Dzień dobry Kochani!
Jak tam mija tydzień? Pogoda "pikna", a czas leci szybko i ten ciągły brak czasu.... A jak tam u Ciebie? Co słychać?
Wczoraj dostałam propozycję zostania w firmie, znaczy sie przejścia bezpośrednio gdy ta umowa wiążąca się skończy szef mój proponuje mi umowę. Zrobiło mi się miło, fajnie byłoby zostać: praca od poniedziałku do piątku, w stałych godzinach.... oj za słodko by było skoro praca na cały etat to warunki przedstawił takie że szkoda gadać.... otóż jak sie wyraził: "podstawy nie dam bo nikomu nie daję; z zasady." (dać to można napiwek kelnerowi, jałmużnę żebrakowi, dobrą rade ale pracownikowi za pracę należy się wynagrodzenie, wypłaca mu się wypłatę). Proponuje jedynie prowizje w wysokości 400 pln, oczywiście w pewnych sytuacjach byłaby rozbita na dwie części, owo rozbicie czasowe mogłoby trwać dwa miesiące tak dla przykładu.
Z moich obserwacji wynika że z tej "prowizji" zarobienie najniższej krajowej cudem być może jedynie.... dlaczego? Podana kwota jest wynagrodzeniem brutto od której to chętnie dokonuje potrąceń wszelakich... na składki, podatki... tak więc jeśli udałoby się trzy cztery razy prowizje uzyskać dostałabym.... 700 złotych na rękę. On uważa że to spoko opcja. Chyba dla niego. Każdy u nas coś robi a pracę tam traktuje jako dodatkowe zajęcie... a to bogaty chłopak i dochód pasywny, albo dodatkowy biznes i przy okazji.... jednak skoro ja miałabym na cały etat to dlaczego bez podstawy?! Z drugiej strony czemu mnie miałby lepiej traktować niż tą dziewczynę która po mnie przyszła....
Przepraszam, zapomniałabym: no mnie lepiej traktuje bo.... nie pyta czy w weekendy popracuję, a ona miała telefony (fakt że robi coś innego) by popracować w soboty, oczywiście jedynie płatne za efekt końcowy, a jak sie nie uda to czas zmarnowany.
To co budzi moje zastrzeżenia to fakt że w żaden sposób nie mam podglądu w rzeczywiste wyniki....
Jak tak szczerze rozmawiałyśmy z dziewczynami to mówiły że nie oszuka, ze nie może... on faktury wystawia... no tak ale ja nie mam żadnego podglądu w to....
Kiedyś usiłowałam sprawdzić los pewnej sprawy na dalszym etapie no i niestety prawda jest taka że jestem całkowicie zdana na uczciwość innych: Jeśli ktoś mi nie powie to sie nie dowiem, może sie czepiam ale "pamięć bywa zawodna"... tym bardziej że sprawdzić nie mam możliwości.
Czy można ufać komuś kto nie raz mówił: "umowa ustna jest g*** warta"? Niby nic konkretnego, niby wszystko w białych rękawiczkach ale rozwaliła mnie ta propozycja... tyle miłych słów, pochwał, ta premia a teraz taka niespodzianka....
Oczywiście wspomniałam o możliwości dorywczo... ale tu chodzi o kogoś na cały etat.
Rotacja nie świadczy za dobrze o firmie... swoją drogą wydaje mi się że i tak z innych firm z naszego budynku nie przepadają za nim, to już sprawa nie moja.
Odchodzi w tym tygodniu ta dziewczyna co przyszła po mnie. Odejdę i ja.... nie wiem do końca jak sie zachować... uczciwość jest nie wskazana.... ta dłużej pracująca dziewczyna powiedziała do tej co po mnie przyszła nowej dziewczynie żeby o odejściu powiedziała w ostatnim momencie bo jak uda sie jej limit wyrobić to kasę dostanie a jak nie to może jej nie wypłacić...
Kupiłam sobie dwie herbaty, jedna taka cytrusowa w sam raz na upalne dni: orzeźwiająca, smaczna a druga o wdzięcznej nazwie: "Ametystowa Komnata" która odzwierciedla wyjątkowy kolor po zaparzeniu... trochę jak atrament, ciekawa i smaczna jest:)
Miłego dnia:*
Niezła "firma"! Ale też przerabiałam różne. Życzę, żeby kolejna praca była na normalną umowę i bez stresów o wynagrodzenie.
OdpowiedzUsuńObyś trafiła na normalniejszą pracę.
OdpowiedzUsuńChyba jednak trzeba zmienić. Po co się męczyć.
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci aby kolejna praca nie wyssała z Ciebie tyle energii. Abyś mogła pracować w miłej atmosferze bez zbędnych nerwów, stresu i niemiłych sytuacji :*
OdpowiedzUsuńżyczę Ci bardziej normalnej pracy :)
OdpowiedzUsuń... następna na pewno będzie już lepsza!
OdpowiedzUsuńja ciagle denkuje swoje herbaty
OdpowiedzUsuńW sumie taka praca dla studentów, co sobie dorabiają do studiów.. i chyba firma na tym bazuje. Uciekaj stamtąd i nic nie mów wcześniej. Nie musisz, skoro na etacie nie jesteś.
OdpowiedzUsuńKurcze, takiej pracy to ja bym nie chciała. Jak człowiek ma się utrzymać przy takich warunkach zatrudnienia? Facet chyba sobie jaja robi...
OdpowiedzUsuńStałą praca to ważna sprawa ale nie na tak złodziejskich i niezgodnych z prawem warunkach. Tytuł postu genialny! Ja oczywiście jestem zapracowana i znerwicowana jednocześnie. Z tego wszystkiego nie mogę spać przez co nie odpoczywam
OdpowiedzUsuńOt, czy to nie typowe podejście polskie, po feudalnemu panujemy sobie i na panów i dziadów dzielimy wg tego czy akurat możemy pokazać, że mamy władzę, czy nie możemy. A przecież praca jest po to, aby zarabiać pieniądze i fajnie poza tym byłoby dbać o relacje, żeby nam po pracy było miło. Mam nadzieję, że znajdziesz dobre wyjście.
OdpowiedzUsuńŚmieszne warunki i wynagrodzenie nie do zaakceptowania za cały etat.
OdpowiedzUsuńRzuć to w diabły. Ot przedsiębiorca😱
OdpowiedzUsuńFaktycznie, wobec takich wątpliwych warunków pracy, pozostaje napicie się smacznej herbaty i... poszukiwanie nowej pracy.
OdpowiedzUsuńNiestety cz esto sie zdarzają takie kwiatki. Wrzuć na luz, napij się herbaty i poszukaj czegoś nowego.
UsuńŻycie jest za krótkie aby pracować w słabej firmie.
OdpowiedzUsuńNiby sytuacja na rynku pracy się poprawia, a jednak wciąż zdarzają się takie kwiatki. Z takimi nawet nie warto walczyć, tylko od razu szukać czegoś innego.
OdpowiedzUsuńMasakra, kiedyś sam się doigra i zrozumie, że o pracownika trzeba dbać. Ta kwota którą zaproponował to jakiś wyzysk. Życzę znalezienia lepszej pracy bez nerwów o godne zarobki :)
OdpowiedzUsuńJak ja się cieszę, że mam nienormowany czas pracy :)
OdpowiedzUsuńCzas mija za szybko, to fakt!
Życie jest zbyt piękne aby marnować czas na taką prace!!
OdpowiedzUsuńdreamerworldfototravel.blogspot.com
Życzę Ci normalnej i stabilnej pracy.
OdpowiedzUsuńNie pisz się na to. Jakies machlojki.
OdpowiedzUsuńŁooo mamuś, to ja myślałam że u mnie jest tragicznie a tu jest jeszcze gorzej. Wiej póki możesz!
OdpowiedzUsuńCo raz bardziej firmy wykorzystują pracowników...
OdpowiedzUsuń