Jeśli wlazłeś między
wrony kracz tak jak i one – tu jest Polska i tu są Polacy. Zapomniałam o tym
usiłując znaleźć dom Maxiowi… bo w czym na dobrą sprawę mu pomogłam? Zaoferował
się ktoś kto weźmie psa na dom tymczasowy? Ktoś zaproponował zrzutkę na
hotelik? Nic po za biciem piany jak tak można...- sama jestem wstrząśnięta tą
sytuacją. Nie mam pretensji do nikogo po
za pewną kobietą która zaczęła mi sądem wygrażać, policją… skoro „nie chcę po
dobroci”…czyli tłumaczyłam że nie mam kontaktu z właścicielką, która jest za
granicą. Przed wyjazdem poinformowała że znalazła psu dom, wiec zaprzestałam
działań. Nie mam kontaktu i nie znam tym bardziej „ostatnich właścicieli” psa.
Wkurzyłam się
powiedziałam zgodnie z prawdą co wiem: właścicielka prosiła bym szukała domu
dla psa, wiec podjęłam działania by pomóc psu. Niestety nie wiele wiecej mogłam
ale co było w mojej mocy zrobiłam. Na to kobieta że pies został wyrzucony jest
poraniony i zakleszczony wkurzyłam się i zapytałam czy mnie podejrzewa, że ja
go wyrzuciłam?! Co oczywiście było b niedorzeczne. Powiedziałam że skutecznie
zniechęciła mnie do podejmowania jakichkolwiek działań związanych z pomocą
psom. Kobieta zmieniła ton. Gdy zakończyłam rozmowę byłam przewściekła. Ale
dalej mnie trzyma! Człowiek chce zrobić coś dobrego, robi ile może a tu dzwoni
kobieta i wygraża mi się!!!
Tu jest Polska!
Powinnam zrobić swoje, i głowy nie zawracać sobie jakimś psem! Bo po co mi
problemy… ja nie myślałam o tym… zorganizowałam zabawę mającą szczytny cel. A
po co! By dostać taki telefon… po co mi i na co to było!
Po co ta cała
sytuacja? Komu to pomogło? Na pewno nie psu! Max siedzi w schronisku, jak na
moje oko ma nie wielkie szanse na adopcje bo wymaga od właściciela wiele czasu.
Tak czasu, i pracy… a tego luzie nie lubią…
Mi jest przykro
zrobiłam co mogłam, wyszło jak wyszło. Boli mnie to!
Wydaje mi się że my
Polacy za mało skupiamy się na konstruktywnej stronie sprawy: jak pomóc
ofierze, wolimy bić pianę która nic nie zmienia. Podam przykład. Pamiętacie przypadek
puppy doe? Pisałam kiedyś o tej skatowanej suni… są na FB dwie grupy, Polska
proszę ostatni wpis z 16 lutego, to oferta salonu tatuażu:
I amerykańska
społeczność; wpis godzinę temu prośba o pomoc konkretnemu psu:
Wiem, że mój wpis
nic nie zmieni… to żadna nowość, ale może ktoś zastanowi się… co dygnie…
wątpię!
Na koniec zostawiam
pytanie: czy warto pomagać?
Przyznam, że relacji nie bardzo rozumiem, o co tej kobiecie chodzi i po co dzwoniła :?.
OdpowiedzUsuńChciała dane których nie mam, bo nie znam właścicieli psa. Tym bardziej po co mi one skoro kobita wyjechała za granicę. A detektywem nei jestem by dochodzić kto to jest, i gdzie jest.
UsuńPo za tym każdy może sobie zadzwonić i przedstawić się... a przetwarzanie danych osobowych to przestępstwo!
Najgorsze, ze mialas dobre zamiary, a ktos Cie zawiudl a do tego te pretensje. Niestety tez mialam tego przyklad, ale chodzilo o cos innego. Chcialam pomoc, staralam sie i owszem pomoglam ale zamiast dziekuje otrzymalam "mile" slowa. I jak tu czlowiek ma sie starac i pomagac. Najbardziej boli mnie to, ze ja dostalam wygrana, a Max jest na drodze do przegranej... ;(
OdpowiedzUsuńKochaniutka! Nie masz sobie nic do zarzucenia ciesz się nagrodą! Mam nadzieje, że dobrze służy! Wygrałaś poszczęściło Ci się, też pomogłaś w końcu zamieściłaś info na blogu...
UsuńSprawa Maxia nie jest łatwa...
Oczywiscie, ze warto! Trzeba moze wiecej starania wlozyc w szukanie domu dla problematycznego psa, ale warto na pewno! Nie zniechecaj sie!
OdpowiedzUsuńZrobiłam co mogłam.
UsuńCzasami tak bywa,że zrobisz wszystko a okoliczności takie,że nie da rady...
OdpowiedzUsuńSamo życie...
;/
UsuńWarto pomagać. Ja wierzę, że karma wraca. Psiak jest młody, najlepiej jakby wolontariuszki ze schroniska zrobiły mu wydarzenie na fb. Są też ludzie, którzy chcą pracować z psami. Może akurat ktoś się znajdzie.
OdpowiedzUsuńBardzo mi przykro, że Maxowi tym razem się nie udało. Oby Ci ludzie pod których był opieką dostali to, na co zasługują.
Nie poddawaj się. Warto i trzeba pomagać :*
Też wierzę że to co wysyłamy wraca...z większą siłą!
Usuń