niedziela, 20 maja 2018

Pani Zuzanna

Zuzanna: Pani po czterdziestce wzrostem nie duża: "mała Zuzia" mówi o sobie pieszczotliwie. Mierząca metr czterdzieści filigranowa kobieta z burzą blond kręconych loków, piękne duże niebieskie oczy to jeden z wielu jej atutów.
Nasza bohaterka nie miała łatwego dzieciństwa: mama sie zapiła na śmierć, ojciec nie znany... Ciocia Bronisława była opiekunem prawnym Zuzanny, choć zważywszy na jej prostotę nie zdawała sobie sprawy z powagi swojej roli... sama nie miała łatwego życia, musiała sobie radzić sama... sama z dziećmi, sama zapewnić byt a komu to było... no i wieczne łatanie i zmartwienia... jak to w pewnych rodzinach bywa: to są osoby bardziej i mniej widoczne, widoczne były... dzieci czworo... Leokadia, Bogumił, Marek i Regina. Zuzia była niewidoczna, czuła się głęboko nieszczęśliwa i tutaj mało osób powie że bezpodstawnie... molestowana, pomijana musiała walczyć o siebie. Głodowała musiała chować jedzenie... Dziecko ma możliwości zadbania o siebie ograniczone... zwłaszcza w rodzinie w której życie kręci się w okół Leokadii i Bogumiła - chorych psychicznie alkoholików i Reginy narkomanki która swoje frustracje zwykła wrażać w sposób siłowy....
Marek - on zawsze był jakoś zaradny, dziwnym trafem zawsze miał pieniądze co pozwoliło mu szybko uniezależnić się od Bronisławy. Wracając do Zuzanny... ma problemy ze stawami, poparzoną skórę i wiele innych problemów będących wynikiem zaniedbania w dzieciństwie. Gdyby Bronisława zadbała...ale ważniejsze były sprawy inne... a Zuzia zawsze na końcu... głodna, zaniedbana...
Pewnego dnia gdy Zuzia była w szkole ciotka spała pijana podobnie jak Leokadia i Bogumił....doszło do pożaru... spalony domek w którym mieszkała rodzina, Zuzia nie miała do czego wracać... z tragedii ocalał Bogumił z którym nie do końca wiadomo co sie stało.
W całym nieszczęściu naszej bohaterce rękę podał Marek z którym zamieszkała. Niestety nie była to pomoc bezinteresowna... i prawdopodobnie to on jest ojcem Rafała ;/
Marek zaradnym był... prowadził mały aczkolwiek dość, choć nie przesadnie intratny interesik. Zatrudniał pracowników i jakoś się toczyło życie gdy wpadał w alkoholowy ciąg... gdy Rafał podrósł Zuzia pracowała w rodzinnym interesie. Jednak nie mogła znieść ciągów Marka i oddała go na leczenie, wierzyła że poradzi sobie z zarządzaniem całością - niestety rzeczywistość nie była tak prosta, po prostu przeliczyła się... padła ofiarą oszusta a gdy założyciel wrócił z odwyku nie za bardzo miał możliwości uratowania tego co stworzył. Maszyny, auta... budynek przepadły... została pewna suma pieniędzy.... jednak Marek nie poradził sobie. Po wyjściu gdy dotarło do niego to co sie stało powiesił sie w garażu... nie mógł znieść że nie ma do czego wracać.... Zuzanna z dzieckiem kupiła sobie mieszkanie w podłej dzielnicy... z mentalnością szefowej i niskimi kwalifikacjami nie było jej łatwo, zwłaszcza że wygląd nie w każdym budził sympatię. Jednak Zuzia lubiła swoją pracę krawcowej, tam poznała kogoś z kim sie bardzo polubiła... Miał na imię Mszczuj (nazwałam go na potrzeby tego wpisu...a o tym innym razem) był księgowym....

CDN***


20 komentarzy:

  1. Przykra historia. Niestety często nawet nie zdajemy sobie sprawy, że ludziom może się aż tak w życiu nie układać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Smutna historia....czekam na cd...

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo przykra historia... mam nadzieję, że szybko pojawi się ciąg dalszy

    OdpowiedzUsuń
  4. As usual very interesting) Thanks a lot for sharing)

    OdpowiedzUsuń
  5. Coś mi mówi, że nie będzie tu happy endu...
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Przykre to ale niestety takie jest czasami zycie, czekam na drugą część :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Przykre ale niestety prawdziwe

    OdpowiedzUsuń

Cieszy mnie że tu jesteś, proszę zostaw ślad po sobie. Wspólnie dbamy o miłą atmosferę tutaj i szanujemy sie wzajemnie, dla tego nie pisz wielkimi literami, nie SPAMuj, nie zostawiaj linków do siebie. Nasze zdania mogą się różnić, ale zachowujemy kulturę i dobry smak.
Komentarze: propozycje wspólnej obserwacji, łańcuszki, autoreklamę (z linkami) i teksty nie na temat usuwam. Ja szanuję Ciebie, więc proszę szanuj mnie, a odwiedzę Cię gdy tylko będę mogła.
Bardzo mnie ucieszy gdy dołączysz do zacnego grona moich obserwatorów.
Życzę przyjemności!