwie nigdy chyba nie słyszałam o niczym podobnym. Życie jednak nauczyło mnie jednego - nic nie jest pewne dlatego daleka jestem od oceniania czy nawet od współczucia dorosłym osobom. Kiedyś przeczytałam gdzieś, że świat pełen egoistów byłby piękny, bo każdy zwyczajnie zająłby się sobą - coś w tym jest.
OdpowiedzUsuńNo tak: najlepiej patrzeć na czubek własnego nosa. Co z tego, że ktoś za ścianą umiera, skoro nam to nie grozi.
UsuńTylko nigdy nie ma gwarancji, że któregoś dnia sami nie znajdziemy sie w potrzebie i oto będzie nam dane poznać piękny smak odrzucenia. W końcu piękny jest świat pełen egoistów!
kochana, niestety, moja współlokatorka nie lubi zwierząt:/ szczególnie kotów i psów, dziwna jest.
OdpowiedzUsuńja w tym roku zbierałam w Tesco jedzenie dla biednych ludzi, mam nadzieję, że trafi w odpowiednie ręce.
Wesołych :*
Też mam taką nadzieję:) wierzę, że dobro które z siebie dałaś powróci do Ciebie z zwielokrotnioną siłą!
Usuńsama kiedyś brałam tą żywność z rodzicami gdy było krucho z kasą ... nie widzę nic nie normalnego.. słyszałam, że ludzie śmieją się, że nie stać kogoś na jedzenie idzie po te "dary" i żebrze.... każdy ma takie same prawo dostać żywnośćgdy tylko jej potrzebuje i ma takie wskazania :)
OdpowiedzUsuńOczywiście nic złego, ale jeśli ktoś żywność wyrzuca? Nie brakuje cwaniaków którzy sprzedają te dary za pół ceny. Faktem jest, że nie jednokrotnie te dary pozwalają przeżyć... Dziwię się, że nie trafiły do mojego sąsiada... ta paczka (wyżej pokazana) to kpina!
UsuńPo co komuś miska, chochelka czy jakieś naczynia skoro nie ma do nich co włożyć ? Wiadome, że nie zawsze da się tym wyżyć ale lepsze mieć coś kolwiek do jedzenia aniżeli w ogóle głodować jak ten Pan...
UsuńTo prawda. Mojemu sąsiadowi Mops zorganizował obiady, które dostaje do domu więc nie ma tak źle. Niemniej jednak zamiast tych kłopotliwych darów które dostał mogliby mu załatwić jakiś mebel do spania bo to na czym śpi urąga ludzkiej godności. Jednak Panie urzędniczki jak widać mają inne zdanie.
UsuńPan Waldemar niestety nie jest wyjątkiem moja mama czytała o jakimś małżeństwie z Gdyni które zmarło z głodu. To jest rzeczywistość o której wolimy nie słyszeć, nie widzieć.
niektórzy ludzie naprawdę są okrutni nie doceniają tego czego mają i choć maja więcej niż inni to i tak narzekają jaki mają ciężki los, historia pana Waldemara jest smutna dzięki Tobie się o niej dowiedziałam.
OdpowiedzUsuńTo prawda.
UsuńCzy MOPR wiedział o sytuacji tego człowieka, bo nic o tym nie piszą. Piszą "Konającym z głodu nie zainteresował się MOPR. " to sprawdzili czy nie, czy ten MOPR o tym człowieku wiedział. Jak nie wiedział to jak mógł pomóc i zainteresować się losem tego człowieka.Jak wiedział to powinni napisać o tym co nie zrobił dla tego człowieka. Jak nie sprawdzili tylko napisali "nie zainteresował się" to źle świadczy o piszącym.
OdpowiedzUsuń