czwartek, 23 kwietnia 2015

Od mamy filmowej Tereski do....


„Mamę głównej bohaterki filmu "Cześć, Tereska" zjadł głuchy amstaff. Nikt nie wie, jak się nazywał, ale wielu chce go teraz adoptować jako ludojada ciekawostkę.” Pisze wyborcza.pl.
Co ma do rzeczy rasa? Ano to że wywołuje skrajne emocje, bo gdyby to kundelek był (tym bardziej mały) sprawy zapewne by nie było…. Co w tym dziwnego że jest ekosystem którego częścią jesteśmy: jako że my zjadamy (inne zwierzęta: świnie, krowy, kurczaki, ryby, owoce, warzywa - jesteśmy wszystkożercami) To sami jesteśmy zjadani.
„Jest głuchy jak pień i słabo widzi.” – czy gdyby lepiej widział, i słyszał nie czułby głodu?!  
„Z Ewą mieszkał pod jedenastką przy Zamkowej - głównej ulicy podłódzkich Pabianic. Teraz ma boks numer 3. Jego sąsiadką zostały: Szira, miks amstafki z molosem, oraz niepozorny czarny kundelek. Oba dość pogodne i ufne. Pomiędzy nimi siedzi skulony on. Na widok obcych chowa się w budzie, trzęsie i powarkuje ze strachu. Być może wie, że przyjdzie mu odpowiadać za zbrodnię” – jaką zbrodnie??! Pamiętam w „Medalionach” Zofia Nałkowska pisała o aktach kanibalizmu…. Także skrajnie marginalna sytuacja…. Których historia pamięta wiele….  Ba! Ciocia wikipedia podpowiada że „Istnieją dowody, że kanibalizm wśród hominidów pojawił się na długo przed wykształceniem się gatunku homo sapiens”. Choć kanibalizm jest patologiczną i szokującą praktyką…. Nie jest jedynie czymś odległym i archaicznym w swej mrocznej istocie…. Oczywiście w czasach gdy głód nie zmusza… większości osób nawet do głowy nie przyjdzie taka myśl…. Ale są i jednostki których specyficzne problemy natury psychoseksualnej pchają do zbrodni… a co powiecie na sytuacje gdzie osoba zgłasza się dobrowolnie by stać się posiłkiem? Armin Meiwes


niemiecki informatyk zamieszczał od 1999 roku ogłoszenia w Internecie że poszukuje młodych mężczyzn w celu zabicia i zjedzenia.  No i się doczekał… w 2001 roku zgłosił się do niego inżynier z Berlina… akt kanibalizmu został uwieczniony na wideo… za swoją zbrodnie morderca dostał wyrok 8,5 roku więzienia.  Podczas ponownego procesu, biegły psycholog stwierdził, że Meiwes mógłby ponownie popełnić tego typu zbrodnię i nadal „mieć fantazje na temat zjadania mięsa młodych ludzi”. 9 maja 2006 sąd apelacyjny we Frankfurcie nad Menem skazał Meiwesa za morderstwo na dożywocie. Obrona sugerowała karę 5 lat pozbawienia wolności, wskazując, że zabójstwo było dokonane w porozumieniu z ofiarą…
Kanibalizm jako sposób na karierę? Issei Sagawa


(jap. 佐川一政 Sagawa Issei?, ur. 26 kwietnia 1949, Kobe, Japonia) – Japończyk, który w 1981 r. zabił, zgwałcił i zjadł swoją koleżankę, Renée Hartevelt. Jako student literatury angielskiej na Sorbonie, w 1981 zaprosił holenderską koleżankę Renée Hartevelt na kolację połączoną z dyskusją na temat literatury… Następnie ją zastrzelił, zgwałcił i zjadł… dobrze mieć bogatego tatę…. Kanibal zamiast do więzienia czy psyhistryka na resztę swoich dni…. został ekstradowany z powrotem do Japonii i w tamtejszym szpitalu psychiatrycznym spędził 18 miesięcy…. Próżno szukać skruchy w Issei…. W ręcz przeciwnie! Sagawa upajał się tym co zrobił! Nawet napisał nowele które sprzedały się w wielu nakładach! Mało tego! Wystąpił nawet w filmie – i to nie jednym! Do dziś pisze dla jednego z brukowców…. Ma własną kolumnę…- zastanawia mnie: czy gdyby nie dopuścił sie tego potwornego czynu jak wyglądałoby jego życie?
No ale nie na takiej sławie zależy bezimiennemu amstaffowi z Pabianic…. Który to pożarł swoją Panią… o ile ten fakt jest niepodważalny, o tyle okoliczności śmierci kobiety są tajemnicą… pies nie jadł prawdopodobnie o dwóch dni….
„Amstaf siedzi dokładnie na wprost wejścia do schroniska. Na boksie wielki napis "kwarantanna", a obok kartka z informacją, że pies jest agresywny, skoczny i może próbować się wydostać” – pisze wyborcza…  czytamy dalej: „W ostatnią sobotę, gdy o wydarzeniach na Zamkowej poinformowały lokalne media, przy klatce amstafa był tłum jak rzadko kiedy. - Ludzie przychodzili do nas jak do zoo: zobaczyć psa ludojada - komentuje Andrzej Luboński, kierownik schroniska.” Czytamy że pies dużo śpi, je i że jest agresywny do niektórych pracowników schroniska. Ja tak się zastanawiam nad podłożem agresji? Czy nie na pilnowaniu zasobów? Ktoś kto doświadczył głodu myślę że będzie się skupiał na gromadzeniu oraz ochronie pożywienia by zabezpieczyć się przed jego brakiem…
Córka zmarłej kobiety to tytułowa Tereska (Aleksandra Gietner) laureatka nagród i…. recydywistka…
Rodzina „sławna”…. Historia tragiczna… i mamy obraz: sąsiedzi którzy nic nie wiedzą. Miejski Ośrodek „Pomocy” Społecznej który każe samotnej kobiecie samej sobie radzić toteż utrzymuje się z prac dorywczych. Nie wiadomo czy kobieta była chora i nie stać ją było na leki?
Chwytliwe tytuły, bicie piany i gorące emocje które podgrzewają dziennikarze… żerowanie na tragedii… standard…. Lepiej oczerniać powierzchownie oceniać niż „bawić się w Sherlocka Holmesa” sięgając głębiej.
Ponoć jesteśmy lepszym gatunkiem….
Jak ubogim trzeba być by karmić się takimi sensacjami które gdzieś w świadomości społecznej mają oddźwięk…. Żenujące są wycieczki by oglądać „ludojada”… liczy się jedynie sensacja i używanie….

Ponoć jesteśmy postrzegani jako dobrzy ludzie przez obcokrajowców dostrzegających naszą religijność… dobroć która wylewa się z nas widzimy w takich i podobnych momentach: MOPS nic nie wie, bo ma w nosie. Zakłady poprawcze, i penitencjarne nie są od „poprawiania” ale od tego by społeczeństwo miało „poczucie sprawiedliwości”. W tym całym chorym systemie nie myśli się o ofierze…. Najbardziej liczą się emocje… które pojawiają się i znikają, nie zmieniając tak naprawdę nic. 

źródlo2, 34,

35 komentarzy:

  1. Nie słyszałam nic o tym wypadku.
    Nie mniej nie jest to pierwszy przypadek gdzie pies zjadł człowieka, czy człowiek psa... Niestety jest pewnie dużo takich zdarzeń ale wie o nich garstka... przykre ale prawdziwe, wszyscy czujemy głód i mamy instynkt zwierzęcy i samozachowawczy...
    Najgorsze bo żadne z nas nie wie co by w takiej sytuacji zrobiło. Znamy się na tyle ile przeżyliśmy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście że tak! Tocząca społeczeństwo niczym robak nędza po woli pcha do tragedii.... "to musi kiedyś upaść" przed chwilą widziałam cygańskie dzieci i taka myśl mi sie nasunęła: jaki los czeka nasz naród"?

      Usuń
  2. Kiedy umrze wlasciciel czworonoga, czesto sie zdarza, ze glodne zwierze zjada jego zwloki. Podobny przypadek mielismy tutaj, w sasiedztwie, kiedy kot akurat, a nie amstaff, pozywial sie na zwlokach wlasciciela. Nikt jakos o kanibalizmie nie mowil. Te zwierzeta nie zabily wlascicieli, a jedynie skorzystaly z ich padliny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo to naturalny kolej rzeczy. Szalejąca nędza w POlsce, wadliwy system - to sa prawdziwe problemy, ale po co o tym pisać skoro lepiej za całe zło obarczyć naturalną kolej rzeczy.
      Nie wiadomo co było przyczyną śmierci kobiety.... może nie miała na leki? Może czekała zbyt długo w kolejce do specjalisty/do szpitala? Może fundamentem całej sytuacji jest jej samotność w problemie jej jako matki, jako obywatelki...

      Usuń
  3. Właśnie ciekawa jestem jak najprawdę było z tym psem. Czytałam o tym w expressie, ale tam prawnie zawsze polowe faktów przekręcą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pewnie sie nie dowiemy.... a takie "zagadki" prowokują by snuć historie....jak dla mnie chory jest nasz system i jego znieczulica. Bo może kobieta miała problem zdrowotny? Nie mogła go rozwiązać bo nie miała pieniędzy, za długi czas oczekiwania na usługę z kasy chorych. I standartowe podejście MOPSu

      Usuń
  4. Ciekawe czy człowiek uwięziony ze zwłokami by ich nie tknął ?;)
    Głód determinuje wiele...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet nie chcę o tym myśleć... :)

      Usuń
    2. Aż strach myśleć, ale taka natura...

      Usuń
    3. no niestety.... ale na co dzień wolimy o tym nie myśleć....

      Usuń
    4. Jakkolwiek byśmy myśleli czy nie myśleli nie zmienimy naturalnego biegu rzeczy....

      Usuń
  5. Ludzie zawsze będą szukać sensacji, kosztem innych również. Przykre i niestety prawdziwe ;(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda.... prasa jeszcze przez jakiś czas będzie się tym karmiła.... znieczulica jak była tak będzie.

      Usuń
  6. Witaj.
    Oj pachnie mi tu tanim kryminałem.
    Pozdrawiam serdecznie.
    Michał

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak łatwiej.... niż sięgnąć głębiej.... jak grzyby po deszczu pojawiają się kolejne "newsy" w tej "szokującej sprawie"

      Usuń
  7. Gazeta Wyborcza i samo wiele mówi za siebie. Jeżeli baba go nie karmiła to co się dziwić ale najlepiej mu łatkę przypiąć że ludojad. Bo zaspokoił swoje pragnienie? Ale najlepiej w tej chwili ludzie wrzucają wszystkie amstafy do jednego wora i aaa wszystkie jesteście takie same. A chuja prawda! Jaki jest pies zależy tylko i wyłącznie od właściciela bo to od niego zależy czy ułoży go na agresywnego czy też na zwykłego leniwego kanapowca.
    A ludzie to zawsze lezą i wleką się za sensacją i by tylko coś zobaczyć. Chore ale prawdziwe...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale co ma do rzeczy czy agresywny czy nie? Jak nie jest "agresywny" to głodu nie czuje?! To poszedłby do sklepu i kupił sobie? Mój wpis zmierza do tego że to nasz system jest chory, wymaga ciągłych zmian i nowelizacji, (o czym świadczy między innymi teatrzyk sceny politycznej. Mój wpis sięga głębiej) bo natura działa bez zarzutu, i każdy wie co do niego należy, w przeciwności do naszego "lepszego" gatunku, dla tego podałam przykład do czego jesteśmy zdolni, bo tak naprawdę musimy sie jeszcze wiele nauczyć...
      Tak na prawdę to nasz system wymaga zmian... wysokie ceny, brak pracy, niskie płace..... komu sie wyjechać nie udało cierpi nędze.... być może ta kobieta potrzebowała pomocy.... może była chora.... nie miała na leki.... może czekała zbyt długo do lekarza, do szpitala.... nie wiadomo co sie stało naprawdę, ale po co wnikać głębiej.... lepiej całą winę za całe zło i znieczulice wadliwego systemu zrzucić na biedne zwierze.... Żenujące wycieczki do schroniska świadczy o nędzy ludzkiej... chęci rozrywki której brakuje.... do zoo trzeba zapłacić za wejście a do schroniska nie.
      Oto Polska właśnie!

      Usuń
  8. Mieszkam w Pabianicach i znałam córkę denatki. Cóż, życie pisze najgorsze scenariusze...

    OdpowiedzUsuń
  9. To chore przypisywac cechy charakteru do rasy psa. To tak jakby ktos mowil o ludziach: rudy czyli falszywy, chudy to wredny blondynka jest pusta, piegowaty bogaty itp. Wkurzaja mnie wszystkie stereotypy! :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To własnie tak działa. Właśnie tak jak napisałaś.

      Usuń
    2. Podpisuję się pod tym... mimo, że niby ludzie nie są za stereotypami, to co raz więcej ich...

      Usuń
    3. mimo iż nie modne to daje poczucie kontroli.

      Usuń
    4. Odniosę się do komentarza Katarzyny:

      Wychodzę z założenia, że psy - tak jak ludzie - mają swoje charaktery. Jeden urodzi się łagodniejszy, drugi energiczny, trzeci wredny. Byłam przy testach behawioralnych dwumiesięcznych szczeniaków i już na tym etapie różnice w ich temperamencie są ogromne. U psów zdarzają się również choroby psychiczne - zwierzak może być niezrównoważony w ten czy inny spośób. I wreszcie, bardzo istotny czynnik - wychowanie, środowisko w jakim żyje - to też determinuje, czy pies będzie agresywny czy nie.

      ALE - do czego zmierzam: Nie można powiedzieć, że skłonność do agresji nie ma absolutnie nic wspólnego z rasą psa. Otóż troszeczkę ma. Są rasy bardziej charakterne, wymagające dużo trudniejszego szkolenia - i to wynika z samej natury tej rasy. Są akity, które nie tolerują innych psów i ciężko je tego nauczyć, podczas gdy taki labrador kocha cały wszechświat i najchętniej zalizałby wszystkich z radości. Rasy psów powstały w sposób sztuczny, a geny selekcjonował człowiek, nie natura. Stąd i w konkretnych rasach są wzmocnione pewne cechy, nie tylko wyglądu ale i usposobienia. Dlatego też - mimo że nie lubię tego określenia - istnieją psy uważane za "rasy bojowe", i one z reguły potrzebują rozsądnego i wyedukowanego właściciela, inaczej może wzmocnić się w nich właśnie agresja czy tez nietolerowanie niektórych osób w otoczeniu.

      Uważam, że aby posiadać psy takich właśnie ras, powinno się mieć jakieś pozwolenie, bo ludzie są nierozsądni i własnie przez stereotyp (ale niezrozumiany przez nich stereotyp) "groźnej rasy" dresiarze kupują sobie amstafa, bo budzi respekt.

      Usuń
    5. I z uwagi na to, ze mam świadomość moich silnie ograniczonych umiejętności i mozliwosci w zakresie szkolenia czy tez panowania nad psem, żyję sobie od lat 14 z - leciwa juz -labradorką Vizer:)

      Usuń
    6. Też mam labradorkę - Helgę :)

      Usuń
  10. o tym psie czytałam w gazecie... już normalnie nie mieli o czym pisać..

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie słyszałam by pies zjadł człowieka...ale to może dlatego, że czytam tylko lokalne gazety...Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Też mi się rzucił w oczy artykuł o psie - i to nie w jednym, a kilku miejscach! W Internecie za to komentarze potrafią przyprawić o zawał, autentycznie. W pewnym momencie nawet nie wiedziałam już co czytam, bo mi ręce opadły do samej ziemi, a łeb wylądował finezyjnie na klawiaturze...

    OdpowiedzUsuń
  13. No proszę, a ja u Ciebie się dowiaduję... Mówi się, że jakaś rasa psa jest bardziej agresywna, inna mniej agresywna, ale może niech ludzie zastanawiają się co robią, biorąc pod jeden dach ze sobą tzw. groźne psy, a nie mają pojęcia, w jaki sposób należy je traktować. Pies głupi nie jest, jeśli ma mądrego właściciela. Mąż kiedyś wszedł na posesję, gdzie - jak się okazało - pilnował groźny pies (nie znam rasy, mówił, że wilczur...). Pies dorwał go już przy drzwiach do domu i wcale go nie zjadł. Warcząc zbliżał się powoli do męża, a ten powoli cofał się do furtki. Jednym słowem pies pięknie wyprowadził go na zewnątrz.

    OdpowiedzUsuń
  14. Pamiętam historię tego gościa, który szukał chętnego do spożycia... Pamiętam, że targało mną wówczas nieźle. Takie emocje nie na moją wrażliwą głowę i co tu kryć- żołądek. O mamie Tereski i amstafie nie słyszałam, może wystarczy że oglądałam film- zbyt wiele lat obracałam się w takich środowiskach - teraz mam kwarantanne - jak ten amstaf...

    OdpowiedzUsuń
  15. zupełnie o tym nie słyszałam, dopiero po twoim poście wpisałam w google i rzeczywiście to prawda aż trudno w to uwierzyć..
    ale w sumie należy pamiętać że każda istota żywa jak długi czas nie je, to jak się nadarzy okazja to zje wszystko.

    OdpowiedzUsuń
  16. Słyszałam i czytałam o tej sprawie. Podobno kobieta była nieżywa od 3 miesięcy, a pies się nią żywił. Co? Miał umrzeć z głodu? Po 3 miesiącach sąsiadów zaczęła zalewać woda i wtedy się zorientowali, że coś jest nie tak. To naprawdę dziwne, że nie było żadnych przyjaciół i rodziny, która by się zainteresowała zniknięciem kobiety na 3 miesiące :/. Biedny psiak.

    OdpowiedzUsuń

Cieszy mnie że tu jesteś, proszę zostaw ślad po sobie. Wspólnie dbamy o miłą atmosferę tutaj i szanujemy sie wzajemnie, dla tego nie pisz wielkimi literami, nie SPAMuj, nie zostawiaj linków do siebie. Nasze zdania mogą się różnić, ale zachowujemy kulturę i dobry smak.
Komentarze: propozycje wspólnej obserwacji, łańcuszki, autoreklamę (z linkami) i teksty nie na temat usuwam. Ja szanuję Ciebie, więc proszę szanuj mnie, a odwiedzę Cię gdy tylko będę mogła.
Bardzo mnie ucieszy gdy dołączysz do zacnego grona moich obserwatorów.
Życzę przyjemności!