niedziela, 15 kwietnia 2018

Spotkanie Blogerek okiem organizatora

Pewnego dnia w głowie mojej zrodził się pomysł zorganizowania blogerskiego spotkania. Pomysłów na uczetników było wielu mój drogi przyjacielu. Myśl zażegnywałam bo nieco sie bałam... jednak myśl wracała i zapomnieć o sobie nie dała...
Od słowa do słowa nawet przez moment była i współorganizatorka... ale tak sie porobiło że ostatecznie kilometrów za dużo ją dzieliło - pisała. Cóż zrobić miałam: pomysł kolejny raz zażegnałam.
Dnia pewnego z Moniką gadałam myśli wymieniałam... dysputa owocną była i w końcu ustaliłam: organizuję co tam! Pomoc jakby co znajdzie sie w blogerskich kamratach!
Spotkanie organizować zaczęłam od miejsca...i okazało się że z lokalem nie tak łatwo, oj nieeee... miejsce pikne oj piękne... był moment że wizualizowałam jak w miłym gronie siedzimy i gawędzimy... jednak sie okazało że management tego miejsca ma muchy w nosie a rozmowa to jakiś labirynt... numer podany to nie koniecznie ta osoba z którą można coś ustalić.... jeszcze łaska.... tak traktuje sie klienta?! Szok!
Dzwonię do drugiego miejsca.... to je wizualizowałam jako pierwsze na blogowe spotkanie.... cóż za wymagania... za to że będziemy siedziały tam kilka godzin to 1 000 złotych. Prawie zwątpiłam... no i czas oczekiwania na odpowiedź... czy ja śnię?
Zadzwoniłam do pewnego miejsca nazwijmy je D.Cz - wow! Człowiek sensownie gada, jak gadać nie może to oddzwania... padły ustalenia. Poczułam ulgę i radość z załatwionej sprawy. Zaczęłam poczyniać zaproszenia i czekać na odpowiedzi... oj ja niecierpliwa... była radość ale i.... no to uczucie jak sie okazuje że jednak nie.... bo termin, bo za daleko bo coś tam... no i tak sie zebrało 9 osób - super! Lokal jest, uczestnicy są można przejść do kolejnego etapu... no i pojawiły się pytania... i to i tamto i siamto, wątpliwości więc kierowałam do bardziej doświadczonych od mnie... mymixoflife sklerotyczka.pl (w tedy nie była jeszcze na liście uczestników), Michał... bardzo dziękuje za możliwość konsultacji.... oj zakręcona ja. A wydawało się ze to takie proste. A nie jest.
Mnóstwo pytań... niejasności... korespondencja z firmami, uczestnikami i ... z lokalem bo okazało się że pojawiły się problemy z toaletą no to mailowo... troszkę dziwne że Pan nie pisał z firmowej lecz prywatnej poczty.... dziwne że z firmowej nikt nie odpisywał. Nigdy. Po co taki adres podano skoro nie ma kontaktu. No cóż: dobrą czekoladę mają to sie nie wycofuję jak już ustalone.... dostałyśmy rabat 5% na rachunek z racji braku szaletu. Znaczy toaleta jest ale na zewnątrz i płatna... nawet dla gości lokalu, dobra przełkniemy. Był moment gdzie nie było kontaktu i cena za siedzenie w lokalu zbyt wygórowaną sie wydawała... no przecież jak przyjdziemy to akurat całą górę zajmiemy ustawienie stołów i postawienie dodatkowej lampy to uprzejmości.... bo my nie siedzieć a oprócz spraw własnych jeść i pić będziemy dodatkowy zysk dla lokalu generując więc dlaczego mamy dodatkowo płacić... no ale dobra: miejsce ustalone więc niechaj będzie... czego sie nie robi dla dobrej pitnej czekolady, potem sie okazało że kolejny rabat dostałyśmy - to mi akurat odpowiadało....
Tak.... uprzedniego wieczoru byłam w innym miejscu, nieopodal... rozmawiałam z obsługą: miło i rzeczowo... knajpka tak klimatyczna że miałam ochotę od razu wszystko zamienić... ale wydawało mi się że to za późno że skoro ustalone a tu za mało miejsca nieco w tym bez wc więcej - no i czekolada pyszna pitna:) gryząc sie sama z sobą dałam się ponieść kojącemu działaniu miejsca zamówiłam rybkę z frytkami... Pani z którą rozmawiałam była miła mówiła że też maja czekoladę do picia... ale to nie to samo co w tamtym lokalu zapewne - pomyślałam...
Przypomniały mi się słowa Moniki że była na takim spotkaniu co część w jednym część w drugim lokalu sie odbywała więc pomyślałam żeby tak zrobić... choć obawiałam sie że będzie ciasno, że lokal nie przypadnie do gustu że zbyt odbiega od.... że sie nie spodoba.... zasięgnęłam języka pokazując fotki:




 i sie okazało że design przypadł do gustu... Pamiętam minę innej dziewczyny jak byłyśmy za dnia w tym miejscu... była zakochana...
Każdy z powyższych miejsc ma coś w sobie a jednak górę - dwie ostatnie fotki wybrałam - jesteśmy całkowicie oddzielone od reszty gości i tam też posiedziałam dumając...
Rybka bardzo mi smakowała - świeżutka - tak jak zapewniała Pani kelnerka.
Pomyślałam by drugą część przenieść właśnie w to miejsce, by za kolejną godzinę za siedzenie w lokalu nie płacić... w końcu można coś więcej zamówić zjeść wypić.... a płacić za siedzenie płacić..... przecież szmulące się parki co siedzą godzinami sie szmuląc zamawiają minimum... to nasza grupa powinna być witana czekolada i czekoladą! No! Górę zamówiłam:) Mając nadzieję że każdy będzie zadowolony:)
Tym czasem w domu tetris nie ma już gdzie i jak upychać dobra maści wszelakej nie mogą się doczekać aż trafią do właścicielek:) bez pomocy mymixoflifeMartynysklerotyczkiMichała, utonęłabym w nerwach i nie tylko... Dziękuję Wam bardzo... jesteście przykładem że spotkanie bloegerek to sprawa dotycząca osób które mimo że są gośćmi wkładają coś od siebie... bardzo miło że osoby same proponują... czasem człowiek sam nie da rady, po prostu bywają sytuacje że jednak potrzebna jest pomoc, cudownie gdy w luźnej rozmowie spontanicznie kiełkować zaczyna ziarenko pomysłu  i tak samo z siebie "spontanicznie" wszystko wychodzi jakby samo z siebie;)

CDN

61 komentarzy:

  1. Organizowałam kilka spotkań i fakt roboty trochę jest - zwłaszcza mailowej- ale nie miałam żadnych problemów z lokalem jedynie 2 uczestniczki na kilka dni przed spotkaniem napisały, że nie będą (wina to była pewnie tego, że na wstępie zaznaczyłam, że prezentów nie będzie choć były i to nie małe ;p). Nawet teraz myślę nad kolejnym spotkaniem, bo odnajduję się w takiej organizacji ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o! Super że lubisz być organizatorką, co do lokali to bywa z nimi różnie...

      Usuń
  2. Nie organizowałam nic jeszcze, ale jestem pełna podziwu dla organizatorów. To mnóstwo pracy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to prawda, mnóstwo pracy, emocji które do dziś ze mnie nie zeszły całkowicie

      Usuń
  3. Podziwiam blogerki, które decydują się na taką organizację. Na pewno nie jest to łatwa robota.

    OdpowiedzUsuń
  4. To wymaga mnóstwa pracy, czasu i zorganizowania. Takim osobom należą się brawa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bardziej empatia, mam wrażenie że to zrozumie ktoś kto już organizował:)

      Usuń
  5. Organizowalam jedno spotkanie i przyznam, że nie jest to taka prosta sprawa.. ale koncowy efekt wynagradza trudy :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Podziwiam takie osoby za organizację takich eventów.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie organizowalm spotkania blogerów ale jestem w samorządzie studenckim i wiem jak dużo pracy trzeba żeby zorganizować jakiś event podziwiam 😍

    OdpowiedzUsuń
  8. Od zawsze wiedziałam, że to, co widzimy w relacjach, fajne chwile itp., to w rzeczywistości ogrom pracy włożonej i czas spędzonego na załatwieniu tego wszystkiego itp :).

    OdpowiedzUsuń
  9. organizacja zawsze jest najgorsza ale zeby tysiaka placic to chyba przegięli ostro tamci

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj są "lepsi" słyszałam o kwocie 25 000 ale od innej osoby inne miasto

      Usuń
  10. Ekstra wpis i jakie emocjonujace zwroty akcji :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Najprostsze rozwiązania są zazwyczaj najlepsze. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  12. Raz postanowiłam zorganizować event, ale trafiłam na mnóstwo biurokracji i trochę mnie to zniechęciło, finalnie wszystko skończyło się dobrze ale niesmak pozostał

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mi też nie łatwo było sie zabrać ale dobrzy ludzie pomogli:)

      Usuń
  13. Widać, że potrzeba do tego sporo cierpliwości ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Oj przejścia miałaś z tym lokalem. Nadal mnie to dziwi ta opłata za siedzenie ... Spotkanie jednak było udane. A i coś pozytywnego z tego wynikneło, poza samym doświadczeniem, wiesz na kogo możesz liczyć w przyszłości :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Pierwsze koty za płoty! Dałaś radę! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Tobie:* nikt tak nie zrozumie organizatora jak ktoś z doswiadczony, dziękuje za wszystko:*

      Usuń
  16. Ja nigdy nie byłam w tej roli, ale wyobrażam sobie, że to nie jest takie proste :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Dałaś radę z tym spotkaniem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj bez Ciebie bym nie dała rady, jeszcze raz dziekuję :*

      Usuń
  18. As usual very interesting) Thsnks a lot for sharing)

    OdpowiedzUsuń
  19. Super, że wszystko się udało:) A na pitną czekoladę mam ochotę teraz;).

    OdpowiedzUsuń
  20. Żałuję, że nie mogłam dołączyć, ale w mojej rodzinie okres wyjątkowo chorobowy :(

    OdpowiedzUsuń
  21. Ale przebojów miałaś! Ale wyszło fantastycznie! Ja dopiero wróciłam do domu (byłam wcześniej jeszcze u rodziny) i właśnie siadam do montowania video :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Z pewnością taka organizacja zajmuje dość sporo czasu. Zaciekawił mnie ten post :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Mówiłem Ci, że dasz radę i dałaś. Spotkanie było naprawdę świetne :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Słyszałam że organizacja była super Dziewczyny bardzo cię chwalily :) dałaś radę :*

    OdpowiedzUsuń
  25. Mocno trzymałam kciuki i udało się!! Bardzo sie cieszę!

    OdpowiedzUsuń
  26. Nigdy nie byłam na takim spotkaniu :)

    OdpowiedzUsuń
  27. podziwiam- to niezły kawałek roboty :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Grunt, że się udało wszystko załatwić :) Masa roboty, ale jaka satysfakcja.

    OdpowiedzUsuń
  29. Ech... szkoda że te terminy mi się pokryły... Cieszę się, że wszystko się udało:D
    pozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no szkoda szkoda...
      Szkoda też że nie mogę wejść na Twojego bloga ;/

      Usuń
  30. Ja organizowałam spotkanie dla czytelniczek, ale pewnie to tyle samo jeśli chodzi o organizację co przy innych spotkaniach. Grunt, że wszystko się udało :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Jestem właśnie w trakcie organizacji spotkania, które odbędzie się w sobotę i wiem ile to kosztuje czasu i problemów

    OdpowiedzUsuń

Cieszy mnie że tu jesteś, proszę zostaw ślad po sobie. Wspólnie dbamy o miłą atmosferę tutaj i szanujemy sie wzajemnie, dla tego nie pisz wielkimi literami, nie SPAMuj, nie zostawiaj linków do siebie. Nasze zdania mogą się różnić, ale zachowujemy kulturę i dobry smak.
Komentarze: propozycje wspólnej obserwacji, łańcuszki, autoreklamę (z linkami) i teksty nie na temat usuwam. Ja szanuję Ciebie, więc proszę szanuj mnie, a odwiedzę Cię gdy tylko będę mogła.
Bardzo mnie ucieszy gdy dołączysz do zacnego grona moich obserwatorów.
Życzę przyjemności!