Czym jest taka jadłodzielnia... może być to szafka, lub na przykład lodówka w miejscu które jest otwarte dla ludzi i jak najdłużej czynne tak by było dostępne. W jadłodzielni można zostawić jedzenie ale także można sie poczęstować. Mi taka inicjatywa bardzo sie podoba bo jeśli mam czegoś za dużo a wiem że tego nie zjem z jakiś przyczyn to zaniosę i komuś mam nadzieje sie przyda. Radość i ulga duża bo sie nie zmarnowało a jeszcze komuś może sie przydać - rewelacja! Jeśli chcemy coś oddać ważne jest by zostawiać tam żywność nadającą się do spożycia. Można sie też częstować:) Mam nadzieje że więcej będzie tego typu miejsc gdzie można zostawić a także pozyskać jedzenie, chętnie zostawię tam coś co wiem że nie zjem. Fajnym pomysłem jest zorganizowanie takiego miejsca w bloku, pracy.... u nas w bloku Ktoś wystawiał chleby czasami na parapetach na klatce lub na skrzynkach pocztowych, było by super gdyby nie były spleśniałe...
Nie wiem jak Ty ale ja nienawidzę marnotrawstwa żywności.
Jeśli masz ochotę zasięgnąć więcej informacji zapraszam do poczytania:
W Trójmieście powstanie pierwsza jadłodzielnia
oraz a właściwie przede wszystkim na
W Trójmieście powstanie pierwsza jadłodzielnia
oraz a właściwie przede wszystkim na
z którego dowiedziałam się że:
"Rada Ministrów zaakceptowała senacki projekt ustawy o przeciwdziałaniu marnowaniu żywności. Będzie on nakładał obowiązek na duże sklepy, by nie wyrzucać żywności, ale oddawać ją organizacjom pozarządowym na cele społeczne. Czekamy na dalsze kroki..."
A co Ty sądzisz o jadłodzielnach?
Pomysł chyba dobry, ale wszystko zależy od jego wykonania.
OdpowiedzUsuńBardzo fajny pomysł i inicjatywa. U nas dużo jedzenia się marnuje, szczególnie duże sklepy, nieraz widziałam ile wyrzucają itp. bo np. puszka mocno pognieciona, ale zamknięta. O jadłodzielniach pierwszy raz czytam :)
OdpowiedzUsuńKiedyś o podobnych akcjach mówili w wiadomościach np. na uczelniach studenckich stawiali takie lodówki gdzie można było zostawić jedzneie którego się nie zjadło np. kanapkę, sałatkę :) Fajna inicjatywa i pomysł, tylko aby to nie poszło w złym kierunku....
OdpowiedzUsuńOglądam Arlenę, ale jakoś nie miałam ostatnio czasu na YT. Muszę obejrzeć ten filmik. Ciekawy pomysł z tymi jadłodzielniami. Ja też nie lubię wyrzucać jedzenia.
OdpowiedzUsuńA ja widzę, że ściana wschodnia ma tylko jedną, w Rzeszowie :).
OdpowiedzUsuńPomysł ciekawy, jak idea zawieszonej kawy, która gdzieś tam kiedyś funkcjonowała, nie wiem czy jeszcze jest.
dzięki, zupełnie nie znałam Arleny Witt. zacznę oglądać jej filmiki
OdpowiedzUsuńFajna inicjatywa, nie cierpię wyrzucać jedzenia.
OdpowiedzUsuńJa się staram nie wyrzucać jedzenia. Nienawidzę jego marnotrawstwa.. zwłaszcza a kontekście głodu na świecie. O jadłodzielni słyszałam nie raz. Inicjatywa przednia. Ale już rozwiązania prawne zmuszające do pewnych zachowań to nie moja bajka. Wystarczyłoby nie utrudniać oddawania poprzez obowiązek zapłacenia vatu.
OdpowiedzUsuńHello, thanks for the information. Have a nice day
OdpowiedzUsuńNie lubię wyrzucać jedzenia, ale wiadomo, że czasami się nie udaje wszystkiego wykorzystać. Taka jadłodzielnia to świetna sprawa :)
OdpowiedzUsuńW sumie ciekawa opcja, chociaż jedzenie mimo wszystko szybko się psuje
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tym. Słuszna koncepcja, tylko czy ma szansę powodzenia? Ostatnio mam złą opinię o ludziach jako takich...
OdpowiedzUsuńSuper sprawa! To marnowanie żywności jest bardzo przykre :/
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł, opcja ciekawa. Jestem na TAK, ale szczerze boję się jego wykonania.
OdpowiedzUsuńPomysł ciekawy. :)
OdpowiedzUsuńu nas jest jadlodzielnia oddaje tam nadmiar i znika doslownie w mig
OdpowiedzUsuńCo raz więcej jest takich jadlodzielni:)
OdpowiedzUsuń