sobota, 5 listopada 2016

Ulubiona postać z neta bliższa niż członek rodziny?!

Jesteśmy zalatani, zabiegani, często nie mamy czasu na kontakt z rodziną czy znajomymi....
Wiele osób w przerwie scroll uje media społecznościowe... w komunikacji miejskiej czy poczekalniach ludzie przegląda fb, insta, snapa... a tam nie tylko znajomi ale także youtubowe gwiazdy  nie! Gwiazdy sa niedostępne... gdzieś tam spoczywają na nieboskłonie i od czasu do czasu błysną... za to blogerka czy vlogerka to prawie Twoja kumpela która dzieli sie z Tobą informacjami ze swojego życia, jej/jego posty widzisz między aktywnościami znajomych i członkami rodziny, ba! z Youtuberem coś Cię łączy: zainteresowania i inne rzeczy sprawiające że go/ją lubisz...
Nasze życie przeniosło się do sieci: mamy tu bliskich, robimy zakupy, poznajemy sie, uczymy czy po prostu sie bawimy. Internet to także narzędzie gdy mamy kłopot znajdziemy odpowiedź na pytanie na jakieś stronie lub po prostu możemy sie poradzić znajomych na FB  czy pytanie zawrzeć w poście... ktoś z rodziny może nie mieć czasu odebrać od Ciebie telefonu, czy odpisać na maila, ale jest większe prawdopodobieństwo że wierna czytelniczka a raczej ich grono chętnie sie wypowie w poruszonej kwestii... komentarze, lajki, udostępnienia, gdy patrzymy na witryny odsłaniające w statystykach widzimy widzimy kto nas poleca - to wszystko są nowoczesne sposoby podtrzymywania relacji...
Ciężko by sie spotkać, często bak czasu by pogadać telefinicznie a napisanie komcia czy zostawienie lajka to jest moment w dogodnej dla nas chwili często gdzieś w poczekalni czy w drodze... gdy sie nam nudzi... ja często wchodzę na blogi na przykład kathyleonia88 czy megly żeby zobaczyć o czym tym razem napisze. Są blogi które czytam najczęściej gdy mi sie dłuży oczekiwanie w poczekalni...a rzadziej sie wypowiadam na przykład swiattodzungla - fajnie pisze i ta różnorodna tematyka - ot zwykła moja ciekawość:) Ania i kathyleonia88 publikują codziennie czyli regularnie.
Martyna też publikuje codziennie w ciągu tygodnia gdy nie było posta napisałam maila...
No dobra, to uzależnienie napędzane ciekawością to część mojego, naszego życia... podczas gdy są osoby z mojej rodziny które  widziałam kilka razy w życiu... ciocie, wujkowie których nie poznałabym na ulicy.. czuję sie nieswojo gdy podchodzą do mnie na jakimś spędzie rodzinnym przedstawiają się a ja nic nie wiem w ogóle nei kojarzę, za to oni mnie i moją rodzinę doskonale...
Kiedyś ludzie częściej sie spotykali telefonów nie było, potem mieli je nieliczni, były drogie... no i tak sie porobiło i tak jest. Nie znamy sie... za to wiem że kathyleonia88 lubi smakołyki zajadać na piątek, a jednak nie widziałam jej na oczy.
Kolejną sprawą która przyciąga jest przyjemność... ohhh jak przyjemnie wejść do Beauty UnearthlyŻanetki, czy elle - strony utrzymane w tematyce kosmetycznej  cieszą pięknymi fotografiami zamieszczonymi tam:) sama u siebie staram się by i Wasze doznania optyczne były przyjemne więc biegam w poszukiwaniu co ładniejszego światła ustawiam focę i obrabiam ależ ile mi jeszcze brakuje do nich... oto moja odskocznia:)
Spotkania blogerek ale także wspólnie robione akcje: konkursy, ale też inne na przykład jedna blogerka zainicjowała wysyłkę upominków z okazji urodzin blogowej koleżanki... no i tym sposobem już przed urodzinami solenizantka uzbierała stertę przesyłek z napisem nie otwierać przed ( i tu data urodzin).
Blogowe akcje to też propagowanie czynienia świata lepszym jak na przykład Akcja Daj włos! klik, posty czy spotkania to także zbiórki pieniędzy czy karmy dla bidulek schroniskowych... to tylko kilka przykładów z całej masy.
Ohhhh... jak przyjemnie robić coś dobrego, wspólne działania wzmacniają poczucie przynależności tak ważne dla człowieka.


Na koniec przypominam o rozdaniu: dziś ostatni dzień, ostatnia szansa by zdobyć jedna z czterech nagród! klik

55 komentarzy:

  1. Bardzo lubię takie blogowe przyjaźnie. Jestem bliżej związana niż z dawnymi przyjaciółkami, które jakoś nie potrafią znaleźć dla mnie chwili. Dla mnie to nie jest dziwne. Mam też swoje kochane kuzynki na fb i brata, ale na co dzień mam właśnie przyjaciółki, które nigdy o mnie nie zapominają :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Odkąd mieszkam za granicą moje kontakty i przyjaźnie się pourywały. Niektórzy znajomi widocznie stwierdzili, że skoro jestem teraz "Panią na włościach" to przyjaźń ze mną jest bezsensowna, inni nie potrafili zaakceptować faktu, że znalazłam faceta który mnie pokochał i wyszłam za mąż a jeszcze inni nie potrafili zaakceptować dlaczego akurat wyszłam za mąż za "żółtka". Także w sumie internetowe znajomości są mi bliższe niż te które zostawiłam hen daleko w Polsce.

    OdpowiedzUsuń
  3. To faktycznie prawda, odkąd mam bloga nawet stosunek do życia mi się zmienił, nie przejmuję się tak bardzo jak kiedyś..W blogsferze liczy się dobra, pozytywna atmosfera, oczywiście zdarzają się hejterzy ale sporadycznie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja prowadzę teraz trzeciego bloga i blogosfera jest dla mnie drugim życiem - niesamowitym życiem pełnym przyjaźni i wsparcia. W dodatku robię to co lubię! :-)
    Obserwuję!

    OdpowiedzUsuń
  5. do Megly też bardzo lubię zaglądać :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Blog jest dla mnie ważny i odkąd go mam, zmieniłam podejście do życia. Kiedyś wszystkim się przejmowałam, a teraz coraz mniej mi się zdarza :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Polecam serial Black Mirror - właśnie wypłynął 3 sezon, zerknijcie na pierwszy odcinek. Dotyczy właśnie życia wirtualnego w niedalekiej przyszłości. Na początku się śmiałam, ale scena na lotnisku mnie z nóg zwaliła i już nie było tak wesoło. Ponoć wielu ludzi usunęło konta na fb po tym odcinku.
    Też lubię życie sieciowe, pinterest i yt mnie relaksują, ale patrząc na ludzi w autobusach którzy przyklejeni są do telefonów to trochę mi szkoda tego życia spędzonego przed monitorem.
    A swoją drogą to obecnego chłopaka poznałam przez stronę randkową :)
    Są ogromne plusy, ale jest bardzo dużo minusów.
    Ciekawy post, zerknę na te strony które zapodałaś, bo szukam nowych miejsc w sieci (kilka moich ulubionych blogerek poznikało i nawet nie napisały postów pożegnalnych. Jak w życiu qrde...)

    OdpowiedzUsuń
  8. oj tak, odkąd mam blog rzeczywiście trochę się zmieniło ;)

    Zapraszam :
    unnormall.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Nawet i blogowe przyjaźnie są ważne. Ciężko tak w życiu codziennym o przyjaźń - przynajmniej w moim przypadku..

    OdpowiedzUsuń
  10. BLogowe znajomości i przyjaźnie mogą być naprawdę w porządku :))

    OdpowiedzUsuń
  11. Myślę, że czasem rodzina potrafi dać w kość ;), mam takie osoby, widuję rzadziej, ale niedobrze, gdy człowiek nie poświęca uwagi osobom w realu, żyjąc netem.

    OdpowiedzUsuń
  12. Zgadza się, od pewnego czasu nasze życie przeniosło się do sieci. To fajna sprawa, chociaz moim zdaniem nic nie zastąpi kontaktu "face to face".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak myślę, niby z jednej strony to fajne ale dobrze mieć jakiś znajomych z poza netu bo jak powiedzmy nie będzie internetu na całym świecie to możemy poczuć się samotni. Szczerze powiedziawszy, mi net teraz bardzo pomaga. Nie umiem nawiązywać znajomości na ulicy, tutaj jest to znacznie bardziej proste

      Usuń
    2. z tymi spotkaniami " w realu" to bywa cieżką sprawą

      Usuń
  13. Mój blog wiele zmienił w moim życiu i nadal zmienia.

    OdpowiedzUsuń
  14. To wlasnie ''magia'' internetu i choc nawiązujemy wiele wspaniałych znajomości, to mysle, ze te w realnym swiecie te relacje są najwazniejsze.

    OdpowiedzUsuń
  15. Z dnia na dzień jestem coraz bardziej zadowolona z faktu, że zdecydowałam się założyć bloga. Nawet nie wiedziałam jak wiele inspirujących osób mogę poznać, jak dużo ciepła mogę otrzymać i jak wiele mogę się nauczyć :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Blogowe/ internetowe przyjaźnie są jak najbardziej ok :D Sama od ponad 7 lat mam internetową przyjaciółkę. Poznałyśmy się właśnie za sprawą bloga :D

    OdpowiedzUsuń
  17. Czasami jest tak, że w życiu realnym ciężko spotkać pokrewne dusze a w internecie uda się to zrobić. I to czy człowieka się widzi czy nie - nie ma większego znaczenia, bo pisząc dobrze się czujemy w takiej relacji.
    Nie można przenieść całego życia do internetu, ale jego namiastkę - czemu nie :-)

    OdpowiedzUsuń
  18. Częściowo masz rację... Chociaż moje kontakty z rodziną w ostatnim czasie bardziej osłabły przez zabieganie i skoncentrowanie na nauce do matury niż przez internet. Mimo wszystko ogólny rozwój technologii jakoś nie sprzyja spotkaniom. Niestety.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdą rodzinę tworzą inni ludzie, prawdą jest że zwykle z jednymi mamy częstszy kontakt niż z innymi:)
      Ja bym tu nie winiła technologii bo przecież ona nie przeszkadza a ułatwia (maile, smsy, wideorozmowy... mnóstwo komunikatorów by mieć częstszy kontakt)

      Usuń
  19. Moje kontakty z rodziną na szczęście się nie pogorszyły, a muszę przyznać, że gdyby nie internet, to byłabym skłonna powiedzieć, że nie miałam takiego kontaktu z niektórymi członkami rodziny jak teraz. Internet przydaje się szczególnie, kiedy mieszkamy za granica, czasami popisanie, czy rozmowa na skype wychodzi taniej i ciekawiej, niż rozmowa przez telefon, ponieważ można się zobaczyć, więc dzięki temu możemy utrzymać nasze relacje z bliskimi i znajomymi :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie chodzi mi o polepszenie czy pogorszenie stosunków a bardziej o systematyczność.

      Usuń
  20. Chyba każdy kto czyta blogi tak ma :) i jest to całkiem fajne i naturalne :) chociaż o kontaktach w realu nie można zapominać hehe :))

    OdpowiedzUsuń
  21. Ja w internecie spotkałam kilka wspaniałych osób, z którymi utrzymuję bliski kontakt już kilka lat. Okazuje się, że to znacznie bardziej wartościowa relacja niż moje niektóre (byłe już) przyjaźnie z ludźmi, których miałam obok.

    OdpowiedzUsuń
  22. Dobrze napisane, ja jadąc czasami autobusem widzę jak wszyscy mają nosy w telefonach i piszą na fb. Szał normalnie, poniekąd jest to gubiące, bo zapominamy o życiu i znajomych realnie, z drugiej możemy nawiązywać kontakty :) :**

    OdpowiedzUsuń
  23. Niedawno robiłam rozeznanie w sieci na zajęcia zatytułowane: "życie realne a wirtualne". Okazało się, że na forach bardzo dużo ludzi woli życie realne od wirtualnego. Czują się bezpieczniejsi, że nikt ich nie zrani i nie rozczaruje... To smutne, że tak myślą negatywnie o realnym życiu. :(
    Podoba mi się tematyka postu i całkiem ciekawy wpis.

    OdpowiedzUsuń
  24. gdy byłam nastolatką (czyli ładnych 15 lat temu) poznałam kilka fantastycznych osób na forum dla nastolatków, bardzo się do siebie zbliżyliśmy, choć tak naprawdę każde z nas mieszkało w innym końcu polski od gór po zachodnią granicę i aż po Mazury :) Choć minęło 15 lat to my nadal trzymamy się razem, kilka razy w roku odwiedzamy i staramy się spotykać. Ba, kilkoro z tych znajomych już mają dzieci, bo tak też można znaleźć miłość :)
    Są ze mną na dobre i złe. Przez internet łatwiej nam było rozmawiać o problemach: ja nie mogłam się dogadać z rodzicami, bo nie akceptowali mojego chłopaka, koleżanka cierpiała na anoreksję, kolega odkrył, że jest gejem, ale bał się komukolwiek powiedzieć i tak wielu z nas rozwiązywało nasze wspólne problemy.
    Dziś się z tego śmiejemy, ale wtedy to były życiowe tragedie.

    Dlatego tak kocham internet i ludzi, którzy tworzą dobre społeczności :) A nawet jeśli coś ukrywają to mają do tego prawo, każdy zasługuje na drugą szansę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj tak miłość można wszędzie spotkać...
      Co do tego że każdy zasługuje na drugą szansę to nie do końca sie zgodzę czasem ktoś zachowa sie w tak paskudny sposób że nei chcemy znać tej osoby tak sie potrafi dać we znaki...

      Usuń
  25. Ludzie poznani w internecie stają się nam bliscy, możemy do nich zajrzeć w wolnej chwili. zawiązują się blogowe przyjaźnie. Dawno temu poznałam ten blogowy Świat, wciągnął mnie. Choć kawał blogowego życia pisałam na interii teraz część osób udało się odnaleźć, niestety z częścią osób kontakt utraciłam jak zniknęły ich blogi.

    Pozdrawiam

    Clara

    OdpowiedzUsuń
  26. Żyjemy w takim, a nie innym świecie. Wszystko się zmienia.

    Z tym co piszesz masz rację, ale często zastanawiam się czy to jest dobre. Czy dobrze, że kogoś z neta znam lepiej i wiem o osobie więcej której na oczy nie widziałam niż o swoim kuzynie czy ciotce powiedzmy.

    OdpowiedzUsuń
  27. Też mamy wiele "bliskich" osób z internetu. Może to dla niektórych dziwnie brzmi ale to wspaniała sprawa :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Jest mi niezwykle miło, że o mnie wspomniałaś. Zgadzam się - sama też mam ulubionych blogerów. Taki codzienny przegląd ulubionych blogów to u mnie element obowiązkowy w ciągu dnia. Jak z powodu nawału obowiązków go zabraknie to mi smutno. Często czuję, że znam niektóre osoby z internetowego, blogowego świata lepiej niż niejednokrotnie znajomych z realnej rzeczywistości.
    Uwielbiam do Ciebie zaglądać. Raz poprawiasz mi humor rozmaitościami, innym razem polecisz coś ciekawego, poruszysz ważne kwestie. Masz też wielkie serce, wrażliwość na krzywdę zwierząt. Bloguj nam i niech zawsze przynosi Ci to radość.
    Pozdrawiam ciepło :) Megly (megly.pl)

    OdpowiedzUsuń

Cieszy mnie że tu jesteś, proszę zostaw ślad po sobie. Wspólnie dbamy o miłą atmosferę tutaj i szanujemy sie wzajemnie, dla tego nie pisz wielkimi literami, nie SPAMuj, nie zostawiaj linków do siebie. Nasze zdania mogą się różnić, ale zachowujemy kulturę i dobry smak.
Komentarze: propozycje wspólnej obserwacji, łańcuszki, autoreklamę (z linkami) i teksty nie na temat usuwam. Ja szanuję Ciebie, więc proszę szanuj mnie, a odwiedzę Cię gdy tylko będę mogła.
Bardzo mnie ucieszy gdy dołączysz do zacnego grona moich obserwatorów.
Życzę przyjemności!