Na szczęście skóra moja nie jest bardzo przesuszona i mimo raczej chodnej aury pić nie woła, co cieszy mnie niezmiernie. Jednak od czasu do czasu warto zafundować skórze coś dodatkowego.
Green Asia ma w ofercie maskę w płachcie do cery tłustej która ma zapewnić piękny blask oraz jędrność, zapraszam do opisu:
DLA CERA TŁUSTEJ I TRĄDZIKOWEJ - REDUKCJA PRZEBARWIEŃ - INTENSYWNA REGENERACJA WŁÓKIEN KOLAGENOWYCH
To delikatny i jedwabisty dotyk piękna i zdrowia dla twojej skóry. Dzięki dobranym składnikom maska zapewnia twojej skórze jędrność wewnątrz i promienny blask na zewnątrz. Zwiększa elastyczność i wilgoć skóry. Idealna dla cery tłustej ze skłonnością do zmian trądzikowych. Skóry pozbawionej witalności i z przebarwieniami. Korzystaj z niej systematycznie i ciesz się nieskazitelnie gładką cerą i młodym wyglądem twojej skóry.
Sposób użycia: Po umyciu twarzy wodą, nałóż maskę na twarz i ciesz się relaksującym odpoczynkiem przez 15-20 minut, następnie usuń maskę. Pozostałość esencji na skórze delikatnie wklep dla jeszcze większego efektu. Stosuj przynajmniej raz w tygodniu.
Zawartość esencji: 38 ml w saszetce
TREHALOSE: disachardy; szybko penetruje w głąb skóry i efektywnie wiąże wodę dzięki czemu nawilża głębsze warstwy skóry.
CITRUS MEDICA LIMONUM OIL: Zapobiega powstawaniu zmarszczek. Skutecznie pomaga w walce z trądzikiem, przebarwieniami i plamami pigmentacyjnymi. Dzięki niemu skóra jest gładka, napięta i sprężysta. Olejek ze skórki cytryny wykazuje silne działanie przeciwbakteryjne oraz antyoksydacyjne. Rozjaśnia matową skórę i redukuje przebarwienia. Olejek ten wykazuje również działanie przeciwzmarszczkowe: składnik olejku, limonen, jest silnym przeciwutleniaczem, wychwytującym wolne rodniki; hamuje również elastazę – enzym odpowiedzialny za rozkładanie włókien sprężystych skóry a tym samym powstawanie zmarszczek. Olejek ze skórki cytryny świetnie sprawdza się w przypadku cery tłustej i trądzikowej – eliminuje nadmierną produkcję sebum i powstawianie zaskórników.
CERAMIDE 3: Ceramidy wchodzą w skład tzw „cenemtu”, wypełniając przestrzenie pomiędzy komórkami naskórka. Wpływają poprzez to na poziom utraty wody przez naskórek. Mała ilość „cementu” – ceramidów – wzrost utraty wody przez naskórek (TEWL). Wraz z wiekem następuje spadek stężenia ceramidów w warstwie rogowej naskórka u ludzi.
PEPTIDE T:Cząsteczki peptydów, wykazują zdolność głębokiego wnikania w strukturę skóry i pobudzania jej do produkcji włókien kolagenowych, odpowiadających za utrzymanie napięcia i gładkości skóry. Większość peptydów działa również na zasadzie czynników wiążących wilgoć, oprócz tego prawie wszystkie mają teoretyczną zdolność do budowania połączeń z komórkami, co pozwala skórze na samoistną regenerację.
INGREDIENTS: WATER, GLYCERIN, BUTYLENE GLYCOL, TREHALOSE, CITRUS MEDICA LIMONUM OIL, OPUNTIA STREPTACANTHA STEM EXTRACT, VITAMINIE E, CERAMIDE 3, PEPTIDE T., BETAINE, TRIPOTASSIUM GLYCYRRHIZATE, ALLANTOIN, XANTHAN GUM, SODIUM HYALURONATE, PHENOXYETHANOL, FRAGRANCE.
Moja opinia:
Maskę znajdujemy w saszetce, grafika zachęca mnie do wypróbowania jest taka soczysta.... W środku znajdujemy płachtę składającą się z dwóch części, jest naprawdę świetnie nasączona. Po nałożeniu na twarz zostawiam tą prawie przezroczystą.
Maska trwa na swoim miejscu twardo, jednak otwory na oczy i usta są zdaniem moim za małe - ot azjatycka maska na skośne oczka;)
Zapach zaliczyłabym do delikatnych przywodzących na myśl jakieś cukiereczki.
Buzia moja chętnie pije zawartość z płachty, gdy ściągam płachtę po 20 minutach to jeszcze sporo zostaje na buzi oraz na płachcie która ciężka jest od płynu.. Słyszałam że są dziewczyny które używają po kilka razy masek korzystając z płynnego bogactwa w 100%. Ja resztki wcieram w dekolt i niżej....
Buzię umyłam wodą zauważyłam zmiękczenie wygładzenie lekkie napięcie skóry, nawilżenie lepsze czułam od pierwszych kontaktów mojej skóry z nią.
Moja buzia czerwona ale jakaś taka bardziej pełna blasku. No cóż, nie jest to maseczka do naczynkowej cery. Na temat zapobiegania zmarszczkom ciężko cokolwiek po jednym użyciu sie wypowiadać.
Reasumując: jest to fajna maseczka która warto wypróbować.
Za możliwość przetestowania dziękuję marce: Green Asia.eu
Ciężko jest dobrze dopasować do swojej twarzy typowe azjatyckie maski ;) jestem ciekawa czy ja bym była zadowolona :)
OdpowiedzUsuńwarto sie przekonać:)
UsuńCytrynka ;) Dobrze,że maseczka nie uczuliła ;)
OdpowiedzUsuńna szczęście nie:))
UsuńMoże kiedyś wypróbuję. Nie mówię nie.
OdpowiedzUsuńfajny produkt:)
UsuńNie miałam tej maseczki, ale maseczki w płachtach bardzo lubię, a skóra moja ma skłonność do przetłuszczania chociaż do całkiem tłustych zaliczyć jej nie mogę. Jestem ciekawa czy ja byłabym zadowolona.
OdpowiedzUsuńwarto dbać o nawilżenie:)
Usuńuwielbiam wszelakie maseczki do twarzy ;)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńPodoba mi się i ja bardzo lubię maseczki :). Ostatnio często sięgam właśnie po te azjatyckie :)
OdpowiedzUsuńCzemu nie, skoro krzywdy nie zrobiła to warto spróbować ;)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńJesienią i zima unikam maseczek w płachcie.. moje zatoki bardzo tego nie lubią.
OdpowiedzUsuń;/
UsuńMaseczki w płachcie lubię za komfort stosowania :D
OdpowiedzUsuń:)
UsuńJeszcze nie miałam okazji spróbować :/
OdpowiedzUsuńHmm takiej maski nie miałam okazji spróbować :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńJa w tych maskach wycinam większe otwory na oczy :)
OdpowiedzUsuńo! To jest sposób, chyba przy kolejnej tak zrobię:)
UsuńNie lubię masek w płachcie chociaż czasami się potrafię skusić i zastosować.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńZapobiegał, nie zapobiegał zmarszczki i tak będą zgodne z wiekiem..
OdpowiedzUsuńu jednego wcześniej u innego później:)
UsuńWitaj.
OdpowiedzUsuńNie znam się na tych specyfikach.
Cytrusy lubię..., w naturze.
Pozdrawiam serdecznie.
Michał
:)
UsuńBardzo lubie maski tego typu i na pewną tą tez wypróbuje : )
OdpowiedzUsuń:)
Usuńja sie boje takich chinskich :P
OdpowiedzUsuńrozumiem
UsuńA ja właśnie szukam fajnych maseczek, więc chętnie skorzystam z Twojej propozycji :)
OdpowiedzUsuńPodobną nawet znam, ale jednak nie jest identyczna.
Pozdrawiam ciepło! :) Megly (megly.pl)
:)
UsuńJa też zasze wcieram resztę w szyję i dekolt :)
OdpowiedzUsuńa co ma sie zmarnować ;)
UsuńKurde takiej maseczki jeszcze nie miałam ;-(
OdpowiedzUsuńa kusi?
UsuńNigdy nie używałam takiego typu maski, ale brzmi całkiem fajnie :)
OdpowiedzUsuń:))
UsuńWłaśnie z maskami tego typu zawsze mam taki problem, że otwory są tam gdzie nie powinny :) może ja mam jakąś nieforemną twarz
OdpowiedzUsuńczytałam że dziewczyny norzyczkami powiększają otwory albo po prostu położyć się z zamkniętymi oczami, posłuchać muzyki, może kąpiel w wannie...
UsuńMaseczka dedykowana dla naszej problematycznej cery, ciekawe jakby się u nas sprawdziła :)
OdpowiedzUsuńmoże warto spróbować:)
UsuńMoże kiedyś wypróbuję. :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńCiekawa jestem czy u mnie by się sprawdziła.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńMuszę kiedyś wypróbować :-)
OdpowiedzUsuń;)
UsuńUwierzysz, że jeszcze nigdy nie próbowałam takiej płachtowej maseczki? Muszę to w końcu zmienić!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)
:) może warto sie skusić
UsuńNie mam cierpliwości do rozsmarowywania czegokolwiek na twarzy, spłukiwania tego i co tam jeszcze się robi z tymi wszystkimi maziami. Maseczka płachtowa wydaje się być dobrą alternatywą, nawet przeszło mi przez myśl, żeby spróbować korzystać z czegoś takiego regularnie :D
OdpowiedzUsuńo skórę warto dbać! Ciuch można zmienić a o cerę warto dbać
UsuńCiekawa ta maska. Jeszcze żadnej takie w płachcie nie stosowałam.
OdpowiedzUsuńja też na początku podchodziłam jak pies do jeża bo bałam się że będą spadać a tu okazuje sie że wszystko na swoim miejscu
UsuńNa razie mnie nie kusi.
OdpowiedzUsuńJa jakoś nie przepadam za maskami w płachcie, dla mnie są niewygodne.
OdpowiedzUsuń;/
UsuńChętnie bym sobie taką maseczkę zrobiła :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńJa się właśnie ostatnio dowiedziałam od kosmetyczki, że mam suchą cerę, co zawsze byłam przekonana, że mam tłustą ;)
OdpowiedzUsuńo proszę
Usuń:)
OdpowiedzUsuńTeż mnie zawsze denerwuje w azjatyckich maskach, że wszelakie otwory są za małe :/
OdpowiedzUsuń