Lubię 20 złotych –
to jego ksywka zaraz dowiecie się dlaczego został tak nazwanyJ i przez
kogo.
Telefon sprawił mi
przyjemność, specyficzny dość kolo poznany na kursie, średniego jak na
mężczyznę wzrostu, włos ciemny blond, oczy niebieskie, jest z tego co zdążyłam
go poznać skrytym, samotnym rozwodnikiem. Poznałam go na kursie, jedni poszli w
świat ale raz na jakiś czas mam kontakt z częścią uczestników większy lub
mniejszy.
Gadka szmatka… w
pewnym momencie 20 złotych wyjawił mi przykrą rzecz… otóż nie ma co jeść. W
pracy nie przedłużyli umowy, miesiąc już mija jak jest zarejestrowany w PUPie bez prawa do zasiłku. W ogólnie nie ciekawie… przejmująca i smutna informacja
dotknęła mnie, sprawiając że bardzo chciałabym pomóc... zauważyłam że
wśród osób które poznałam własnei na owym kursie są i takie lubiące coś pomóc, podarować, wyświadczyć
przysługę. To cenne. Cóż ja mogę zrobić? Do sprawy postanowiłam podejść
delikatnie, więc radzę na tyle delikatnie i taktownie, jak umiem. Może mi nie
zawsze wychodzi ale się staram... mnożąc możliwości radzę jak to gdzie w jaki
sposób…. Zaczęłam od pytania o jakąś biegłość którą posiada za którą ktoś
mógłby zapłacić?
On nie wie to podpowiadam: może naprawić coś, okazuje się że
ma takowe umiejętności to radzę by dał ogłoszenia na miejskim portalu, może też napisać i powiesić np w sklepie a niech się odzywają. To mu do cholery nie będę
radziła by cv rozsyłał jak człowiek musi teraz kupić bo jest głodny. Poradziłam
wizytę w Mopsie gdzie w takich sytuacjach (może nie w tym mieście) ale wiem że
w nagłych sytuacjach mogą od razu poratować jakimiś puszkami mięsnymi, kasza,
mleko ryż, mąka, masło, cukier… radzę roztaczam najrozmaitsze pomysły co tylko do
głowy mi przychodzi… no kurde już sama nie wiem. Myślałam nawet o jakieś paczce
żywnościowej dla niego, może z kilkoma osobami coś zorganizujemy, myślę by na
ognisko zaprosić któregoś razu…no i… w pewnym momencie mój rozmówca mówi:
„cholera widzisz kilo mięsa 20 złotych kosztuje”. A mnie aż dreszcz przeszedł,
jakie 20 złotych! Kurde… nie wiedziałam co powiedzieć… zaczęłam opowiadać o
ćwiartkach z kurczaka które można uświadczyć za 3,99 czasem za 5 złotych.
„za kilogram?” –
pada pytanie.
Tak za kilo około 2
złote mięso plus ziemniaki i masz obiad. Zwróciłam jego uwagę na miejsca z produktami
których data przydatności do pożycia się zbliża. W piekarniach jest pieczywo "wczorajsze", albo przeceniane po pewnej godzinie (zwykle jakiś czas przed zamknięciem. Sama kiedyś czekałam jakieś pół godziny by kupić o połowę taniej). Nie otrujesz się a czasem
naprawdę się opłaca, sama kupiłam łososia i zapłaciłam z 3 złote, naprawdę
czasem się opłaca. Podkreśliłam że nie tylko ja tak kupuję ale i nasza wspólna
koleżanka Agata. Oczywiście że zarówno ja jak i ona nie jesteśmy zmuszone tam „grzebać”.
Agata prowadzi firmę, jeździ dobrym autem ma bogatego męża, teściowie oboje
dotują… mieszkają w pięknym dużym domu, mają mieszkanie które wynajmują i śliczny mały domek
nad jeziorem. A jednak: podczas zakupów pani domu zagląda w pierwszej kolejności na
przeceny, jest mistrzynią w wyszukiwaniu dobrych ofert: jedzenie, wyjazd, usługi…
co tylko chcesz, podziwiam! A jednak, ćwiartki z kurczaka kupuje dość często,
ubiera się w lumpexie – i to bardzo elegancko! Po prostu lubi kupować dobre jakościowo produkty taniej,
ale nie przesadza niczego nie marnuje, dzięki temu rodzina jada smacznie, i nie drogo.
Kolejnym zwyczajem
Agaty jest zabieranie mebli i innych rzeczy które ktoś porzucił, ma słabość do
wiklinowych koszy, ma ich kilka… znalezionych koło śmietnika, skąd jej mąż
zyskał jakieś meble, a to znalezione, a to przerobione… mąż Agaty bardzo lubi
majsterkować.
Wracając do „20
złotych” zaskoczył mnie propozycją wyjazdu wakacyjnego. Zastanawia mnie jakie
to wakacje jak nie ma co jeść?! – się zastanawiam.
Moim zdaniem jeśli
ktoś ma stały dochód, ta płynność finansowa jest, odkłada, czy po prostu
stwierdza że stać go na wyjazd to ok., ale jak ktoś stracił prace, jest bez
zasiłku, mówi że nie ma co jeść a tu nagle okazuje się że mięso kupuje za 20
złotych, za 15 (bo miałem ochotę)…
Zapytałam czy tam
gdzie mieszka ile jest pokoi, mówi że 3 co za problem wynająć?
Obiecałam pomoc w
zrobieniu jakieś fotki czy zredagowaniu ogłoszenia….
Ludzie mnie
zdumiewają… umiejętność słuchania to dobra sprawa… trzeba dobrze słuchać ze
zrozumieniem… wiele się można dowiedzieć...
20 złotych bardzo
lubię, bo to fajny inteligentny człowiek ale naprawdę tu baaardzo mnie zaskoczył.
Sytuacje zostawię bez komentarza, bo nie wiem co powiedzieć...
OdpowiedzUsuńJa w takiej sytuacji pierwsze co to zwracam się do rodziny, a nie do znajomych...
Zdjęcie z UFO jest odjazdowe :)
wiesz może on nie ma rodziny...
UsuńNooo, zawsze trzeba sie zastanowic, zanim pomoze sie takiemu czlowiekowi. Ciebie nie stac na urlop, oszczedzasz kupujac jedzenie i ciuchy, on pojdzie po prosbie i zaraz je lepiej, a na koncu sobie wyjedzie. Takim jak on nie warto pomagac, bo nigdy nie naucza sie zycia z ograniczeniami finansowymi. Raz beda paniskami, innym razem glodujacymi, i tak przez cale zycie.
OdpowiedzUsuńPrzede wszystkim trzeba dobrze słuchać... tutaj taki mały szczególik zmienił postać rzeczy... kiedyś w sklepie widziałam jak kupuje najtańsze mydełko.... myślałam że faktycznie oszczędnie żyje, bo i ciuchy ma jak by to powiedzieć dość znoszone, nie wygląda jak kloszard ale, widać że ubrania nowość już swoją przeżyły.
UsuńWidzisz Agata mogła by nie przejmować sie finansami, ale ona to lubi...
Ja tak samo nie musiałam czekać patrzyć za tym pieczywem, mogłam spokojnie, ale dlaczego nie skoro mogę kupić taniej...
Kurcze my byliśmy w podobnej sytuacji, która mnie mocno poirytowała. Znajomy męża najpierw strasznie użalał się na brak kasy, że niby nie starcza mu do pierwszego, że czasem nie ma dzieciom co dać jeść, a potem się okazało że codziennie kupuje sobie browarki po pracy, w weekend to nawet kilkanaście, zrobił sobie dziarę za kilka stów i kupił sobie nowe auto. My podobnie jak Ty zastanawialiśmy się na zrobieniem paczki itp. a tu się okazało że facetowi się lepiej powodzi niż nam :)
OdpowiedzUsuńnajlepsze że ja go zaprosiłam na ognisko, raz przyszedł z pustą ręką, za drugim razem poprosiłam czy mógłby trochę boczku dokupić a on że to problem bo ma odliczone pieniądze...
Usuńja bym do rodzina się udała wpierw gdybym miała taką sytuację przeżyć..
OdpowiedzUsuńmoże on nie ma rodziny?
UsuńJa musiałabym naprawdę przymierać głodem, żeby się żalić, nie znoszę tego. A oszczędności są dobre, nawet, jak pieniędzy jest w nadmiarze. Po co przepłacać? Ja na przykład uwielbiam, podobnie jak Twoja koleżanka, dawać drugie życie starym meblom:)
OdpowiedzUsuńnawet on powiedział że oszczędzać należy zawsze.
Usuń:))
To jest tzw wyuczona bezradność... Wańkowicz to określał bardziej dosadnie "zawsze znajdzie się ktos, kto DA"!
OdpowiedzUsuńZgadzam się... irytują mnie takie sytuacje.
Usuńkiedyś chciałam pisać o wyuczonej bezradności.
Usuńa ja naprawdę lubię 20 złotych, ale po tej sytuacji (też opisanej wyżej w komentarzu z ogniskiem, gdzie jeszcze sie dopytuje o to czy organizujemy) jakoś tak mi dziwnie.
UsuńJa nie potrafiłabym żyć bez oszczędzania, mam już ten nawyk zakodowany we krwi. Dziwna sytuacja, ja bym pomyślałam o rodzinie.
OdpowiedzUsuńmoże nie ma rodziny...
UsuńJej masz racje, nie majac co jeść i te wkacje :)
OdpowiedzUsuńKlikniesz w kliki w nowym poście będę wdzięczna ;*
:))
UsuńJak można myśleć o wakacjach nie mając co jeść? W głowie mi się to nie mieści... ehh niektórzy ludzie mają nierówno pod sufitem ;/
OdpowiedzUsuńDokładnie to samo pomyślałam. Nie kumam tego...
UsuńJa też nie mogę zrozumieć jak można kupować mięso za 15, 20 złotych jeździć na wakacje i jeszcze płakać że nie ma sie co jeść... Myślałam że jest oszczędny.... ale myślę ze wiele rzeczy do niego nie trafia.
Usuńja też nie pojmuje, a miałam go za mądrego i inteligentnego człowieka... no cóż nikt nie jest idealny.
UsuńA może lubi po prostu ponarzekać, że nie ma?? Znam sporo ludzi, którzy potrzebują pomarudzić i płakać na ich ciężki los.
OdpowiedzUsuńNo faktycznie ciężki los w mieszkaniu 3 pokojowym...
UsuńDokładnie o tym pomyślałam. Ale nie znam człowieka, nie mnie oceniać - warto tylko miec na uwadze, że tak może byc.
Usuń:))
UsuńKażdy ma jakieś fanaberie... Pisałas, że kupował najtańsze mydełko, a mięo nie wiem... Może tak lubi. Co nie zmienia faktu, że jeśli stać go na mięso za 15-20 zł to nie powinien się Tobie żalić.
OdpowiedzUsuńdokładnie jak sie nie ma co jeść to sie oszczędza tak by było, a i na wakacje sie nie jedzie.
UsuńPo Twoim opisie tego Pana wg mnie nie jest on inteligentny:)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńNa tanim mięsie to i pochorować się można, oszczędzanie na jedzeniu to głupota, najgorsza cecha Polaków i nie tylko, z drugiej strony jak ktoś nie ma funduszy bo stracił pracę, bo może lepiej sobie darować mięso ?
OdpowiedzUsuńno ale przepraszam bardzo mięso przecenione, czy coś z kończącą sie datą, nie zepsute to przecież nie zaszkoszi, a i pieczywo "wczorajsze" nie dość że tańsze to i ponoć zdrowsze.
Usuńnie wiem, bo nie jem pieczywa ze sklepu wcale, piekę w domu i mrożę na zapas , nigdy nie wyrzucam jedzenia i szanuje je , mięsa przecenionego nie mam możliwości kupić, bo nie chodzę do supermarketów, gdzie pewnie te przeceny są ?
Usuńna ogół tak. Ja wszędzie sie rozglądam za przecenami które faktycznie najczęściej mają większe sklepy ale także piekarnie, sklepy sieciówki czy po prostu zwykłe sklepy czy po prostu stoiska....
UsuńZaiste z kosmosu kolega :D
OdpowiedzUsuń:)
UsuńDziwna sytuacja. 20 zł to zapłaci za polędwiczki wieprzowe lub wołowinę w promocji :/ Jeśli tak lubi jeść...
OdpowiedzUsuńwołowinę to kurde można nawet za 13,50 kupić w skrawkach. Za 12 żeberka dziś wołowe widziałam, tańsze nawet od pieprzowych co po 13 z groszem były
UsuńTeż kupuję mięso, gdy są ceny promocyjne. Bo coś trzeba wrzucić do zupy. Ten człowiek jest dziwny, po co jedzie na wakacje, jeżeli nie ma co jeść.Pozdrawiam:)*
OdpowiedzUsuń:)
Usuńta sytuacja opisuje niestety wielu ludzi, jeśli człowiek potrafi kombinować, to na pewno mu się to uda! sama nie zarabiam dużo, ale jestem osobą dość dobrze zorganizowaną i sobie radzę! jedzenie kupuję również nie raz na promocjach, a każdym supermarkecie masz co tydzień inne promocje i naprawdę choć trochę taniej pewne produkty można kupić, dawno nie kupiłam sobie jakiegoś ubrania, które nie było przecenione, a ostatnio nawet to w lumpeksie kupowałam, ale wcale nie czuję się przez to gorsza, wręcz uważam, że szkoda mi przepłacać za ciuchy, które bez promocji nie są warte swojej ceny! jak człowiek kombinuje, to mu się uda jakoś przeżyć, a CV na jego miejscu wysyłałabym wszędzie gdzie tylko kogoś poszukują (tj. w ramach rozsądku, bo jak szukają prawnika czy lekarza, a ktoś nie ma takich uprawnień to nie ma co wysyłać!) ale te wakacje w tej sytuacji przebiły wszystko! a gdzie planuje w ogóle jechać?
OdpowiedzUsuńa może to jest jego jakiś sposób na przyjacielską pożyczkę bez oddania? są ludzie, którzy litością żerują na innych!
też uważam, że nie ma co utrzymywać na siłę znajomości z ludźmi, którzy nas i naszego czasu nie szanują, napisałam temu koledze na ten temat wiadomość, ale nie raczył odpisać, heh, jakoś mnie to nie dziwi
:)
UsuńGdyby się tak zastanowić, pewnie każdy z nas znalazłby w swoim otoczeniu takiego "osobnika 20 złotych" Nie przepadam za osobami, które zbyt lekko podchodzą do życia, które oczekują i są pewne, że zawsze ktoś im pomoże, pomimo, że tak naprawdę nie są w skrajnej sytuacji i jest wielu innych, bardziej potrzebujących. Dla mnie jest to syndrom piotrusia pana, niekoniecznie tylko dotyczący mężczyzn i o raju, jak najdalej mi od takich ludzi!
OdpowiedzUsuńdokładnie są bardziej potrzebujący którzy sie wstydzą, albo uwijają sie jak w ukropie... (nasz wspólny znajomy)....
UsuńMam stałą pracę, nie powiem, że bieduję, ale też zawsze staram się korzystać z promocji czy przecen i nie widzę nic zdrożnego w kupowaniu w lumpeksach, a osoby typu " nie mam pieniędzy" trochę mnie irytują.
OdpowiedzUsuńoczywiście że w lumpexach można dostać mega ciuchy, z metką jeszcze! Ja mam jedwabną marynarkę z metką, właśnie z lumpa za 18,- 100% jedwab
UsuńNigdy nie zrozumiem takich ludzi, Ty mu sto pomysłów na minutę a on o wyjeździe mówi. Gdyby go naprawdę przycisnęło to by pędził do MOPSu, zerwał kwiatki, zbierał owoce, wykonywał usługi nawet drobne (jak pracowałam w sklepie to matka z dzieckiem wyrzucała nam śmieci za 2 zł czy tam bułki codziennie). Można? Można... tylko trzeba szanować pieniądz i troszkę myśleć przyszłościowo. :)
OdpowiedzUsuńale on wystarczy że najmie pokój, a z tego co wiem może dwa wynająć pokoje tym bardziej że jest sezon!
UsuńPo prostu zabrakło mu zaradności. Kupowanie po okazyjnych cenach to umiejętność ;)
OdpowiedzUsuńja wiem... też nawyk... dobry nawyk
Usuń