Maseczkę otrzymałam w ramach spotkania blogerek które odbyło sie w Poznaniu:).
Jak wiecie bardzo lubię maseczki saszetkowe które bardzo chętnie zużywam:)
Kleopatrę widziałam wielokrotnie w Rossmanie, na reszcie do mnie trafiła:)
Czy skuszę sie ponownie na zakup? zapraszam
Producent mówi na opakowaniu:
Stosowanie:
1-2 razy w tygodniu nałożyć warstwę maseczki na twarz. Masować delikatnie przez ok 1 minutę omijając okolice oczu i ust. Pozostawić na 15 - 20 minut. Zmyć ciepłą wodą.
konsystencja gęsta, kolor zgniła zieleń:
Skład:
Kaolin - glinka biała, zawiera głównie krzem, glin, żelazo, magnez, cynk i wapń oraz sole mineralne. Wchłania sebum i ściąga pory.
Woda
Hydrolizat protein jedwabiu - Proteiny jedwabiu otrzymywane z oprzędu poczwarki jedwabnika - Substancja filmotwórcza, hydrofilowa, rozpuszczalna w wodzie. Jest odpowiedzialna za utrzymywanie wody w naskórku, dzięki czemu go nawilża, a także kondycjonuje, czyli zmiękcza i wygładza. Ponadto stosowana jest w preparatach myjących w celu ograniczenia potencjalnego działania drażniącego anionowych substancji powierzchniowo czynnych jak np. Sodium Laureth Sulfate. Ze względu na duży rozmiar cząsteczki nie penetruje w głąb skóry, pozostając na powierzchni. Wykazuje doskonałe powinowactwo do powierzchni skóry, włosów i paznokci. Substancja antystatyczna, zmniejsza elektryzowanie się włosów
Miód - Miód pszczeli (INCI: Mel Extract) – organiczna, znana od wieków substancja, wykazująca silne działanie lecznicze i pielęgnacyjne.
Właściwości miodu pszczelego: wykazuje silne działanie nawilżające na skórę i włosy, działa antybakteryjnie, dzięki czemu sprawdza się w pielęgnacji cery skłonnej do trądziku, skutecznie oczyszcza i regeneruje nawet problematyczną skórę, działa wzmacniająco na włosy, przywraca im blask i witalność, szczególnie przesuszonym i osłabionym kosmykom. Naturalny miód pszczeli posiada niezliczoną ilość właściwości zdrowotnych, dlatego doskonale sprawdza się jako składnik pielęgnacyjnych kosmetyków ekologicznych, opartych na organicznych substancjach czynnych.
Dzika róża
Olej jojoba (Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil) – płynny wosk, otrzymywany z nasion krzewu jojoby kalifornijskiej i stanowiący nieocenioną skarbnicę nienasyconych i nasyconych kwasów tłuszczowych oraz alkoholi. Dostarcza skórze witamin A, E, F, skwalenu i fitosteroli.
Właściwości oleju jojoba:
doskonale przenika przez zewnętrzne warstwy naskórka,
wykazuje właściwości naprawcze cementu międzykomórkowego,
zmiękcza,
uelastycznia i doskonale chroni skórę, przed działanie czynników atmosferycznych,
zmniejsza wydzielanie łoju i przeciwdziała powstaniu zaskórników,
dzięki czemu nadaje się do pielęgnacji skóry trądzikowej, posiada doskonałą zgodność biologiczną z ludzką skórą, opóźnia procesy rogowacenia naskórka, stymuluje skórę do regeneracji oraz wykazuje działanie przeciw starzeniu i powstawaniu zmarszczek, stosowany na włosy doskonale je nawilża i odżywia.
DEHYDROACETIC ACID (KWAS DEHYDROOCTOWY) Identyczny z naturalnym konserwant, dopuszczony przez instytucje certyfikujące kosmetyki naturalne
Moja opinia:
Przyznać sie muszę że produkt leżał w zapasach moich długo... wstyd ale prawda taka jest i kropka. Bałam sie mocnego ściągania... zielonej łazienki...a co powiedziała rzeczywistość? o tym za chwilę:)
Produkt pakowany jest w zwykłą wygodną saszetkę 20g, informacje na produkcie są dość czytelne... dość bo biorąc do ręki maseczkę chcę od razu wiedzieć co ona mi daje czyli właściwości, oczywiście są wyszczególnione aktywne składniki produktu i wiem czego sie spodziewać, ale niekoniecznie przeciętny konsument. Tak myślę.
Skład jest rewelacyjny, robi wrażenie... nie ma sie do czego doczepić... na opakowaniu widać że produkt otrzymał nagrody rozmaite:)
Zanim zacznę zabieg myję twarz, robię peeling
Maseczka ma gęstą formułę bez większych problemów rozsmarowuje sie na twarzy. Zastyga dość szybko, ale nie błyskawicznie, nie wyczuwam zapachu, wiec myślę że przypadnie do gustu pewnej grupie osób które nie lubią zapachów w kosmetykach, podobno ciężko o takowe.
Uczucie ściągania jest oczywiście - dziwne jakby go nie było skoro to glinka. Moja obawa dotyczyła mocnego efektu... tutaj był on średni ale jeszcze w miarę znośny. Bałam się zielonej łazienki, koloryzujących właściwości - ta maseczka zmywa sie dość łatwo, nie brudzi ewentualny osad łatwo spłukać.
Skóra jest odświeżona, napięta, nie woła o nawilżenie, choć ostatnim etapem w moim zabiegu jest nawilżenie, najchętniej ukojenie które daje mi inna maseczka.
Kleopatra fajnie oczyszcza, wspomaga regeneracje, lekko napina, odżywia skórę ma świetny skład i jest bezzapachowa (ja ni wyczuwam woni).
Saszetka starczyła mi na 3 razy. Minusem produktu jest cena około 8 złotych... są tańsze... ale tam kupujemy w pakiecie sporo chemikaliów a tu skład jest bez zarzutu.
Do nabycia w Rossmann, Hebe koszt około 8 pln. W necie taniej około 6.
Czy warto kupić? Myślę że na pewno, ja wrócę kiedyś do tego produktu.
Za możliwość przetestowania dziękuję marce Dermaglin:
Czytałam dobre opinie na temat tej maseczki. Ja obecnie mam ich dość dużo w zapasach, więc długo ona u mnie nie wyląduje;)
OdpowiedzUsuńjak pokończysz zapasy polecam sięgnąć po Cleo
Usuńoo.. może sama z niej skorzystam? Z Twojego opisu wygląda, że jednak coś tam działa ;)
OdpowiedzUsuńwarto, warto spróboważ:)
UsuńNie ma parabenów ??
OdpowiedzUsuńjak widać skład bez zarzutu
UsuńMiałam i polubiłam się z nią :)
OdpowiedzUsuńMaseczki warto poznawać, ja najczęściej takie w saszetkach zabieram ze sobą kiedy nie nocuję w domu, są dobrym wtedy rozwiązaniem.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię maseczki tej marki .
OdpowiedzUsuńBuziaki
:)
Usuńjak na tak bogaty skład to warto kupić:)
OdpowiedzUsuńhttps://sweetcruel.wordpress.com/
To może też się skuszę, skoro na 3 razy starczy to nie wyjdzie tak drogo :P
OdpowiedzUsuń:)
UsuńMi ta maseczka bardzo przypadła do gustu - a raczej mojej skórze :)
OdpowiedzUsuńJa należę właśnie do tych osób, które lubią sobie kłaść na gębę rzeczy jak najmniej sztuczne czy perfumowane, więc zapach tej glinki mi nie przeszkadzał. Właśnie szczególnie lubię glinki, i to te zielone rozmaite mają właściwości i zawsze dobrze moja cera je odbiera. Jak jestem w Polsce, zawsze idę po zapas Cleo :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńNie lubię tych masek, są niewydajne. Jak nie zużyje się od razu, to reszta zasycha i jest w kosz.
OdpowiedzUsuń;/
Usuńpierwszy raz o niej słyszę - ciekawa :) super recenzja
OdpowiedzUsuńSłyszałam już o niej sporo dobrego na innych blogach
OdpowiedzUsuńbaaardzo lubie te maski :)!
OdpowiedzUsuń:)
UsuńPrzyznam, że jakoś mnie nie zachęciła.
OdpowiedzUsuńczemu?
UsuńWygląda nieciekawie ale czego nie robi się dla urody :D
OdpowiedzUsuńza to bez barwników i składników zapachowych, ja to bardzo doceniam
Usuńmoże kiedyś wpadnie w moje ręce, nie miałam niczego z dermaglin
OdpowiedzUsuńpolecam spróbować:)
UsuńMiałam i byłam zadowolona :)
OdpowiedzUsuń:)
Usuń:)
OdpowiedzUsuńja bardzo ją polubiłam:)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńOstatnio zastanawiałam się nad jej zakupem, ale jednak wygrały sprawdzone środki, co jak co, ale szata graficzna tej marki nie kusi tak jak np. nacomi, które można po swojemu przyrządzić :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńUżywałam chyba wszystkich wariantów tych maseczek do twarzy, i ta kleopatrowa chyba najlepsza;)
OdpowiedzUsuńo!
UsuńJa mam z tej firmy maseczkę do skóry głowy ale coś boję się jej użyć:)
OdpowiedzUsuńczemu?
UsuńCzytałam o niej wiele dobrego :)
OdpowiedzUsuńJako nastolatka stosowałam maseczkę do cery trądzikowej. Dobrze oczyszczała twarz.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńNie przepadam za glinkowymi maseczkami. Muszę się zmuszać, żeby korzystać z ich dobrodziejstw.
OdpowiedzUsuńojjjj...
UsuńKupiłam właśnie niedawno , zachęcona recenzją, ale jeszcze nie wypróbowałam ; tez się jej boję
OdpowiedzUsuńciekawam Twojej opinii
Usuńja mam glinkę zieloną z biocososmetics i jakoś brak mi ostatnio chęci do jej nakładania;/
OdpowiedzUsuńojjjj...
UsuńNie lubię saszetek, bo zawsze wyrzucam to, co w nich zostaje. Nie uznaję zostawiania otwartej saszetki na następny raz. Miałam maseczki tej marki, ale dla mojej wrażliwej cery okazały się za mocne.
OdpowiedzUsuń;/
UsuńUwielbiam te maseczki Dermaglin :)
OdpowiedzUsuńKiedyś ją miałam, ale już nie pamiętam działania u mnie, także może do niej wrócę :)
OdpowiedzUsuń