Pewnego razu wpadł mi w oko ten oto pies, ma na imię Dred jest
starszym bullem. By nie przedłużać wstawiam co pisze o nim Fundacja AST pod
opieką której się znajduje:
Dred to piękny, stateczny duży amstaff w wieku 9 lat. Do
fundacji zawitał 7 grudnia. Do schroniska został oddany przez właścicielkę,
którą zmusił do tego stan zdrowia i kompletny brak możliwości sprawowania dalszej
opieki nad psem. Dred miał przez swoje życie dwa domy, pierwszy właściciel go
oddał bo zmieniał mieszkanie na wynajmowane, drugi z uwagi na stan zdrowia.
Pomimo tych zmian pies jest bardzo stabilny, spokojny. W obu domach mieszkał z
dziećmi.
Dred jest typem psa blokowego, mieszkaniowego. Nie obawia
się miasta, nie reaguje lękowo ani agresywnie. Do ludzi jest nastawiony
poprawnie, większość ignoruje. Bardzo związuje się z opiekunami. Na spacerach
nie ciągnie, psy mija bez zachowań agresywnych. W domu jest cichy, bez problemu
sam zostaje gdy właściciel idzie do pracy. Wtedy śpi. Nie broni zasobów, nie
jest pobudliwy. Idealnie podróżuje samochodem. Do psów, kotów, gryzoni nie jest
polecany. Musi być jedynakiem w domu.
Poszukujemy dla Dreda odpowiedzialnego opiekuna, który
narzuci psu czytelne i jasne zasady oraz da poczucie bezpieczeństwa. Szukamy
osoby, która zdaje sobie sprawę, że Dredowi lat już nie ubędzie i z biegiem
czasu mogą mu się przyplątać różne schorzenia. Dred pomimo wieku jest kochanym,
fajnym czworonogiem! Zasługuje na to co najlepsze i na spokój.
Dred okazał się wspaniałym amstaffem. Jest psem starego typu, zrównoważony, opanowany, stonowany, wyciszony. Dziś takiego charakteru ze świecą szukać. Pomimo stresu, ciężkich, trudnych sytuacji na jakie go narażałam nic nim nie zachwiało, nie spotęgowało stresu, agresji itd. Dred jeździł ze mną autobusem, tramwajem, był ze mną w nowych miejscach, wśród zupełnie obcych ludzi, którzy przy nim manipulowali, przestawiali, wymuszali. Reagował na to spokojem, czasami upartością, ale nigdy nie agresją. Ten pies, który ma wysoki próg na pobudzanie, wysokie emocje.
W domu to anioł. Dużo śpi. Lubi obserwować świat przez drzwi balkonowe. Bez problemu zostaje sam w domu. Nie kombinuje, nie niszczy, nie kradnie rzeczy z blatu, nie szczeka. Wychodzi na spacery 3 razy dziennie i w zupełności to mu wystarcza. Na spacerach bywa uparciuchem, który koniecznie musi obsikać ten konkretny krzak. Jednak zarazem nie ma tendencji do ciągnięcia na smyczy.
To pies dla kogoś kto szuka spokojnego kompana, na którym nie będzie chciał wisieć jak na misiu (czułości Dred lubi, ale nie w zbyt wielkiej ilości), dla kogoś kto będzie go spokojnie i konsekwentnie prowadzić.
Dred ma duży sentyment do dzieci. Widać, że się z takowymi chował. Na spacerze widząc spacerujące 4 letnie dziecko, kuli uszy i merda ogonkiem.
Z psami, kotami - rzeczywiście kiepsko. Musi być jedynakiem. U mnie mieszka z 2 suczkami, ale z musu, a nie z przyjemności.
Dom dla tego wspaniałego psa nadal poszukiwany. Marzy mi się super dom, który będzie chciał utrzymywać kontakt ze mną, dbać, mądrze kochać."
Dred ma 9 lat. Jest wykastrowany.
Czeka na na adopcję.
Kontakt: 501797018
Jeśli kogoś zainteresował proszę o kontakt
Kontakt: 501797018
adopcjebullowatych@wp.pl
Jaki słodziak pod kocykiem :). Fajnie, że ma chociaż dom tymczasowy. Wiele psiaków nawet tyle nie ma :(
OdpowiedzUsuńTo prawda...
UsuńLadny, oby szybko znalazl kochajacy dom!
OdpowiedzUsuń:))
Usuńjak bym czytała o moim, czyli mojego syna levisie. też spokojny, stonowany, zawsze taki był. 9 lat to sporo. levis ma 12.
OdpowiedzUsuńi już trochę dziadek jest. chciałabym, żeby dred na starość dostał dom już dożywotni.
O to Levis jest w wieku Rodo:))
Usuństarsi panowie dwaj....
Usuńa mówią że po Rodziaku nie widać:))
UsuńSzkoda, ze tak dobremu psu zycie tak pokretnie sie ulozylo.
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, ze znajdzie dom.
W sumie nie najgorzej, ale też nie najlepiej....
Usuńniech znajdzie dobrego właściciela który go pokocha :)
OdpowiedzUsuńTEż mu tego życzę!
UsuńPIĘKNY JEST :) ale tak mi szkoda, że życie mu się nie ułożyło tak, jak sobie na to zasłużył swoją dobrocią... dwa domy za nim, miejmy nadzieję, że ten trzeci będzie ostatnim....ciepłym, przytulnym :) oby trafił w dobre, mądre ręce.... bo na to zasługuje!!! Zawsze mnie rozczulają takie sytuacje....
OdpowiedzUsuńTo prawda... piękny jest...
UsuńOby znalazł szybko własny kąt :)
OdpowiedzUsuńTeż mu tego życzę...
UsuńPies ideał, i charakter wspaniały i uroda też...
OdpowiedzUsuń:))
UsuńWrzuciłam wpis na swojego Facebooka...
OdpowiedzUsuńładny ale ja się boję takich piesków ;)
OdpowiedzUsuńNie potrzebnie...
UsuńPiękny jest, ale nie dla mnie...
OdpowiedzUsuń;/
UsuńPrzesyłam już życzenia bo mnie niedługo nie będzie.
OdpowiedzUsuńCiepłych ,rodzinnych Świąt Bożego Narodzenia,
szalonego Sylwestra oraz aby nadchodzący Nowy Rok
przyniósł wam same dobrodziejstwa.Pozdrawiam.
Dziękuję, wzajemnie
Usuńjaki fajny! Ja niestety mam uczulenie na zwierzęta ;(
OdpowiedzUsuńPiękny piesek. Mam nadzieję, że któś mu pomoże. Ja już mam dwa pieski.
OdpowiedzUsuńMam nadzieje że kiedyś sie pochwalisz swoim CC - świetna rasa... miałam kiedyś pod opieką szczeniaczka.... nie zapomnę nigdy.... cudo!
Usuńbiedny piesek, moje nie odnalazłyby się w nowej rodzinie, ja bym ich nie oddała za nic na świecie
OdpowiedzUsuńRozmaite scenariusze pisze los... nie dla każdego łaskawy...
UsuńŚliczny! Zawsze chciałam mieć psa, jednak mieszkam w bloku i mama się nie zgadza ;/
OdpowiedzUsuńZapraszam:
unnormall.blogspot.com
Ależ ten pies jest typowo blokowy... może uda sie mamę namówić...
UsuńZ chęcią bym go wzięła...niestety nie mogę...Faktycznie jest słodziakiem:)
OdpowiedzUsuńto tak jak ja ;/
UsuńDobrze, że chociaż tak ułożył się jego los, a nie gorzej. Ale tak mi go żal... :(( Mam nadzieję, że biedactwo kochane znajdzie życzliwy dom...
OdpowiedzUsuńTaki już na zawsze....
Usuńuwielbiam psiaki :)
OdpowiedzUsuń:))
UsuńŁadniutki...Oby znalazł szybko własny dom :)
OdpowiedzUsuń:))
UsuńAle słodkie zdjęcie z zamkniętymi oczkami :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że szybko znajdzie dom
Trzymam kciuki, by znalazł szczęśliwy dom...na zawsze...
OdpowiedzUsuńMyślę że szybko znajdzie dom!
Usuń