11 luty. To za miesiąc dokładnie.

Co myślisz o tej dacie? Ktoś może ma urodziny, dla kogoś innego to zwykły dzień.

Jest jednak pewien były nauczyciel wychowania fizycznego z Piotrkowa Trybunalskiego; dla którego ten dzień będzie końcem i początkiem. Początkiem niczym nieograniczonej wolności. Tego dnia wyjdzie na wolność po dwudziestu pięciu latach. Tego dnia obawiają się, i słusznie ludzie którzy wiedzą o wyjściu tego seryjnego mordercy i pedofila. Mariusz Trynkiewicz, bo o nim mowa określany jako Szatan z Piotrkowa urodził się 10 kwietnia 1962 – polski seryjny morderca. 

  Jego ofiarami padali chłopcy w wieku od 11 do 13 lat. W dniu 29 września 1989 wyrokiem sąd został czterokrotnie skazany na karę śmierci (za każde zabójstwo z osobna). W wyniku amnestii 1989 r. wyrok został zmieniony z mocy prawa na karę 25 lat pozbawienia wolności. Kara kończy się 11 lutego 2014 roku. Czyli dokładnie za miesiąc. Ten chory człowiek osiąga satysfakcje seksualną z zadawania bólu ofierze. Ktoś taki jak on nigdy nie powinien powrócić do społeczeństwa. Z resztą sam Trynkiewicz zapowiada, że będzie mordował dalej gdyż jest to silniejsze od niego.

No cóż prawo jest tworzone nie dla wyjątków, ale dla ogółu. Brak podstaw prawnych do dalszej izolacji może zakończyć się tragicznie dla nie jednego nastolatka.

Zatwierdzenia wymaga specjalna na tę okoliczność ustawa wobec osób chorych psychicznie którym kończą się wyroki, a istnieje prawdopodobieństwo recydywy dyrektor więzienia składa wniosek do sądu o skierowanie osadzonego do specjalnej placówki, następnie sąd powołuje biegłych do ustalenia stanu zdrowia psychicznego. Jeśli okaże się, że jest chory trafia na leczenie do ośrodka.

Cała ustawa budzi wiele emocji żywych. I choć sejm uchwalił ustawę, kontrowersje budzą koszty izolacji chorych prezydent skierował sprawę do Trybunału konstytucyjnego. 13 grudnia ubiegłego roku podpisał ją, jednak trzy dni później trafiła ona do kancelarii premiera. Gdzie utknęła. Czego społeczeństwo nie da się wykręcić ani świętami… zbyt wielkim zagrożeniem są ci mordercy, którzy mają wyjść.

22 stycznia ma ustawa wejść w życie, czy to aby nie zbyt późno by na jej mocy ruszać sprawę Trynkiewicza który z pewnością już ma swoje mroczne plany… o których nawet strach pomyśleć!

W trakcie odbywania kary złożył wniosek o zmianę nazwiska na Komornicki (rodowe nazwisko swojej matki) argumentując to tym, że „zależy mu na dobrym funkcjonowaniu w społeczeństwie po opuszczeniu zakładu karnego, a posiadanie w dalszym ciągu nazwiska kojarzonego z przestępstwem nagłośnionym przez media, z góry go dyskryminuje”. We wniosku prosił także o „danie mu szansy normalnego funkcjonowania, bez narażania na szykany czy życie w ciągłym zagrożeniu i niepewności”. Urząd Stanu Cywilnego w Piotrkowie, Sąd Okręgowy w Opolu oraz wojewoda nie przychylili się do wniosku ze względu na „brak podstaw ustawowych na wyrażenie takiej zgody”.

Jednak nie wiadomo czy opóźniona ustawa dotycząca 18 skazanych obejmie najprawdopodobniej już wolnego Trynkiewicza, który jeśli nie przed to w trakcie czasochłonnej procedury może cieszyć się tym czego obawia się społeczeństwo.

Bartłomiej Sienkiewicz Minister Spraw Wewnętrznych mówi o prewencji, czyli zapobieganiu złamaniu prawa. No właśnie ale jak by to miało wyglądać? Śledzenie, podsłuchy? No ale na jakiej podstawie? Ilu funkcjonariuszy musiałoby być zajętymi jedną osobą… śledząc historie jednego z seryjnych morderców czytałam, że miał przerwę trwającą lata, i co? Liczyć, że wygłodniały satysfakcji seksualno jakiejś tam szybko Mariusz T da się na czymś złapać nie skupiając na sobie zbyt długo uwagi kilkunastu funkcjonariuszy – to dopiero będą koszty…

 Pytam czy to jest świat dorosłych poważnych ludzi czy gierka? Bo to jest realne życie, a stawka najwyższa – życie jakiegoś nastolatka! 

Źródło, 2, 3,